Nie zauwazyłam, że mało...tylko dużą rozpiętośc cen.

I tak karp rozładował napięcie.
Karp na Prezydenta!!!

Swietnie! Mi pasuje. Polsce tak potrzebny prezydent jak karpiowi polityka.Tylko Gita2 sie pewno sprzeciwi. Jak tu napisac; "prezydent karp znowu palnal glupstwo!", "karp pluje na...", "karp spowodowal katastrofe". Jakos tak niezrecznie wychodzi.

Komorowski co rusz rzuca coś głupiego...

A wracając do pewnej sprawy.
Mrówka mówi do siebie:
- Wykocham słonia!
Wlazła na niego i już się zabierała do dzieła gdy nagle słoń puścił bąka i mrówka poleciała hen, hem.
Po tym incydencie mrówka rzecze do siebie:
- Gdyby nie ten huragan to wykochałabym bym słonia na śmierć.
Słoń nawet nie domyślił się o niecnych zamiarach mrówki, by rzec że w ogóle jej nie dostrzegł.
Ale co mrówka sobie użyła to jej.
W mrowisku witano ją wiwatami jak największego bohatera.

Ja nie lubię rozprawiać o polityce.
Dlatego praktycznie nie występuję w tematach politycznych na forum.

Jednak skoro jest tu taki temat to się wypowiem.

Uważam, że to jest wstyd, jeździć za społeczne pieniądze na polowania do USA.
Skoro Prezydent Komorowski musi polować, to przykład w tych sprawach powinien brać z Pana Sekretarza Władysława Gomułki. Ten, w polowaniach, najdalej zapędzał się na Białoruś. Nawet jak zapędził się daleko, to i tak był znany raczej z roboczych kolacji z przyjaciółmi ze Wschodu (w sensie, że Bliskiego), niż z osiągnięć myśliwskich. W strzelaniu znacznie celniejsi byli wschodni towarzysze. A raz nawet, jak grzali bigos, to spalili cały domek myśliwski w Białowieży.

Mimo to, te wszystkie koszta były mniejsze od regularnych lotów samolotowych nad Atlantykiem specjalnymi samolotami, znacznie droższymi od samolotu TU 154, którym latał poprzednik Pana Prezydenta, dopóki żył.

Maly_kwiatek, ja nie raz, nie dwa zgadzalem sie z Twoimi pogladami. Z innymi sie w zyciu nie zgodze. Ale napisz szczerze, dobrze sie czujesz?
O jakich polowaniach mowisz?

No przecież Pan Prezydent Komorowski w luźnej rozmowie z Panem Prezydentem Obamą mówił, że przyjechał na polowanie i załatwić tak relacje z USA, żeby mógł spokojnie polować następne lata, nie martwiąc się o małżonki, bo małżonki będą zabezpieczone jakimś układem polsko amerykańskim.

I jeszcze dodał, że nie umiałby spokojnie polować, gdyby jednocześnie martwił się o małżonkę.

O Jezusie, Maryjo... RATUNKU!!
Wiecej nie napisze.

Może czegoś nie zrozumiałem, bo ja się na polityce nie znam.
Jednak jakkolwiek by nie liczyć, to polowania za oceanem i jednoczesne zabezpieczanie obu małżonek - tanie nie są. I za to wszystko będziemy my płacili - jako podatnicy.

Niepokoi mnie to.

Jesteś na forum wyznaniowym - i nawet jak sam nie wierzysz to powstrzymaj się od łamania II przykazania.

Zgadzam się. Ręce i nogi opadają.

Ot, "potęga" argumentacji.
Stado.

Dural, liam, mi tez rece opadly....

No coz, widocznie "stado" tak ma.

Ale co sie usmialam, to moje

Owszem - w stadzie zamiast myśleć się rechocze.