Słoń idzie przez most, a mrówka siedząca mu za uchem, mówi - Słoniu ależ tupiemy!
Podobna nasza sytacja w relacjach Polska - USA, Rosja.....im nie potrzebna nasza współpraca.

... tylko czesci z nas jest trudno to zrozumiec. "Boso ale w ostrogach", jak mawial pewien urka warszawski.
Pokrzyczmy, moze sie przestrasza?

Też uważam, że Tusk zachował się przed Obamą niegodnie, nie na miarę reprezentowania największego Państwa środkowej Europy, gdzie jest Premierem Rządu, tylko reprezentując jakieś nie sprecyzowane potrzeby biznesowe...

Może jako motywację do podnoszenia kwalifikacji i szukania lepiej płatnej pracy?

Albo bez oporów - bo owe 40% Polaków świadome jest, że w USA ponad 30 milionów ludzi żyje poniżej minimum, bezrobocie wynosi 10%, dopiero Obama zapewnił kilku milionom ubezpieczenia zdrowotne....więc USA nie było i nie jest iluzorycznym Eldorado.

Och, pewnie tak. Choć gdyby to samo powiedział Kaczyński, cały kraj aż by się zatrząsł z oburzenia przetykanego kpinami.

I kto tu ma uczulenie na Kaczyńskiego

Mam uczulenie nie na Kaczyńskiego, tylko na podwójne standardy.

Może tak, może nie, na razie nie mamy okazji tego sprawdzić, a Kaczyński w prawdziwie polskim stylu ogranicza się do narzekania na drożyznę, bo nie chce mu się przejść paru kroków do Biedronki.

Jak to zwykle bywa - Kaczyńskiego chwyci się za słówka, "nie chce mu się przejść do Biedronki", bo przecież żadnej drożyzny nie ma, to jakieś pisowskie bzdety.

Drożyzna jest i każdy, kto robi codzienne zakupy i zwraca uwagę na ceny, zauważył ją zanim Kaczyński wybrał się na zakupy. A kto nie robi zakupów albo cena dla niego nie gra roli, to może śledzić dane GUS o inflacji.

Chodzi o to, co z tym fantem zrobić. Można siąść i narzekać, że jest drogo, a można poszukać tańszej alternatywy. Tak to działa w gospodarce rynkowej.

Jesli ktoś "dostrzega" drożyznę, a "nie dostrzega" kryzysu światowego, który w 80% jest sprawcą drożyzny na całym świecie, niestety prezentuje podwójne standardy.
Prowadzę dom i najlepiej potrafię ocenić, co zdrożało, a co utrzymuje się w cenie od wielu lat.
Inna sprawa, że nie wybieram na zakupy najdroższego sklepu, jak PiS w pobliżu Okęcia

Podobno, od wczoraj (moze przed?) pieczywo w "naszym" sklepie podrozalo 15-20%. Ja tego Tuska zaskarze! Juz i tu lapska wciska.

W "moim" chleb jest droższy o 3-5%, bułki w niezmienionej cenie....a cukier już po 3,69 zł.....a wedle kasandrycznych przewidywań powinien kosztować już ok 8 zł.
Z moich obeserwacji najbardziej zdrożał olej/oliwa, produkty na bazie oleju i filety z kurczaka.

A w PRL-u zachęcali do eksperymentowania z kartkami.. przecież zamiast siąść i narzekać, że są kartki na jedzenie, lepiej poeksperymentować z nimi tak, by dostać więcej! Oczywiście, słusznie, ale mechanizm jest identyczny - wszystko, byle tylko odciągnąć uwagę ludzi od tego, co robi rząd.



Pijarowcy PO rozsyłali po posłach smsa z instrukcją, że na każdą wzmiankę o drożyźnie należy natychmiast wołać "kryzys, kryzys!". Nie dziwi mnie, że fani PO postępują tak samo. Władza jasno i prosto mówi wam, co macie myśleć, a wy przecież ufacie władzy bezgranicznie.