Pozwolę sobie w tym miejscu przytoczyć wypowiedź Trawy'ego z innego wątku. Warto się zastanowić.

Ktoś ma wątpliwości co do odpowiedzi

Ja mam. Mogę przytoczyć podobną listę sprzecznych ze sobą wypowiedzi czołowych polityków opozycji, tylko po co? To, że polityk zmienia zdanie w różnych sprawach i sposoby osiągania zamierzonych celów, jest nieodłączne od tego zawodu. Najważniejsze, żeby trzymał się konsekwentnie głownych celów, dla których wybrali go jego wyborcy, nawet poświęcając te mniej istotne.
Kaczyński mógł krytykować Leppera do momentu gdy okazało się, że bez Samoobrony nie ma szans na większość w parlamencie i wprowadzenie w życie kluczowych dla PiS ustaw. Donald Tusk straszył wszystkich Lepperem i nazywał go przestępcą, a dziś nieoficjalnie z Lepperem rozmawia, a oficjalnie zapowiada, że będzie rozmawiał z wszystkimi partiami (więc i Samoobroną i SLD jak wskazują sondaże) po wygranych przez PO wyborach. Bardzo jestem ciekaw, czy TVN nagra te rozmowy i co PO swoim potencjalnym koalicjantom zaproponuje ).
Lider PO najpierw domagał się, aby Jarosław Kaczyński został premierem, potem, gdy stało się to faktem protestował, że dwóch braci nie może rządzić Polską.
Takie przykłady śmiesznych nieraz niekonsekwencji polityków można mnożyć i dotyczy to wszystkich partii. Tylko, że w ten sposób nie zbliżamy się nawet do sedna problemu, czyli faktycznych rożnic programowych, pomysłów na rządzenie i państwo. W końcu to nie słowa i wypowiedzi były przyczyną niepowstania koalicji PoPiS, ale konkretne różnice programowe i polityczne. I brakuje mi na tym forum poważnej dyskusji właśnie o tych różnicach, a nie nabijania się z wpadek słownych i niekonsekwencji polityków, bo to jest jałowe, choć pewnie dla większości zabawne

Ale partią, która wybopry wygrała, nie były partie opozycyjne, a właśnie PiS.

ale zrzucenie odpowiedzialności na opozycję czyny sytuację bardzo komfortową. ToMU, a to, że nasi piłkarze zawalili mistrzostwa to myślisz, że czyja wina? Hę?

micked bądź poważny choć czasem.

Jeżeli ktoś idzie do wyborów głosząc hasła o czystości, honorze, odnowie moralnej i jeszcze podpiera się wiarą /wręcz epatuje się swoją wiarą/ - to TO sa główne idee których się ma trzymać!
Niezależnie od wyniku wyborów.
Nie zawiera się paktów z diabłem nawet w dobrej wierze.

Żadna idea nie sancjonuje kłamstwa.

A czym teraz różni się PiS od SLD czy PZPR?

Czy nikt nie zauważył, że ja nie zrzucam odpowiedzialności na opozycję, tylko pokazuję, że przez samo zestawienie wyrwanych z kontekstu wypowiedzi można ośmieszyć kazdego polityka. I tylko tyle.

Trawy: twoje wypowiedzi na temat potrzeby stosowania kryterium honoru, uczciwości i prawdy w polityce są słusznie nie tylko w polityce.
Dotyczą każdego z nas (stąd dziwi mnie czasami, że prawda bywa tak manipulowana w niektórych naszych wypowiedziach- pewnie bezwiednie, ale jednak). I nie mam nic przeciwko krytyce polityków pod warunkiem, że jest ona realistyczna i oparta na faktach, a nie spekulacjach, czy własnych teoriach zakładających z góry czyjąś złą wolę, na dopowiadaniu do czyichś słów złych intencji nawet jeśli nie są one oczywiste. I pod warunkiem, że ta krytyka jest sprawiedliwa, i tych samych zasad wymagamy od wszystkich. Więc dobrze byłoby gdyby politycy, którzy sami uczestniczyli w przeszłości w targach parlamentarnych siedzieli dzisiaj cicho, a nie kreowali się na jedynych sprawiedliwych.

Zgadzam się, że cel nie uświęca środków. Tylko, że aby walczyć skutecznie z przestępczymi strukturami które opanowały nasze państwo (jak pokazały pierwsze komisje śledcze, afery z czasów SLD, sprawa Romana Kluski i wiele innych), nie wszystko można zrobić w białych rękawiczkach. Współpracuje się z tymi, którzy chcą współpracować (podobnie jak prokuratura współpracuje z tzw świadkami koronnymi, aby rozbić całe gangi) Ważne jest jedynie, żeby poruszać się w granicach prawa, nawet jeśli metody działania komuś się nie podobają bo są nieestetyczne. Koalicja z Lepperem, czy rozmowy z posłanką Beger mogły się nie podobać, ale nie były związane ze złamaniem prawa. A inne kryteria są w dużej mierze uznaniowe i zależą od osobistych sympatii i antypatii.

Jeden z publicystów Newsweeka, Piotr Zaremba, komentując obecną sytuację przytoczył jako przykład skutecznego działania politycznego przy pomocy krytykowanych dzisiaj metod, przedwojenną reformę walutową Grabskiego, która uratowała Polskę z totalnego kryzysu finansów. Dziś o tej reformie uczymy się na lekcjach historii.

Różni się tym, że PZPR było władzą okupacyjną podporządkowaną imperium sowieckiemu oraz organizacją przestępczą, której funcjonariusze stosowali morderstwa jako sposób walki politycznej, a wielu posłów SLD uczestniczyło w aferach kryminalnych, czyli ewidentnym łamaniu prawa.
Politycy PiS łamią co najwyżej dobre obyczaje, czym nie rożnią się specjalnie od ich kolegow z PO, PSL, czy LPR. Tyle, że PiS mający władzę jest teraz "na tapecie" (i jest to zrozumiałe)

Ja dam ci przykład że jednak można nawet w rozprawie z gangami

Elliot Ness.

Wpływanie na wyroki sądów i stołki dla nepotów nie mieszczą się w granicach prawa.

Ty nie zrzucasz, ale PiS zrzuca.

Jasne, że nie, ale większość prawników, która analizowała treść rozmów z taśm "prawdy", nie dopatrzyła się tam żadnego przestępstwa. Lipiński nie zapowiadał, że PiS będzie wpływał na wyroki procesów pani Beger, wręcz stwierdził, że procedur sądowych nie można zatrzymać, proponował jej jedynie bliżej nieokreśloną pomoc prawną, co znając nieskazitelną dotąd opinię tego posła, nie musi od razu sugerować działań nielegalnych.
Gdyby oferowanie stanowisk w rządzie w zamian za poparcie polityczne było przestępstwem, takich spraw powinno być już wcześniej wiele.
Trzymajmy się faktów, a nie spekulacji z góry zakładających najgorsze intencje posła PiSu.

No właśnie.
Doniesienie p. Beger jest w prokuraturze, zobaczymy co powiedzą.

micked - ja od początku jestem zdziwiony tym że Lipiński dał się w takie rozmowy wmanewrować - nie robię z niego czarnego luda.

Tak samo dziwi mnie postawa p. Tchórzewskiego, który w Teraz My mówił że jest tym zażenowany sprawą tych rozmów, a dwa dni później występował przed kamerami mówiąc o pozwie przeciw Rokicie, Tuskowi i Kaliszowi.
Uczciwy chyba facet z takimi zasługami w swojej historii a występuje w tak głupiej akcji!

Czyżby

A to kto powiedział
Może Rywin

AL: Ja rozmawiałem dzisiaj z ministrem Ziobro na ten temat i on twierdzi, że z jego wiedzy którą teraz ma, po rozmowach z prawnikami w ministerstwie, Lepper może uruchomić te weksle, to może trwać kilka miesięcy, przy czym nie jest w stanie wejść na majątek, jeżeli posłowie od razu zareagują. To znaczy to będzie tak: on uruchamia weksle, jest zgłoszona nie wiem w jakiej formule prawnej skarga czy odwołanie posła, weksel jest zablokowany, trwa proces i ten proces jest wygrany. Według Ziobro ten proces jest wygrany.

Kaczki obsadziły już chyba prawie wszystkie stołki, które się dało (zresztą, nie można mieć wątpliwości co do tego, że jak się pojawią nowe - to też kogoś tam wcisną, choćby to był kretyn skończony, ale posłuszny - w ramach znanej i lubianej prawdy "mierny ale wierny").

Nie pierwszy i nie ostatni nie podoba im się, że Trybunał Konstytucyjny śmie (!) mieć zdane inne od jedynego słusznego.

A więc "Prawo" i "Sprawiedliwość" zabiera się za wprowadzanie/zmienianie swojego prawa i swojej sprawiedliwości.

A że łapią się przy okazji projektu znienawidzonych "komuchów i agentów" z SLD - eee, bez znaczenia.



Jeśli ktoś miał jakiekolwiek wątpliwości co do tego, że Kaczory posuną się wszystkiego, żeby było "na moje" - powinni się obudzić.

Może w przyszłym roku okaże się, że sądy są niepotrzebne - przecież premier mógłby orzekać...

Ma rację prof Zoll mówiąc ze Premier Kaczyński prowadzi działalnośc antypaństwową i ze w każdym normalnym demokratycznym kraju straciłby stanowisko. Ciągłe dezawuowanie werdyktów TK czynione przez tego maleńkiego człowieka woła jest haniebne i świadczące o dyktatorskich zapędach.
To PiS powołał ten Trybunał, licząc chyba na to ze stanie sie powolny obojgu braciom i ich szace. Na szczescie sędziowie Trybunału staneli na wysokości zadania i staneli w obronie Konstytucji, czegos co jest podstawą każdego panstwa prawa. Rozumiem ze Kaczynskim marzy sie nieograniczona władza, ale Polska to nie Bialoruś, a poza tym należymy do UE.

Insynuowanie przez Premiera ze Hanna Gronkiewicz-Waltz jest z góry informowana o orzeczeniach Trybunału dla każdego myślącego człowieka jest po prostu żałosne. Widać że pani Waltz jest inteligentniejsza od Kaczyńskiego i lepiej zna się na prawie, czego nie można powiedzieć o samym Premierze.

Wypowiadanie się o "cyrkowych sztuczkach prawniczych" również źle świadczy o Kaczyńskim. Cyrk to on i jego brat zrobili z Rządu, bratając się z kryminalistami i szaleńcami.