Witam.
Myślę że Młodzież Wszechpolska ma obecnie szansę na powrót do korzeni, czyli tego co robili jako organizacja w latach 1989-2001: promomowaniem narodowego patriotyzmu inaczej krzewieniem polskiego nacjonalizmu. Później niestety sysytematycznie szli drogą karier, awansów, kosztem rezygnowania z części istotnych poglądów i postaw, które są drogą każdego narodowca.
Zachodzi pytanie czy znajdą się działaczki/cze chcący zmienić MW w prężną, młodzieżową, narodową organizację jak za dawnych lat, która nie wstydzi się jak pan Romek, Dmowskiego i spuścizny Ruchu Narodowego.

Czołem Wielkiej Polsce!
Wielka Polska, katolicka![/quote]

Uff.

Czy w tej Wielkiej Polsce będzie miejsce dla ludzi nie będacych katolikami??

Będzie...w obozach pracy

I wprowadzicie getta ławkowe?
I będziecie rozwalać sklepy - tylko czyje bo zydowskich juz nie ma?
I na ulicach będziecie lać -- eee no Żydów nie ma - to może Wietnamczyków!!!

O - to coś dla was!
Rozwalicie wietnamskie budy z jedzeniem?
I stragany na stadionie X-lecia?

I tak w ramach drobnejprywaty - getto stoliczkowe wprowadźcie bo z moim synem chodzi do przedszkola Wietnamczyk, choc Marcel mu na imię...

Wszechpolacy to nie rasiści.Może lepiej krytykujmy skinheadów a nie MW.

Ale TAKIE właśnie akcje przeprowadzali Wszechpolacy prze II WŚ.

Od takich lajtowych "nie kupuj u Żyda" po getto ławkowe i np. opanowanie Myślenic.
Nie skinheadzi.

Nie żyjemy przed II wojną światową, tylko w XXI wieku Czasy się zmieniły, idea też ewoluuje, że tak powiem.

Ta ewolucja kołem się toczy

Tzn. - zaczelismy od rozbijania sklepow, ale teraz idziemy do przodu. Nie ma to, jak solidne podstawy

To czemu MW wciąż chlubi się swoją "chwalebną" przeszłością z czasłow międzywojennych. Bo ja mam wrażenie, że to właśnie nostalgia za działalnością przedwojenną Wszechpolaków przyciąga do tej organizacji osoby o skłonnościach do "zamawiania piwa".

Jest się czym chlubić: "Komu ufali studenci w II RP?"- http://tomczak.blog.onet.pl/2,ID156460287,index.html
To o czym wspomina mirror(działalność bojówkarska,itp.) było marginesem działalności narodowców(i to nie wszystkich,głównie tych skupionych w ONR).
Zresztą w przedwojennej Polsce stosowanie siły fizycznej w działalności politycznej było powszechne, każde liczące się partie miały swoje bojówki(lewicowe, chłopskie, prawicowe,itd.)
Jednak dla MW, (która nie była i nie jest partią polityczną)jak i dla większości RN zawsze najważniejsza była praca ideowo-wychowawcza.

Cialdini argumentuje swoiste getta ławkowe w swojej książce "Wywieranie wpływu na ludzi" GWP Gdańsk 2004 str. 168. Dlaczego nikt nie nazywa go rasistą tylko poleca się jego książki na studiach?

Czuję się wywołany więc uściślam wypowiedź:
a)Moje określenie jak za dawnych lat dotyczyło okresu działalności MW w latach 1989-2001 z szacunkiem do historii i postaw MW tej z międzywojnia.
Kilka lat w formacji ideologicznej i praktyce społeczno-politycznej to dużo.
b)Apel do wszystkich bez wyjątku - czytajcie literaturę fachową m.in. Nacjonalizm chrześcijański B. Grotta!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wyrywkowo, co niektórzy znają historę Ruchu Narodowego w Polsce i próbują przylepiać łatkę: nacjonalista, narodowiec=nazista, faszysta, szowinista itp. + kubły pomyj na ludzi, którzy walczyli podczas II wojny światowej z szowinistami-socjalistami (nazistami) niemieckimi i czerwoną zarazą komunizmu o niepodległą, Wielką Polskę. Podaję przykład: błogosławieni wychowankowie salezjańscy z Poznania tzw. piątka zginęli tyklo dlatego, że:
1) Byli Polakami
2) Byli nacjonalistami (czyli zwyrodnialcami i szowinistami jak sądzą niektórzy z forum), członkami Narodowej Organizacji Bojowej
3) Byli katolikami, którzy nie wyrzekli się świętej wiary za cenę życia i wolności

Cześć Ich Pamięci!

Czołem Wielkiej Polsce!

A.M.D.G!

O MW tym razem się nie wypowiem, ale co do reszty wypowiedzi Lukasza1...
Podyskutuj sobie z Markiem Ostapko:
"Synkretyzm rasowo-kulturowy jest wetem wobec boskiej wizji społeczeństwa. Dziedziczona przez nas kultura jest spadkiem naszych ojców. Kto odrzuca kulturę, wypiera się jej lub łączy ją z inną odległą, jest ojcobójcą i dokonuje gwałtu na IV przykazaniu Kto odrzuca zapisaną Tradycję odrzuca zawartą w niej boską wizję a przez to odrzuca samego Boga."
Dla mnie chrześcijański (sic!) nacjonalizm (powinno być rzymskokatolicki) to oksymoron i nie zmieni tego choćby tysiąc jego apologetów...
Topik o chrześcijańskim nacjonalizmie jest tutaj: viewtopic.php?t=7137

Dla tych, którym Polski Ruch Narodowy myli się z faszyzmem czy nazizmem polecam dla rozjaśnienia umysłu wywiad z z prof. dr hab. Bogumiłem Grottem z UJ:
http://forum.fronda.pl/fo...pokaz&id=796589