Walka z pornografią zwłaszcza dziecięcą!!!
Autor |
Wiadomość |
TOMASZ32
Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30 Posty: 469
|
queer napisał(a): ej, ale po co? Ja sobie lubię czasem popatrzeć  Cokolwiek byo pornografii nie mówić, na pewno ma przynjamniej jedną dobrą stronę - uczy technik seksualnych, które potem można wykorzystać w praktyce i to jest bardzo fajne. Jotka, piszesz, że KK głosi, że porno poniża kobietę, a co z mężczyznami, ich już w takim razie nie poniża? pozdrawiam, michał
Pornografia nie ma żadnej dobrej strony. To zwyczajna deprawacja i wyuzdanie, gorszy, obrzydza i niszczy innych. I możecie sobie mysleć co chcecie. Wystarczy popatrzeć na kioski, w których dzieci oglądając to co jest za szybą widzą gazety pornograficzne i jak ma to nie gorszyć innych.
Jeśli pornografia jest dla was fajna to stosujcie ją w domu, a nie potrzeba jej w życiu publicznym. Po za tym co jest fajnego dla ciebie w pornografii? Zbiera mnie na wymioty, jak czytam takie teksty i jak słyszę, że pornografia jest fajna, dobra itp. Dla mnie to jakieś zboczenie, które prowadzi do czynów karalnych, jednym z nich jest pornografia dziecięca.
Pozdrawiam
_________________
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU ADONAJ EHAD
|
N kwi 30, 2006 21:04 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A niech Cię zbiera na wymioty. Wisi mi to i powiewa. Niepodoba Ci isę to nie ogladaj pornografi, a ja lubię i choćbyś nie wiem co powiedział to nie zmienię o niej zdania. Jest fajna i nikomu krzywdy nie robi. To, że dzieci oglądają na wytrynach w kiosku jest tylko i wyłacznie oznaką, że bardzo je to interesuje i choćbyś nie wiem jak sie starał, to nie stłamsisz tej ciekawości wśród dorastających nastolatków. Taka jest natura ludzka, a jeszcze jak coś sie staje "zakazane" to tym bardziej chcemy tego "dotknąć".
Co do pozycji seksualnych, żadna nie jest zła, jeśli jest wykonywana za obopólną zgodą parterów, w celu osiagnięcia satysfakcji saeksualnej.
pozdrawiam,
michał
|
N kwi 30, 2006 22:41 |
|
 |
A.
Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39 Posty: 2702 Lokalizacja: Paragwaj
|
A po co martwa ustawa? Zupełny idiotyzm i to samo można powiedzieć o ludziach robiących coś z myślą, że to i tak nic nie da. Powiedzmy sobie szczerze- to nie zrobi kompletnie NIC. Niczego nie powstrzyma, nie przyhamuje, a już wogóle nie ma mowy o kompletnym zahamowaniu. Nawet jakby coś takiego przeszło, to nic się nie zrobi stronie, która jest na serwerze z kraju w którym treść jest taka dozwolona, nawet jeśli strona będzie po polsku. I co chcesz zrobić? Policjant będzie chodził co tydzień po mieszkaniach sprawdzając historię? Da się wymazać. Permanentna kontrola? To będzie cenzura i będzie uderzeniem w demokracje. Nie zrobisz więc nic, co więcej pomysł jest zupełnie bezsensowny i nieprzemyślany, na co dowodem może być choćby to, że nikt nie ma SENSOWNEGO pomysłu jak przeciwdziałać, żeby odniosło to jakiś skutek.
Kompletnie poroniony pomysł i gratuluje go tęgim głową co nad tym myślały. Popisały się.
_________________ Shame on the night for places I've been and what I've seen for giving me the strangest dreams But you never let me know just what they mean so oh oh so shame on the night alright And shame on you
|
N kwi 30, 2006 23:27 |
|
|
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Chciałam zauważyć, że pokazywanie pornografii dzieciom podpada pod paragraf o molestowaniu. Bynajmniej nie na żądanie Kościoła katolickiego, tylko zgodnie z opinią psychologów. Niezależnie od tego, czy są tym zainteresowane, czy nie.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pn maja 01, 2006 4:04 |
|
 |
Futer8
Dołączył(a): Cz lut 16, 2006 23:54 Posty: 184
|
Sheep rozumiem, że nie jesteś Katolikiem, co więcej walczysz z KK? Walczyć z pornografią możesz przez różne apele, akcje itd., itd. Ten sposób jest zły. Nawet jeśli poparliby to wszyscy Polacy z wyjątkiem jednego w dalszym ciągu będzie to antykatolickie wszakże zniewalasz człowieka.
|
Pn maja 01, 2006 11:12 |
|
|
|
 |
A.
Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39 Posty: 2702 Lokalizacja: Paragwaj
|
jo_tka napisał(a): Chciałam zauważyć, że pokazywanie pornografii dzieciom podpada pod paragraf o molestowaniu. Bynajmniej nie na żądanie Kościoła katolickiego, tylko zgodnie z opinią psychologów. Niezależnie od tego, czy są tym zainteresowane, czy nie.
Co do tego, jak i do dziecięcej pornografii to wszyscy raczej jesteśmy zgodni. Ale! Uważam, że zadaniem rodziców jest wychowywanie dziecka, nie telewizji, nie internetu i nie sklepów. Zresztą pokazywanie to jakby ktoś nagle z nienacka wyskoczył zza rogu z pornusikiem w łapach i podetknął to pod oczy dziecka. Bo to, że jest np. w salonach prasowych, to jest oczywiste, każdy o tym wie i nikt nie każe mu tam posyłać dziecka.
_________________ Shame on the night for places I've been and what I've seen for giving me the strangest dreams But you never let me know just what they mean so oh oh so shame on the night alright And shame on you
|
Pn maja 01, 2006 13:17 |
|
 |
Black-White Sheep
Dołączył(a): N paź 09, 2005 13:54 Posty: 226
|
Futer8, w takim razie nie wolno zakazywać zabijania, nie wolno zakazywać gwałtu, nie wolno zakazywać kradzieży, niczego w ogóle, bo jest wolność. Tylko, ze wolność bez moralności, to smierć. Krzywda dla człowieka. Pornografia doprowadza do najgorszych przestępstw.
Jestem członkiem Świętego Kościoła Katolickiego, a konkretnie rzymsko-katolickiego.
_________________ "Wszystko mogę w Tym, Który mnie umacnia."
|
Pn maja 01, 2006 14:17 |
|
 |
Black-White Sheep
Dołączył(a): N paź 09, 2005 13:54 Posty: 226
|
Zniewoleniem jest pornografia, a wolnością prawdziwą Jezus. On zaś powiedział: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swym sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. Moje ciało, jak i Twoje jest swięte. Moje ciało jest tabernakulum. Moja godność nie moze byc poniżana przez pornografię. I nie pozwolę by ktokolwiek patrzył na drugiego człowieka jak na przedmiot. A seksu, który jest wielkim darem Boga, i podczas którego może począć się nowy człowiek, któremu Bóg daje w momencie poczęcia duszę(tu jest ingerencja Boga, jak podkreślał w rekolekcjach Daniel-Ange), nie pozwolę zdegradować do roli zwykłej kopulacji, a co gorsza jakiejś techniki...
_________________ "Wszystko mogę w Tym, Który mnie umacnia."
|
Pn maja 01, 2006 14:21 |
|
 |
A.
Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39 Posty: 2702 Lokalizacja: Paragwaj
|
Ale to nadal zdanie tylko jednej grupy ludzi, której dodatkowo nikt nie zmusza do korzystania z pornografii, więc jak się nie podoba- proszę bardzo wolny wybór. Komuś innemu natomiast się podoba i niech sobie ogląda, a co więcej nie masz prawa, ani danego przez Boga, ani przez demokrację, żeby mu tego zabronić.
Dla kogoś innego Jezus może być zniewoleniem, a pornografia wolnością- też może mieć takie zdanie. W końcu nikt nie powinien go zmuszać do wiary, ani nikt nie powinien mu zabraniać czegoś, co teoretycznie nie jest niczym złym.
_________________ Shame on the night for places I've been and what I've seen for giving me the strangest dreams But you never let me know just what they mean so oh oh so shame on the night alright And shame on you
|
Pn maja 01, 2006 14:28 |
|
 |
Futer8
Dołączył(a): Cz lut 16, 2006 23:54 Posty: 184
|
Nie rób podstawowego błędu. Wystarczy założyć, że każdy człowiek jest równy i od razy gwałty itp. stają się karalne.
|
Pn maja 01, 2006 18:34 |
|
 |
Miennja
Dołączył(a): Pn maja 01, 2006 8:59 Posty: 84
|
Z serca popieram pomysł wprowadzenia do Kodeksu karnego przepisu wprowadzajšcego kary za produkcję i rozpowszechnianie wszelkiej pornografii. Oczywicie nie rozwišże to problemu, bo pornografia szerzy się z całš mocš w internecie, ale będzie to już jaki krok naprzód w walce z tym złem oraz przykład dla innych państw.
Niestety nieliczni dostrzegajš szkodliwoć pornografii. O destrukcyjnym jej wpływie pisał ongi notabene przeciwnik delegalizacji pornografii Stanisław Lem (wiat nad przepaciš). Rzadko też który z polityków dostrzega wagę problemu. Chlubnym wyjštkiem jest np. Jarosław Kaczyński.
Mylę jednak że wczeniej czy póniej wiat będzie musiał się zmierzyć z tym problemem XXI wieku, jakim jest pornografia, zwłaszcza w internecie. Moje przekonanie bierze się m.in. stšd, że jeszcze 50 lat temu mało kto dostrzegał koniecznoć walki z paleniem tytoniu. Dzi natomiast, m.in. rodkami prawnymi, powszechnie się walczy z nikotynizmem. Sšdzę więc, że i problemem pornografii państwa będš musiały się zajšć, tym bardziej że jest to problem poważniejszy .
|
Pn maja 01, 2006 19:25 |
|
 |
Black-White Sheep
Dołączył(a): N paź 09, 2005 13:54 Posty: 226
|
Dziękuję Miennja i proszę o poparcie apelu podpisem... 
_________________ "Wszystko mogę w Tym, Który mnie umacnia."
|
Śr maja 03, 2006 9:51 |
|
 |
Miennja
Dołączył(a): Pn maja 01, 2006 8:59 Posty: 84
|
Myslę, że apel ten należy przesłać do księży i osób wieckich zwišzanych z parafiami. Być może niektórzy chociaż poinformowani księża proboszczowie zdecydujš się wystawić listy w kociołach, gdzie wierni mogliby składać podpisy po mszach w.
Ja przesłałem listę swojemu proboszczowi. Pozdrawiam.
|
Śr maja 03, 2006 14:46 |
|
 |
Black-White Sheep
Dołączył(a): N paź 09, 2005 13:54 Posty: 226
|
Bardzo dobrze. Dziękuję.
_________________ "Wszystko mogę w Tym, Który mnie umacnia."
|
Śr maja 03, 2006 15:55 |
|
 |
Ojciec_Robert
Dołączył(a): So kwi 22, 2006 21:29 Posty: 6
|
 Konsekwencją tego jest oczywiście prostutucja dziecięca
która w ostatnim czasie bardzo mocno sie nasiliła, choć większość decydentów w miastach i województwach nie chce tego uznać - wyjątek to Dolnośląskie, gdzie ogłoszono "Rok Przeciwdziałania Prostytucji Nieletnich".
Może do poczytania artykuł z "Katechety" 5/2006:
Katecheta wobec prostytucji nieletnich
Inspiracją do napisania tego artykułu stało się moje zaangażowanie w program realizowany w Województwie Dolnośląskim, gdzie rok 2006 ogłoszono Rokiem Przeciwdziałania Prostytucji Nieletnich. Dodatkową motywacją okazały się spotkania w konfesjonale z młodymi ludźmi, którzy weszli w ten proceder i nie bardzo wiedzą jak się z niego wyplątać.
Jest to dziś dość spory problem dotykający uczniów gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych. Dotyczy to zarówno prostytucji heteroseksualnej, jak i homoseksualnej. Przeczytać można o tym praktycznie co chwile w gazetach i na portalach internetowych. W ostatnim czasie, to znaczy od początku 2006 roku, w „Ozonie” czy na portalu „Interia” .
Oczywiście problem ten jest obecny także w innych częściach Polski i myślę, że warto, abyśmy jako katecheci nie tylko uświadomili sobie ten problem, ale byśmy także konkretnie zaangażowali się w jego zwalczanie. Chodzi przecież często o gimnazjalistów, uczniów szkół ponadgimnazjalnych i studentów, z którymi pracujemy.
Ważne jest podjęcie tego problemu na łamach „Katechety” przed nasileniem się tego zjawiska, kiedy w maju i czerwcu „trzeba” zarobić na odjazdowe wakacje, a we wrześniu i październiku na szkolne wydatki, kupienie pomocy na studia. Natomiast w ciągu całego roku na modne ciuchy, dobre kosmetyki czy na stancje lub akademik.
Definicja prostytucji
Zanim będzie można zdefiniować ten problem, warto pochylić się przez chwilę wogólne nad definicją samego zjawiska prostytucji. I tu pojawia się pierwszy problem. Trudno jest je zdefiniować, bo można spotkać różne definicje. Być może jest to związane z kwestią, że na problem prostytucji można patrzeć z różnych płaszczyzn: społecznej, psychologicznej, etyczno-moralnej i medycznej.
Potocznie prostytutka to osoba, która na stałe (pracując już kilka lat z dziećmi komunijnymi znam przypadki matek, które w ten sposób „zarabiają” na utrzymanie siebie i dzieci) lub dorywczo (nieletni zarabiający na wakacje czy ferie) zaspokajającą potrzeby seksualne przypadkowo spotkanych partnerów w zamian za korzyści materialne, np. pieniądze, wartościowe upominki (czasem z tym problemem spotykam się np. wśród studentów, którzy „dorabiają”, by utrzymać się na studiach). Kontakty te charakteryzują się brakiem zaangażowania uczuciowego i praktycznym brakiem możliwości wyboru partnera.
Czym zatem jest prostytucja w świetle różnych definicji? Prostytucja, od łacińskiego prostitutio, to uprawianie nierządu w celach zarobkowych . To negatywne zjawisko społeczne, polegające na oddawaniu własnego ciała w zamian za korzyści materialne. Wiąże się ściśle z szerzeniem chorób wenerycznych i z przestępczością . Czasem można spotkać się z rozróżnieniem prostytucji świadczonej za pieniądze oraz prostytucji sakralnej, którą znajdziemy w wielu kultach starożytnych: kult Isztar, Anahidy, Kybele, Afrodyty .
Choć sama prostytucja w świetle polskiego prawa nie jest karalna, to jednak sprawy z nią związane już tak. Kodeks karny przewiduje karalność za nakłanianie do prostytucji, a także za pośrednie czerpanie z niej zysku, czyli stręczycielstwo, sutenerstwo czy kuplerstwo i definiuje te czyny jako przestępstwo zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności, a w wypadku osoby nieletniej do lat 10 .
Bliskoznacznym określeniem prostytucji jest nierząd, który najogólniej oznacza zaspokojenie popędu płciowego w sposób niezgodny z normami obyczajowymi i prawnymi. Kodeks Karny odnosi nierząd do prostytucji. Innym jeszcze określeniem jest czyn lubieżny, nierządny, czyli zaspokajanie popędu płciowego w sposób niedozwolony. Często takie zachowanie jest wynikiem zboczenia płciowego.
Prostytucja nieletnich
W tym kontekście należy umiejscowić kwestie prostytucji nieletnich. Rozdział XXV Kodeksu Karnego przewiduje karalność czynu lubieżnego z osobą poniżej 15 roku życia lub dokonany publicznie . Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej z 1997 roku wyraźnie broni dzieci przed wyzyskiem i demoralizacją , a na straży przestrzegania tego konstytucyjnego prawa stoi Rzecznik Praw Dziecka .
Do tego dochodzą jeszcze podpisane przez Polskę „Deklaracja Praw Człowieka” z 1948 roku; „Deklaracja Praw Dziecka” z 1959 roku i „Deklaracja Warszawska” z III Szczytu Szefów Państw i Rządów Rady Europy z maja 2005 roku, gdzie m.in. mówiono o dalszym rozwijaniu działań przeciwko handlowi ludźmi, a prostytucja nieletnich wpisana jest jak najbardziej w to zagadnienie.
Dotykamy w tym momencie moralności i kwestii zboczenia płciowego, będącego nieprawidłowym zaspokajaniem popędu płciowego albo nieprawidłowym jego ukierunkowaniem. Tłem większości takich przypadków są zaburzenia seksualne nabyte w okresie młodości, zwłaszcza w czasie dojrzewania płciowego, prowadzące do fałszywego rozwoju popędu płciowego. Chodzi zatem o bardzo delikatną materię i przyszłość młodego człowieka, który widząc aktualne „korzyści” ze świadczenia „usług”, nie potrafi dostrzec dalekosiężnych skutków takiego działania.
Zjawisko to w Polsce było obecne także przed rokiem 1989, ale po tej dacie można powiedzieć o rozkwicie tego procederu. Jakże znamienne jest, że odzyskanie przez Polskę wolności przyczyniło się do seksualnej niewoli wielu osób.
Podane wcześniej definicje lokalizują prostytucje w grupie patologicznej czy marginesu społecznego. Tymczasem wbrew stereotypom wśród prostytuujących się osób można znaleźć ludzi pochodzących z rodzin o różnym statusie ekonomiczno-społecznym, poziomie wykształcenia, wyznań i narodowości. Czasem nawet mogą to być osoby posługujące się wieloma językami, samotne, zamężne lub żonate, wychowujące dzieci, inteligentne czy też utalentowane artystycznie.
Biblia i Kościół o prostytucji
Problem prostytucji znajduje swoje odzwierciedlenie w Biblii, zarówno w Starym , jak i Nowym Testamencie . Cała Księga Proroka Ozeasza skonstruowana jest tak, że (podobnie jak inne teksty proroków) pokazuje miłość Boga i Izraela w kontekście miłości małżeńskiej, a niewierność określa mianem prostytucji. O prostytutkach, wchodzących do Królestwa Niebieskiego mówił także Jezus Chrystus .Zgorszenie wywołuje też fakt, że Jezus spotyka się z takimi kobietami .
„Katechizm Kościoła Katolickiego” wspomina o prostytucji w kontekście VI Przykazania Bożego: „nie cudzołóż” mówi zarówno nieletnich prostytucji jak i nierządzie .
Regulacje ogólne dotyczące tego tematu znajdziemy także w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1983 roku. Podejmuje je również instrukcja Kongregacji Nauki Wiary, wydana po przypadkach seksualnego molestowania osób nieletnich przez osoby duchowne w Stanach Zjednoczonych, która wyraźnie wskazuje na to negatywne zjawisko. Problem ten podejmował Sługa Boży Jana Paweł II w swoich listach i przemówieniach . A Biskupi Stanów Zjednoczonych wydali przesłanie do kapłanów Ameryki .
Uwarunkowania prostytucji nieletnich
Pierwszym uwarunkowaniem zdaje się być zubożenie polskiego społeczeństwa, co bardzo jaskrawo widać w szkole gołym okiem. Dla wielu uczniów gimnazjów, licealistów czy studentów prostytucja jest sposobem na szybkie i skuteczne pozyskiwanie środków niezbędnych do życia. Czasem jednak nie konieczność (ubóstwo i deprymująca sytuacja) decyduje o podjęciu świadczenia usług, ale także łatwa i mało męcząca forma zarabiania.
Drugie uwarunkowanie dotyczy ośrodków miejskich, gdzie panuje duża anonimowość. Daje to pewnego rodzaju poczucie bezpieczeństwa, że się nie zostanie odkrytym i stwarza wiele okazji do inicjacji zamierzonej lub przypadkowej w tym właśnie względzie. Czasem zachłyśnięcie się wolnością po opuszczeniu domu rodzinnego, szczególnie osób z małych miejscowości, kończy się w ten właśnie sposób.
Trzecie uwarunkowanie dotyczy ogromnych środków finansowych zainwestowanych w sexbiznes i osób, znajdujących interes w podtrzymywaniu zapotrzebowania na swoje „produkty”. Tak samo półświatek korzystający finansowo z prostytucji nie jest zainteresowany rezygnacją ze swojego źródła dochodu. Jak stwierdził Mirosław Kaczmarek, pełnomocnik Rzecznika Praw Dziecka, zyski seksbiznesu w Europie należałoby liczyć na poziomie 40 mld. Euro.
Czwarte uwarunkowanie to korzystanie dorosłych z tego typu usług. Można nawet śmiało powiedzieć, że wielka w tym problemie jest wina dorosłych. Gdyby bowiem nie było konsumentów tego typu usług, to też nie było by tych osób, które takie usługi świadczą.
Piąte to pewnego rodzaju psychiczne zniewolenie i związany z tym problem wyplątania się. Choć bowiem w bardzo wielu wypadkach osoby w ten sposób zarabiające na życie wstydzą się swojego postępowania (nie przyznawanie się przed rodziną, rówieśnikami), to jednak często same nie umieją sobie z tym problemem poradzić. Gdy do tego dołoży się jeszcze „troskliwy i zaborczy opiekun” (alfons), to taka osoba jest strasznie od niego uzależniona bądź się go po prostu boi.
Wreszcie szóste uwarunkowanie, to lansowany przez media, także media przeznaczone dla dzieci i młodzieży, wolności bez wartości i odpowiedzialności. Dotyczy to także wręcz zachęty do korzystania z własnego ciała i rozbudzenia seksualności w sposób nieodpowiedzialny. Zresztą ogólny dostęp do internetu, często bez kontroli ze strony rodziców, kusi przy różnych okazjach stronami erotycznymi czy nawet pornograficznymi .
Pokolenie „HOMIX”-ów i dysfunkcja rodziny
Pololenie „HOMIX”, to trudne do zidentyfikowania płciowego pokolenie zagubienia w dzisiejszych czasach. Można nawet powiedzieć, że to młoda osoba o zmiksowanej tożsamości, szczątkowych elementów zaczerpniętych z różnych źródeł. Pokolenie to mówi swoistym językiem, propaguje swoiste zachowania i często reaguje agresją. Nawet w ubiorze widać, że jest ono zlepkiem zafascynowania, namiętności i poszukiwań. Mają na niego wpływ naciski kultury, ogromna presja rówieśników oraz własnych aspiracji i potrzeb.
Pokolenie to charakteryzuje, jak podaje dr J. Kurzępa z Uniwersytetu Zielonogórskiego , somatyzacja tożsamości (ciało staje się sacrum), ekshibicjonizm społeczny (eksponowanie siebie), kultura pozoru, rozpiętość pomiędzy światem mediów i życiem (rzeczywistością wirtualną i realną), hedonizm (kultura konsumpcji), cyberpace i kultura doznań (moralne bungi). To wszystko w połączeniu z problemem braku kontaktu z dorosłymi, którzy często dają młodym substytuty rozmowy, często prowadzi do szukania coraz mocniejszych doznań, poczucia ciepła i łatwego poddawania się prostytucji.
Typowymi ścieżkami inicjacji w prostytucji dla młodych dorosłych (25 – 28 lat) i nieletnich (14 – 18 lat) są nadużycia seksualne w rodzinie, przypadkowy sex na dyskotece lub w grupie rówieśniczej, świadome wdrożenie w ten proceder przez innych czy chęć osiągnięcia w ten sposób dojrzałości. W wypadkach prostytucji homoseksualnej mogą jeszcze dochodzić nieudane kontakty heteroseksualne lub próby kontaktów biseksualnych, problemy z rozpoznaniem własnej tożsamości i rówieśnicza zachęta (określenie przez kolegów czy koleżanki). Prostytucja nieletnich może przybierać rozmaite formy: dobrowolną (np. chęć zarobienia) lub wymuszoną (np. szantaż).
Zapewne dla nikogo zadziwiającym nie jest dziś problem dysfunkcji rodziny. Tymczasem to właśnie rodzina, jak podkreśla dr. Wiesława Stefan z Uniwersytetu Wrocławskiego , pracująca 22 lata w poradni rodzinnej, jest miejscem tworzenia więzi i wyznaczania granic. Tam człowiek szuka także poczucia bezpieczeństwa, a gdy go nie znajduje, to szuka w grupie rówieśniczej czy wśród ludzi, którzy okażą mu zainteresowania. Wtedy nie patrzy na konsekwencje, które później z tego faktu mogą wyniknąć, np. emocjonalne uzależnienie, które skutkuje wykonywaniem poleceń, nawet wtedy, gdy wywołują one odrazę i lęk. Czasem zdarza się nawet, że prostytucja podejmowana jest w dziecinnym odruchu zrobienia na złość rodzicom czy rodzinie, której ma się dość.
Co mamy robić?
Oczywiście możemy dołączyć do wielkiego grona tych, których filozofia „wmiatania problemu pod dywan” uspokaja sumienie. Można udawać, że problem dotyczy tylko Wrocławia, skoro podjęto takie działania, ewentualnie miejscowości przygranicznych. To typowa reakcja w wielu miejscach w Polsce: w wielkich miastach i w małych miejscowościach. Niestety mam wrażenie, że w tę strategię wpisuje się wielu nauczycieli, wychowawców i katechetów. Tymczasem wystarczy wejść na chaty randkowe (często nicki jednoznacznie sugerują cel wizyty), trochę przeczesać zasoby internetu, aby natknąć się na oferty seksualne (heteroseksualne i homoseksualne) jakże wielu młodych ludzi. Czasem nawet w centrach dużych miast można spotkać się z chłopakiem czy dziewczyniną, proponującymi swoje usługi na noc.
Myślę, jednak że w duchu odpowiedzialności za młodych, których Jana Paweł II nazywał „nadzieją Kościoła” , warto podjąć rzuconą nam rękawice i pochylić się nad tym problemem, szukając konkretnych możliwości pomocy tym młodym, którzy bardzo często stykają się z nami na lekcji religii.
Myślę, że pierwszym z działań jest otwarte mówienie o tym problemie, ale nie tylko w kategoriach grzechu i kary za grzech, co często niestety ma miejsce. Trzeba chyba wziąć przykład z Jana Pawła II i Benedykta XVI z Encykliki „Deus caritas est”, mówiąc o pięknie miłości. W moim duszpasterstwie akademickim mamy poniedziałkowy cykl „Sex i te spraw, czyli co warto wiedzieć zanim…”. W czasie jednego z takich spotkań zjawiło się dwóch maturzystów, którzy na stronach internetowych zainteresowali się tymi spotkaniami. Jakie było ich zdziwienie, kiedy mówiliśmy o seksie jako czymś pięknym, wielkiej wartości, darze otrzymanym przez człowieka od Boga. Owocem tego były dalsze już indywidualne spotkania, w których przyznali, że nigdy żaden katecheta nie mówił im w ten sposób o miłości i seksualności. Zadałem sobie wtedy bardzo oczywiste pytanie: co w takim razie robili ich katecheci z gimnazjum i liceum?
Drugim polem działalności nas, jako katechetów jest pomoc tym, którzy się już w prostytucję wkręcili. Oczywiście nie każdy ma zacięcie internetowe, aby wyławiać takich ludzi na chatach i prowadzić z nimi rozmowę. Jednak każdy może zorientować się na temat konkretnych miejsc, gdzie młodzi mogą szukać pomocy. Czasem to zaangażowanie może przerodzić się w indywidualną rozmowę z taką osobą o jej problemach. Chyba o wiele więcej mają uczniowie zaufania do katechety, jeśli oczywiście jego postawa jest wyrazista, niż do pedagoga szkolnego czy nawet wychowawcy. Czasem zdarzają mi się też dość długie rozmowy w konfesjonale na ten właśnie temat.
Trzecim polem jest okazanie zainteresowania. Bardzo często rodzice, gdy widzą, że dziecko ma pieniądze, modne ciuchy, drogie kosmetyki, nawet nie zadają sobie trudu, aby zadać pytanie o ich pochodzenie. Czasem może nawet wygodniej nie pytać, choć w głowie rodziców pojawia się setka pytań. Oczywiście to zainteresowanie musi być taktowne, a czasem bezpośredniość naszych uczniów może nas zszokować, gdy na pytanie o źródło dysponowania pieniędzmi, usłyszymy odpowiedź: „Dupy daję, a bo to ja jeden?!”. To zainteresowanie powinno także polegać na tym, aby zwracać uwagę na wszelkiego rodzaju patologie rodzinne i uświadamiać rodzicom (np. przy okazji przygotowania gimnazjalistów czy licealistów do bierzmowania) na tego typu kwestie. Może czasem będzie trzeba interweniować w sposób bezpośredni, zgłaszając sprawę odpowiednim organom, czy wskazując niebezpieczne osoby i tendencje, jeśli będzie chodziło o osoby małoletnie. To też wyraz odpowiedzialności za wychowanków.
Zapewne też wielka tu rola duszpasterzy, by dorosłym przypominać o ich odpowiedzialności za dzieci i młodzież nie tylko w kontekście zapewnienia przyszłości, ale dawania prawdziwej miłości (tworzenie więzi w rodzinie). Z drugiej strony chodzi chyba też o jasne wskazanie, że prostytucja nieletnich, z której przecież korzystają osoby dorosłe, jest z ich strony wielkim przekroczeniem Prawa Bożego oraz norm prawa karnego. Niejasność w tej materii powoduje, że dziś spotkamy wielu ludzi dorosłych, którzy są jak najbardziej za legalizacją prostytucji, motywując to troską o osoby świadczące takie usługi.
Może nawet, we współpracy z innymi, przydadzą się naszym uczniom warsztaty z cyklu „kim jestem jako kobieta?” czy „kim jestem jako mężczyzna?”. Wysiłek katechetów, wychowawców czy psychologów podjęty właśnie w ten sposób może okazać się pomocny, by młodzi ludzie odkryli własną tożsamość i dostrzegli w swojej płciowości szansę, a nie zagrożenie . Warto też uwrażliwić na ten problem grono pedagogiczne naszej szkoły, np. podrzucając materiały prasowe na ten temat czy wieszać tego typu materiały w pokoju nauczycielskim.
|
Śr maja 03, 2006 22:26 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|