Określenie "samobójstw" należy w tych przypadkach wziąć w cudzysłów.

No bo jak na przykład taka Blida mogła popełnić samobójstwo, nie pozostawiając na pistolecie odcisków palców?
Czy ktoś może tę zagadkę wyjaśnić?

Pewnie to PO powycierało slady na broni i zadeptało ślady.

I co mu udowodniono? Jakie przekręty?

Polecam
http://www.sumlinski.pl/ksiazki/niebezp ... rowskiego/

I uważasz, że ten chaos był przez przypadek?

Czyli potwierdzicie to co gdzieś czytałem, ze spec służby były w to zamieszane. Mowię o byłej WSI. Najwidoczniej chodziło o uciszenie. I znamienne jest to ze ukręcono łeb sprawie postawienia Ziobro i Kaczyńskiego przed trybunałem. Najwidoczniej obawiano się ich wiedzy w sprawie a jedynie uczyniono ruchy jakoby im zależało na postawieniu.

Zaraz dowiemy sie, że Komorowski osobiście poprowadził ekipę do Blidy, tyle że załozył maskę Grzegorza S. kierującego akcją aresztowania Blidy

Cóż jak na razie dowiadujemy się ze Helenka ma problemy z logika i czytaniem ze zrozumieniem.

Hmm, jak brakuje argumentów zawsze mozna sie posłuzyc argumentum ad pesonam

Jak rozumiem twój argument nie był ad personam bo był politycznie po właściwej stronie. Nie chcesz ad personam to nie zaczynaj

Nie, mój argument nie był ad personam, bo nie odnosił sie do Twojej wiedzy, wygladu, umiejętności. Mój post był ironiczny, a nie ad personam.

Biorac pod uwage, ze pania Blide zatrzymywali fachowcy, a nie posterunkowy po szkole, to wylania sie obraz zgodny z oficjalnymi ustaleniami przyczyn katastrofy smolenskiej: prowizorka, dyletantyzm, zero procedur czy ich przestrzegania i zadnych fachowcow.

Gdziez w takiej sytuacji w normalnym kraju wladowaloby sie stado funkcjonariuszy do pomieszczenia z ofiara? Nikt by nie wiedzial, kto kieruje akcja, jak sie zabezpiecza slady, zbiera material itp itd?

A w Polsce? A w Polsce kazdy sam sobie jest hetmanem a nikt ... profesjonalista.

A poza tym dalej nie jest wyjaśniona kwestia braku odcisków palców Blidy na pistolecie.
M_M udowadnia, że zadeptano ślady na małym dywaniku znajdującym się w łazience, tyle tylko, że dywanikiem nie sposób siebie czy kogoś zastrzelić lecz pistoletem.
No chyba, że Blida według M_M trzymała pistolet poprzez ten dywanik......

Oczywiście.
Zadeptanie śladów na dywaniku można jeszcze tłumaczyć brakiem profesjonalizmu i amatorszczyzną.
Ale co ze śladami na broni?
Gdzie się podziały odciski palców?
Przecież one nie zniknęły w wyniku przypadkowych działań służb pana Ziobry czy Kamińskiego.
No i dlaczego wszystkim biorącym w akcji udział natychmiast wymieniono zewnętrzną odzież?
Po co?
Co chciano ukryć?

Między innymi z komisji Kalisza...

Barbara Blida 25 kwietnia 2007 r., gdy ABW wkroczyła do jej domu, najprawdopodobniej nie chciała popełnić samobójstwa, zakładała tylko możliwość okaleczenia - czytamy w projekcie raportu. Blida zginęła w łazience swojego domu w Siemianowicach Śląskich strzelając do siebie z rewolweru. Stało się to, gdy około godz. 6 rano do jej domu weszło trzech funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Funkcjonariusze mieli prokuratorski nakaz - wydany przez śledczych Prokuratury Okręgowej w Katowicach - przeszukania mieszkania i zatrzymania byłej posłanki w związku ze sprawą tzw. afery węglowej. Tego dnia zatrzymywano też inne osoby w związku ze śledztwami dotyczącymi nieprawidłowości w przemyśle węglowym.
Według tezy zawartej w projekcie sprawozdania z prac komisji śledczej Blida nie chciała być wyprowadzona ze swojego domu w kajdankach "jak pospolity przestępca", mogła także obawiać się sfilmowania momentu wyprowadzania z domu. "Barbara Blida, nie mając, jako kobieta nieznająca się dobrze na broni, świadomości, że także amunicja bezpieczna, która nie powinna mieć właściwości penetrujących może okazać się bardzo niebezpieczna, mogła w zamiarze swojego czynu zakładać jedynie okaleczenie" - napisał Kalisz w projekcie raportu.
Za hipotezą o nieplanowanym wcześniej samobójstwie byłej posłanki przemawia, według projektu raportu, fakt wcześniejszego telefonu Blidy do pełnomocnika prawnego oraz zamiar byłej posłanki "wyjaśnienia sprawy przed prokuratorem i oczyszczenia się z ewentualnych zarzutów". Niewykluczona jest także - jak zaznaczono w projekcie raportu - szamotanina między Blidą a agentką ABW odprowadzającą ją do łazienki, gdy ta ostatnia zobaczyła broń w rękach Blidy i "próbowała ją powstrzymać".
W lutym ubiegłego roku ekspert komisji dr Michał Gramatyka w swojej ekspertyzie oceniał, że hipoteza, iż przed śmiercią Blidy doszło do szamotaniny między byłą posłanką a agentką jest mało prawdopodobna. Jak mówił, po śladach na szlafroku Blidy można stwierdzić, że strzał padł z przyłożenia, a "to do minimum ogranicza hipotezę stawianą przez niektóre media, że na miejscu doszło do szamotaniny". Także łódzka prokuratura badająca sprawę śmierci Blidy wskazywała, że ani z opinii biegłego, ani z żadnego innego dowodu "nie wynikał choćby cień podejrzenia, że mogło dojść do jakiejkolwiek szarpaniny". "Wszelkie badania dotyczące pozostałości prochu na szlafroku, biustonoszu, na rękach pani Blidy, tor lotu pocisku, badania wyskrobin spod paznokci, nie wskazywały na to, żeby pani Barbara Blida z kimkolwiek się szarpała, natomiast uzasadniały tezę o samobójstwie" - oceniała prokuratura.

12 stron raportu "komisji" zawiera 11,5 strony politycznej nagonki na Ziobre i Kaczora...

Biedactwa.