Do czasu, gita, do czasu ... kiedy zajmie sie in vitro.

? Ad. in vitro


Zastanawiam się, czy któryś z poprzednich prezydentów dorównywał PAD aktywnością i nie znajduję takiego.
Tutaj np. wizyty zagraniczne i spotkania z prezydentami innych krajów:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Spotkania ... rzeja_Dudy

Już jako kandydat na prezydenta odwiedzał kilka, lub nawet kilkanaście miejsc w ciągu jednego dnia.
Czy jest ktoś, kto dorównuje Prezydentowi Andrzejowi Dudzie?

O.Pio.

Pani Kopacz?
U pani premier nadaktywnosc jest (podobno) wada. U PAD -zaleta (?)

Jesli od prezydenta oczekuje sie tylko sciskania rak i zdjec, to faktycznie, niedopracowane projekty ustaw nikomu snu z powiek nie spedza.

Faktycznie, pani premier nawet przelicytowała PAD, przeskakiwała przez fontannę i czyniła temu podobne wygibasy , PAD nie dorównuje jej w tej dziedzinie.

Tylko czy na pewno nauka KRK jest taka, jak sądzisz? A może nie do końca?

http://kosciol.wiara.pl/doc/491210.Transseksualizm

Kościół stoi obecnie na stanowisku, że właściwa płeć człowieka określona jest jego sytuacją biologiczną. (...) wyłącznie płeć biologiczna wydaje się być pewnym wskaźnikiem płciowości osoby.

ALE:

Nie ma ostatecznego stanowiska Kościoła w kwestii transseksualizmu. Konferencja na ten temat, która odbyła się w Watykanie w 1984 r. nie zajęła jasnego stanowiska, odkładając jego określenie do momentu wyjaśnienia przez naukę przyczyn zjawiska.

Czyli Kościół przyjmuje tu stanowisko zachowawcze dla zasady, jednak w żadnej mierze nie jest to stanowisko ostateczne.

Dziś wiemy, że mózg transseksualistów zbudowany jest w sposób zbliżony do mózgu osób o przeciwnej płci genetycznej. Raczej nie ma zatem wątpliwości (nie spotkałem się z takimi), że tożsamość płciowa określona jest biologicznie w mózgu.

W internecie pojawiały się pytania, dlaczego PAD zawetował tę ustawę zamiast skierować ją do Trybunału Konstytucyjnego. Moim zdaniem, gdyby PO, której głosami ustawa została przepchnięta, deklarowała się jako partia „lewacka” pokroju SLD czy TR, mogłoby to mieć sens (choć i tu można polemizować).
Jednak trudno nie ulec wrażeniu, że ostatnie libertyńskie decyzje PO są wyjątkowo ordynarną kampanią wyborczą odwołującą się do głównego punktu programowego PO, czyli nie-bycia PiS-em. PO dobrze wie, że takie ustawy wywołają burzę w środowiskach konserwatywnych, co da im możliwość dalszego straszenia „kaczyzmem” i „pislamem” i utrzymania tych ~nastu %.

A ja proszę o ponowne przeczytanie. Zwrócenie uwago na cudzysłów. Skojarzenie z faktami. Oraz na to, że nie oceniam go jako człowieka, ale oceniam działalność polityczna i społeczną.
To, że sugerujesz, powołując się na św. Augustyna, że być może Komorowski nie jest człowiekiem Kościoła ma się nijak do mojej wypowiedzi. Tego nie wiem. Oceniam postępowanie, fakty i wyciągam wnioski.
A ostatnio także z tego, jak z klasą uzyskał ciekawe wyposażenie (nic nie piszą o miotełce do zbierania kurzu).

Przeczytałem uzasadbienie weta w internecie. I cóż... dla mnie jest do rzeczy. PAD nie wetuje możliwości zmiany płci samej w sobie, a jedynie zerowe wymagania i zerowe konsekwncje. Reszta poniżej

Http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html

Prawdziwie transseksualna osoba nie poprzestanie tylko na zmianie płci prawnie, ale będzie także dążyć aby uzyskać wygląd tej płci do której czuje przynależność.

Przecież dąży się do tego już przed uzyskaniem wyroku w sprawie zmiany płci, a ustawa miała zakładać zniesienie obowiązku pozwania własnych rodziców do sądu, chyba tylko w Polsce jest taki przepis i nie powinno odbywać się to w taki sposób, narażając na większe zranienia i stres a także przeciąganie sprawy.

A czas jest również istotny bo jak ktoś ma już brodę i wąsy, owłosioną klatę, gada basem, a tutaj w papierach - kobieta, dajmy na to Kasia. Zonk.

Nie wiem kto chciałby zmienić płeć tylko prawnie, ponieważ transseksualna osoba chce być postrzegana zgodnie z płcią do której czuje całkowitą przynależność i wygląd tutaj jest decydującym czynnikiem, mówi się nawet że transi są zakręceni na tym punkcie zmiany w sensie aparycji. Chcą tego i dążą do tego.

Osoba trans chce wyglądać wreszcie tak jak czuje a potem już nawet przestaje myśleć że jest trans ale staje się mężczyzną lub kobietą w społeczeństwie. A jesli by poprzestać tylko na zmianie płci w dokumentach to jaki to miałoby sens? I co wtedy, trzeba by nosić ID na szyi jak identyfikator?

Jak również nikt z osób które czują harmonię z przynależną im płcią biologiczną, żadna z takich osób raczej nie zdecydowałaby się na zmianę płci prawnie, chyba że dla żartu. Nawet geje nie poszliby na coś takiego.

Zakładając dobrą wolę - owszem. Zakładając jednak, że ktoś chce wykorzystać luki prawne - poszliby. I nie tylko oni.

Już widzę oczyma wyobraźni wywiad z facetem, który chciałby poślubić swojego ukochanego, ale prawo "zmusza go" do przyjęcia przedtem innej płci - chocby tylko czasowo. I relację z pierwszego takiego ślubu u Biedronia.

Już widzę akcjonistki od Palikota, które zmieniają płeć i zapisują się do seminariów. Lub piszą wnioski do GIODO o zmianę metryk chrztu.

Już widzę kombinatorów, którzy wykorzystują luki prawne dla podwójnego zasiłku macierzyńskiego. Lub do przechodzenia na wcześniejszą emeryturę.

Można? Można.

Prawnie można zmienić płeć tylko raz. A nawet jeśli by istniała możliwość tymaczasowej zmiany i powrót do płci poprzedniej, w co raczej można wątpić, ale nawet jeśli to wtedy taki akt ślubu traci swoja ważnosć i znaczenie.

A wyobrażasz sobie z jaką formą kpiny spotkałaby sie taka osoba? I prawie na każdym kroku musiałby tłumaczyć dlaczego ma w papierach płeć kobieta, a na lotnisku to już wygibasy. Nie wiem czy ktokolwiek miałby taką wolę aby to zrobić, wielu gejów po prostu żyje w związkach nieformalnych, tym bardziej że to faceci, wiesz, nie bardzo monogamia im na rękę.



Że co, że lesbijki polecą zmieniać płeć? I do seminarium? Bert, one nigdy nie chciałyby stać się facetem. Poza tym, nikt ich nie przyjmie do seminarium nawet jeśli w papierach bedą miały płeć mężczyzna.



To już wodze fantazji... nie sądzę.

Ale powinni znieść ten obowiązek pozwania rodziców do sądu, chociaż tyle, to jest istotne.

Nie czytałem zawetowanej ustawy, ale z relacji wynika, że w niej nie było ograniczeń liczbowych. A to stwarza wolne pole do nadużyć. Raz w te, raz wew te.

EDIT:

Jesteś pewien? Jeżeli tak jest, to mamy kolejne pole do nadużyć, tym razem rozwodowych.


Niektórzy mają syndrom męczennika o "sprawę", a medialny rozgłos w dzisiejszych czasach to kapitał do spożytkowania.


Kto mówi o lesbijkach? Oczekuję podobnych akcji, jak w przypadku LFSM. "Dla sprawy".


Być może obecne prawo jest zbyt rygorystyczne. Nie wiem, nie jestem w temacie. Nie oznacza to, że zniesienie wszystkich ograniczeń jest lepsze. Jeżeli nie patrzy na możliwe konsekwencje.

EDIT:

Polak potrafi.
-----------------

Natomiast ponownie przypominam, że kancelaria PAD w uzasadnieniu nie zakwestionowała możliwości zmieniania płci samej w sobie. Zakwestionowano konkretne kwestie, czy to przy samym postępowaniu, czy też przy możliwych skutkach.

Wystarczy że zniosą ten obowiązkowy punkt w procesie jakim jest pozwanie własnych rodziców do sądu, a tym samym już to będzie jakieś ułatwienie sprawy, reszta może zostać jak jest, może tylko jakieś niewielkie obniżenie kosztów całego leczenia ale to już chyba inna bajka.

A procedura zmiany płci powinna być zarezerowana tylko dla prawdziwie transseksualnych osób po wystawionej diagnozie przez zespół lekarzy i psychologów.

Wnioski to już dawno wyciągnęłam po przeczytaniu wywiadów w GN ze śp L. Kaczyńskim i Komorowskim, jednym głosem uznających za właściwy kompromis aborcyjny i diametralnie różną reakcje księdza naczelnego redaktora i dziennikarzy na zdanie obu panów.
Polityka ponad kwestią aborcji, czy in vitro.