Nie ma związku z zapaleniem się jakąś ideą, a zdolnościami rządzenia. Jasne, że trzeba wybierać ludzi, którzy mają "w głowie olej" - tzn. są specjalistami w konkretnych dziedzinach. Ale każdy głos oddany na cynika umożliwia temu cynikowi, by się "jak najwięcej nachapał" bo do tego się sprowadza działalność cyników w Sejmie.



Eee?
Mówiłem o pokazaniu skutków wprowadzenia reform społecznych (jak np. becikowe), które wprowadzą pewne trendy w społeczeństwie. Nie oznacza to, że należy kogoś gnębić że się tak, a nie inaczej zachowuje - a raczej poznać na jakim społeczeństwie się pracuje. Nie szukać problemów w ludziach, a w prawie. Jak Filip z konopii, wyskakujesz z jakobinami .



Grzywna i odpowiednia "naklejka" wystarczy. Okoliczności i tajemnica państwowa jest do rozstrzygnięcia przez Sąd Najwyższy.



To znaczy, że ma się skoncentrować głównie na tym, by nam się żyło lepiej - żebyśmy mieli warunki, by się bogacić, zakładać rodziny i wszystko, co z tym związane. Im bogatsze społeczeństwo, tym większe "żniwa" w postaci podatków, przez to silniejsze państwo.



Nie rozumiem jednego na tym forum - czemu tak łatwo schodzicie ad persona? Nie, przecież wcześniej napisałem, że i lewica, i prawica jest potrzebna w Sejmie, ponieważ przez różne poglądy można stworzyć podwaliny do idealnego rozwiązania. Problem w tym, że w Sejmie nikt nie ma na względzie dobra społeczeństwa, tylko dobro własne.



To niech "niektórzy" sprawdzą problemy turystyczne w Holandii .



Byle tylko były racjonalne, a nie irracjonalne. Taki przykład :
Po wycieku w Fukushimie Niemcy zamkneli większość elektrowni jądrowych, przerzucając się na elektrownie węglowe, ze względu na ekologie (!!) i bezpieczeństwo państwa. To jest przykład irracjonalnych decyzji, pod "głupią publikę".

Nie moje słowa, ale w moich postach "Ty" występujesz jako "podmiot liryczny", zresztą wcześniej pisałem "Ty albo ja" . Nie traktuj tego osobiście, chodzi o to, że ktoś musiałby to rozstrzygać.
W Sejmie siedzą ci, których obywatele wybrali. Każdy ma prawo głosować na partię, która jego zdaniem najlepiej się sprawdzi. A w ostateczności można założyć własną partię.

Zgadzam się w zupełności. Ale uważam, że nie każdy ma prawo siedzieć w Sejmie.



Ja akurat pisałem do Daniela, ale ok. Chociaż nadal nie rozumiem takiego podejścia

To jednak wina wyborców głosujacych na cwaniaków, oszustów, lub ludzi nie majacych nic do powiedzenia w żadej dziedzinie życia.
Tak to bywa gdy głosuje sie na partie a nie na konkretnego człowieka.
Młody człowiek po studiach, który nie zna daty wybuchu powstania warszawskiego - reprezentuje kogo?.....podobnych tłuków?

Nie wiecie, co to jest NADUŻYWANIE?!?
Czy jeśli noża używanego do krojenia chleba użyję do odkrojenia czegoś Humalogowi (no offence ) - to czy nadużyję funkcjonalności tego narzędzia, czy nie?
I odpowiedź na zagadkę; jeśli Antkowi lub Frankowi to nie zaszkodzi - to ok. Oczywiście żaden (prawdopodobnie) z nich nie przejdzie testu alkomatem zgodnie z prawem w Polsce - więc żaden z nich nie może np prowadzić pojazdu mechanicznego, roweru, pilnować dzieci itp zaraz po spożyciu w/w. Ilość (łącznie) miligramów czystego alkoholu spożytego przez nich pewnie będzie wyższa u Franka - ale to go nie usprawiedliwia, jeśli popełni coś złego po spożyciu "tylko" piwa.

Najwyraźniej inni też tak uważają, bo i obecnie warunkiem koniecznym jest posiadanie czynnego prawa wyborczego.


Jest bardziej "namacalne" niż nieznany, bezosobowy "ktoś".

Alus
Wiesz na czym to polega? Na wyborze garstki nieudolnych przez mase niekompetentnych.
A widziałas kiedy kompetentna masę?

Które jest niewystarczające do przeciwdziałania takim nadużyciom, jak ortografia ówczesnego prezydenta. Przecież to się w głowie nie mieści.
Przepisy powinny jednoznacznie opisywać, kto może zasiadać na którym stanowisku, i jakie powinien mieć minimalne kompetencje. Jestem zniesmaczony, że o najważniejszych sprawach w naszym państwie decydują nieuki, a nie specjaliści.

No niestety tego chyba nikt nie wie....co dla jednego jest nadużyciem, dla drugiego może być normą.

Odpowiedź na moja zagadkę brzmi: Tego nie wiedzą najstarsi górale , a na powaznie to tego sie dowiemy po upływie nieokreślonej długości czasu i skutkach jakie z tego faktu wynikną lub nie....czyli wnet lub nigdy

Ale kolejna zagadka dotycząca "nadużywania"

Okrzyki "Jezus, Maria!!! Alem sie zląkł", "Chryste! Cos ty narobił" itp. itd. są nadużyciem Imienia Bożego, czy nie?

P.S.


To akurat eufemistyczne określenie zamachu na czyjeś (tutaj moje) zdrowie lub nawet życie

Wybacz, ale czy nie widzisz bezsensu tego sformułowania? Nadużyciem jest to, co jest konkretnie nadużyciem dla danej osoby, tyle. To jest kwestia jakościowa, nie ilościowa. Przy czym "dla" nie oznacza bynajmniej opinii tej osoby, to dla jasności. Jeżeli ja sam stwierdzam, że odczuwam negatywne efekty związane z danym środkiem, jeśli odczuwają je moi bliscy lub nawet nieznajomi, jeśli są np. konkretne dane medyczne - nadużywam. Mogę też oczywiście nadużywać nie wiedząc o tym, wtedy, gdy szkody powstają, ale nie ma ich kto stwierdzić.

Niektórzy mają większy łeb, to im się mieści. Gdyby na bazie takich kryteriów wykluczać kandydatów, to byśmy wzajemnie powykluczali swoich przeciwników politycznych. Jak się chce psa uderzyć, to kij się zawsze znajdzie.
Na marginesie, "ówczesny prezydent" to chyba niezbyt szczęśliwe sformułowanie


Tu bym się zgodził, ale diabeł tkwi w szczegółach. Dla jednego ważna będzie ortografia, dla innego historia, dla jeszcze innego matematyka czy ekonomia. Ktoś musiałby to określić, a potem sprawdzać. Poza tym nie znam kraju, gdzie taki system funkcjonuje.

Jakieś proste masz te zagadki
Pierwsze i trzecie - tak, drugie nie. Przykazanie mówi o braniu "imienia bożego" nadaremno.



Nie, jeśli pomyślisz o odcinaniu np włosa Ale to tylko wtrącenie dla ubarwienia (krwią?) przykładu

Ano masz racje, ale tylko w przypadku "drugiego" i to z powodu mego zapedzenia sie

Ani pierwsze, ani drugie wcale nie musi być daremnym wzywaniem imienia Boga.
Gdyby to był grzech.....to marny byłby nasz los.
Czyż chrześcijanin w przypadku zaskoczenia, strachu nie ma prawa wzywać Jezusa na pomoc?
Czyz nie lepiej powiedziec do kogos kto nieźle nawyrabiał "Chryste! Cos ty narobił?" ( z tym, ze pytanie o czyn nie odnosi się oczywiście do Chrystusa, ale do winowajcy. Wykrzyknik "Chryste" to jak wołanie do Boga o pomoc), niż zawołac "Do diabła! Coś ty zrobił?".
Wykrzykniki "Jezu!", "Chryste!", "O Boże".....mozna potraktowac jako akty strzeliste, a te grzechem nie są.

Krótko mówiąc wszystko zależy od sytuacji i intencji.....ale najłatwiej zaraz wszystko nazywać grzechem, a na dodatek cięzkim bo godzącym w II Przykazanie Dekalogu.

Tak wiec odpowiedź na te zagadke jest tylko z pozoru prosta.

W języku polskim ta część zdania nie nazywa się "wykrzyknikiem"
Zauważyłeś sam, że możesz zastąpić tą część wypowiedzi innymi sformułowaniami. Ja dodam, że niektórzy powiedzą tam: "o k..., coś ty zrobił". Już samo to stawia używanie Imienia Bożego w takich sytuacjach na co najmniej dziwnym poziomie. Radziłbym nie używać w tym miejscu nic... Zostawić samo "Coś ty zrobił".

To nie są akty strzeliste.
Poczytaj Dz 19,13.

Niech sie zwie jak chce....ważne, ze skumałes o co mi chodziło

Tak jak piszesz mozna tam wstawic rózne słowa.
Dalej jednak nie nazwałbym tego grzechem, gdyż jak pisałem wszystko zalezy od sytuacji i intencji...a te zna Bóg i człowiek który te słowa wypowiada. Osoba postronna moze się ich tylko domyslać.....ale jak juz napisałem. Najprościej domyslac sie grzechu...no bo to łatwe i nie trzeba umysłu nadwyrężać



ja nie napisałem, ze to SĄ akty strzeliste, a jedynie, ze można by je za takie uważać z podkreśleniem wyrazu "można by".
No i to co podałeś (cytat z Dziejów) nie ma sie nijak do zagadki, ani też do Aktów strzelistych
Tam jest o wędrownych egzorcystach i wypedzaniu złego ducha.