Proszę mi wyjaśnić, dlaczego, nawet gdyby tak było, powoduje to "nieistnienie" wyroku z 9 marca - bo ja napisałem wyżej, dlaczego nie powoduje. Macie jakiekolwiek argumenty poza takim, że Prezes ma zawsze rację, czy nie macie?

To może gita odpowie mi na pytanie, na które YZ odpowiedzi unika. Co by było droga gito, gdyby Sejm ustanowił ustawę, że TK nie wolno orzekać przeciwko zgodności ustaw z Konstytucją?

Albo: że "orzekać może jedynie 13 szympansów z ZOO znajdującego się na Biegunie Południowym".

To teraz popatrzmy na to, co obowiązuje w RP odnośnie pierwszego czytania:

Zasadą jest, że pierwsze czytanie odbywa się na posiedzeniu właściwej komisji. Przedstawiciel autorów projektu (wnioskodawców) prezentuje projekt na forum komisji, która przystępuje do jego szczegółowej analizy. (...) Komisje mogą poprawiać bądź całkowicie zmieniać poszczególne artykuły ustawy.

To, że projekt ustawy, który po pracach Komisji Ustawodawczej został skierowany do drugiego czytania, różnił się od pierwotnego, jest absolutnie zgodne z obowiązującymi zasadami procesu legislacyjnego. Nie ma więc naruszenia żadnych reguł prawnych w tym, że na etapie pierwszego czytania doszło do zmian w projekcie ustawy.


W tym miejscu znajdziesz wykaz opinii powstałych w ramach konsultacji tego projektu.

Masz jeszcze jakieś zasady, które rzekomo zostały złamane?

Ależ to znane powszechnie prawo - Nie, bo nie.

I vice versa!

Druk nr 122, do którego były opinie, znacząco odbiega od uchwalonej ustawy. Przewidywał np. 30 dniowe vacatio legis.
Resztę złamanych praw i zasad znajdziesz w uzasadnieniu wyroku TK.

Komisja Ustawodawcza, co jak widzę zignorowałeś, ma prawo dokonać zmian w projekcie ustawy. Dlatego to, że pierwotny projekt różnił się od uchwalonego, w żaden sposób nie stanowi naruszenia obowiązującego procesu legislacyjnego.


Nie udawaj greka i przedstaw te rzekomo złamane zasady obowiązujące w trybie uchwalania ustaw. Notabene teksty w stylu "sam sobie znajdź" są równoznaczne z przyznaniem się do tworzenia gołosłownych tez, na których poparcie nie ma się żadnych argumentów.

Do czego lub kogo to "vice versa"....do prawa...do Szydło...do Y_Z....do Kael...do mnie?

Zmieniono nie "poszczególne artykuły ustawy", tylko całe jej części, m.in. usunięto z niej cały rozdział (dotyczący przeszkody w sprawowaniu urzędu przez prezydenta). Dlatego też TK w wyroku z 9 marca uznał, że było to nie wprowadzanie poprawek, tylko w istocie nowa inicjatywa ustawodawcza.



Aha, czyli dałeś link do jakiegoś wykazu i to wystarczy do przyjęcia, że obowiązek został wypełniony na glanc? To miało być zabawne?

Zresztą, jak pisał Tomek44 - szczegółowe uzasadnienie zarzutów dot. trybu uchwalania ustawy jest w wyroku TK z 9 marca, jak ktoś chce, to niech sobie poczyta, to nie jest aż tak istotny problem. Ja bym wolał, żebyś odniósł się do moich postów, a także postów zefcia i Tomka44.

A więc zarówno gita jak i YZ nie chcą odpowiadać na moje pytanie. Prosimy. Kto jeszcze z miejscowych genpatów chciałby poudawać, że go nie ma?

Do Alus, do Kael i do pozostałych fanów histerycznej opozycji, która nie przyjmuje do wiadomości żadnych argumentów.

Bo tych argumentów nie ma. Jest jedynie lanie wody i ....argumentów ad personam.
zefciu, z choinki się urwałeś? Jedyna odpowiedź to taka: tak ma być, bo tak powiedział prezes, ale tego żadne z nich nie napisze, bo tak jak w sektach, idzie się w zaparte. Wszyscy wiemy, jakie prawo było w komunie, ale nawet komuniści przestrzegali vacatio legis. To, co czyni PiS, to jest kpina i woła o pomstę do nieba.