Autor |
Wiadomość |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Sareneth napisał(a): Bo skoro piszesz, że podobne dyskusje o tym, kiedy człowiek jest człowiekiem zaczęłyby się, przy problemie in vitro, to moje pytanie jest jak bardziej na miejscu... Pytanie jak pytanie, ale Ty zawarłeś w nim odpowiedź i byłeś z niej super-zadowolony. A przy tym sugerowałeś, iż to jest moje zdanie, chociaż ja (na bazie czystej tylko logiki) udzieliłbym odpowiedzi przeciwnej. Sareneth napisał(a): A swoją drogą, moi mili katolicy, powiedzcie mi czy wasz ukochany Bóg pozwolił wam dyskutować o tym, kto jest człowiekiem?
Dyskusja sama w sobie nie jest chyba grzechem, natomiast można się zastanawiać, czy dochodzenie do wniosków sprzecznych z założeniem "człowiek od chwili poczęcia" nie jest wspieraniem postaw i prawa "pro-choice".
|
Śr lip 09, 2008 11:04 |
|
|
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Nie ma to jak odwracanie kota ogonem... Zappytam więc inaczej: kto pozwolił wam decydować, kto jest człowiekiem i kiedy?
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Śr lip 09, 2008 11:10 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Sareneth napisał(a): Zappytam więc inaczej: kto pozwolił wam decydować, kto jest człowiekiem i kiedy?
Jeśli się nie mylę, to katolik nie ma dużych możliwości manewru w takim decydowaniu, bo stanowisko KK jest tu dość jednoznaczne ("człowiek od poczęcia do naturalnej śmierci"). Sprzeciw wobec tej koncepcji jest więc sprzeciwem wobec nauczania Kościoła w randze "pewnego" (o ile mnie pamięć nie myli). Dalej można chyba założyć, że nauczanie pewne KK jest poparte asystencją Ducha Świętego, więc decyzja o tym, kto jest człowiekiem i kiedy, jest stanowiskiem zgodnym ze stanowiskiem samego Boga.
Tak ja to widzę, gdybym mylił się w którymś punkcie, to będę wdzięczny za sprostowanie.
|
Śr lip 09, 2008 11:25 |
|
|
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Sareneth napisał(a): A swoją drogą, moi mili katolicy, powiedzcie mi czy wasz ukochany Bóg pozwolił wam dyskutować o tym, kto jest człowiekiem?
Swoją drogą to nasz ukochany Bóg stworzył nas do dojrzewania w wiedzy kim jest Człowiek. Dojrzewa się również w dyskusji.
A przejawem dojrzewania jest to, że - dzięki nauce (tomografia etc.) - wiemy dziś i jesteśmy tego pewni, odmiennie niż to było jeszcze sto lat temu, że jedyną widoczną i bezwzględną granicą między być a nie być człowiekiem-istotą-osobą jest poczęcie, że potem jest ciągłość przemian/rozwoju organizmu, trwająca aż do śmierci ze starości.
Poza tym, zadajesz naciągane pytanie. My wiemy, Kto To jest Człowiek. Więc nie o tym dyskutujemy.
My dyskutujemy z wami o czymś innym: Kiedy zaczyna się Człowiek-Osoba.
Dyskutujemy tylko dlatego, że jako fanatyczni wyznawcy Nauki, kwestionujecie jej ustalenia. Dyskutujemy dla waszego dobra. Dla waszego Zbawienia, choć macie je za nic.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Śr lip 09, 2008 11:29 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A jednak przeczucia mnie nie myliły
Jedna z kobiet zabitych w Afganistanie przez naszych zawodowych wojaków była w ciąży
Mamy więc do czynienia z aborcja przy pomocy moździerza Czy tutejsi obrońcy życia poczętego będa konsekwentni i wystąpią do prokuratury z apelem, aby rozszerzyła akt oskarżenia o zabójstwo jeszcze jednego człowieka
|
Śr lip 09, 2008 12:11 |
|
|
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Gruby, też byłeś w Afganistanie? Pytam, bo walisz jak z moździerza nie w ten temat. Temat o Afganistanie jest gdzie indziej.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Śr lip 09, 2008 12:19 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Sareneth - ależ dla decyzji o ochronie życia dziecka (niezależnie od stanowiska KK) nie ma konieczności podejmowania decyzji: człowiek czy nie. Wystarczy możliwość, że jest to człowiek.
Uprawnienie do zabijania wymaga natomiast autorytarnego stwierdzenia "to nie jest człowiek". Zwolennicy aborcji powinni udowodnić ponad wszelką wątpliwość, że to nie jest człowiek na wczesnym etapie rozwoju.
Odwrócę pytanie: kto im pozwolił o tym decydować? Kto komukolwiek dał na to zgodę?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr lip 09, 2008 12:36 |
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
jo_tka napisał(a): Sareneth - ależ dla decyzji o ochronie życia dziecka (niezależnie od stanowiska KK) nie ma konieczności podejmowania decyzji: człowiek czy nie. Wystarczy możliwość, że jest to człowiek.
Uprawnienie do zabijania wymaga natomiast autorytarnego stwierdzenia "to nie jest człowiek". Zwolennicy aborcji powinni udowodnić ponad wszelką wątpliwość, że to nie jest człowiek na wczesnym etapie rozwoju.
Odwrócę pytanie: kto im pozwolił o tym decydować? Kto komukolwiek dał na to zgodę? No! I wreszcie logiczna odpowiedź na pytanie! Nikt nie dał prawa decydowania o tym ,kto, kim i dlaczego jest człowiekiem. Nikt nie ma takiego prawa! I to jest problem, który chciałem przedstawić. Bo czy człowiek może stwierdzić bez sprzecznie, kim jest człowiek? To jest problem obecnych czasów...
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Śr lip 09, 2008 12:50 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Sareneth napisał(a): No! I wreszcie logiczna odpowiedź na pytanie! Nikt nie dał prawa decydowania o tym ,kto, kim i dlaczego jest człowiekiem. Nikt nie ma takiego prawa!
I dręczysz mnie pytaniami przez kilka stron tego wątku, skoro znasz jedynie słuszną odpowiedź? Kto Ci dał prawo znęcania się nade mną? 
|
Śr lip 09, 2008 13:14 |
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Załóżmy osobny wątek na tem temat...
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Śr lip 09, 2008 14:29 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Istnieją spore przesłanki, że od momentu połączenia powstały twór jest człowiekiem. Wystarczające, by nauka nie mogła tego zanegować, a zatem wystarczające, by domagać się całkowitej ochrony życia potencjalnego człowieka.
A przypominam, że Kościół w swoich opiniach opiera się nie na opiniach ludzkich, ale na Objawieniu, czyli słowie Boga. Ale to dygresja...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr lip 09, 2008 15:23 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Stanisław Adam napisał(a): Gruby, też byłeś w Afganistanie? Pytam, bo walisz jak z moździerza nie w ten temat. Temat o Afganistanie jest gdzie indziej.
Pod Orszą też nie byłem a jednak wien kto wygrał i jaki był przbieg bitwy
A tutaj wypowiedziałem sie jak najbardziej na temat Usmiercono płód w łonie matki, a wiec zgodnie z pogladami wyrazanymi w tym temacie przez wiekszość dyskutantów życie podlegajace ochronie Moje pytanie jest zwiazane z tematem i tymi pogladamy
Czy to poczęte ale jeszcze nienarodzone życie zwiększa liczbę zabitych w Nangar khel przez naszych zdemoralizowanych żołdaków
Ps. A przy okazji. Czy wiesz moze jakiego wyznania jest ta siódemka oskarżona o popełnienie zbrodni w Afganistanie
|
Śr lip 09, 2008 15:26 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
jo_tka napisał(a): Istnieją spore przesłanki, że od momentu połączenia powstały twór jest człowiekiem. Wystarczające, by nauka nie mogła tego zanegować, a zatem wystarczające, by domagać się całkowitej ochrony życia potencjalnego człowieka.
Istotą sprawy jest właśnie, czy wystarczające, by domagać się całkowitej ochrony życia potencjalnego człowieka. Dla mnie przede wszystkim te przesłanki są dalece niewystarczające, by państwo tak głęboko ingerowało w życie i możliwość dysponowania własnym ciałem przez obywatela.
|
Śr lip 09, 2008 15:57 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Sweet - kiedyś już chyba z Tobą rozmawiałam o rzucaniu nożem w zasłonę za którą może (nie musi) być człowiek. Jeśli nie ma - ok, jeśli jest, to go zabijesz. Nie będę pytać, czy rzucisz.
Nie mówimy w tym momencie o własnym ciele, nikt ci nie zabroni obcięcia sobie ręki czy nogi. Można krytykować sterylizację, ale dalej to jest Twoje ciało.
W dyskusji o aborcji jedno jest pewne: twór, który powstał po połączeniu gamet, jest odrębną istotą żywą. Posiada odrębny materiał genetyczny. Nie jest moim ciałem.
Moje ciało jest dla niej jedynie mieszkaniem.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr lip 09, 2008 16:07 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
jo_tka napisał(a): Sweet - kiedyś już chyba z Tobą rozmawiałam o rzucaniu nożem w zasłonę za którą może (nie musi) być człowiek. Jeśli nie ma - ok, jeśli jest, to go zabijesz. Nie będę pytać, czy rzucisz. Rozmawialiśmy  Ale to było dawno, więc pozwolę sobie przypomnieć, iż tu nie chodzi o to, czy ja rzucę. Chodzi o to, czy nie pozwolę komuś rzucić. I to nie byle komu, ale temu, kto za poczęcie togo życia odpowiada i jeszcze bardzo długo będzie odpowiadał za jego rozwój, z wszystkimi tego konsekwencjami. To nie jest jakiś przypadkowy nożownik, który ma ochotę porzucać sobie nożem dla zabawy. jo_tka napisał(a): Nie mówimy w tym momencie o własnym ciele, nikt ci nie zabroni obcięcia sobie ręki czy nogi. Można krytykować sterylizację, ale dalej to jest Twoje ciało.
W dyskusji o aborcji jedno jest pewne: twór, który powstał po połączeniu gamet, jest odrębną istotą żywą. Posiada odrębny materiał genetyczny. Nie jest moim ciałem.
Moje ciało jest dla niej jedynie mieszkaniem.
Tak, ale to jedynie to już bardzo dużo. Moim zdaniem na tyle dużo, że przynajmniej na bardzo wczesnym etapie ciąży brak wystarczających przesłanek, aby państwo miało rościć sobie jakieś prawa do tego mieszkania jak i do jego mieszkańca.
A przecież dochodzi jeszcze współodpowiedzialność za los tej nowej istoty. Możesz zagwarantować, że żadne dzieci, potencjalnie uratowanych w wyniku delegalizacji aborcji, nie zostanie potem zakatowane w wieku kilku lat? Z dwojga złego zdecydowanie wolę wziąć na swoje sumienie tę cząstkę współodpowiedzialności za zaniechanie działania uniemożliwiającego aborcję (na wczesnym etapie ciąży) niż aby na moje konto poszła część współodpowiedzialności za zakatowanie dwulatka.
|
Śr lip 09, 2008 16:42 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|