Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 16, 2025 9:45



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 761 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25 ... 51  Następna strona
 Abp Wielgus agentem? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Cóż, jeśli ujawnienie prawdy ma krzywdzić, to niech tak będzie. Jest to zdrowsze, niż jakby Kościół miał żyć w kłamstwie
Doprawdy nikt abp. Wielgusowi krzywdy nie zrobił. Zrobił ją sobie sam, swoimi kłamstwami


Śr sty 10, 2007 21:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 08, 2007 8:38
Posty: 294
Post 
Mark Zubek napisał(a):
Nie skrzywdził sam siebie lecz JEGO skrzywdzono.


Przypomnę pytania które zadałem wcześniej:

"Kto wysunął i forsował kandydaturę abp. Wielgusa?
Kto przyjął tę propozycję, znając swoją przeszłość, Polską historię i uwarunkowania?
Kto zaprzeczał faktom, wbrew ich porażającej wymowie?
Kto wprowadził w błąd Ojca św? "

Odpowiedź na nie powinna ułatwić ustalenie kto kogo skrzywdził.


Śr sty 10, 2007 21:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
A moim zdaniem zrobił. Formą przedstawienia dokumentów, zamiast opracowania historycznego. Formą artykułów, które go obrażały. Opublikowaniem informacji stricte prywatnych, które nawet jeśli są prawdziwe, to bez znaczenia. Innymi słowy - stopień infamii był większy, niż wina.

Owszem - sam biskup się mocno do konsekwencji przyłożył. Owszem - również bardzo - i to podwójnie - skrzywdził Kościół. Niemniej w moim pojęciu nie jest tak, że druga strona jest czysta.

I tu jest spory problem. Czy możliwe było takie załatwienie sprawy, by nie krzywdzić? I czy ktoś próbował o to zadbać?[/url]

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Śr sty 10, 2007 22:10
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36
Posty: 1414
Post 
pawell;

Pytasz kto?

Z pewnością ci którzy niszczyli Kościół i robią to dalej rozdmuchaną pseudotroską.
Oraz ci którym brakuje wyobrazni co stanie sie dalej w pogoni za
medialnym topieniem czarownic.

Dla czego z równym zapałem nie piszesz o ludziach którzy zgotowali
ten los arcybiskupowi, o metodach jakimi robiono mu teczkę.
Czy jest to tylko sprawa tej nieszczęsnej nominacji?

Raczej....pretekst :-(


Śr sty 10, 2007 22:12
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Cytuj:
I tu jest spory problem. Czy możliwe było takie załatwienie sprawy, by nie krzywdzić?

Było. Abp. Wielgus mógł sam się przyznać zawczasu. A nawet kiedy informacja została ujawniona, mógł się nie wypierać. Mógł się od razu przyznać i żałować, zamiast kłamać. Oczywiście, pewne hieny i tak by się do niego dorwały, każdy pretekst dobry, nie przecze. Ale przynajmniej abp. Wielgus byłby czysty i nie byłoby mu co zarzucić. A tak to sam się w ogromnym stopniu przyczynił do owego stanu rzeczy


Śr sty 10, 2007 22:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Widzisz, Sweetchild...

Ja nie neguję winy arcybiskupa. Ale nie mam ochoty czepiać się prymasa o kazanie. Nie uważam, by w głowie mu mignął pomysł negowania decyzji papieża. Rzeczywiście bpa Wielgusa skazano bez sądu. Rzeczywiście te dokumenty nie muszą być prawdziwe we wszystkich szczegółach (zresztą jedna oczywista bzdura, choć drobna, tam się znalazła). Rzeczywiście ocena zachowań i intencji z perspektywy dokumentów wydaje mi się krzywdząca. Bo w dużej mierze o intencje ludziom poszło.

Nie neguję współpracy, zła które się stało. Nie neguję, że najbardziej pogrążyły go kłamstwa. Decyzję papieża przyjęłam z ulgą. Ale mimo wszystko nie uważam, by takie załatwienie tej sprawy było optymalne. I z punktu widzenia biskupa i Kościoła i nas wszystkich.

I myślę, że tu leży pies pogrzebany, jeśli chodzi o wypowiedzi hierarchów w tej chwili.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Śr sty 10, 2007 22:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 08, 2007 8:38
Posty: 294
Post 
Mark Zubek napisał(a):
Pytasz kto?

Z pewnością ci którzy niszczyli Kościół i robią to dalej rozdmuchaną pseudotroską.
Oraz ci którym brakuje wyobrazni co stanie sie dalej w pogoni za
medialnym topieniem czarownic.


Rozumiem, że to jest odpowiedź na moje pytania?
Jeśli tak to ... nie mam więcej pytań.


Śr sty 10, 2007 22:20
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36
Posty: 1414
Post 
pawell;

Odpowiadam więc na Twoje pytanie - ON SAM !

Zadowolony?

Odpowiedz teraz czy ON SAM się terroryzował ? był powodem własnej
traumy? był spiskowcem grzebiącym się w pisaniu własnej przyszłości?


Śr sty 10, 2007 22:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08
Posty: 1456
Post 
Mogł się przynać, ale tego nie zrobił. Kto z Was jest pewien tego, że na jego miejscu nie postapił by tak samo ( a przy okazji, kto wymyśliłby w ciągu dajmy na to pół godziny, w dużym stresie wyważoną, roztropną homilię)? Tym w jaki sposób ostatecznie sie przyznał, skrzywdził cały Kościół.
Ale tak jak pisze jo_tka, teraz wszyscy go sądzą, niezależnie od tego, czy maja prawo, czy nie. A jak już osadzą, to...to dalej sądzą.
Zeby uniknąć tej nieszczęsnej wiwisekcji nad Kościołem, duchowni sami powinni siebie nawzajem rozliczyć. Sami.

_________________
Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać,
Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...


Śr sty 10, 2007 22:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
Rzeczywiście abstrahując od kwestii samego abp Wielgusa, któremu jak mam nadzieję ostatnie ciężkie doświadczenia pomogą odnaleźć drogę do Boga, skutki całej sprawy nie kończą się tylko na różnicy w poglądach nt lustracji duchownych, która tak wyraźnie podzieliła Kościół. Problemem jest też ogromny ładunek negatywnych emocji, który został wyzwolony w skutek tej afery. Z jednej strony rozemocjonowane media nie wahające się pisać "arcykapuś" na pierwszych stronach i obrzucać abp Wielgusa i cały KEP z błotem. Z drugiej stronnictwo o. Rydzyka wraz z cześcią EP węszące teorie spiskowe i zrównujące zachowanie arcybiskupa wobec SB z tym jakie prezentował prymas Wyszyński, a o wszystko obwiniające bliżej nieznaych wrogów Kościoła. To pokazuje, że cała sprawa wytworzyła bardzo silną dawkę wzajemnej niechęci wewnątrz KK i bardzo ciężko będzie ją przezwyciężyć nowemu metropolicie kimkolwiek by nie był.

Najgorsze jest to, że teraz zagrożona jest opinia Kościoła jako głównego zwycięzcy walki z komunizmem. Dlatego tym bardziej zdecydowanie Kościół powinien przeprowadzić rozliczenie z przeszłością, ażeby nie doprowadzać do publicznego linczu winnych, a jednocześnie pokazać całą prawdę, również tę gorzką. Jeśliby rzetelnie pokazać zasięg nacisków i szykan jakie SB stosowało wobec KK to niewątpliwie żaden agent w jego szeregach nie zaszkodziłby znacząco jego wizerunkowi. Pod warunkiem, że strach hierarchów nie będzie na tyle paraliżujący by uniemożliwić rzetelne i obietywne badanie całej historii Kościoła w PRL-u. I to chyba od ich odwagi i roztropności w tej trudnej kwestii zależy przyszłość naszego Kościoła i to czy będzie on wstrząsany kolejnymi publikacjami o agentach w swoich szeregach.

_________________
www.onephoto.net


Śr sty 10, 2007 23:55
Zobacz profil
Post 
"Wielką moc mają Ainurowie, a najmocniejszy z nich jest Melkor, lecz niech wie i on, i każdy z was, że jam jest Iluvatar. Pokażę wam teraz wszystko, co wyśpiewaliście, abyście zobaczyli swoje dzieło. Ty zaś, Melkorze, przekonasz się, że nie można wprowadzić do symfonii żadnego tematu, który by w istocie nie miał swego źródła we mnie i że nie uda ci się zmienić tej muzyki na przekór mojej woli. Kto się o to pokusi, okaże się w końcu tylko narzędziem moich planów, ujrzy bowiem rzeczy wspanialsze niż wszystko, co sam zdolny jest sobie wyobrazić".

J.R.R. Tolkien, Silmarillion, tłum. Maria Skibniewska (wytłuszczenie moje)

Być może dostanę po głowie za to, że używam Tolkiena do jakichś alegorii czy czegoś podobnego. Kto chce zbić, niech bije, mi to obojętne. Niemniej jednak ten właśnie cytat przypomniał mi się w związku ze sprawą ujawnienia byłych agentów w Kościele i sugerowaniem przez niektóre media spisku wrogów Kościoła. A dlaczego akurat ten cytat mi przyszedł do głowy? Ponieważ Bóg może z tego wyprowadzić dobro. Nawet jeśli jest to sprawka przeciwników Kościoła, to właśnie teraz jest czas, żeby Kościół pokazał swoją autentyczną wielkość i dokonał samooczyszczenia, bo nic tak nie zamyka gęby przeciwnikowi jak właśnie ujawnienie prawdy i pokazanie, że stać nas na szczere przyznanie się do winy. Nic tak nie powoduje pojawienie się uśmieszku triumfu na twarzy nieprzyjaciela jak właśnie coś, co wydaje się być ukryte, a okazuje się, że pociągając za odpowiedni sznurek, wydobędzie się dany fakt na światło dzienne.

Kościół – i trzeba to podkreślić z całą stanowczością – skutecznie opierał się komunizmowi i tylko jakieś 10-15 % duchowieństwa przegrywało w tej walce. Nic się nie stanie, gdy Kościół hierarchiczny w Polsce przyzna się otwarcie do tego, że byli księża, którzy dali się złamać i którzy świadomie współpracowali z SB. To właśnie przyznanie się do winy okaże się wytrąceniem broni wroga. A wtedy wróg okaże się w końcu tylko narzędziem planów Boga, ujrzy bowiem rzeczy wspanialsze niż wszystko, co sam zdolny jest sobie wyobrazić.


Śr sty 10, 2007 23:58

Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36
Posty: 1414
Post 
Sądzić za niewinność?
Czemu nie, specjalność aparatczyków która stara jest zresztą jak świat.

Nie wiem czy piszę na forum wiara czy raczej na forum racjonalistyczna-wiara. Bo i w co tu wierzyć ? w sprawiedliwość ? NIE, w uczciwość? NIE,
w dobro Boże w drugim człowieku? NIE,w skruchę i żal za grzechy? NIE,

W racjonalne przestrzeganie prawa TAK, w racjonalną karę za poszlaki
TAK,w racjonalny upust gniewu TAK, w racjonalne dzielenie i jątrzenie TAK.

Co mogę powiedzieć.
Zacznijcie więc to swoje rozliczanie i najlepiej
w programie Majewski Show, niech bedzie weselsze jak to
a arcybiskupem.

Choć cyrk w około, wcale nie muszę w nim uczestniczyć.

Powodzenia.


Cz sty 11, 2007 0:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
I jeszcze fragment wywiadu z bp Michalikiem (już w całości tutaj)

Cytuj:
KAI: Wypowiedzi abp Wielgusa z ostatniego miesiąca wyraźnie wskazują, że jego problem polegał właśnie na braku umiejętności obiektywnego spojrzenia na swoje przeszłe czyny i aktualną postawę. Dlaczego nikt z jego otoczenia, np. braci biskupów, w tym procesie stanięcia w prawdzie mu nie pomógł? Przecież taką rolę katalizatora prawdy odegrały właśnie media, którym przypisuje się jak najgorsze intencje.

- Być może rzeczywiście był on w tym okresie osamotniony. Niewątpliwie media odegrały tu rolę w dochodzeniu do prawdy, ale w wielu przypadkach nie zachowały właściwej postawy. Proszę pamiętać, ze pierwsza wiadomość prasowa w tej sprawie nie zawierała faktów, a piętnowała "Judasza". To było jednak niegodne. Chirurg, który z krzykiem i wrzaskiem zwraca się do pacjenta chorego na wstydliwą chorobę nie może odegrać zbyt dobrej roli, bo ten chory się przestraszy i zamknie w sobie. Natomiast pomóc może lekarz, który idzie do pacjenta z życzliwością i miłością. Mogę sobie wyobrazić, że abp Wielgus czytając i słuchając mediów na swój temat przeżywał to samo, co w kontaktach ze służbami specjalnymi, których funkcjonariusz zastraszył go krzykiem.

Po tym wszystkim, co się stało, dalsze analizowanie postawy abp Wielgusa byłoby pastwieniem się nad człowiekiem już poniżonym. Zresztą przyznanie się publiczne do współpracy z SB, a potem przyjście na ingres i osobiste ogłoszenie rezygnacji z urzędu było z jego strony aktem dużej odwagi moralnej.


Propozycja - uda się skończyć ten temat i ewentualnie przejść do rozważań bardziej ogólnych?

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Cz sty 11, 2007 7:09
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Cytuj:
Po tym wszystkim, co się stało, dalsze analizowanie postawy abp Wielgusa byłoby pastwieniem się nad człowiekiem już poniżonym. Zresztą przyznanie się publiczne do współpracy z SB, a potem przyjście na ingres i osobiste ogłoszenie rezygnacji z urzędu było z jego strony aktem dużej odwagi moralnej.

Przyznał się dopiero w obliczu niepodważalnych dowodów, co wystawia na szwank jego skruchę. Poza tym wcale nie jest pewne że sam zrezygnował, bo takie rzeczy nie dzieją się bez Watykanu...
Co do wypowiedzi prymasa Glempa - należy się ich czepiać, bo próbuje on odwrócić kota ogonem, i zamiast zająć się problemem w Kościele, to oskarża wszystkich wkoło o ten problem...


Cz sty 11, 2007 9:47
Zobacz profil
Post 
"Brak męstwa jest dla biskupa początkiem klęski. Czy jeszcze może być Apostołem? Przecież istotne dla apostoła jest świadectwo Prawdzie! A to zawsze wymaga męstwa".
Największym brakiem apostoła jest lęk. Bo budzi nieufność do potęgi Mistrza, ściska serce i kurczy gardło. Apostoł już nie wyznaje. Czy jest Apostołem? Uczniowie, którzy opuścili Mistrza, dodali odwagi oprawcom. Każdy, kto milknie wobec nieprzyjaciół sprawy, rozzuchwala ich. Lęk apostoła jest pierwszym sprzymierzeńcem nieprzyjaciół sprawy. "Zmusić do milczenia przez lęk" - to pierwsze zadanie strategii bezbożnej. Terror stosowany przez wszystkie dyktatury, obliczony jest na lękliwość apostołów. Milczenie tylko wtedy ma swoja apostolską wymowę, gdy nie odwraca oblicza swego od bijącego. Tak czynił milczacy Chrystus. Ale w tym znaku okazał swoje męstwo. Chrystus nie dał się sterroryzować ludziom. Gdy wyszedł na spotkanie hałastry, odważnie powiedział "Ja jestem" Kard. Stefan Wyszyński "Zapiski więzienne".
"Istotnie nie wolno odwracać się od prawdy, zaprzestać jej głoszenia, ukrywać, nawet jesli jest to prawda trudna, a jej wyjawienie wiąże się z wielkim bólem. "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli"(J 8,32) - oto jest nasze zadanie i zarazem nasze oparcie! W tej sprawie nie ma kompromisów, ani oportunistycznego uciekania się do ludzkiej dyplomacji. Trzeba dać świadectwo prawdzie, także za cenę prześladowań, nawet krwi, jak to uczynił sam Chrystus.
Próby zapewne nas spotkają. Nie jest to niczym niezwykłym. To należy do życia wiary. Czasem próby są łagodne, czasem bardzo trudne, a nawet dramatyczne. W próbie możemy się czuć osamotnieni, ale łaska Boża, łaska zwycięskiej wiary, nigdy nas nie opuszcza. Dlatego każdą próbę, choćby najstraszniejszą, możemy przejść zwycięsko" Jan Paweł II "Wstańcie, chodźmy".
Jak pisałam, my nie rozliczamy, patrzymy na sprawę poprzez pryzmat wypowiedzi największych synów Kościoła i Polski....może to i dla co poniektórych Kościół racjonalistyczny, ale racjonalizm - "ratio"-rozum - jest darem Boga.
Bóg nie stworzył bezmózgowych istot - bo stworzył ich "na obraz i podobieństwo swoje"...św. Tomasz powiedział - "Największym darem Boga jest rozum".


Cz sty 11, 2007 9:52
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 761 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25 ... 51  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL