Zarządzający mieli wyobraźnię a jednocześnie pamiętali o majątku wartości coś około 70 mln zł.
Porzucenie majątku spółki o takiej wartości oznacza działanie na szkodę spółki co znaczy - zarząd idzie do więzienia.

Takie życie.


Swoją drogą taniej byłoby zabezpieczać kopalnie żeby nie niszczały a węgiel sprowadzać np z RPA gdzie wydobywają go metodą odkrywkową i mimo kosztów transportu jest taniej.

http://info.wiara.pl/index.php?grupa=4&art=1164272056

"Jeśli Bóg Ojciec dopuścił do śmierci Syna swojego na krzyżu, dopuścił do zamachu na Jana Pawła II i do tylu katastrof dopuszcza nadal, to w tym musi być jakiś sens, sens wiodący od krzyża do zmartwychwstania - przekonywał. - Górnicy i ich rodziny wiedzą, że gdy nie ma już nic, wtedy pozostaje jeszcze modlitwa.

(...)

Cała Eucharystia była wezwaniem do nadziei mimo bólu. Szczególnego wymiaru nabrały użyte w niej słowa trzeciej modlitwy eucharystycznej: "Przyjmij również do Królestwa naszych zmarłych braci i siostry oraz wszystkich, którzy w Twojej łasce zeszli z tego świata. Ufamy, że razem z nimi będziemy się tam wiecznie radować Twoją chwałą, gdy otrzesz z naszych oczu wszelką łzę, bo widząc Ciebie, Boże, jaki jesteś, przez wszystkie wieki bedziemy do Ciebie podobni i chwalić Cię będziemy bez końca przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, przez którego obdarzasz świat wszelkimi dobrami"."

Kiedy umiera nam ktoś bliski, zazwyczaj chodzimy przez kilka dni na cmentarz by jeszcze ostatni raz spojrzec w te ukochana twarz i pomodlic sie za niego.

Rodziny tych ofiar nie beda miały tego "przywileju". Nie spojrza juz na syna, męża, ojca...Na dodatek identyfikacja także jest trudna. To dodatkowy ból dla rodzin
Pozostanie wiec tylko modlitwa nad zamknięta trumną lub urna z prochami.

Pamiętajcie prosze w swoich modlitwach o tych, którzy tam nadal pracuja i usuwaja wszystkie szkody - o Ratownikach. Tam ciągle jest niebezpiecznie

Mnie boli to, że wczoraj w radiu jeden z górników anonimowo wypowiadał się o tym, że czytniki stężenia metanu nie dają prawdziwych wskaźników - ponieważ są umieszczane bezpoiśrednio obok wlotów powietrza, czyli w miejscach gdzie faktycznie ludzie pracowali stężenie było zupełnie inne. Wyższe.

To samo słyszałam wczoraj w RMF o 7mej. A dziś rano usłyszałam, że to nie jest najlepsza pora na to żeby zastanawiać się kto tu ponosi największą odpowiedzialność. Żeby uszanować ból rodzin.
Faktycznie boli, kiedy sie coś takiego słyszy.

Takie życie, bo takie prawo.
Takie niemoralne prawo.

Dyskusje zostawmy na niedzielę.Teraz trwa żałoba narodowa do soboty od dzisiaj.

re ToMu a ja słyszałam dziś na RMF FM, że w tym chodnkiku gdzie wybuch metan już w poniedziałek był wysoki stopień stężenia metanu i z tego powodu wycofano ludzi z tego chodnika, a we wtorek (dzień później) ponownie wysłano tam ludzi, mało tego - już od dawna wiadomo było, że "Halemba" jest bombą metanową, straszne to i bolesne - nic nie warte życie ludzkie jeśli w grę wchodzi duża kasa

Dobry Jezu, a nasz Panie, daj im wieczne spoczywanie. Światłość wieczna niech im świeci, gdzie królują wszyscy święci, gdzie królują z Tobą, Panem, aż na wieki wieków. Amen!

No tak, ale to, co Ty robisz, to też jest wartościowanie i też mi się to nie podoba. Poza tym o wypadkach samochodowych mówi się w mediach codziennie, a o warunkach pracy górników tylko przy okazji takich tragedii. Jeżeli ten "medialny spektakl" będzie jakimś wstrząsem dla tych, którzy mogą coś zmienić, to uwazam, że jest potrzebny, podobnie jak było to w czasie powodzi, czy po katastrofie w Katowicach.

Lista górników

Teodor Banduch, 50 lat

Jan Bilman, 45 lat

Ireneusz Brabański, 32 lata

Krzysztof Bubała, 37 lat

Dariusz Dola, 30 lat

Arkadiusz Falkus, 29 lat

Krystian Gaszka, 41 lat

Janusz Gęsikowski, 47 lat

Andrzej Giemza, 47 lat

Przemysław Jóźwiak, 23 lata

Daniel Kindla, 21 lat

Jacek Mierzchała, 39 lat

Mariusz Miłkowski, 36 lat

Bernard Poloczek, 46 lat

Krzysztof Prygiel, 51 lat

Tadeusz Rymarzewski, 51 lat

Henryk Samisz, 52 lata

Wit Siepka, 48 lat

Krystian Sitek, 47 lat

Edward Sobota, 59 lat

Mirosław Toczek, 45 lat

Zbigniew Turmiak, 38 lat

Adrian Wąsowski, 23 lata


Na stronie:
http://info.wiara.pl/index.php?grupa=6& ... 1127296532

Jest bład!
Brakuje dwóch pierwszych nazwisk

Współczuję rodzinom i przyjaciołom zmarłych.

Post przema może jest nie na miejscu, ale nie całkiem bezzasadny. Może go wydzielić?

cytat
Takie teorie od lat krążą i lansują je ludzie którzy mają małe pojęcie o ekonomi górnictwie węglowym.. . Gdy by nagle w roku zabrakło 100 mikronów ton węgla na rynku ( tyle wydobywamy) to ta cena tego węgla z kopalni odkrywkowych RPA , Australii skoczyłaby dwa razy..
Teoria z punktu widzenia ekonomicznego nie do przyjęcia.. Trzeba sobie uświadomić jedno nie ma bezpiecznego górnictwa. Zawsze istnieje ryzyko takich lub podobnych wypadków.. Każdy z nas górników podejmując taką ma tą świadomość .. Moi bracia górnicy którzy ponieśli tą tragiczną śmierć też mieli taka świadomość.. Takie jest ryzyko każdego górnika. Ryzyko zawodowe,,
cytat
Jako ze lata przepracowałem w górnictwie 8 lat byłem ratownikiem górniczym . Takie opowiastki są nie prawdziwe . Ludzi cie nie maja zielonego pojęcia o pomiarze metanu w wyrobiskach górniczych . Przepisy górnicze dokładnie określają jak maja być dokonywane pomiary. i gdzie maja być rozmieszczone czujniki.. Faktycznie podczas wykonywania prac górniczych zdarzają się wypadki umieszczanie czujników metanowych w strumieniu sprężonego powietrza na spagu ( podłodze wyrobiska ) metan jako gaz lżejszy od powietrza rozchodzi sie w górnych warstwach wyrobiska .
Wracając do czujników metanowych one bardzo dobrze pokazują stężenie . Mało tego każda osoba dozoru , przodowy jest wyposażony w metanomierze . I przepisy górnicze obligują przed przystąpieniem do pracy wykonać pomiar metanu w określonych punktach wyrobiska..
Gdy by zachowano wszystkie wymogi bezpieczeństwa na pewno nie doszłoby do tragedii..
Według wiedzy górniczej winnym za wybuch metanu pyłu węglowego w 99 procentach jest człowiek a dokładniej błąd ludzki.. I do takiego tragicznego błędu ludzkiego doszło na Halembie..
Ja osobiście dziękuję Bogu , że pozwolił mi tyle razy wyjechać z dołu kopalni co i zjechać. Życzę też wszystkim górnikom tyle wyjazdów co zjazdów na dół kopalni Kolegom z Halemby zabrakło jednego wyjazdu

Może - ale nie na pewno.
Bo to co mówisz to nie ekonomia - bo jak na razie nasz węgiel jest droższy.
Można więc spokojnie zmniejszac wydobycie nie rezygnując z zatrudnienia tak aby jednostkowa cena węgla nie zmieniała się.

Natomiast zabawy rachunkiem ekonomicznym są daleko bardziej realne od przestawiania gospodarki na energetyke jądrową, tez tu postulowaną.