Być może, cały czas piszę, że jestem otwarty na propozycje. Tyle że np. totalitarne państwo wyznaniowe to żadna korekta, tylko wywrócenie obecnego porządku. Napiszę po raz kolejny: według mnie bardzo złe rozwiązanie.


Po prostu polityczni rywale mają coraz bogatsze dokonania, więc i język do ich opisu staje się coraz ostrzejszy. Wobec nieprawości sprzeciw powinien być jasny i zdecydowany, bo parafrazując Churchilla, jeśli mamy wybór pomiędzy wojną a hańbą i wybierzemy hańbę, to wojnę i tak będziemy mieli.


Nie możesz, dlatego napisałem, że mnie przeceniasz

Wybrana to nie ma podstaw do tego by się określać wybrana. I żadnej łatki jej nie przypiąłem . Prowadziłem merytoryczną dyskusję.
A określać kogoś kogo się nie zna mianem czekista to jest nie na miejscu.

Efekt "dobrej zmiany"
http://tomaszurbas.natemat.pl/177163,nb ... u-z-polski

Ja też, nie powinnam mieć nicka beata50. Beata to przecież po włosku błogosławiona. Jaka tam ze mnie błogosławiona, może jeszcze święta jaka. Diablica może powinnam sobie nick wybrać. No i jeszcze te 50 ni w pięć, ni w dziesięć. Co to znaczy?

Pare milionow pojdzie w bloto, a za pare lat pomnik sie usunie, jak dzis pomniki Armii Czerwonej.
PiS uczy szacunku inaczej, to dostanie szacunek inaczej.
Potem beda mogli sobie biadolic o braku szacunku dla ofiar itp itd.
Ale wtedy nam.bedzie wszystko jedno, ale wtedy nam bedzie...
http://www.tvn24.pl/skasuja-porozumieni ... 692,s.html

Dobra zmiana.
Obraz wart tysiąca słów.

Lepszy był Suski w Polsat News ......wszystkiemu winien Tusk....
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... ie-ze.html

Tak, ale może dzięki odpowiednim skorygowaniu demokracji liberalnej unikniemy państwa totalitarnego - wyznaniowego czy nie.



Czyli, twoim zdaniem, wojna jest nieunikniona, a jedynie trzeba uważać, żeby się wcześniej nie zhańbić? Istny żołnierz wyklęty Sugeruję szklankę wody, bo niebezpiecznie staczasz się w fanatyzm. Poza tym, wasza postawa de facto nie jest "sprzeciwem wobec nieprawości" - nieprawościom dokonywanym przez choćby prezesa Rzeplińskiego się bowiem jakoś nie sprzeciwiacie. I to też jest spowodowane waszą żądzą krwi - wy nie bronicie instytucji demokracji liberalnej, wy bronicie szańców, redut i okopów. Mentalnie już jesteście na wojnie i dlatego właśnie nie macie ochoty na żadne subtelności czy obiektywne sądy; jedynie na razie jest to wojna zimna. Jednak wojna zimna w każdej chwili może się przeistoczyć w gorącą.

Jestem za. Nie mam własnych pomysłów, bo mi stan obecny odpowiada, ale to nie znaczy, że nie można go poprawić. Niech ci, których coś uwiera, zgłaszają swoje uwagi.



Nie wiem, czy wojna jest nieunikniona, mam nadzieję, że nie. Ale jeśli jednak jest nieunikniona, to wybór hańby niczego nie zmieni, tak jak zgoda na aneksję Czechosłowacji nie pozwoliła uniknąć II WŚ. Dlatego jestem zwolennikiem twardej postawy Reagana w czasach zimnej wojny i przeciwnikiem polityki drobnych ustępstw wobec nieprawości.


Akurat w przypadku pomników Armii Czerwonej to uważam, że właśnie one uczą szacunku inaczej. Przy czym należy oddzielić pomniki poległych czerwonoarmistów, którym należy się pamięć i dla których właściwe miejsce jest na cmentarzach, od pomników wdzięczności, które są wyrazem szacunku inaczej dla polskich ofiar sowieckiego totalitaryzmu.

Ja tam nie wiem.
Wyzwolenie od niemieckich nazistow osobiscie uwazam za wyzwolenie. Gdyby go nie bylo - mnie by nie bylo.
Pewne pomniki sa moze przesadnie socrealistyczne, ale niszczenie wszystkiego?

Polska pomnikomania to w ogole ewenement.
Potworki z Janem Pawlem II w kazdej wsi a w miastach nawet kilka.
Grob prezydenta Kaczynskiego na Wawelu, zastepczy na Powazkach (chyba).
Pomnik ofiar katastrofy na Powazkach, teraz na Krakowskim Przedmiesciu, moze jeszcze na Okeciu?

Dowcip z (przynajmniej) 2011

Cóż, przez 8 ostatnich lat ich "uwagi" były wyśmiewane, wyszydzane, a w najlepszym przypadku ignorowane. Ich obecne zachowanie to po prostu reakcja.



Ale co to znaczy "a jeśli". To m.in. od ciebie zależy, czy jest nieunikniona.



Taką samą hańbą jest odmowa uczynienia tego, co konieczne, by do wojny nie doszło. Podobnie ma się rzecz z sprzeciwem wobec nieprawości jednej strony, przy całkowitej akceptacji nieprawości drugiej strony (jakoś tę kwestię zignorowałeś).



Ja też nie zamierzam ustępować wobec ewidentnej nieprawości. Jednak już nie zgadzam się z tym, że 1) nieprawości nie można stopniować, 2) nieprawe jest wszystko, co robi wróg, a co takowym nazwała druga strona, 3) nieprawości dopuszcza się wyłącznie jedna ze stron. Bo to jest logika wojny, a nie logika porozumienia.

Ależ skąd. Dla PIS istnieje tylko "obóz niepodległościowy" (czyli PIS i warunkowo KUKIZ) oraz "zdrajcy", czyli wszyscy pozostali (także KUKIZ jeżeli zrobi coś, co się nie spodoba PISowi)

Wszystkich, którzy nie są z PISem, nazywacie agentami, ubekami, zdrajcami, Targowicą, larwami, lemingami, osobami wykorzenionymi z poczucia polskości, osobnikami o pokroju oficerów WSI, komunistami, złodziejami, najgorszym sortem, agentami gestapo, czy elementem animalnym.

Nie traktujecie Polaków nawet jako zwyczajnych wrogów, ale staracie się ich wręcz zdehumanizować, pozbawić atrybutów już nie tylko polskości, ale wręcz człowieczeństwa. W historii taka zmasowana akcja propagandowa była zwykle wstępem do ludobójstwa na danej grupie.



Na czym miałoby polegać "porozumienie"? Na wstąpieniu do PIS i przyklaskiwaniu wszelkim jego pomysłom? Bo tak właśnie definiujecie "porozumienie" Polacy mają przestać być Polakami i zostac pisowcami. Takie "porozumienie" oferował Polsce nawet Stalin. (chociaż uczciwie trzeba przyznać, że Hitler nawet i tego nie)



Z jakiego powodu? A jeżeli nawet, to nie wyjaśnia dlaczego rządy PO zostały zastąpione nie rządami lepszymi, czego należałoby się spodziewać w przypadku "frustracji", tylko o całe piekło gorszymi?

Nie, liczba "sfrustrowanych", którzy naprawdę uważali, że PIS będzie rządziło lepiej niż PO, co wykazał również eksperyment pilastra, nie przekracza kilku (3-4%) procent głosujących. Gross wyborców PIS doskonale wiedziało, że PIS doprowadzi do katastrofy i właśnie tego chciało i do tego dążyło.

Im Polska ma się gorzej, tym dla Was lepiej.



A do kogo były i skąd J99 to wie?

I nie, nie ma żadnej symetrii pomiędzy PISem i "antyPISem" Jakoś nie słyszałem, żeby ktoś z "antyPISu" domagał się publicznie wprowadzenia kary śmierci dla PISowców. A Wy, bez żenady ten Rubikon przekroczyliście, nawet tego nie zauważając. Jeżeli faktycznie dojdzie do wojny domowej, to Wy ją rozpętacie (np nie uznając wyników kolejnych wyborów) skoro już teraz szykujecie pod nią grunt propagandowy.

Rzeczywiście, nie ma. Bluzgaczy tak nawiedzonych i obłąkanych jak pilaster PiS nie posiada.

Z całą pewnością skrajna nienawiść, jaką antyPiS żywi do PiS, nie tylko nie ma swojej symetrii w PiS, ale także we właściwie żadnym innym środowisku w Polsce, za wyjątkiem może jakichś zapyziałych nisz (w rodzaju antysemitów spod znaku Bubla). To rzeczywiście może niedługo doprowadzić do aktów przemocy (jeden Cyba już był).

Raczej ci rola bezstronnego sedziego nad politycznym pospolstwem nie wychodzi.

Nie wystarczy uznac, ze kazdego kto sie wkurza na druga strone (na tym forum antyPiSowcow-PiSowcow oszczedzasz) nalezy uznac za opetanwgo nienawiscia ostoloma, ktoremu PiS nie dorowna.
Fakty sa powszechnie znane i nikt ich PiSowi nie dopisuje.

Twoja pozycja mentora jest na glinianych nogach. Konkretow na rozwiazanie tej sytuacji nie masz.