lol
Chodziło o to, że raczej dusza nie może mieć innego charakteru niż duchowy. To tak jakby powiedzieć, że woda ma charakter wodny, albo powietrze ma charakter powietrzny, czy masło ma charakter maślany. Czyli nie wnosi kompletnie nic interesującego, ba! jest zupełnie zbędne...

A, a jaka dusze maja zwierzeta?
Nie ma to jak uczyc szewca robic buty.

Przeźroczystą? A tak na poważniej- czy wogóle mają? Wydaje mi się, że nie, a przynajmniej tak twierdził jeden z ojców kościoła.

Zresztą- co ma dusza do ewolucji? Kompletnie nic, szczególnie, że jej istnienia nie jestś w stanie stwierdzić.

Niesmiertelnosc i duchowosc duszy ludzkiej odroznia ja od duszy zwierzecej.
Maly cytat.

"Co znaczy, że dusza ludzka jest duchowa?

— Duchowa dusza jest też duchem

Duchem nazywa się istotę niematerialną, odrębną, obdarzoną rozumem i wolną wolą, np. Boga, anioła. Dusza ludzka jest równocześnie duszą i duchem, dlatego nazywa się ją duszą duchową. Jest ona duszą – ponieważ potrafi ożywiać ciało. Jest też duchem, gdyż odznacza się wszystkimi cechami ducha. Jest więc ona, jak każdy duch, rozumna, wolna i nie może ze swej natury stanowić części jakiegoś innego bytu. Potrafi też istnieć nawet po całkowitym zamarciu ciała, z którym za życia ziemskiego była złączona".

Czy zwierzęta i rośliny posiadają duszę?

Duszą w sensie ogólnym nazywa się pierwiastek życiowy, dlatego też w takim sensie można mówić nie tylko o duszy ludzkiej, ale również o duszy zwierzęcej, a nawet - roślinnej. Zwierzęta posiadają duszę zmysłową, rośliny zaś - wegetatywną. Dusza ludzka jednak zdecydowanie różni się od duszy roślinnej i zwierzęcej, ponieważ jest duchowa i nieśmiertelna. Dzięki niej człowiek potrafi poznawać rozumowo i kochać w sposób zupełnie wolny. Dusza zwierząt i roślin przestaje istnieć z chwilą ich śmierci".

ks. Kaszowski

Oki, a jak ma się to do ewolucji, bo jakoś nie kojarze?

A, czy lubisz jak Ci sie wszystko podaje wprost na talerzu?

Próbujesz odwrócić kota ogonem. To co wkleiłaś tutaj nie ma kompletnie nic wspólnego z ewolucją człowieka.
Tamten pseudo-naukowy artykulik to po prostu żenada. Może przystoi komuś, kto nie ma o tym zielonego pojęcia, ale podobno autor szczyci się tytułem profesora, widać takiego o jakich mówił Lem w tym wywiadzie. W przeciągu ostatnich 2 czy 3 tygodni czytałem artykuł jakiejś psorki o grach komputerowych, który był taką porażką i jedyne co sobą reprezentował, to brak choćby najmniejszej znajomości tematu. Tutaj widzę, że mam to samo.
Jeszcze raz spytam- kim on wogóle jest? Z jakiej dziedziny nauki ma tą profesurę, bo mocno mi się wydaje, że z czegoś bardzo niezwiązanego z tematem na który się wypowiada. Tym razem zadałem sobie trud i troche poszukałem w zasobach największego źródła informacji czegoś o nim- pierwsze strony- RM, potem jakieś wydziały teologiczne, geologiczne... tak więc odechciało mi się szukać, no ale skoro go cytujesz, to z pewnością wiesz czyje słowa cytujesz.

A, wybacz ale zenada jest nie znanie sylwetki prof. A.M. Krapca.

Och przepraszam. Wymienić Ci kilkunastu wielkich profesorów, których żenadą jest nie znać, a z pewnością, żadnego z nich nie znasz?

ja za to jestem ciekawy nie wiem czy ta osoba z którą rozmawiałeś też, więc..

jeżeli sa związani z tematem science fiction ...
to wymieniaj

Są zwiazani z tematem, o którym aktualnie dyskutujemy, czyli jeśli nie umiesz czytać powtórze ewolucja człowieka.

umie czytać:

Co o Polsce, Świecie, przyszłości myśli Lem

ale zawsze mozesz podac tych autorów i tytuły ich "arcydzieł"
;)

podaj podaj

np. Solaris

Więc na specjalne życzenie Mieszka:
prof. Ian Hodder, prof. Danuta Minta-Tworzowska, prof. Aleksandra Cofta-Broniewska, czy choćby prof. Józef Kostrzewski- żenadą jest nie znanie sylwetki conajmniej pierwszego i ostatniego, a tak się składa, że bez pomocy wspaniałego źródła wiedzy nie znasz ich sylwetki Lucyno.

prof. Ian Hodder- archeolog
prof. Danuta Minta-Tworzowska-archeolog,historyk
Prof. dr hab. Aleksandra Cofta-Broniewska-archeolog
prof. Józef Kostrzewski-archeologl,współzałożyciel uniwersytetu im A. Mickiewicza w Poznaniu



wiesz ale jestem zobligowany do tego by ci powiedzieć , że nauka nie kręci sie wokół jednej dziedziny a z kości jakiegoś luda nie mozna było stwierdzić czy ziemia kręci się wokół słońca czy wokół niej się wszystko kręci...
nauka nie może się przeginać w kraju w jedna strone bo życie naukowe będzie utykało
czy ktos widziałby w przyszłości cos takiego jako normalne by policjanci o wykształceniu archeologicznym zajmowali się łapaniem bandytów albo może maklerzy giełdowi...

to po prostu śmieszne

uwazam ze zycie mogłoby sie spokojnie obejść bez archeologów i ich teorii za to oni nie mogą się obejść bez innych dziedzin
prawda jest taka,iz nie oni trzęsą światem
to współpraca wielu dziedzin naukowych ze soba jest ważniejsza niż każda jedna z nich osobno..

życie publiczne nie może się nagiąć w kierunku monopolu jednej dziedziny naukowej
i trzeba o to zadbac by tak się nie stało

kropeka
i pozdrowieka