Zgadzam się, że sformułowanie "dzieci i wnuki" jest nieodpowiednie, bo trochę trąci średniowieczem. Wypowiedzi na skróty, nie są najlepsze dla najważniejszych urzędów. Odpowiedniej było by powiedzieć np. "kontynuatorzy epoki totalitarnej".

W tym co powiedziałem wcześniej, chodzi o to, żeby nie wykonywać przechyłu w drugą stronę. Zatrzymajmy się na tu i teraz i załatwmy gadanie o dzieciach i wnukach, ale nie galopujmy w wizje prześwietlania i oskarżania. Bo Duda jest zły dlatego, że kiedyś będzie jeszcze gorszy.

@Alus

Wiem, znam to wydarzenie, znam też próby wykręcenia Łupaszki od osobistej odpowiedzialności za podległych mu oficerów. Pozwolę sobie na osobistą ocenę, że Ł. był postacią przede wszystkim tragiczną, a to pojedyncze wspomniane wydarzenie pewną konsekwencją jego decyzji, która wymknęła się spod kontroli.

Mimo to nie ma tu porównania do całej serii celowych akcji Burego. Nie ma też porównania do odpowiedzialności Okulickiego za dwie największe wtopy AK, przed i po zakończeniu wojny, wtopy na tyle wielkie, że stawiają pod znakiem zapytania, czyje polecenia on wypełniał. I pewnie znajdzie się więcej postaci w AK, których ani IPN nie prześwietlił, ani archiwa ZSRR nie wyjawiły.

@chwat

Podobnie jak Coroner próbujesz tłumaczyć tę wypowiedź niezręcznym sformułowaniem czy złym pijarem. Ale to trochę słabe próby w konfrontacji z rzeczywistością. Duda to nie Pawłowicz, nie jest znany z luźnego języka. Długo czekał na swoją okazję, przerywając sobie czas nocnych zaprzysiężeń i błyskawicznych podpisów tweetowaniem z nastolatkami. I ani nie dawał wywiadów, ani listów nie pisał. Stał się aktywny ostatnio.

Możecie się nie zgadzać z moimi wnioskami, możecie podawać własne alternatywy. Ale please, nie udawajcie, że to takie przypadkowe teksty. To są elementy celowej kampanii.

Bert, cały czas nie tyle chodzi mi o to, czy zgadzam bądź nie zgadzam się z Twoimi wnioskami (w dużym stopniu się zgadzam), ale o to, że na ich podstawie tworzysz opinię w szerszym kontekście, dotyczącą przyszłości w randze negatywnego faktu.

Czy nie wystarcza i nie jest rzetelniej, zająć się i wyeliminować w sposób stricte, konkretny problem (język "dzieci i wnuków"), a wyhamować komentarze?

@chwat

Nie.

Gdyby taki tekst padł z ust Pawłowicz, Niesiołowskiego czy Sikorskiego. A nawet Kukiza czy Schetyny. Wtedy można redukować takie teksty do lapsusów językowych i retoryki wyborczej.

Ale my mówimy o de jure pierwszej osobie w państwie. Mimo, że jej status de facto jest dużo niżej (ale o to się gra chwilowo toczy). Niemniej to decyzje Dudy stanowią o kontroli konstytucyjnej ustaw, decyzjach personalnych we władzy sądowniczej czy w wojsku. Jeżeli taka osoba deklaruje tak jasno swój program polityczny, to jak najbardziej należy rozważyć "co by było gdyby".



Gdyby przykładowo PiS zechciało przekuć zalecenia w/s "potomków ubecji" w jakąś ustawę. Lub przynajmniej jakąś nową próbę lustracji mediów.

Gdyby przykładowo w przyszłym roku ONR poprosiła Dudę o patronat nad III przemarszem przez Hajnówkę. Wtedy i aktualną ustawę o zgromadzeniach i uroczystościach państwowych należy uwzględnić.

Gdyby przykładowo nastąpiły jakieś znaczące zmiany w Ministerstwie Wojny. Lub chociażby tylko w WOT. To przecież główny powód chwilowej nad-aktywności p-rezydenta.



We wszystkich tych przykładach ani Pawłowicz, ani Niesiołowski, ani Schetyna z Kukizem razem wzięci nie mają takiego osobistego wpływu, jak właśnie Duda. A nie wymyślam te przykłady na poczekaniu, to wszystko rzeczy z przeszłości. Wyobraź sobie może, że Duda daje ten sam wywiad nie teraz a na początku swojej kadencji. I przemyśl wydarzenia ostatnich niecałych dwóch lat w tym świetle.

Nie odmawiam racji pewnym koncepcjom czy przypuszczeniom, jak najbardziej można jak powiedziałeś "rozważyć co by było gdyby". Ale uważam za niebezpieczną sytuację, kiedy te koncepcje, przypuszczenia i rozważania, uzyskują jako opinia autonomię, pozwalającą krytykować nieistniejącą de facto przyszłość.
Pociągnijmy tu i teraz Dudę do odpowiedzialności za "dzieci i wnuki", żądając jednoznacznego wyjaśnienia tego hasła i wtedy będziemy wiedzieć na czym stoimy, ale nie wyciągajmy zawczasu chochoła.
Sytuację mamy tego typu, że np. sensowna opozycja mogąc zadać w tej sytuacji sensowne pytanie, reaguje mentalnością linczującego tłumu.

Nareszcie ktoś powiedział, że trzeba wywalić tę nadreprezentację UB-ków i donosicieli w mediach.
Niemniej nienawiść do PiS jest tak duża, że niektórzy wolą być z SB-kami niż z PiS. Ponieważ PiS jest przeciw bluźnierstwom w dotowanych teatrach, to wolą wspierać bluźnierstwa, niż być z PiS.
Wolą bratać się z Putinem, byleby tylko nie wyszło "na pisowskie".
Smutne, ze wielu z Was należy do tej grupy.
Dziś, w Świeto Maryi Królowej Polski, dziękuję Bogu na takiego prezydenta jak Duda, za takiego niezłomnego w służbie Ojczyzny - mimo błota jakim się go od ponad ćwierćwiecza obrzuca - człowieka jak Macierewicz i za taką premier jak Szydło.

A teraz możecie się pienić, pieklić i bulgotać. Nawet szczekać. Polska idzie nareszcie w dobrą stronę. A Wasze bulgotanie jest nieistotne.

Chochoła, to już Duda wyciągnął ponad rok temu, perfidnie parafrazując słowa pieśni, którą dziś w kościołach na zakończenie Mszy św śpiewaliśmy w pozycji stojącej Ojczyznę dojną racz nam wrócić Panie.

Marku, zdaje sobie sprawe ze mamy zupelnie inne poglady polityczne, nie mowiac o religijnych ale mimo to mam cie za rozsadnego czlowieka i nie bardzo moge sobie wyobrazic ze naprawde tych ludzi uwazasz za dobrych dla panstwa. A koncepcje polityczne Kaczynskiego dobre dla Polski.

No cóż kłania sie stare polskie porzekadłocudze ganicie swego nie znacie
http://3obieg.pl/tajna-kasa-sakiewicza

Jest to znamienne, ze kazdy zwolennik dobrej zmiany eksploduje w tematach politycznych argumentami emocjonalnymi pod adresem adwersarzy, zarzucajac im nienawisc, zaslepienie i wszystko co najgorsze.
Sam zas widzi tylko jedna strone medalu.

Gdziez siedza w mediach ci SBcy i donosiciele? I to w "nadreprezentacji"?

Bo komunistyczny prokurator to dzis wierny wyznawca prezesa. Tego nie trzeba soe pozbyc z zycia spolecznego i politycznego?
A dla Putina gra wlasnie "swiety" Macierewicz, ktory zniszczyl sile obronna Polski, premier Szydlo, ktora z niemerytorycznych powodow rozwala Unie i prezydent Duda, ktory chce zmieniac Konstytucje, na ktora przysiegal i ktora czynnie gardzi. O nadprezesie nie wspominajac.

Mozna sie nie zgadzac politycznie. Jest tylko pytanie jak i dlaczego.
Wam chodzi o ideologie i zmiane gaktow, zeby byly üoprawne pisowsko.
Nam chodzi o to, zeby Polska byla normalna.
W to, ze moze byc chrzescijanska i kierowac sie wartosciami chrzescijanskimi w zyciu spolecznym (o politycznym nie mowiac) chyba juz nawet Episkopat zwatpil.
No ale jesli nie ma wsrod biskupow jedmosci co do priorytetow, to i wsrod wiernych trudno jej szukac.

Sorry, Marku, ale gdzie przegapiłeś odniesienie do "dzieci i wnuków"? O ile jakieś lustracje ludzi osobiście zaangażowanych w zeszły reżim można uzasadnić, to tutaj mówimy o drugim i trzecim pokoleniu. Wiem, w Biblii było nawet siódme pokolenie, ale chyba nie o to chodzi.



Sorry, Marku, ale PiS już zbyt często szafował argumentem "wy stoicie tam gdzie ZOMO", zużyło się. Łączenie głosowania nad budżetem z głosowaniem jakiejś-tam ustawy deubekizacyjnej (której? nie liczyłem) też było taką zagrywką około-noworoczną.

Swoich przekona, ale teraz przejdźmy do merytorycznych argumentów.



Tu się częściowo zgodzę, u niektórych uczestników opozycji działa bramka logiczna NOT, więc wszystko co PiS wspiera zwalczają i na abarot. Nie zdziwiłbym się, gdyby jutro wystąpili o wprowadzenie ruchu lewostronnego.

Niemniej jeżeli chodzi o to konkretne bluźnierstwo, to było ono skierowane przeciw Kościołowi. Konkretniej, przeciw polskiemu Kościołowi. I nie bez przyczyny.




A ten argument już staje się powoli nudny. Głównie przez to, że stosują go obie strony tego sporu. Dla PO PiS jest pro-putinowski, dla PiS - PO. Brak jest w tej retoryce konkretów, głównie idą teksty "to działanie jest na korzyść Voldemorta, ten, Putina".




Hihi, zapisz sobie te słowa w notesie i zanotuj datę. Jeżeli nie widzisz, że "taki prezydent" i "taki niezłomny (...) człowiek" właśnie ścierają się w boju o wpływy, to trudno. Być może jak ta walka będzie rozstrzygnięta spytam się Ciebie raz jeszcze. Na razie nastawiam popcorn i czekam na decydujące starcie. Chwilowo mamy pierwszą rundę za nami, "niezłomny" nieco stracił ale jeszcze się trzyma. Ba, nawet stracił Obronę Cyfryzacyjną na rzecz knąbrnej minister... ale to nie jest wątek o "niezłomnym", to wątek o prezydencie.




Właśnie, idzie w dobrą stronę, zostawiając "złą stronę", "gorszy sort" czy "nie-wszystkich-Polaków". Fajnie dla Ciebie i was, na razie dobierają się do innych.

Aj, bert, nie wiem, po co się silisz na przekonywanie człowieka, który równie dobrze mógł być dzisiaj w Warszawie, gdzie podniesiono hasło treści następującej:

MY CHRYSTUSA WYZNAJEMY, DEMOKRACJI TU NIE CHCEMY

Podobno ONRowcy ganiali też dziennikarzy przy braku reakcji Policji.


Zbójco z jaskini, człowieku o psychopatycznych ciągotach, co się dziękuje za robienie z Polski autystycznego dziecka Europy, i ja cię pozdrawiam serdecznie.

A gdzie Ty masz w mediach jakiegoś UB-ka?
Rzeczywiście. Gdyby taki był wybór - albo SB-cy, albo PiS, to wolałbym SB-ków, bo i od SB-ków nic Polsce dziś nie grozi.
W jaki sposób jest przeciw bluźnierstwom, skoro uczestniczy w promowaniu tychże bluźnierczych sztuk podnosząc ich rangę z żałosnego plujstwa do szlachetnego sprzeciwu przeciw opresyjnej władzy?
Z Putinem to bratają się najbardziej ci politycy w Europie, którym najbardziej po drodze z PiS - Orban i Le Pen. Dlatego tak zabolała ostatnio pisowski rząd prawda wypowiedziana przez Macrona.
A na czym ta niezłomność w służbie Ojczyzny polega - nie wiemy.
Od czasu, gdy PiS postanowił otwarcie zadziałać w sposób, którego nie da się już mimo najszczerszych chęci zakwalifikować inaczej, jak tylko chęcią zaszkodzenia Polsce - poparcie dla PiS-u zaczęło spadać. Więc masz rację - Polska idzie w dobrą stronę. Nareszcie.

Bo go szanuję. Dziwny taki jestem, potrafię szanować zaciekłego PiSowca, zakręconego neo-szintoistę czy zatwardziałego ateistę. Owszem, ostatnimi laty spory religijne na tego typu forach nieco przygasły, za to spory polityczne przybierają na ostrości z roku na rok. Z paroma osobami "z dawnych lat" rozjechałem się politycznie tak, że dalej chyba nie można (wiem, niepoprawny optymista jestem). Niemniej mam taką krótką listę ludzi, których zawsze będę się silił przekonać, zawsze będę dawał drugą szansę i postaram się na zawsze zachować szacunek, mimo czasem ostrych starć na tym polu. Marek na tej krótkiej liście ma stałe miejsce.

Aha. No, ja szanuję jego wiedzę i oczytanie, i koncepcje bystre; innymi słowy podziwiam mowę, ale nie nie mówcę.