Chociaż w sumie też nie wiem, jak to dzisiaj jest z tym chceniem:

Waszczykowski: Propozycje [rozwiązania konfliktu wokół TK] zostały wysłane w ubiegły wtorek. Sam byłem świadkiem [tej rozmowy] – to były daleko idące propozycje kompromisowe. Zostały w tej rozmowie telefonicznej przyjęte bardzo pozytywnie. Natomiast później zostały odrzucone – z jakich powodów, nie wiem. My uważamy, że ta procedura, którą uruchomił Timmermans jest procedurą poza traktatową i Polska nie powinna być nią objęta. Ta procedura daleko wykracza poza traktaty. Nie na taką Unię, nie na taką obecność się umawialiśmy z UE. Nie w takim referendum Polacy uczestniczyli

http://300polityka.pl/live/2016/05/23/

Nie wiem jak wam, ale mnie to ewidentnie wygląda jak zapowiedź referendum w sprawie Polexitu. Schetyna na pewno się ucieszy.

Do tego Szczerski - prezydent weźmie wam zabawki.....preludium do stanu wojennego?.....Marcinkiewicz, Giertych straszyli więzieniami....czyżby już było coś na rzeczy

Raczej narastająca frustracja. Widzą, że zdrowo schrzanili sprawę i teraz nie wiedzą, jak się z tego wyplątać, więc pozostają im tylko bluzgi. A fakt, że w zasadzie to nie oni schrzanili - wykonywali wszak przecież tylko polecenia Naczelnika - jeszcze tę frustrację pogłębia, bo Naczelnik nadal ma humor doskonały (co widać w Sejmie), a oni muszą oczami świecić coraz silniej..



Ano fakt, cicho jakoś się zrobiło..

Przypomnijmy je zatem:

1. proszę zacytować obowiązujące przepisy prawa na poparcie tezy, że "Wyroku [TK] nie ma, bo nie został wydany zgodnie z obowiązującym prawem" (Witold),
2. Yarpen przytoczy nam prawo na bazie ktorego pani premier nie moze opublikowac orzeczenia TK (Kael),
3. Co by było, gdyby Sejm ustanowił ustawę, że TK nie wolno orzekać przeciwko zgodności ustaw z Konstytucją? (zefciu),
4. jakie prawo pozwala premierowi decydowac, ktore orzeczenia TK moze publikowac a ktorych nie musi (Kael),
5. jakie prawo pozwala premierowi samodzielnie (:-D) definiowac co jest a co nie jest orzeczeniem TK (Kael).

TK to paliwo dostarczane obywatelom by nie zajmowali sie brakiem reform w temacie tworzenia miejsc pracy czy naprawa gospodarki .

Ta nadbudowa powstała na skutek braku krytycznej refleksji na temat transformacji ustrojowej dokonanej po 1989 r. Dominująca w mainstreamie propaganda sukcesu całkowicie ignorowała ciemną stronę przemian. Głosy niezadowolenia spychało się na margines do szufladek pt sieroty po PRL-u, roszczeniowe menelstwo. Tymczasem nowy ustrój sprawił, że miliony obywateli znalazło się w stanie permanentnej niepewności, mając przy tym poczucie całkowitego braku wsparcia ze strony państwa. Czy można się dziwić, że teraz obojętnie przyglądają się jak PiS to państwo demoluje? Co może im zaoferować np. taka Nowoczesna, składająca się z uczniów Balcerowicza, którego rozwój mentalny zatrzymał się we wczesnych latach 90-tych? Odnoszę wrażenie, że dzisiejsza opozycja zupełnie nie zrozumiała przyczyn swojej porażki.

Wreszcie Darek powiedział cos sensownego , chociaż sprawa TK jest bardzo wazna. Inaczej zapanuje kompletne bezprawie.

Takich głosów jest po drugiej stronie coraz więcej (ostro w tym guście jedzie np. Sroczyński z GW), ale nadal są one dezawuowane, a przede wszystkim w żaden sposób nie widać, by wpływały na zachowanie dzisiejszej "totalnej opozycji". Polacy nie chcą "żeby było tak, jak było", ani - może przede wszystkim - nie zależy im na obronie tego, co było. Polacy chcą "dobrej zmiany", a PiS zmiany dokonuje - za wcześnie jeszcze na to, by społeczeństwo zorientowało się, że nie jest to wcale "dobra" zmiana, na razie liczy się tylko to, że miała być zmiana i jest zmiana. Ostatnie, co opozycja powinna proponować, to "zatrzymanie dobrej zmiany" albo "odwrócenie dobrej zmiany". Opozycja powinna pokazać, że zmiana PiS jest zmianą złą, ale za to ona, opozycja, ma konkretny i szeroko zakrojony projekt "naprawdę dobrej zmiany", w tym zmiany Konstytucji. Coś w tym kierunku próbuje robić Petru, niestety, coraz bardziej wychodzi jego.. eee, powiedzmy, nierozgarnięcie. Można krytykować 500+, ale to było posunięcie autentycznie rewolucyjne i to pod wieloma względami (choć może mało wyrafinowane, bo też wcale nie o to chodzi - vide propozycja rewolucji podatkowej czy pracowej PO, których nawet politycy PO nie rozumieli). Opozycja musi zaproponować coś w tym guście. Czasy półśrodków się skończyły.

Otóż to. Tymczasem opozycja właśnie sprawia wrażenie, że jej głównym celem jest powrót do tego co było. A później płacz i niedowierzanie wraz z publikacją kolejnego sondażu preferencji politycznych Polaków.

Rewolucyjne?
Pod jakim względem?
Takim, że przypomina rewolucję bolszewicką z jej hasłami zabierania tym, którzy mają i dawania tym, którzy nie mają?
Różne takie rewolucyjne posunięcia nasza część Europy testowała przez kilka dekad aż doprowadziły one do takiej zapaści cywilizacyjnej, że skończyło się to upadkiem całego bloku państw próbujących funkcjonować w oparciu o powszechne rozdawnictwo.

OK, ale to jest zadanie dla partii lewicowej. Nowoczesna faktycznie jest bardziej liberalna od PO, to właśnie alternatywa dla zwolenników Balcerowicza. Może PO przesunie się bardziej na lewo? Albo ZLEW, im z kolei łatwiej byłoby krytykować III RP.

A moze nalezy zaczac od tego, jakim Polska ma byc krajem wedlug kazdego z nas?
Co jest najwazniejsze, co trzeba zmienic koniecznie a co moznaby ale nie w pierwszej kolejnosci. I przede wszystkim jak?

Jezeli ludzie nie maja jasnej wizji i choc ogolnego pojecia o mozliwosciach, to pojda za kazda populistyczna choragiewka, ktora im obieca kielbase wyborcza i mozliwosc siedzenia przed telewizorem. Aha, i nie zamknie galerii handlowych w niedziele.

Obawiam sie, ze wiekszosc Polakow ciagle uwaza, ze oni, to oczywiscie nie, ale na pewno sa w kraju jacys idealni politycy, ktorzy idealistycznie ale fachowo naprawia kraj tak, zeby reszta mogla w spokoju konsumowac. Np prezenty “od panstwa“. I to tak, zeby nikomu nie ubylo (no, poza nielubianym sasiadem) a wszystkim przybylo.

Na szczęście nie cała opozycja, gdyż Kukiz15 nie chce powrotu do tego co było.

A gita jakiej Polski oczekuje? Poza emerytura od 60 (a moze i 55 ) lat i to taka, zeby bez problemu starczylo do pierwszego?
Co byloby najwazniejsze? Poza oczywiscie (komunistycznym) zabraniem bogatszym zeby rozdac “swoim“.

Kiedy to jest własnie kwintesencja tego, czego pisowscy bolszewicy chcieliby najbardziej!

Cała prawda o Kukizie:
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/ ... e=57E2E33A