Alus, a nie przeszkadza Ci, że swego czasu Bartoszewski mówił że należy: "przestać uważać bydło za nie-bydło". Nie wywołuje u Ciebie niechęci człowiek, który dzielił kogokolwiek na ludzi i bydło?

Ojejku, ojejku, mi nie rpzeszkadza co czasem powie staruszek, skoro reszta jego wypowiedzi ejst ok. To mądry facet i z przyjemnoscią go słucham. KAŻDY coś czasem klapnie, Ty tez czasem strzelisz gafę liczy się CAŁOKSZTAŁT. A tu akurat jest dobrze.

Mam wrażenie, że gdyby chodziło o Kaczyńskiego posumowalibyśmy to jako kolejną brutalną próbę podziału Polaków. Kiedy o bydle i nie-bydle mówi Bartoszewski jest wszystko w porządku. I istotnie jest, ponieważ w polityce spór i podział jest nieunikniony. Polityka sama w sobie dzieli, więc albo przyznajmy że dzielą wszyscy, albo nikt.

Osoba uważana za autorytet to nie jest "każdy". A jeśli osobie uważanej za autorytet już zdarzy się coś chlapnąć, to osoba uważana za autorytet powinna przynajmniej przeprosić - choćby tylko dlatego, by pokazać tym jeszcze niezdecydowanym, iż rzeczywiście gwarantuje wyższy poziom niż Kaczyńscy.

Nie - cytował jedynie wiersz przedwojennego satyryka.
Osobiście uważam "bydło" za mniej obrażliwe niż "ZOMO"....zwierzę jest zawsze sympatyczniejsze od zdegnerowanego człowieka.
Jedno słowo "bydło" w obliczu dziesiątków lub setek uratowanych z Holokaustu jest niczym.

Bartoszewskiego znam przede wszystkim z tej jego wypowiedzi. Zaliczył mnie do bydła, ponieważ popieram PiS. zresztą nie tylko mnie, ale cały elektorat PiS.
Po tych słowach z hukiem runął jego autorytet i do tej pory go nie odbudował.
Na Twoje pytanie nie odpowiem Ci, gdyż nie znam jeszcze honorowych czlonków KW Jarosława Kaczyńskiego, ale wiem, że będa to ludzie wysokiej kultury, a nie chamstwa jakie prezentuje Lech Wałęsa.

Co nie zmienia faktu, że posługując się cytatem podzielił na bydło i nie-bydło.


Można popatrzeć z innej strony - człowiek zawsze wolny, myślący, kombinujący nad swoim interesem - a bydło można zabić i zjeść, bądź ewentualnie wykorzystać jako siłę pociągową.
Zapewne zakładasz, że treści najbardziej obraźliwe muszą wychodzić wyłącznie z ust Kaczyńskiego. Inni ludzie mówią mniej obraźliwie, czy tak?

Zawsze bardziej użyteczne niż ZOMO

Nie ....tylko nie klasyfikuję , ze jeśli wypowie je ktoś z opcji przeciwnej niż PiS to obraza najgorszej kategorii, a jeśli ze strony PiS to komplement z "górej półki".
Jesli jest obraźliwe, to nie ma znaczenia z czyich ust pada.

O, nie wiedziałam ze to był cytat. Niefortunny, ale zawsze cytat. Może nawet wypowiedziany w formie żartu. W każdym razie nie pochwalam.

Gita, piszesz że znasz go przede wszystkim z tej wypowiedzi - to moze posłuchaj innych. Ja tez mogę pwoeidziec, ze znam o. Rydzyka tylko z żartu o "brudnym murzynie" skierowanym do gościa RM, zakonnika, albo: "Człowieka nie można kopnąć, chyba że czerwonego. " czy wiele innych kwiatków, ale sami w innym temacie tłumaczyliście, ze zakonnik ejst człowiekiem czasem wypowiadajacym się impulsywnie. Tutaj mamy to samo. Tym bardziej że i panu Bartoszewskiemu mocno obrywało się (i obrywa) za opowiedzenie się po stronie PO.

To powiem za siebie - w życiu nie usprawiedliwiałem Rydzyka za jego bredzenie, świadczy ono o nim tak samo, jak słowa Bartoszewskiego świadczą o nim. Dramat polega na tym, że Rydzyk jest mentalnie nieodróżnialny od Leppera, natomiast Bartoszewski to jednak wyższa klasa - tym tragiczniej, że w tak łatwy sposób dał się zmanipulować jednej opcji politycznej.

Johnny, pisałam głownie do Gity, bowiem ona takim samym argumentem broniła zapalczywego zakonnika z Torunia.
Tak, też mi się ta wypowiedź nie spodobała, ale od razu pisac, że opcja go "omotała"? Ma prawo opowiedziec sie po tej a nie innej stroną konfliktu zwłaszcza, ze i wobec niego zwolennicy PiS oraz sami pisowcy nie zostawiali swego czasu suchej nitki (nie podam przykładów bo o takich rzeczach przykro pamietać).

Nie sądzę, aby Bartoszwski dał się komukolwiek zmanipulować
Powiedział może nie niefortunnie, ale jego całe życie wskazuje, że nawet w najtrudniejszych chwilach zawsze sam decydował o sobie, swoich poglądach, preferencjach.

No cóż, skoro zdecydował się przystąpić do komitetu Komorowskiego, to oznacza, że kompletnie nie widzi faktu, iż PO właśnie sprzeniewierza się fundamentalnie wszystkim jego ideałom Jak więc mam to określać, jeśli nie zmanipulowanie poprzez wywołanie irracjonalnej nie..chęci do politycznego przeciwnika, która każe czynnie partycypować w działaniach władzy, bez choćby zastanowienia nad tym, co ta władza robi ? Waldemar Kuczyński, a ostatnio Janusz Czapiński mogą sobie gadać, że nie ma znaczenia co robi PO, liczy się tylko wyeliminowanie PiS, ale autorytetom nie przystoi uprawianie tak bezmyślnej propagandy.

Nie robią nic innego niż czynili poprzednicy.....mam po raz kolejny przypominac program, obietnice PiS?
Jesli sądzisz, że programy przed wyborami i po będą realizowane przez która kolwiek partię, to posiadasz w sobie dużo irracjonalnej ufności.
Komorowskiego uważam od lat za człowieka wiarygodnego, uczciwego.

Tym bardziej nie rozumiem co w nich Bartoszewski widzi

Ja o Komorowskim mam zdanie dokładnie przeciwne (bez względu na to jak się zasłużył dla opozycji za PRL, a akurat wiem jak się zasłużył), ale nie o to mi akurat chodzi, nie o konkretną osobę.