Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N cze 16, 2024 14:26



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 466 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32  Następna strona
 ACTA - koniec wolnego internetu? 
Autor Wiadomość
Post Re: ACTA - koniec wolnego internetu?
SweetChild napisał(a):
Zgadza się, bliżej mi do idei wolnego rynku niż sprawiedliwości społecznej.

Co to ma wspólnego z wolnym rynkiem? Na wolnym rynku producent osiąga zyski dzięki własnej konkurencyjności i innowacyjności, natomiast korzystający z ochrony własności intelektualnej oczekują, że to państwo stworzy im uprzywilejowaną pozycję na rynku kosztem ograniczenia prawa własności konsumentów.


Cz mar 01, 2012 12:56
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: ACTA - koniec wolnego internetu?
SweetChild napisał(a):
Jak sobie wybudował na swoim prywatnym terenie, to generalnie nie mój problem.


Ech.. no to chyba sam musisz wymyślić coś, co jednak stanowiłoby dla ciebie jakiś problem, bo ja już nie mam siły zgadywać. W każdym razie cieszę się, że nie bierzesz (mam nadzieję) udziału w stanowieniu prawa :shock:

Cytuj:
Tutaj wmieszałeś dodatkowo pedofilii, co nie znajduje analogii z nagraniem płyty (o ile autor nie propaguje treści niedozwolonych).


Znajduje analogię w tym, że w obu przypadkach chodzi o prawo, które jest złe i wymaga zmiany.

Cytuj:
Tak jak prawo własności to jedno, a sankcjonowanie przez państwo tego prawa to drugie.


Oczywiście. Ale prawo własności jest tak skonstruowane, że przynajmniej stara się respektować interes wszystkich stron, a nie tylko jednej. Temu służą przepisy np. o drodze koniecznej.

Cytuj:
Zgadza się, bliżej mi do idei wolnego rynku niż sprawiedliwości społecznej.


Jesteś daleko od idei wolnego rynku. Przede wszystkim jedną z podstawowych idei wolnego rynku jest pierwszeństwo konsumenta przed producentem. Jak to wyraża Janusz Korwin-Mikke: "producent ma konsumentowi na dwóch łapkach służyć!". Tymczasem obecnie mamy do czynienia z sytuacją, gdy producenci, z pomocą państwa, chcą trzymać konsumentów za mordy, inwigilować ich, zbierać o nich informacje, bez żadnego wyroku czy choćby postanowienia niszczyć "podejrzane" przedmioty podczas kontroli na lotniskach itp.itd. Czyli, po prostu, groźbami i państwowym przymusem zmuszają konsumentów do wyboru jednej określonej oferty, albo rezygnacji ze wszystkiego. Nie na tym polega konkurencja. Konkurencja polega na tym, że możesz wybrać to albo to - nie, że możesz wybrać albo to, albo nic. To jest totalitaryzm, a nie konkurencja. "Możesz wybrać każdy kolor, pod warunkiem, że będzie to czarny" - ale przecież masz "wybór", bo możesz nie kupować w ogóle..

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Cz mar 01, 2012 12:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: ACTA - koniec wolnego internetu?
mauger napisał(a):
Co to ma wspólnego z wolnym rynkiem? Na wolnym rynku producent osiąga zyski dzięki własnej konkurencyjności i innowacyjności, natomiast korzystający z ochrony własności intelektualnej oczekują, że to państwo stworzy im uprzywilejowaną pozycję na rynku kosztem ograniczenia prawa własności konsumentów.

Wolny rynek to prawo do zawierania umów, nawet abstrakcyjnych. Wolny rynek to oczywiście również prawo do niezawierania umów, nawet nieabstrakcyjnych. Państwo jest jedynie gwarantem dotrzymywania ustaleń przez każdą stronę umowy.
Rynek regulowany to taki, w którym państwo ingeruje w zawierane umowy i np. ustala niedozwolone klauzule.

Johnny99 napisał(a):
Oczywiście. Ale prawo własności jest tak skonstruowane, że przynajmniej stara się respektować interes wszystkich stron, a nie tylko jednej. Temu służą przepisy np. o drodze koniecznej.

Zgadza się. Na podobnej zasadzie mamy "dozwolony użytek". Trzeba sobie jednak zdawać sprawę, że to wyjątek od reguły. Generalnie nie mam prawa chodzić sobie przez działkę sąsiada, bo tak mi wygodniej, a sąsiad przecież nic na tym nie traci.

Johnny99 napisał(a):
Jesteś daleko od idei wolnego rynku. Przede wszystkim jedną z podstawowych idei wolnego rynku jest pierwszeństwo konsumenta przed producentem. Jak to wyraża Janusz Korwin-Mikke: "producent ma konsumentowi na dwóch łapkach służyć!".

OK, w rozumieniu JKMa faktycznie jestem daleko od idei wolnego rynku. Dla mnie odgórne ustalanie, kto ma komu służyć, to już nie wolny rynek.


Cz mar 01, 2012 13:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post Re: ACTA - koniec wolnego internetu?
SweetChild napisał(a):
Wolny rynek to prawo do zawierania umów, nawet abstrakcyjnych. Wolny rynek to oczywiście również prawo do niezawierania umów, nawet nieabstrakcyjnych. Państwo jest jedynie gwarantem dotrzymywania ustaleń przez każdą stronę umowy.
.


Owszem. Tylko że w normalnej sytuacji, abstrakycjne umowy na idiotycznych warunkach stanowią margines i nawet jeżeli są zupełnie legalne i wiążace, to i tak spotykają się z wyśmianiem a nawet ostracyzmem. Jeżeli natomiast absurdalne warunki zdobywają sobie status normy i to normy prawnej sankcjonowanej przez państwo, to wtedy już jest coś nie tak.


Ostatnio edytowano Cz mar 01, 2012 14:13 przez Witold, łącznie edytowano 1 raz



Cz mar 01, 2012 14:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: ACTA - koniec wolnego internetu?
Witold napisał(a):
Owszem. Tylko że w normalnej sytuacji, abstrakycjne umowy na idiotycznych warunkach stanowią margines i nawet jeżeli są zupełnie legalne i wiążace, to i tak spotykają się z pewnym ostracyzmem. Jeżeli natomiast absurdalne warunki zdobywają sobie status normy i to normy prawnej sankcjonowanej przez państwo, to wtedy już jest coś nie tak.

Prawie się zgadzamy ;) Po prostu ja jestem zdania, że gdyby warunki były abstrakcyjne, to stanowiłyby margines. A ponieważ zdobyły status normy, to nie są abstrakcyjne. Czyli rynek a nie ja rozstrzyga, co jest abstrakcyjne a co nie.


Cz mar 01, 2012 14:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post Re: ACTA - koniec wolnego internetu?
SweetChild napisał(a):
Prawie się zgadzamy ;) Po prostu ja jestem zdania, że gdyby warunki były abstrakcyjne, to stanowiłyby margines. A ponieważ zdobyły status normy, to nie są abstrakcyjne. Czyli rynek a nie ja rozstrzyga, co jest abstrakcyjne a co nie.


Gratuluję ci tego rozumowania - "skoro tak jest, to znaczy że to normalne".


Cz mar 01, 2012 14:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: ACTA - koniec wolnego internetu?
SweetChild napisał(a):
Dla mnie odgórne ustalanie, kto ma komu służyć, to już nie wolny rynek.


Obawiam się, że masz problem ze zrozumieniem istoty wolnego rynku.. nie chodzi o odgórne ustalenie, bo nikt niczego odgórnie nie ustala, chodzi o to, że na wolnym rynku tak po prostu jest. Konsument decyduje, bo produkowanie czegokolwiek zależy od tego, czy ktoś tego potrzebuje i ile za to coś jest gotów zapłacić. Jeżeli liczba osób, które chcą za coś płacić, staje się zbyt mała, by to coś przynosiło zyski producentom - to albo zaczynają oni to produkować na zasadzie non profit, albo rezygnują z produkowania tego w ogóle.

Cytuj:
Czyli rynek a nie ja rozstrzyga, co jest abstrakcyjne a co nie.


Skąd wiesz, że tę sprawę rozstrzygnął rynek?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Cz mar 01, 2012 14:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: ACTA - koniec wolnego internetu?
Witold napisał(a):
Gratuluję ci tego rozumowania - "skoro tak jest, to znaczy że to normalne".

Normalne to za dużo powiedziane. Po prostu "pozytywnie zweryfikowane przez rynek" (i w tym sensie nieabstrakcyjne). Podobnie jak jakiś gatunek X, który przeżył i wręcz zaczął dominować, został pozytywnie zweryfikowany przez selekcję naturalną.

Johnny99 napisał(a):
Obawiam się, że masz problem ze zrozumieniem istoty wolnego rynku.. nie chodzi o odgórne ustalenie, bo nikt niczego odgórnie nie ustala, chodzi o to, że na wolnym rynku tak po prostu jest.Konsument decyduje, bo produkowanie czegokolwiek zależy od tego, czy ktoś tego potrzebuje i ile za to coś jest gotów zapłacić. Jeżeli liczba osób, które chcą za coś płacić, staje się zbyt mała, by to coś przynosiło zyski producentom - to albo zaczynają oni to produkować na zasadzie non profit, albo rezygnują z produkowania tego w ogóle.

I jak się ma to co napisałeś do stwierdzenia "producent ma konsumentowi na dwóch łapkach służyć!"? Nijak. Producent ma prawo do własnej strategii rynkowej i nikt mu jej nie będzie dyktował. JKM ma oczywiście prawo wejść na ten rynek ze swoją strategią "służenia konsumentowi na dwóch łapkach", ale nie ma prawa narzucać jej innym producentom.

Johnny99 napisał(a):
Skąd wiesz, że tę sprawę rozstrzygnął rynek?

Nie wiem, z braku dowodów, że było inaczej, zakładam wariant bazowy.


Cz mar 01, 2012 14:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: ACTA - koniec wolnego internetu?
SweetChild napisał(a):
Producent ma prawo do własnej strategii rynkowej i nikt mu jej nie będzie dyktował.


Ale nie ma prawa domagać się, by z danej strategii rynkowej państwo zagwarantowało mu zyski! Kiedy jakaś strategia nie przynosi zysków, producent może albo upaść albo z niej zrezygnować - ale z pewnością nie może lecieć po pomoc do państwa - bo strategii zmieniać nie ma ochoty, a zysków mu ona nie przynosi, więc niech państwo pomoże, by znowu zaczęła przynosić :shock: .

Cytuj:
JKM ma oczywiście prawo wejść na ten rynek ze swoją strategią "służenia konsumentowi na dwóch łapkach", ale nie ma prawa narzucać jej innym producentom.


To twoje totalitarne myślenie naprawdę utrudnia czasem dyskusję.. :shock: Kto tu komu cokolwiek narzuca?! Strategie producentom narzucają konsumenci - ale nie przez przymus państwowy, tylko przez fakt, że za coś chcą, a za coś nie chcą zapłacić.

Cytuj:
Nie wiem, z braku dowodów, że było inaczej, zakładam wariant bazowy.


A jakiego rodzaju dowód by cię przekonał? Czy np. dowód na to, że "wolnego rynku nigdzie nie ma" wystarczy, czy nie?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Cz mar 01, 2012 15:05
Zobacz profil
Post Re: ACTA - koniec wolnego internetu?
SweetChild napisał(a):
Wolny rynek to prawo do zawierania umów, nawet abstrakcyjnych. Wolny rynek to oczywiście również prawo do niezawierania umów, nawet nieabstrakcyjnych. Państwo jest jedynie gwarantem dotrzymywania ustaleń przez każdą stronę umowy.Rynek regulowany to taki, w którym państwo ingeruje w zawierane umowy i np. ustala niedozwolone klauzule.

Ochrona własności intelektualnej to właśnie przykład regulacji rynku niekorzystnej dla jednej ze stron – konsumentów, dodatkowo ingerującej w największą świętość wolnorynkowców – prawo własności.
Cytuj:
Czyli rynek a nie ja rozstrzyga, co jest abstrakcyjne a co nie

Ani Ty, ani rynek. W tym przypadku rozstrzygnęło państwo uchwalając ustawę o ochronie praw autorskich.


Cz mar 01, 2012 15:19

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: ACTA - koniec wolnego internetu?
Johnny99 napisał(a):
Ale nie ma prawa domagać się, by z danej strategii rynkowej państwo zagwarantowało mu zyski! Kiedy jakaś strategia nie przynosi zysków, producent może albo upaść albo z niej zrezygnować - ale z pewnością nie może lecieć po pomoc do państwa - bo strategii zmieniać nie ma ochoty, a zysków mu ona nie przynosi, więc niech państwo pomoże, by znowu zaczęła przynosić :shock:

Zgadza się :) I jeśli koncerny płytowe upadną, bo nikt nie będzie kupował płyt na ich warunkach, to będę jak najbardziej przeciwny przyznaniu im jakiejś pomocy państwowej. Natomiast jeśli ludzie kupują i tym samym akceptują warunki sprzedaży, a potem je łamią, to państwo ma zagwarantować jedynie przestrzeganie zawartej umowy.
Analogicznie jeśli będę sprzedawał chleb po 100 zł za bochenek z zastrzeżeniem, że może go zjeść jedynie kupujący. Jak nic nie sprzedam i upadnę, to mogę mieć pretensje jedynie do siebie. Jak ktoś kupi bochenek, a potem podzieli się nim z innymi, to złamie warunki umowy i mogę zwrócić się o pomoc do państwa. Podobnie jak w przypadku, gdy ktoś mi ten chleb ukradnie.

Johnny99 napisał(a):
To twoje totalitarne myślenie naprawdę utrudnia czasem dyskusję.. :shock: Kto tu komu cokolwiek narzuca?! Strategie producentom narzucają konsumenci - ale nie przez przymus państwowy, tylko przez fakt, że za coś chcą, a za coś nie chcą zapłacić.

Więc albo nie bardzo się zgadzasz z JKM albo coś niedokładnie zacytowałeś/ wyrwałeś z kontekstu. Bo z ostatnim zdaniem się zgadzam i dlatego twierdzę, że skoro konsumenci chcą płacić za płyty na obecnych warunkach to ich prawo. A jak za coś nie chcą płacić, to niech nie płacą, nikt nikogo do zakupu płyt nie zmusza.

Johnny99 napisał(a):
A jakiego rodzaju dowód by cię przekonał? Czy np. dowód na to, że "wolnego rynku nigdzie nie ma" wystarczy, czy nie?

Wolnego rynku w czystej formie nigdzie nie ma, ale z reguły są jego dobre przybliżenia. Wyjątkiem jest np. szkolnictwo czy służba zdrowia, gdzie państwo wprowadza nieuczciwą konkurencję.

mauger napisał(a):
Ochrona własności intelektualnej to właśnie przykład regulacji rynku niekorzystnej dla jednej ze stron – konsumentów, dodatkowo ingerującej w największą świętość wolnorynkowców – prawo własności.

Ochrona własności też jest niekorzystna dla jednej ze stron - dla tych, co jej nie mają. A ochrona własności intelektualnej broni prawa własności i dowolnego nią rozporządzania, bo to autor jest właścicielem utworu, który stworzył. Może więc sprzedać go na warunkach, które sam ustali, a nabywca musi się trzymać warunków, które zaakceptował w chwili zakupu.

mauger napisał(a):
Ani Ty, ani rynek. W tym przypadku rozstrzygnęło państwo uchwalając ustawę o ochronie praw autorskich.

Ale przecież ta ustawa nie zabrania nikomu sprzedaży swoich dzieł na innych warunkach. Tak jest w przypadku "wolnego oprogramowania" i mnie cieszy, że takie inicjatywy utrzymują się na rynku. Po prostu uznaję, że inne firmy mogą udostępniać własne produkty odpłatnie, na innych warunkach. Nie odpowiada mi - nie kupuję.
Podobnie widzę to w przypadku np. muzyki czy filmów. Jak ktoś nagra płytę i ją bezpłatnie udostępni, to mnie to ucieszy. Ale uznaję, że kto inny może chcieć za to pieniądze, a do tego ustali własne warunki korzystania ze swojego dzieła.
Ponieważ obecnie firmy typu Microsoft czy Sony mają się nieźle, to uważam, że rynek pozytywnie zweryfikował ich strategie biznesowe. Państwo jedynie gwarantuje ochronę praw autorskich podobnie jak gwarantuje ochronę własności.


Cz mar 01, 2012 16:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post Re: ACTA - koniec wolnego internetu?
SweetChild napisał(a):
A ochrona własności intelektualnej broni prawa własności i dowolnego nią rozporządzania, bo to autor jest właścicielem utworu, który stworzył.


Wprost przeciwnie. "Ochrona własności intelektualnej", czytaj: antypiracka mitologia, nie broni niczyjej własności, ona właśnie ją wszelkimi siłami zwalcza. Robi wszystko, żeby odmówić klientowi prawa własności na tym, co kupił i ograniczyć kupno tylko do wynajęcia zakupionego przedmiotu. Konsekwentnie stosując ich założenia, można by doprowadzić do całkowitego zlikwidowania własności prywatnej osób fizycznych - bo nie ma żadnych przyczyn, dla którego w ten sam sposób nie można by potraktować zwykłych, fizycznych przedmiotów. I wtedy jedynymi podmiotami własności będą korporacje.


Cz mar 01, 2012 16:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: ACTA - koniec wolnego internetu?
Witold napisał(a):
Wprost przeciwnie. "Ochrona własności intelektualnej", czytaj: antypiracka mitologia, nie broni niczyjej własności, ona właśnie ją wszelkimi siłami zwalcza. Robi wszystko, żeby odmówić klientowi prawa własności na tym, co kupił i ograniczyć kupno tylko do wynajęcia zakupionego przedmiotu.

Ona daje autorowi możliwość sprzedaży swojej własności na ściśle ustalonych warunkach. Klient ma prawo kupić płytę i dowolnie nią rozporządzać, o ile tak się umówi z autorem, i żadna ustawa im tego nie zabrania. Albo inaczej - daje autorowi prawo wynajęcia swojej własności, na ściśle określonych warunkach, co można określić jako sprzedaż licencji na użytkowanie. Daje taką możliwość, ale jej nie narzuca, strony mogą się umówić inaczej, jeśli tylko taka będzie ich wola.

Witold napisał(a):
Konsekwentnie stosując ich założenia, można by doprowadzić do całkowitego zlikwidowania własności prywatnej osób fizycznych - bo nie ma żadnych przyczyn, dla którego w ten sam sposób nie można by potraktować zwykłych, fizycznych przedmiotów. I wtedy jedynymi podmiotami własności będą korporacje.

I np. wynajmując mieszkanie czy wypożyczając samochód tak się dzieje - dostaję czyjąś własność w użytkowanie na określonych warunkach. Jeśli tak sobie zastrzeże właściciel, to mieszkania nie mogę podnająć czy nie może w nim mieszkać więcej osób niż zapisane w umowie. Gdy złamię warunki najmu, to właściciel może się na mnie "poskażyć" do państwa.
Mimo to mieszkania nie są jedynie własnością developerów, a samochody nie są jedynie własnością koncernów samochodowych. Rynek najmu czy wypożyczalnie samochodów stanowią jedynie część rynku. Dlaczego? Dlatego, że inne strategie biznesowe (przede wszystkim sprzedaż, ale też leasing z opcją wykupu) są również ekonomicznie uzasadnione.


Cz mar 01, 2012 17:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post Re: ACTA - koniec wolnego internetu?
SweetChild napisał(a):
Ona daje autorowi możliwość sprzedaży swojej własności na ściśle ustalonych warunkach. Klient ma prawo kupić płytę i dowolnie nią rozporządzać, o ile tak się umówi z autorem, i żadna ustawa im tego nie zabrania. Albo inaczej - daje autorowi prawo wynajęcia swojej własności, na ściśle określonych warunkach, co można określić jako sprzedaż licencji na użytkowanie.


No to w końcu: wynajęcia czy sprzedaży? Bo to są dwie różne rzeczy. Albo kupując płytę staję się jej właścicielem, albo tylko najemcą. Jeżeli to pierwsze, to mogę robić z nią co chcę, jeżeli to drugie, to tak naprawdę jej nie kupiłem, bo nadal nie jestem jej właścicielem.


Cytuj:
I np. wynajmując mieszkanie czy wypożyczając samochód tak się dzieje - dostaję czyjąś własność w użytkowanie na określonych warunkach.


No właśnie, "wynajmując", "wypożyczając" itd.

Ale w sklepie rzeczy się nie wynajmuje ani nie wypożycza, w sklepie się rzeczy kupuje.

Mieszkanie moge wynająć, ale mogę je też kupić, natomiast płyty, zgodnie z antypirackimi dogmatami, kupić nie mogę. Mogę ją co najwyżej wynająć. I trzeba dodać, nie ma żadnych obiektywnych przyczyn, dla których tych samych reguł nie mozna by zastosować do mieszkań, lodówek, komputerów i długopisów. Konsekwentne stosowanie tego rozumowania doprowadziłoby po prostu do likwidacji własności prywatnej.

To tyle jeśli chodzi o "ochronę własności intelektualnej", która jak się okazuje, jest w rzeczywistości prostą drogą do zlikwidowania własności w ogóle. Ochrona własności intelektualnej ma się do ochrony własności mniej więcej tak jak sprawiedliwość ludowa do sprawiedliwości.


Cz mar 01, 2012 17:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: ACTA - koniec wolnego internetu?
Witold napisał(a):
No to w końcu: wynajęcia czy sprzedaży? Bo to są dwie różne rzeczy. Albo kupując płytę staję się jej właścicielem, albo tylko najemcą. Jeżeli to pierwsze, to mogę robić z nią co chcę, jeżeli to drugie, to tak naprawdę jej nie kupiłem, bo nadal nie jestem jej właścicielem.

W tej terminologii, to naprawdę jej nie kupiłeś. Autor musiałby Ci sprzedać również prawa autorskie, dopiero wówczas stałbyś się w pełni właścicielem płyty.

Witold napisał(a):
No właśnie, "wynajmując", "wypożyczając" itd.
Ale w sklepie rzeczy się nie wynajmuje ani nie wypożycza, w sklepie się rzeczy kupuje.

Być może, ale nie jest to chyba wymagane przez wolny rynek? Na wolnym rynku, jak sklep chce, to może rzeczy również wypożyczać, a jak wypożyczalnia chce, to może również sprzedawać. W końcu to ich biznes. A jak klientowi się nie podoba, że sklep coś wypożycza, to ma prawo do niego nie chodzić.

Witold napisał(a):
Mieszkanie moge wynająć, ale mogę je też kupić, natomiast płyty, zgodnie z antypirackimi dogmatami, kupić nie mogę.

Nie, żaden antypiracki dogmat tego nie zabrania. Jak autor się zgodzi i sprzeda Ci wraz z płytą prawa autorskie, albo nawet zgodzi się na dowolne dysponowanie płytą, to Wasza sprawa. Podobnie nie obchodzi mnie, jak się dogadasz z właścicielem mieszkania - możecie sporządzić umowę kupna, najmu czy najmu bez żadnych ograniczeń. Ważne, aby każda strona trzymała się przyjętych ustaleń.
Ale jak Ty chcesz jedynie kupić, bo wynajem Cię nie interesuje, a właściciel sprzedać nie che, a jedynie wynająć, to jestem po stronie właściciela.

Witold napisał(a):
Mogę ją co najwyżej wynająć. I trzeba dodać, nie ma żadnych obiektywnych przyczyn, dla których tych samych reguł nie mozna by zastosować do mieszkań, lodówek, komputerów i długopisów. Konsekwentne stosowanie tego rozumowania doprowadziłoby po prostu do likwidacji własności prywatnej.

Nie, doprowadziłoby jedynie do braku zmian w własności prywatnej. Ale jak łatwo zauważyć, takiego zastoju nie ma, mimo prawa właścicieli do niesprzedawania swojej własności.


Cz mar 01, 2012 18:37
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 466 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL