Nigdy nie odwołał, jedynie to samo gremium - czytaj lobby homo - które spowodowało przegłosowanie w WHO "dowodu". ze homo nie jest chorobą, zarzuciło Regnerusowi "nieprawidłowe metody badawcze".

Miałem nadzieję, że może klikniesz kilka razy i zorientujesz się, że jednak artykuł został opublikowany w rezenzowanym czasopiśmie. I wycofasz swe bezpodstawne zarzuty (w formie pytań, oczywista, coś jak: a ja sie pytom czy Tusk jest zdrajcom i złodziejem). Niestety...



Bezsprzecznie badaniu poddano pary lesbijek (a w zasadzie ich dzieci). Ale czy tylko? Mnie się wydaje że nie. A może my czytamy inne artykuły??
I co to jest niewielka próba dla Ciebie?




Z konkluzji wynika, że jest przynajmniej tak samo, a w niektórych obszarach lepiej. Podważa to stereotyp lansowany w katolickojęzycznych mediach.

Cytat wpisu z wystosowanymi bezpodstawnymi zarzutami poproszę.

Proszę:



a za chwilę w formie pytań, oczywista, coś jak: a ja sie pytom czy Tusk jest zdrajcom i złodziejem:




To w końcu te badanie były opublikowane w recenzowanym czasopiśmie czy nie?


A czy do MERYTORYCZNYCH wątków masz jakies uwagi?

I to są według Ciebie zarzuty? Postawienie pytań o skonkretyzowanie danych jest według Ciebie bezpodstawnym zarzutem?

Czyli mam rozumieć, że nie będziesz miał do mnie pretensji jak Twoje pytania będę odtąd Twoją własną miarą uznawać za bezpodstawne zarzuty?

Co do właściwego tematu już się wypowiedziałam.

To są zarzuty. Stwierdziłaś, że wg Twojej wiedzy, artykuł nie był recenzowany i publikowany. W domyśle - jest niewiele wart. Tymczasem mijałaś się z prawdą.

Pisałaś też jakieś brednie o badaniu wyłącznie dzieci lesbijek i małej próbie (tak, ZARZUCAM CI TO, jako kompletnie bezpodstawne zarzuty). Nie masz zamiaru się do nich odnosić?

Przestań wyrywać z kontekstu i manipulować.
Stwierdziłam, że wg. mnie nie był (podałam linki do artykułu z 2013, wg. którego, wtedy jeszcze nie był), dlatego też poprosiłam Ciebie o bliższe dane, w końcu to Ty zalinkowałeś więc chyba orientowałeś się wcześniej co to są za badania.


A to przypadkiem nie z Twojej linku pochodzi?
Research to date has focused on lesbian parents and has been limited by small sample sizes.

Oho, widzę że przeczytałaś początek streszczenia i to bez zrozumienia (a mi zarzucasz że: "Owszem, wnioski wstępne mam takie, że Jajko jak zwykle nie czyta tego co sam poleca"), a potem masz pretensje.

Sprawdź w słowniku co znaczy "research to date", to zrozumiesz JAK BARDZO WTOPIŁAŚ

Ciekawe czy jednak po doczytaniu będziesz miała odwagę przyznać się do błędu?


I nie, wcześniej się nie orientowałem co to sa za badania. Wiedziałem tyle ile Ty, bo miałem tę samą stronę abc-cośtam. Dopiero jak wyguglałaś jakąś krytykę tych badań, ja kliknąłem kilka razy i znalazłem artykuł. To nie było takie trudne.

Wiem co to znaczy, ale zrozumiałam że chodzi o te konkretne badania a nie badania na ten temat w ogóle, dlatego napisałam co napisałam:

Oczywiście ze szczegółowymi wynikami się nie zapoznałam, co zaznaczyłam uprzednio, a na podstawie streszczenia wyciągnęłam błędne wnioski.


Bez żadnego problemu przyznaję, że tym razem to ja przeczytałam bez zrozumienia.
Przepraszam.

Pozwolisz, że w odpowiedzi zacytuję "klasyka":




A jak już nieco dokładniej przeczytasz streszczenie (wszak nie oczekuję, że przeanalizujesz szczegółowo podane statystyki - mnie by się nie chciało, ale może pilaster to zrobi?), to chętnie się dowiem co o tym sądzisz. Czy dzieci w rodzinach homo faktycznie mają przerąbane czy nie koniecznie?

Nie wątpię, że są ludzie którym jedno badanie wystarczy i na jego podstawie przyznaliby związkom homo równe prawa do adopcji.

Mnie nie, na podstawie jednego badania na pewno nie będę wyciągać pochopnych wniosków (tym bardziej że go nie znam). W tak delikatnej materii oczekiwałabym raczej wieloletnich badań.

Może jednak jako jego promotor na tym forum przedstawisz szczegóły, co i jak, oraz zrobisz jakieś podsumowanie?

A czy będziesz wyciągać wnioski (i na jakiej podstawie, jeśli tak), że dzieciom w rodzinach homo jest gorzej?

Ze względów zdroworozsądkowych (dziecko nie jest królikiem doświadczalnym, na którego wychowaniu można sobie do woli eksperymentować), na podstawie dotychczasowych niedobrych doświadczeń z gejami agresywnie próbującymi wymusić na otoczeniu poparcie ich żądań, oraz z obserwacji dwójki dzieci z otoczenia wychowanych przez dwóch tatusiów na pewno będę robić wszystko co w mojej mocy aby nie dopuścić do adopcji dzieci przez pary homoseksualne.
Zaskoczenia chyba nie ma.

To jak z tą analizą rzeczonego badania? Może jednak byś się podjął skoro już się na nie powołujesz?

A jakże się ciesz gej z PO r. Szumełda, wróżąc zmianę prawa w Polsce przez E. Kopacz.
Bo Tusk według niego był za słaby.

Aha, czyli na podstawie uprzedzeń i obserwacji dwójki dzieci w jednej rodzinie homo (to ci dopiero niereprezentatywna próba!) snujesz swoje wnioski. Nieźle.
A przebadanie 500 dzieci to "jedno badanie" na podstawie którego nie będziesz wyciągać wniosków.

Czy widzisz tu jakiś paradoks?

I co ci tatusiowie takiego strasznego robią, że ich dzieci mają gorzej niż przeciętne dziecko?


Nie jestem statystykiem, więc trudno mi będzie naprawdę rzetelnie to badanie zweryfikować. Od tego są recenzenci i pisma naukowe (impact factor jakiś tam był, więc nie jest to li tylko gejowska propaganda). Mogę jedynie zreferować wnioski, tylko nie wiem po co, bo każdy zainteresowany może sobie to przeczytać.