Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Odpowiem cytatem z książki R.Giertycha "Kontrrewolucja młodych":
Cytuj: Szkoła poza pozornymi zmianami niewiele się natomiast zmieniła. Nadal rodzice nie mają w niej nic do powiedzenia i ciągle dochodzi do sytuacji kolizyjnych pomiędzy wychowaniem w rodzinie a wychowaniem w szkole. Taka sytuacja jest nieprawidłowa. Rodzice muszą mieć możność wychowania dzieci a więc muszą mieć decydujący wpływ na charakter szkoły. Rodzice powinni decydować o profilu nauczania, o tym, czy nauczyciele pracujący w szkole nadają się do wychowania ich dzieci, czy nie. Powinni również decydować o programie nauczania w dziedzinach dotyczących wychowania dzieci.
|
Śr cze 28, 2006 20:08 |
|
|
|
 |
marcin_jarzębski
Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 23:32 Posty: 988
|
to jest stwierdzenie strikte konserwatywno-liberalne. Takie podejście do edukacji jest w USA. Niestety to o czym pisał Roman w "KM" troche rozwodnił, bo jego książka do obraz poglądów ko-liberalnych, a teraz nieco ulega presji demo-liberałom. Chciałbym aby jednam nie rozwadniałswoich idei z młdości bo sa dobre. Jako konserwatysta jestem za szkołą gdzie nie panstwo ale rodzina decyduje o tym czego i jak uczy się dziecko!
_________________ zapraszam na blog Χριστιανος
|
Śr cze 28, 2006 20:58 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
A jak rozwiązują problem sprzecznych opinii i oczekiwań rodziców? Z ciekawości? I co jeśli rodzic z patriotyzmem i wiarą jest na bakier?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr cze 28, 2006 21:32 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Pytania sa dwa:
czy dla ludzi bedacych na bakier z wiara jest jeszcze miejsce w tym kraju?
czy dla ludzi na bakier z patriotyzmem w pojeciu giertycha jest jeszcze miejsce w tym kraju?
Jesli na dwa pytania odpowiem "nie" to moge juz emigrowac. Patriotyzm w wydaniu Giertycha mnie nie obejmuje. A z KK sie formalnie wykluczylem.
Crosis
|
Cz cze 29, 2006 1:40 |
|
 |
Roszwor
Dołączył(a): Pn lut 14, 2005 20:43 Posty: 682
|
Jo_tka zadala dobre pytanie. Co jesli rodzice maja sprzeczne poglady, co jesli rodzice nie sa katolikami. Pomijam fakt, ze rodzice zawsze uwazaja swoje dzieci za idealne i w mojej rejonowej podstawowce zakazano im(rodzicom) wstepu do szkoly. Po prostu nie dawali zyc nauczycielom i przeszkadzali wlasnym dzieciom.
_________________ Kto przeczy, że istnieją idee, ten jest poganinem, bo przeczy, że istnieje Syn
|
Cz cze 29, 2006 6:41 |
|
|
|
 |
marcin_jarzębski
Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 23:32 Posty: 988
|
Cytuj: A jak rozwiązują problem sprzecznych opinii i oczekiwań rodziców? Z ciekawości? I co jeśli rodzic z patriotyzmem i wiarą jest na bakier? są dwa wyjścia, albo szkoły sa całkowicie prywatne i rodzic płacąc decyduje w 100% o tym czego i jak uczy się jego dziecko, albo szkoła ma pewne zadania które muszą byc komplementarne z rodziną. Musi pozostawić taką swobode decyzji rodzicom aby w żadnym wypadku szkoła ne stała się narzedziem ideologizacji, patriotyzm nie jest ideologia jest stanem. Ktos kto chce funkcjonowac w panstwie musi czy tego chce czy nie uznać że te funkcjonowanie niesie za soba pewne postawy. Cytuj: zy dla ludzi bedacych na bakier z wiara jest jeszcze miejsce w tym kraju? czy dla ludzi na bakier z patriotyzmem w pojeciu giertycha jest jeszcze miejsce w tym kraju?
w krajach post-kolonialnych w szkołach katolickich uczy sie dziś większość muzułmanów (pisze o krajach muzułmanskich)
Jak już wspomniałem, nie mozna czeprać korzyści z mieszkania w Polsce jednoczesnie nie wypełniać podstawowych obowiązków.
Patrotyzm nie jest ideologią, nie mam pojęcia o co chodzi z patriotyzm em w wydaniu Giertycha, pewnie co niektórzy woleli by kosmopolityzm w wykonaniu Szenyszyn czy J. Wiarta.
Wiara nie ma nic do rzeczy w szkole. Ogromna część nauki opiera się na wierze, na teoriach niesprawdzalnych. nikt nie karze wierzyć w Boga, ale czemu nauka o religii czy poznawanie religii nie ma być przedmiotem?
Mozna uczyć sie o teorii Darwina w nia nie wierząc a nie można o Bogu czy religii bedac ateistą? Ja nie miłbym nic przeciwko gdybym w kraju prawosławnym uczył się religii prawosławnej czy w muzułmanskim
Poza tym nikt znający odrobinę historie polski nie odwazy się zanegowac wkładu katolicyzmu w budowanie Polski. Ale to temat na dłuższą dyskusję.
_________________ zapraszam na blog Χριστιανος
|
Cz cze 29, 2006 14:53 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Zgadzam sie z Marcinem, i jeszcze dodam, ze nie ma czegos takiego jak patriotyzm w wydaniu Giertycha. Patriotyzm niesie ze soba pewne wyrzeczenia, pewne obowiazki, i kazdy czlowiek, ktory kocha swoja Ojczyzne powinnien kierowac sie jej dobrem a nie prywata.
|
Cz cze 29, 2006 16:03 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
marcin_jarzębski napisał(a): Wiara nie ma nic do rzeczy w szkole. Ogromna część nauki opiera się na wierze, na teoriach niesprawdzalnych. nikt nie karze wierzyć w Boga, ale czemu nauka o religii czy poznawanie religii nie ma być przedmiotem?
Nauka o religii a religia to dwie różne sprawy. Tę pierwszą mieliśmy w szkołach nawet przed rokiem 1989 jako religioznawstwo.
|
Cz cze 29, 2006 19:31 |
|
 |
marcin_jarzębski
Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 23:32 Posty: 988
|
Cytuj: auka o religii a religia to dwie różne sprawy. Tę pierwszą mieliśmy w szkołach nawet przed rokiem 1989 jako religioznawstwo.
prosze o logicznę zróżnicowanie nauki o religii i religii. To tak jakby mówic o nauce o bilogii i nauce biologii, faktem jest że róznicy nie ma, jest specjalnie tworzona. Nit nikomu nie każe wierzyć po katolicku, wyznawac katolicka wiarę jesli ktoś tego nie cche. Ale tak jak uczy się historii i o procesachktóre powodowały o tym że mozliwe było powstanie panstwa poslkiego logiczne ejst że nauka religii pomoże zrozumiec nature polskości. Nie da się zrozumiec polskości bez zrozumienia kultu Maryjnego, nie da się zrozumieć romantyzmu bez zrozumienia Ofiary Krzyżowej. Mozna byc ateista ale nie można byc ignorantem!
_________________ zapraszam na blog Χριστιανος
|
Cz cze 29, 2006 21:42 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Marcin a jak się ma to co piszesz do cytatu:
Cytuj: Szkoła poza pozornymi zmianami niewiele się natomiast zmieniła. Nadal rodzice nie mają w niej nic do powiedzenia i ciągle dochodzi do sytuacji kolizyjnych pomiędzy wychowaniem w rodzinie a wychowaniem w szkole. Taka sytuacja jest nieprawidłowa. Rodzice muszą mieć możność wychowania dzieci a więc muszą mieć decydujący wpływ na charakter szkoły. Rodzice powinni decydować o profilu nauczania, o tym, czy nauczyciele pracujący w szkole nadają się do wychowania ich dzieci, czy nie. Powinni również decydować o programie nauczania w dziedzinach dotyczących wychowania dzieci.
To w końcu państwo ma decydować o wychowaniu dzieci, czy rodzice? Może jednak warto się zdecydować?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Cz cze 29, 2006 22:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A ja tak z innej beczki:
pamietacie akcję "bez Giertycha"?
Oto mały cytat:
---------------------------------------
Kim nie jesteśmy - krótkie wyjaśnienie
Powrót do komunikatów
W wywiadzie udzielonym Janinie Paradowskiej (Polityka Nr 24) pan premier Kazimierz Marcinkiewicz na pytanie dotyczące podpisów pod apelem o odwołanie Romana Giertycha odpowiedział „(...) przecież jest oczywiste, że za tymi akcjami stoją organizacje lewicowe, takie jak ZNP, SLD. To jest akcja w dużej mierze polityczna.” Pan premier głęboko się myli.
Autorkami listu są trzy kobiety: Agnieszka Arnold – reżyser, Krystyna Starczewska – pedagog, i niżej podpisana – Irena Dzierzgowska – była wiceminister edukacji w rządzie Jerzego Buzka. Wywodzimy się z opozycji demokratycznej. Działałyśmy w „Solidarności”, a w stanie wojennym również w jej podziemnych strukturach. Nigdy nie należałyśmy do PZPR, SLD ani do ZNP. Listy protestacyjne pisałyśmy i podpisywałyśmy jeszcze w czasach KOR w PRL-u. Mnie pan premier zna osobiście.
Stronę przygotował tegoroczny maturzysta. W akcji uczestniczyli młodzi nauczyciele. W monitorowanie listy włączyli się wolontariusze – internauci.
Opinia pana premiera dowodzi niezrozumienia, czym jest ruch społeczny i jest wyrazem lekceważenia 137 876 sygnatariuszy i sygnatariuszek listu. Listu, na który do tej pory pan premier nie odpowiedział.
W imieniu autorek
Irena Dzierzgowska
------------------------------------
http://www.bezgiertycha.rp4.pl/komunika ... 06-15.html
Mysle, ze 137 876 osob, do tego zaczatek akcji nie ze strony lewicy... to o czyms swiadczy.
Jak dlugo jeszcze minister moze utrzymywac sie wbrew opinii publicznej?
Crosis
|
Cz cze 29, 2006 23:10 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
No i polecam lekture stron KEN:
http://www.ken.org.pl/
Jest to apolityczna organizacja nauczycieli i dyrektorow szkol.
Jak mozna byc ministrem bez popracia we wlasnym resorcie?
Crosis
|
Cz cze 29, 2006 23:12 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pt cze 30, 2006 8:41 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
marcin_jarzębski napisał(a): Cytuj: auka o religii a religia to dwie różne sprawy. Tę pierwszą mieliśmy w szkołach nawet przed rokiem 1989 jako religioznawstwo. prosze o logicznę zróżnicowanie nauki o religii i religii. Religię mamy w szkołach obecnie, naukę o religii (religioznawstwo) mieliśmy w latach 80 ubiegłego stulecia. Religia jest ograniczona do jednej, konkretnej religii katolickiej, w przeciwieństwie do religioznawstwa, które obejmowało kilka najważniejszych wyznań. Religia zaczyna się modlitwą, w religioznawstwie taka inwokacja nie ma miejsca. Religia przygotowuje do sakramentu Pierwszej Komunii, w religioznawstwie takie konkretne ukierunkowanie nie występuje. Chociażby te różnice powodują, że trudno mi wyobrazić sobie ateistę czy innowiercę na lekcji religii, w przeciweństwie do lekcji religioznawstwa. Cytuj: Opinia pana premiera dowodzi niezrozumienia, czym jest ruch społeczny i jest wyrazem lekceważenia 137 876 sygnatariuszy i sygnatariuszek listu. Listu, na który do tej pory pan premier nie odpowiedział. Gorzej niż tylko lekceważenia, jest to wręcz obraźliwe. Zresztą podobnych chwytów używali komuniści w czasach PRLu: każdy, komu nie podobała się władza ludowa, był na usługach imperialistów. Dzisiaj każdy, kto nie zgadza się z Giertychem, jest lewicowym anarchistą na usługach Układu. Crosis napisał(a): Jak dlugo jeszcze minister moze utrzymywac sie wbrew opinii publicznej?
Do kolejnych wyborów 
|
Pt cze 30, 2006 9:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
SweetChild napisał(a): Do kolejnych wyborów
I to mnie wlasnie przeraza....
Crosis
|
Pt cze 30, 2006 9:48 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|