Autor |
Wiadomość |
Justyna25
Dołączył(a): Pt cze 20, 2008 11:58 Posty: 105
|
Sareneth napisał(a): Cytuj: "(...)W momencie poczęcia powstała więź między matką a dzieckiem, więź biologiczna, fizjologiczna, biochemiczna, na bazie których powstaje więź emocjonalna, psychiczna oraz ... duchowa.(...)" Genialne. Ciekawe kto to napisał... A później będzie się mówiło, że dziecko w czasie aborcji ucieka w głąb macicy, i kurczowo trzyma się rączkami... Może gdyby ci rodzice mogli mieć możliwwosć aborcji, nie zabiliby dziecka wyrzucając je przez okno?
Obejrzyj sobie film "Niemy krzyk" - może coś tam dostrzezesz
|
Śr lip 30, 2008 12:56 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
"niemy krzyk" to propaganda zrobiona w oreślonym celu - ma minimalne wartości jako przesłanka faktyczna czy też naukowa.
Crosis
|
Śr lip 30, 2008 12:57 |
|
 |
Justyna25
Dołączył(a): Pt cze 20, 2008 11:58 Posty: 105
|
Crosis napisał(a): "niemy krzyk" to propaganda zrobiona w oreślonym celu - ma minimalne wartości jako przesłanka faktyczna czy też naukowa.
Crosis
Taa
A te biedne zabijane dzieciątka to aktorzy?
|
Śr lip 30, 2008 12:59 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Film został nakręcony w 84 roku, przy użyciu ówcześnie dostepnych metod. Więcej dowiadujemy się z głosu opowiadającego, niż z tego, co faktycznie widzimy na ekranie.
http://www.time.com/time/magazine/artic ... 42,00.html
poczytaj.
Crosis
|
Śr lip 30, 2008 13:13 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
genowef napisał(a): To wytłumacz mi różnicę gdyż: 1. kogo zabito? aborcja - zabija się człowieka; przez okno - zabito człowieka
Nawet jeśli człowieka, to na bardzo różnym etapie rozwoju. Tak różnym, że bez wsparcia zaawansowanej techniki nie byłbyś w stanie powiedzieć, czy to człowiek. Różnica między zarodkiem w pierwszych dniach ciąży a noworodkiem jest więc więcej niż widoczna gołym okiem.
|
Śr lip 30, 2008 13:28 |
|
|
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Oglądałem ten film na lekcji wosu w gimnazjum. I nie widzę żadnego związku z moim postem...
Jasne. Między zabiciem psa a człoieka też ie ma różnicy:
1. Zabito 2 istoty żyjące stworzone wg. niektórych przez tego samego Boga.
2.Zabito z głupoty.
3.Jednym i drugim mało kto się przejmuje (dopóki nie jest niemowlęciem lub szczeniaczkiem)...
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Śr lip 30, 2008 13:34 |
|
 |
Justyna25
Dołączył(a): Pt cze 20, 2008 11:58 Posty: 105
|
Sareneth napisał(a): Oglądałem ten film na lekcji wosu w gimnazjum. I nie widzę żadnego związku z moim postem...
Jasne. Między zabiciem psa a człoieka też ie ma różnicy:
1. Zabito 2 istoty żyjące stworzone wg. niektórych przez tego samego Boga. 2.Zabito z głupoty. 3.Jednym i drugim mało kto się przejmuje (dopóki nie jest niemowlęciem lub szczeniaczkiem)...
a ja oglądałam tenn film w liceum. to sporo wyjaśnia
|
Śr lip 30, 2008 13:45 |
|
 |
genowef
Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 7:25 Posty: 325
|
SweetChild napisał(a): genowef napisał(a): To wytłumacz mi różnicę gdyż: 1. kogo zabito? aborcja - zabija się człowieka; przez okno - zabito człowieka Nawet jeśli człowieka, to na bardzo różnym etapie rozwoju. Tak różnym, że bez wsparcia zaawansowanej techniki nie byłbyś w stanie powiedzieć, czy to człowiek. Różnica między zarodkiem w pierwszych dniach ciąży a noworodkiem jest więc więcej niż widoczna gołym okiem. Tak jak różnica między niedołężną osobą w podeszłym wieku, a noworodkiem. Naprawdę zastanawia mnie w imię czego zabija się nienarodzone dzieci. Przecież ten zarodek prędzej czy później będzie człowiekiem. Nie wiadomo dokładnie co przyjąć za granicę życia, w czym lepszy jest zarodek z 84. dnia ciąży od tego z 85 dnia.
_________________ wiara to pewność bez dowodu
|
Śr lip 30, 2008 13:46 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
genowef napisał(a): SweetChild napisał(a): Nawet jeśli człowieka, to na bardzo różnym etapie rozwoju. Tak różnym, że bez wsparcia zaawansowanej techniki nie byłbyś w stanie powiedzieć, czy to człowiek. Różnica między zarodkiem w pierwszych dniach ciąży a noworodkiem jest więc więcej niż widoczna gołym okiem. Tak jak różnica między niedołężną osobą w podeszłym wieku, a noworodkiem. Nie tak, dlatego pisałem więcej niż widoczna gołym okiem. W przypadku niedołężnej osoby w podeszłym wieku nie trzeba przecież badać DNA, aby stwierdzić, czy mamy do czynienia z człowiekiem. genowef napisał(a): Naprawdę zastanawia mnie w imię czego zabija się nienarodzone dzieci. Przecież ten zarodek prędzej czy później będzie człowiekiem. Nie wiadomo dokładnie co przyjąć za granicę życia, w czym lepszy jest zarodek z 84. dnia ciąży od tego z 85 dnia.
Granicą życia jest moment poczęcia, pytanie od którego momentu to życie powinno być bronione przed własnymi rodzicami za pomocą środków przymusu, którymi dysponuje państwo.
|
Śr lip 30, 2008 14:09 |
|
 |
genowef
Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 7:25 Posty: 325
|
Cytuj: Granicą życia jest moment poczęcia, pytanie od którego momentu to życie powinno być bronione przed własnymi rodzicami za pomocą środków przymusu, którymi dysponuje państwo. Jeśli granicą życie jest moment poczęcia to granicą powinno być poczęcie, co nie?
_________________ wiara to pewność bez dowodu
|
Śr lip 30, 2008 14:46 |
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Czyli widziałeś na tym filmie wnętrze macicy, i jak dziecko ucieka w jej głąb? Chyba oglądałem inny film...
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Śr lip 30, 2008 17:18 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
genowef napisał(a): Cytuj: Granicą życia jest moment poczęcia, pytanie od którego momentu to życie powinno być bronione przed własnymi rodzicami za pomocą środków przymusu, którymi dysponuje państwo. Jeśli granicą życie jest moment poczęcia to granicą powinno być poczęcie, co nie?
Dlaczego? To by znaczyło, że życia na każdym etapie bronimy w taki sam sposób. W wypadku życia na początkowym etapie, o którym możemy powiedzieć, że nie wykształciło jeszcze mózgu czy centralnego układu nerwowego, uważam, że powinniśmy pozostawić ostateczną decyzję rodzicom/matce. Przekonywać do swoich racji, ale nie przymuszać. Do przymuszania potrzeba silniejszych argumentów, aż nowe życie to w tym wypadku za mało.
|
Śr lip 30, 2008 19:01 |
|
 |
Anula
Dołączył(a): Cz lip 24, 2003 10:29 Posty: 328
|
Anula napisał(a): Jakoś jest tak, że krzywdy wyrządzone jednemu pokoleniu, przenoszone są na pokolenie następne. W dysfunkcyjnej rodzinie, gdzie dziecko nie zazna dobroci i miłości, a więc nie nauczy się jej, nie będzie umiało - pomimo najszczerszych chęci - przekazać tych wartości swoim dzieciom. Cytuj: Nie jest aż tak fatalnie - ten tragiczny łańcuch można przerwać. Można, ale czy ten łańcuch jest przerywany? Czy programy "naprawy" nie leżą przypadkiem na półkach i nie porastają kurzem? Cytuj: Ale skoro już poruszyłaś ten temat - co zaproponujesz dziewczynie z takiej rodziny, która nie chce urodzić? Nie była kochana, szanowana, nikt się z nią nie liczył... Czy to będzie coś innego, niż proponuje ta pani z artykułu? Nie trzeba wymyślać nowej ewangelii, ponieważ Ewangelia już jest, trzeba tylko słowa zamienić w działanie. Pani Maria Bienkiewicz ( http://www.nazaret.iap.pl/index.html?id ... e_id=18649 )właśnie je realizuje. Problem raczej widzę w dostępności do materiałów, organizowania konferencji, spotkań na poziomie osób z rodzin patologicznych. Mieszkam w jednym z wielkich miast i nic w najbliższym czasie takiego się nie odbędzie, ani nawet nie zapowiada w najbliższej przyszłości. Jeśli mówimy o patologii, to ona nie ma wakacji. A statystyki policyjne mówią same za siebie, i poprawka na to, że nie każda przemoc zostaje zarejestrowana... Anula napisał(a): "(...)W momencie poczęcia powstała więź między matką a dzieckiem, więź biologiczna, fizjologiczna, biochemiczna, na bazie których powstaje więź emocjonalna, psychiczna oraz ... duchowa.(...)" mateola napisał(a): Szczerze mówiąc... w momencie poczęcia nic się jeszcze w organizmie kobiety nie dzieje. Dopiero w czasie implantcji można mówić o jakiejś więzi na poziomie biologiczno-fizjologiczno-biochemicznym...
Co za skrupulatność, hmm, ale nie o to chodzi. Tu akurat moją intencją było pokazanie, że związek między matką a dzieckiem istnieje na wielu poziomach. Zanim mama dowie się o tym, że jest w ciąży - jej organizm już "wie". Naprawdę zachęcam do wysłuchania wykładu psycholog Beaty Rusieckiej, do którego wcześniej podałam adres.
_________________ „Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy” (1 J 3, 1).
|
Śr lip 30, 2008 22:33 |
|
 |
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
Anula napisał(a): Można, ale czy ten łańcuch jest przerywany? Czy programy "naprawy" nie leżą przypadkiem na półkach i nie porastają kurzem? No to jest szansa na przykład dla Ciebie, żeby się tym zająć. Tym bardziej, że jesteś bardzo zaangażowana, a w Twoim mieście nic takiego sie nie dzieje - jak piszesz. Ja jednak nie myślałam o programach, tylko o życzliwości, o dostępności drugiego człowieka, który by taką osobę z patologii przekonał, że jest dobra, ważna, że ma wybór itd. I udzielił konkretnej pomocy (albo pokierował), tak, jak p. Bieńkiewicz. W sumie od jakiegoś czasu piszemy o tym samym  - o wychowywaniu, o edukowaniu i o pomocy kobietom/rodzinom. Cieszę sie, że nie rozmawiamy już o prawnym przymusie rodzenia, bo tego po prostu nie da się zrealizować, przynajmniej dopóki nie wprowadzi się w życie tych wyżej wymienionych działań. Anula napisał(a): Zanim mama dowie się o tym, że jest w ciąży - jej organizm już "wie". No wiem, że wie. Nie wcześniej jednak, niż nastąpi implantacja. Podobno połowa zapłodnionych jajeczek ginie, tak, że kobieta w ogóle o tym nie wie.
Mój wywiad ginekologiczny to dwie ciąże, dwa porody i dwoje dzieci. O niczym więcej nie wiem, choć ze statystyki wynika, że może powinnam.
|
Cz lip 31, 2008 7:17 |
|
 |
Anula
Dołączył(a): Cz lip 24, 2003 10:29 Posty: 328
|
mateola napisał(a): .. jesteś bardzo zaangażowana, ...
Ja po prostu kocham Chrystusa, którego widzę w każdym kawałku, wyrwanego z łona matki, ciałka.
A diabeł miesza ...
_________________ „Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy” (1 J 3, 1).
|
Cz lip 31, 2008 20:33 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|