Nic K'15 nie ugrał - w sejmie popiera w 90% projekty PiS, PAD ni słowem nie wspomniał o jakimkolwiek wpływie K'15 na jego decyzję o wecie.....równie dobrze PSL może ogłosić zwycięstwo po wizycie Kosiniaka Kamysza w pałacu prezydenckim
Ot typowe konia podkuwają, a żaba podstawia nogę.

A Ty wiesz jaki .N ma ból czterech liter o Kukiza?

K'15 stoi murem za Prezydentem. Bez takiej deklaracji PAD wetując postawiłby się w pozycji politycznego kamikaze, bo byłby wobec Nadprezessimusa i jego żołnierzy in blanco sam. A bez K'15 pisowcy tych wet nie odrzucą. I w tym sensie można mówioć o ugraniu czegoś, bo do tej pory wszyscy traktowali Kukiza jako "przystawkę", "pożytecznego idiotę" i tak dalej, i to płynęło w Polskę, bo Kukiz w ogóle nie ma swoich mediów – tylko fejsa. I tenże "idiota" jest teraz sojusznikiem najważniejszej osoby w państwie. Jeśli to nie jest wypłata w grze o władzę, to co nią jest?

Zresztą zobaczymy, co będzie w tych prezydenckich projektach ustaw. Sugerujesz, że PAD jest klonem Nadprezessimusa i będzie teraz pomiatał Kukizem jak tamten?

Po deklaracji Gowina i z Kukizem nie odrzucą.
Jest sojusznikiem tylko wedle własnego mniemania.
PAD nie będzie pomiatał K'15 bo ma świadomość marginalnego znaczenia posłów Kukiza. W ciągu 18 miesięcy Kukiz stracił 10 posłów - z 42 pozostało 32 - idzie ścieżką Palikota.

@filaster


No bardzo przepraszam, jeżeli mąż i żona na zewnątrz wyglądają na dobraną parę to zawsze możliwe jest, że "za kotarą" skaczą sobie do oczu. Jeżeli jednak mąż publicznie poniża żonę, faworyzuje inne kobiety i nie okazuje szacunku to ciężko sobie wyobrazić, żeby "za kotarą" było lepiej.

@ErgoProxy (1)


Słuszny opis i tylko jeden wniosek: pora się zwijać. Coś takiego jak "racja stanu", jak przekonanie o wspólnym dobrze i wspólnych celach, leży w gruzach. Polska jest teraz w sytuacji z początku XVIII wieku, każdy ciągnie we własną stronę a obce dwory są angażowane w wewnętrzne spory. Skończy się tym, że jedna strona złamie konfederację warszawską a druga strona poprosi o interwencję w obronie praw człowieka i dysydenta.

Chociaż może od paru dni jest jeden płomyczek nadziei, że partia chwilowo najbardziej dążąca do eskalacji wewnętrznej wojny jest zdolna przekształcić się w partię woli porozumienia. No ale to za dwa miesiące się okaże, do tego czasu obie strony będą zbierać siły.

@Johnny99


Właśnie, "oprawa propagandowa" wyklucza scenariusz ustawki. Jeżeli PiS chciałby wzmocnić prezydenta, to nie robiłby tego za cenę osłabienia prezesa. Wystąpienie prezesa w Sejmie, niezależnie od innych okoliczności i przyczyn, postawiło go jednoznacznie po jednej stronie. Parę razy w ostatnim czasie prezes kasował niektóre ustawy PiS, akcyza paliwowa to taki najnowszy przykład. Tutaj sam odebrał sobie pole manewru.

Przypomnę też, że jeszcze przed wetem "sędzina" Przyłębska, zawiadująca ciałem kiedyś znanym jako TK, ogłosiła zgodność ustaw z konstytucją. Taaa, Rzepliński się kłania, zaraz mi przypomną. Tyle że także tutaj odebrano Dudzie możliwość manewru. Mógł zgłosić ustawę o SN do TK, wskazać na ewidentną sprzeczność w liczbie kandydatów czy na inne przepisy i użyć TK do poprawiania tych błędów. Ale po tej wypowiedzi Przyłębskiej już nawet tego nie mógł.

@Coroner


Wynik 50%+ w wyborach w Sejmie oznacza tylko i wyłącznie zgodę na przejęcie władzy legislacyjnej oraz - w konsekwencji systemów parlamentarno-rządowych - egzekutywy. Do "zgody społeczeństwa" na zmianę judykatywy potrzebne są 2/3+. Czyli tu zgody nie było.

Alternatywnie: była zgoda, ale tylko, jak się dogadają z kimś, kto im te 2/3 podrzuci. Wtedy to nawet konstytucję mogliby sobie pisać na nowo, jak Orban w swoim grajdole. Bo Orban, owszem, można o nim sobie myśleć, co się chce, ale on dostał mandat konstytucyjny od węgierskiego społeczeństwa. Niby drobna różnica, ale decydująca.

@ErgoProxy (2)


Słuszna uwaga, ale zapomniałeś uzupełnić, że K15 profituje najbardziej właśnie z totalności konfliktu na linii PiS-PO (i sojuszników obojga). K15 staje się "języczkiem u wagi" tylko dlatego, że w obecnej sytuacji PO nie może sobie pozwolić na żadne zgniłe kompromisy. Nie wesprze PiS w odrzucaniu weta prezydenta, nie wesprze go też w wybieraniu kandydatów do KRS. Wszelkie warianty z większością kwalifikowaną (czy to 2/3 czy 3/5) obecnie opierają się TYLKO o K15.

Jeżeli tylko konflikt na linii PiS-PO zelżeje (a wbrew pozorom taki scenariusz jest możliwy), K15 stanie się kolejną "gwiazdą jednej kadencji". Ja SO, jak RP i podobne "ruchy".

Byłoby mi przykro w takim razie. Ale mam taką delikatną nadzieję, że ktoś się wyłoni z obecnych protestów jako lider (liderzy?) młodzieży i że ten lider (liderzy?) będzie szedł drogą wytyczoną przez Kukiza, zamiast robić ze swoich ludzi przystawki czy materiał ćwiczebny dla starych partii. Co mnie osobiście odpowiada, bo nie zgadzam się z Kukizem ze wszystkim (np. w kwestii ukraińskiej) i chciałbym mieć wybór między kilkoma takimi jak on.

Peerelowskim oficerem służb w Dudę
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... a=167&c=96

ErgoProxy - nie wiemy na razie, kto stoi za Dudą. Na pewno nie jest to K15, jako taki, bo to formacja bezprogramowa, więc nie jest zdolna zająć pozycji w jakiejkolwiek sprawie.

Dla partii wielkości K15 precyzyjny program to pic na wodę. Poza tym te ogólne założenia i postulaty, które teraz mają, są bardzo dobre.

Grzegorz Braun pulta się, że Merkel kazała prezydentowi zawetować .http://www.magnapolonia.org/prezydent-d ... -na-dudka/

Ale ja nie mówię, że Kukiz stoi za Dudą w sensie absolutnej siły sprawczej. Ja mówię, że Kukiz poszedł do Prezydenta z propozycjami, które widocznie spotkały się ze zrozumieniem, akceptacją i, jak sądzę, twórczym rozwinięciem.

To zatrzaśnięcie w swojej własnej narracji, że notariusz Adrian to długopis i niczego więcej po nim oczekiwać nie należy – ono jest z charakteru bardzo pisowskie.

Ponieważ PAD zachowywał się jak notariusz Adrian od początku prezydentury do bardzo niedawna i nie dawał żadnych przesłanek, że jest kim innym, to takie spojrzenie było czymś najnaturalniejszym. Jeśli chcesz wierzyć, że Kukiz jako jedyny dojrzał w nim niezależnego prezydenta i w geniuszu swoim postanowił to wykorzystać, to sobie w zasadzie możesz wierzyć. Ale średnio mamy na to dowody.

Nie, nie w geniuszu swoim. Po prostu miał dość dyktatu Nadprezessimusa i PAD też miał tego dość. Zawiązała się więc między nimi dwoma wspólnota interesów, którą jeszcze scementowała Przyłębska wydaniem werdyktu przed rozpatrzeniem sprawy i ot, mamy krzepiącą niespodziankę.

Dopuszczam możliwość, że była to ustawka, tyle, że samego Dudy - który bynajmniej nie przeżył żadnego nawrócenia na praworządność, tylko po prostu wściekł się na to, że władzę nad sądami miałby przejąć Ziobro, a nie on sam. Uważam to nawet za zupełnie prawdopodobne. Tyle, że nie jest to w żadnym razie w interesie Kaczyńskiego - władza Ziobry nad sądami oznacza bowiem władzę Kaczyńskiego nad sądami (do odwołania Ziobry wystarczy jego jedno skinienie), tymczasem odwołać Dudy Kaczyński nie może. Jest to więc zupełnie różna sytuacja i zdecydowanie konfliktogenna.

Odwołanie Ziobry, to odwołanie 8 posłów i już PiS traci większość w parlamencie.
Praktycznie nastąpił klincz na linii Duda-Kaczyński-Ziobro.

Chyba używamy słowa "ustawka" trochę w innych znaczeniach. Dla mnie oznaczałoby to konflikt pozorny, na pokaz, dla wyborców albo dla UE, pokazówę, z przyzwolenia samego prezesissimusa. Nie wiem, w jakim sensie rozumiesz "ustawkę Dudy". Chyba tylko wtedy, gdyby miał jakichś tajnych sojuszników wewnątrz PiS, którzy w ten sposób podrzynają nogi pod stołkiem Ziobry... nie, nadal nie łapię.



Do tego nie trzeba być geniuszem, do tego trzeba sprytu, instynktu hazardzisty, pewnego wyczucia nastrojów. Owszem, nie zakładam, że Kukiz to kolejny Machiavelli, który od początku pracował nad stworzeniem takiej właśnie sytuacji, przez którą biedny Duda wpadnie w jego ramiona jak Oleńka w ramiona Kmicica... nie, on raczej wyczuł chwilę, zobaczył swoją szansę, zaproponował właściwej osobie we właściwym czasie zjednoczenie sił, kiedy dwoje słabych graczy może skutecznie blokować jednego silniejszego. Taki scenariusz jest całkiem możliwy.