Zależy co kto rozumie przez "dowalenie".....Jezus raczej nazywa to napomnieniem braterskim.....
Dowalenie to zaliczanie kapłanów KK w szeregi V kolumny.....

2 Tym. 3: 16-17 Bw

Więc jeśli nie używasz Pisma Świętego do "wykrywania błędów" ("strofowania" - Biblia Gdańska; Biblia Króla Jakuba), ani do "poprawy" - to tak jakbyś w ogóle nie posługiwał się Pismem Świętym.

Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego podjęło dzisiaj uchwałę o takiej treści:

Zgodnie z art. 190 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego podlegają niezwłocznemu opublikowaniu. Nieopublikowany wyrok Trybunału Konstytucyjnego, stwierdzający niezgodność z Konstytucją określonego przepisu uchyla domniemanie jego zgodności z Konstytucją z chwilą ogłoszenia wyroku przez Trybunał Konstytucyjny w toku postępowania

Nikt już więc nie może mieć żadnych wątpliwości co do stanowiska Trzeciej Władzy w tej sprawie.

Bo zaliczanie kapłanów KK do V kolumny opierasz na Kapitale Marksa.

Zgadzam się z @medieval_man, że Pismo nie służy do utarczek, czy do poniżania innych.
Najczęściej właśnie w tym celu jest na forach cytowane.

Mógłbym na to odpowiedzieć innym cytatem z Pisma, ale sam bym wtedy robił to, czego nie popieram.
Na tym forum wielokrotnie cytowałem Pismo celem wykazania błędów wiary, czy wskazania jej słuszności. Mam nadzieję, że nigdy nie posłużyłem się Pismem po to, by pobożnie innych wyśmiać.

Do poniżania na pewno nie, ale ukazywania niewłaściwej postawy jak najbardziej Biblia służy, zwłaszcza jeśli ktoś na każdym kroku wywyższa się z powodu swojego katolicyzmu, który jest daleki od postawy zgodnej z nauką Biblii.

Dobrze wiesz, ze to bezcelowe i zostanie odebrane tak, jak opisał @medieval_man.

Używajmy fragmentów Biblii wtedy, gdy ma to sens. Bardzo proszę.

Już to przerabiałam zostając przy tym zwolenniczką wszystkich możliwych opcji i trendów (czyli agresja zamiast refleksji) . Dlatego staram się nie szastać cytatami (nie zawsze mi się udaje).

Tez nie ma sensu, chyba tylko w sporach teologicznych, ale Biblia powinna nam służyć do kształtowania właściwej postawy chrześcijanina. Nie uważasz?
Swoją droga ta agresja spowodowała też niewłaściwe odruchy w mojej postawie, z czego nie jestem dumna.

Forum nie jest sprzyjającym temu środowiskiem A szczególnie tematy polityczne.

Aha, czyli dzielimy siebie na świeckich i wierzących w zależności od potrzeby? Nie uważasz, że to pachnie hipokryzją?
A na marginesie: jesteśmy na forum wiara.pl, a nie polityka.pl.

Nie atakuj mnie, nie ma potrzeby.
Są tematy w których ludzie bardzo szybko się irytują i nie przebierają ani w słowach, anie w metodach "dyskusji". Każdemu z nas zdarzyło się stracić choc na chwilę kontrolę. Zniżanie autorytetu słów Jezusa do poziomu tych dyskusji budzi we mnie sprzeciw. Ewangelia nie nadaje się do chłostania.

Nazywaj - Twój wybór....z każdego bezużytecznego słowa zdasz sprawę w dzień sądu (Mt 12,36).


Czyli wedle Ciebie przypomnienie przez katolika osobie, która akcentuje swój katolicyzm, wersów Biblii nie jest braterskim napomnieniem, tylko jedynie wyśmianiem

Otóż świadomie/nie świadomie powtarzasz często podnoszony argument wysuwany p-ko Kościołowi - "stałe wtrąca się, dyktuje, wyśmiewa" - bo napomina o wierności przekazaniom Biblii.


Do zastopowania, do otrzeźwienia.

A czy ja pisałam o Tobie? Pisałam w liczbie mnogiej mając na myśli ogół wierzących, także siebie.

Owszem i tu jest pole do ćwiczenia swojej postawy.

Wiele mam sobie do zarzucenia w tej kwestii, ale nigdy ad personam i nigdy braku szacunku dla rozmówcy. To, co umykało mojej kontroli, to sarkazm w przypadku irytujących wypowiedzi adwersarzy.

Jeśli jest użyta, aby kogoś wyśmiać, to owszem, ale jeśli w celu zwrócenia uwagi na niewłaściwe postępowanie, to już nie masz racji.

...