bo wszystkie odrzucasz

Wszystkie, ale nie wszystko. Odrzucam to co w różnych religiach jest sprzeczne. A wspólne jest to by być dobrym. I to akceptuję.

Każda religia jest inna i ma niewiele wspólnego z drugą. Więc w takim razie co przyjmujesz do "swojej wiary"?

Eee tam, wszystkie religie mają bardzo dużo wspólnych cech. Różnią je detale - obrzędy, rytuały, tłumaczenie tego skąd się wzięliśmy i dokąd zmierzamy. Generalnie jednak odpowiadają na te same pytania. Nieco inaczej, ale w sumie bardzo podobnie. Nie sposób stwierdzić która ma rację. Ja wierzę, że nie ma żadnych bogów osobowych, a religie to wymysł ludzki.

Czy oprócz tych pytań to jakieś wspólne cechy widzisz?

Do tego akurat nie potrzeba żadnej religii.


Ja też. I nie sadzę, bym nie akceptował będąc nawet całkowicie bezreligijny.

Religia - a przynajmniej chrześcijaństwo, na tym się może trochę znam, co do innych wole się nie wypowiadać - raczej niczego nie tłumaczy, ani nie zamierza tłumaczyć. Ani też nie "odpowiada na pytania". Tłumaczenia i odpowiedzi to domena nauki, a nie religii. Jeśli już, to religia (przynajmniej chrześcijaństwo) jest bardziej obszarem stawiania pytań, niż wytłumaczeń i otrzymywania odpowiedzi.


Religia - a przynajmniej chrześcijaństwo - to nie sprawa posiadania racji ani istnienia/nieistnienia bogów (obojętnie jakich).

Jajko, ja też jestem umysłem ścisłym, to pozwala fajnie spojrzeć na religie - trzeba tylko opierać się na prawdziwych danych.

Wybacz, ale ze stwierdzenia: "Eee tam, wszystkie religie mają bardzo dużo wspólnych cech.", jak dla mnie, zaleciało nieznajomością religii Mam nadzieję, że się mylę.

Moim zdaniem większość religii jednak tłumaczy albo próbuje tłumaczyć o co chodzi w naszym życiu, skąd się wzięliśmy i dokąd podążamy. Sądzę, że większość religii to robi. Sądzę, bo oczywiście NIE ZNAM większości religii. Każda jednak tłumaczy to wszystko nieco inaczej. A wyznawcy każdej uważają oczywiście, że ich robi to najlepiej, że ich religia jest "prawdziwa", że ich bóg jest rzeczywisty, a reszta to przeinaczenia, błędy albo w najlepszym przypadku, niepełna prawda.
Obiektywnie nie da się stwierdzić, którzy czciciele którego boga mają rację. Dlatego nie jestem wyznawcą żadnej religii.

Każda nauka dąży do wiedzy, ale na podstawie tego ciężko odnaleźć podobieństwa pomiędzy matematyką a filologią angielską

Zgadzam się z jajkiem, cele i dążenia wszystkich religii są podobne. Nawet przykazanie się pokrywają. To tak, jak wiele różnych dróg może prowadzić do jednego, tego samego miejsca.

EDIT:
Piotr1 - od stawiania pytań jest filozofia, nie religia. Religia nie pyta, czy Bóg istnieje, tylko opisuje jaki jest. Dana doktryna jest automatycznie zbiorem odpowiedzi, czasem takich, o które nawet nie powinno się pytać (np. dogmaty).

Jesienna napisala

Wlasnie. Nie ma mozgu- nie ma czlowieka. Zygota tez mozgu nie ma.

Jeśli decyduje istnienie mózgu, to owszem.

Aczkolwiek nie wszyscy zgadzają się z taką teorią.

Znaczy do jakiego gatunku ta zygota wobec tego należy?

Znaczy, do jakiego gatunku należą żołędzie? Czy żołądź to dąb, skrzek to żaba, jajko to kura, kawior to ryba?