Niekoniecznie. Często to właśnie brak dopuszczenia, czyli zakwalifikowanie wielu substancji do grup (w wykazach substancji kontrolowanych), które mają w definicji "brak zastosowania medycznego" jest przeszkodą w prowadzeniu nad nimi badań naukowych i użytkowania ich z pożytkiem dla ludzi.

Innymi słowy: chcąc udowodnić, że substancja ma zastosowanie terapeutyczne, nie zdołasz tego zrobić, ponieważ poczyniona a proiri kwalifikacja, że nie ma, skutecznie Ci to uniemożliwi.

A wygląda to na przykład tak: https://hyperreal.info/info/jak-legalni ... stego-mdma

Platforma w obronie oszustów podatkowych. KOD ma czego bronić;

http://www.money.pl/podatki/wiadomosci/artykul/czy-trzeba-powolac-sejmowa-komisje-sledcza-w,59,0,1987899.html

The Economist w najnowszym wydaniu z 2 stycznia 2016 zamieścił taki nagłówek do ostatnich dokonań PiS-u:

To już nie "Gazeta Wyborcza", TVN, ale pismo o światowej renomie zamieszcza artykuł pełen obaw o przyszłość Polski. Że przytoczę tylko fragmenty:



To daje wiele do myślenia.
Czyżby PO również ich przekupiła, że taką opinię wystawiają nowemu rządowi?

Sorry, ale nie ma polskojęzycznego wydania tego pisma.

[quote]To daje wiele do myślenia.
Czyżby PO również ich przekupiła, że taką opinię wystawiają nowemu rządowi?[quote]
Nie rozumiesz - 8 lat przekonywania, dowodzenia, że wszelkie istniejące i wymyślone zło skupia w sobie PO, odnosi i długo będzie odnosiło sukcesy.
Aktualnie to zło jest przerzucane także na Nowoczesną.
Wmawianie ludziom, że będąc p-ko PO i Nowoczesnej praktykuje się cnotę chrześcijańską, daje efektu.
Historia ludzkości zna multum podobnie zastosowanych reguł.

Nawet zwolennicy PO wiedzą, że partia ta nadużywała swojej władzy.

Ale trzeba mieć klapki na oczach aby przyklaskiwać poczynaniom PiS.
Szczególnie jak dzieje się to w nocy, w ogromnym pośpiechu.
Czy w takich warunkach może powstać coś dobrego?

Negatywne skutki każdej władzy - Władza czyni głupim F. Netsche.

A wyczekiwanie władzy przez tyle lat tą głupotę jeszcze potęguje:(

Będę ironiczny.
Żydzi uchodzili z Egiptu w nocy w ogromnym pośpiechu.
No, ale Ty Biblii nie czytasz, a przynajmniej nie traktujesz poważnie

Nie.
Nie przekupiła.
Tylko jak zauważa The Economist, Kaczyński jest zdania, że wybór PiS stanowi pierwszy krok dla całkowitego odnowienia państwa.
W tym przypadku mamy do czynienia z wojną dwóch tendencji.
The Economist i PO reprezentują jedną, a PiS drugą.
Kaczyński, jak wcześniej pisałem, nie jest zainteresowany rządzeniem dla samego rządzenia. Rządy PiS są dla niego narzędziem dla dokonania czegoś w rodzaju rewolucji w państwie. Takiej rewolucji, której potrzeby nie rozumieją PO i The Economist, a która dla PiS i Kaczyńskiego jest "oczywistą oczywistością".
Dlatego PiS będzie naginało prawo i Konstytucję tak długo, aż nie wytworzy się nowa przestrzeń dla rządzenia w zupełnie owym stylu, z zupełnie nowymi celami i środkami.

Eurolewicowe media liberalne zawsze zachwycały się PO, broniącą ich interesów w Polsce. Oni też doili, więc nie ma się czemu dziwić, że tak piszą.

Wg mnie porównanie bez sensu.
Złodzieje też prefeują noc.
Czyżby przestudiowali odpowiednie fragmenty Biblii?

Do Biblii czasem zaglądam, i to nie tylko po polsku, choć nie traktuję jej jako księgi świętej.

Orbanizacja i powrot socjalizmu wraz z panstwem policyjnym, sterowanego tym razem przez jedna osobe, bo juz nawet nie partie, to te zmiany, o ktorych medieval marzyl?
Gratuluje krotkiej pamieci. I ... naiwnosci? Czy wyrachowania?

Każdy, kto wypowie się krytycznie o PiS, jest przez andeja automatycznie klasyfikowany jako "dojarz".

Noc też preferują ludzie, którzy się kochają... i romantycy...
No, ale to wszystko żarty...

Poważnie to przecież wiadomo, że część posłów PiS jest zajęta w dzień obowiązkami w rządzie, ministerstwach, itd. Gdyby posiedzenia Sejmu były bardziej w godzinach pracy, byłoby ryzyko, że zabraknie głosów. Czysty rachunek. Nie demonizujmy więc tak bez sensu tej nocy. OK?


Nie sądzę, żeby celem PiS było państwo policyjne.
A państwem, o którym marzę jest państwo obywatelskie i solidarne ze wszystkimi swoimi obywatelami, wspomagające ubogich nie tylko przez +500 zł ale i przez politykę odbierania złodziejom możliwości do okradania naszego wspólnego dobra. Państwo, w którym nie jest tak, że jeden dziennikarz prowadzący program zarabia +70 tys za emisję, a wszyscy, którzy w tle odwalają za niego całą robotę otrzymują śmieci ze śmieciowej umowy i widzą swojego szefa robiącego za strażnika moralności.

O, to w twojej parafii nikt nie pracuje na umowie smieciowej? Bo wiesz: to jest TWOJA parafia i ty finansujesz ja i ludzi w niej zatrudnionych.
Ten porzadek ty musisz zaprowadzic. Nie jakis prezes z Zoliborza.