W żadnym razie nie przyszłoby mi na myśl, że Kaczyński się zmienił. Uważam to za niedorzeczną tezę. Nie chodzi też o żadne uczucia, a wyłącznie o analizę sytuacji.

Co do Ziobro, to było akurat jasne, że trafi do rządu, ponieważ jest, obecnie, niezbędny ze względu na swoich posłów. Dlatego Kaczyński od razu rozpoczął zakulisowe rozmowy z parlamentarzystami innych partii.

W kwestii pozostałych kontrowersyjnych postaci, myślałem, że z powodu zwykłego pragmatyzmu położony zostanie większy nacisk na wizerunek rządu poprzez proste zabiegi, takie jak przesunięcie kilku polityków z pierwszego planu na plan dalszy.

Podjęto zatem decyzje godzące w wizerunek rządu oraz medialnie prowokacyjne. I Kaczyński jest tego w pełni świadomy, czego dowodzi choćby sam fakt ukrywania Macierewicza w kampanii. Stąd powstaje pytanie o przyczyny takich decyzji. A mam wrażenie, że odpowiedź "bo jest totalitarystą, więc ma to gdzieś" byłaby zupełnie niewystarczająca.



To znaczy, że Kaczyński miałby zrobić dokładnie to samo, co doprowadziło go do utraty władzy w 2007? Nie sądzę, aby tak ryzykował.

Moim zdaniem prędzej może chodzić tutaj o wybór ludzi doświadczonych, którzy szybko i sprawnie wykonają pewne zadania. Można też ustalić, że będą unikać kontrowersji. Macierewicz, od czasu wyboru, nic nie palnął i zachowuje się spokojniej niż zwykle. Może być w tym metoda, a nie tylko przypadek. Byłoby dobrze, aby się pohamował, bo przy jego typowym zachowaniu można obawiać się o kontakty MON-u z Zachodem. Natomiast konkretnie kontaktami z NATO mógłby zajmować się prezydent. To byłoby najlepszym wyjściem.

Jest też taki aspekt, że reformy prowadzą do utraty poparcia, więc te trudniejsze lepiej zrobić wcześniej, bo wtedy jest szansa na ustabilizowanie sytuacji przed końcem kadencji.

Gdyby chodziło o Tuska i kogoś z PO, odpowiedź otrzymałbyś w sekundę...... posiada papiery na Tuska

Bzdura i to wypowiadana w złej wierze.

Profesorowie transplantolodzy też w złej wierze kłamią podając konkretne liczby?
https://www.dawca.pl/aktualnosci/24539, ... -z-zapasci

Poza głebokim przekonaniem masz jakieś dowody w tej sprawie, bo Alus mnie już uprzedziła?
No i ta Twoja pewność, że nawet wiesz w jakiej wierze się wypowiadam. Z kolegi widze specjalista od wiary najwyższej klasy, jak towarzysze ze słusznie minionej epoki lepiej od samych zainteresowanych wie, w co inni wierzą i co czują...

Myślę, ze odpowiedź może być tylko jedna jedna. Kaczyński szedł do wyborów z hasłami socjalnymi, natomiast powołał neoliberalny, kapitalistyczny rząd, służący bankom i instytucjom finansowym. Musi coś z tym zrobić zrobić - urządzi więc ideologiczne igrzyska, które pochłoną całą uwagę i spolaryzują scenę polityczną. Do tego jest mu potrzebny Macierewicz i s-ka.

Dowody?
A jakie z artykułu Aluś wynikają dowody?
Żadne. Poza istnieniem korelacji między sprawą doktora G a mniejszą liczbą dawców. Nie lękiem lekarzy. Natomiast z artykułu nic nie wynika o związku przyczynowo -skutkowym.
Taki związek to kolejna medialna manipulacja mająca wzbudzić strach przed PiS


http://rebelya.pl/forum/watek/44984/
http://www4.rp.pl/artykul/457722-Klamstwo-przeszczepowe.html

Kolejny mit anty-PiS obalony

Nic nie wynika - ponad 900 dawców przed 2007r i 365 po 2007r - żadna różnica.
Nie zawsze zasad "fakty sie nie zgadzają, tym gorzej dla faktów", czyli dla profesorskiej kadry transplantologów, bo "prawda" leży po stronie komentatorów interpretatorów związanych z PiS.
Pierwsza w Rzepie, a później cytowana w GN, była interpretacja P. Skwiecińskiego

DAWCÓW - droga Alus, dawców...
Rozumiem, że wg Alus dawcy (w dodatku nieżyjący) przestraszyli się, że minister Ziobro oskarży ich o przyjęcie łapówki?
Oto do czego prowadzi doszukiwanie się "faktów za wszelką cenę".

ps.
edytowałem swój wpis o dodatkowe opinie.

Bez dawców nie istnieje transplantologia, a o oddawaniu organów decyduje w 90% rodzina umierającego/zmarłego.
I nie przestraszyli sie - zapanowała psychoza, ze lekarze transplantolodzy handlują organami ich zmarłych.
Można udawać, ze się nie pamięta, sle po co?????.....niewielu ludzi sie oszuka, a Boga wcale....

Trzeba brać pod uwagę, że ryzyko wydaje się znacznie mniejsze, niż w 2007 r. Wtedy miał przeciwko sobie zupełnie inną PO, budzącą w społeczeństwie zupełnie inne skojarzenia, na dodatek teraz antypis ma alternatywę w postaci Petru, która wydaje się wręcz zyskiwać na atrakcyjności.



Tak, to też brzmi sensownie, zwłaszcza mam takie wrażenie w odniesieniu do Kamińskiego. Nieprzypadkowo szefowie służb gremialnie chcą się dymisjonować jeszcze zanim rząd się ukonstytuuje Doświadczenia z czasów IV RP nauczyły Kaczyńskiego, że trzeba działać szybko, zanim ktokolwiek - zwłaszcza opinia publiczna - zorientuje się co się dzieje, zanim opozycja zdąży rozpętać nagonkę, zanim rząd zacznie tracić poparcie, zanim sąd odwoławczy zdąży przeczytać akta Kamińskiego, najważniejsze rzeczy mają być już pozamiatane.

Sorry, ale jaki to ma związek ze sprawą doktora G.?
Ta rzekoma psychoza, że transplantolodzy handlują? Żaden.
Dobrze wiesz, Alus, że powtarzasz slogany antypisowskiej propagandy, która jest dla Ciebie ważniejsza od prawdy zawartej chociażby w tych artykułach, które zalinkowałem:

http://rebelya.pl/forum/watek/44984/
http://www4.rp.pl/artykul/457722-Klamstwo-przeszczepowe.html

Nie rozumiem skąd teza, że ten rząd ma służyć bankom i instytucjom finansowym?
A może po prostu powołano rząd, który ma się składać w tej części gospodarczo-finansowej z fachowców, którzy dadzą radę tak poprowadzić gospodarkę, aby nie brakło pieniędzy do podziału? Specjalistów od bankowości, aby nie dać się przez banki wodzić za nos?
Kolejny raz "specjaliści" wiedzą z góry, jakie zło zostało wyrządzone?

Jezunazareński....
Jak można tak z góry zakładać złą wolę wobec ludzi, którzy deklarują miłość do kraju i chęć działania na rzecz dobra społeczeństwa?

Skąd? Ze składu gospodarczo-finansowej części rządu.
Gazeta Wyborcza, a przynajmniej jej neoliberalna część komentatorów, pieje już z zachwytu. Przedstawiciele rynków finansowych też.

Akurat neoliberalnych fachowców.


O to na pewno zadbają, aby im pieniędzy do podziału nie zabrakło. Do tej pory skutecznie dbali to i nie wątpię, że dalej będą.


Wilka zatrudnijmy do pilnowania owiec, a lisa do kurnika. Bo znają wszak obyczaje.


?


Jezunazareński....
Jak można tak z góry zakładać złą wolę wobec ludzi, którzy deklarują miłość do kraju i chęć działania na rzecz dobra społeczeństwa?[/quote]
Jaka miłość i dobro? Miłość to deklarują wszyscy. Taka moda. Żadnej złej woli nie zakładam. Kaczyński to akurat rozumienie polityki jako gry o władzę w stanie czystym. Akurat po nim żadnych wzniosłych egzaltacji, wartości i treści poza samą skutecznością bym się nie spodziewał. Nagle się zmienił? Nie w tym wieku.

Zalinkowałeś "rebelia", gdzie graficznie przedstawiony jest spadek pobrań przeszczepów w 2007r - i właśnie o takowym spadku cały czas mówimy.

Drugi to interpretacja P. Skwiecińskego - stałego apologety PiS, o której to interpretacji pisałam.
Ja Powtarzam slogany anty pisowskie, Ty slogany pro pisowskie - vide interpretacja P. Skwiecińskiego.
Zatem trudno o zbieżność poglądów.
Nawiasem mówiąc rozmowa, polemika nie ma na celu zmuszanie do podzielania swoich "jedynie słusznych" przekonań czy poglądów.