Ale sensacjologia z portalozą wynikają z walki o uwagę czytelnika. Internety zaś z natury rzeczy wychowują sobie czytelników nieuważnych, niezdolnych do skupienia się na dłuższym tekście, ale za to skaczących sobie po linkach z jednego końca świata na drugi. Natomiast dziennikarstwo, które nazwałeś rzetelnym, wymaga naświetlenia problemu z wielu stron, a więc w artykule słusznej długości.

Wina leży w tym wypadku po stronie technologii - hipertekstu konkretnie - czemu nie da się zaradzić inaczej niż przez tzw. edukację medialną, czyli poprzez wdrażanie od małego do robienia właściwego użytku z technologii, tak żeby się ludziom mózgi nie zlasowały. Żadne odgórne rozwiązania prawne, moim zdaniem, nic tutaj nie pomogą.

Moim też, ale po prostu nie żal mi tych niezależnych mniejszych konkurentów, którzy mieliby ucierpieć w wyniku nowych rozwiązań.

Jak na poletku internetowym zostaną same gigantyczne korporacje, którym nikt nie podskoczy, to taka sytuacja będzie ci odpowiadać? I one na pewno będą promować rzetelne dziennikarstwo, a wcale nie klikalną portalozę, która najzwyczajniej w świecie im się opłaca?

Jak będzie na pewno, tego nie wiem, nie jestem prorokiem. Natomiast jeśli te gigantyczne korporacje będą ze sobą konkurować na uregulowanym rynku, to widziałbym szansę na poprawę jakości dziennikarstwa. Chociażby dlatego, że nie muszą się one kosztowo ograniczać do dziennikarstwa zza biurka.
Uważam też, że obecnie jest tak źle, że trudno sobie wyobrazić, aby mogło być gorzej.

To powie, co już powiedział. Że te zapisy w żaden sposób nie dają się inerpretować jako „podatek od linków”. Fakt, że wkleisz kolejny artykuł, który nawet nie podaje poprawnego tytułu dyrektywy (żeby przypadkiem czytelnik sobie nie wyszukał i nie sprawdził, co jest tam tak naprawdę napisane) tego nie zmienia.

Kolejny wrzód na ciele UE, tym razem wielki, choć może jeszcze nie tak paskudny:



Od siebie dodam, że Włochy to nominalnie najbardziej zadłużony kraj UE i drugi po Grecji, jeśli liczyć stosunek zadłużenia do PKB.

Oczywiście większej niespodzianki nie było, bo takie partie Włosi wybrali w wyborach kilka miesięcy temu

W ramach autouzupełnienia:

No ale wreszcie ktos zrobil eksperyment z obnizeniem podatku dochodowego i wprowadzeniem podatku liniowego dla wszystkich + drugi eksperyment z dochodem gwarantowanym w skali kraju.
W Kanadzie wlasnie taki eksperyment prowadzony w skali kilku miejscowosci zostal uwalony przez ontaryjski rzad konserwatywny.
Z duzym zaciekawieniem bede to obserwowal, jako ze wcale nie jest powiedziane ze przy nizszym opodatkowaniu firm dochody budzetu nie wzrosna.
Wreszcie cos innego niz typowe dotychczas fiskalizm i "zaciskanie pasa" w EU.

Gdybym mieszkał w Ameryce, to też bym z zaciekawieniem obserwował, ale mieszkając w Europie obawiam się, czy EU przeżyje ten eksperyment. Chociaż przyznam się, że i moje obawy połączone są z pewną ciekawością... No i dobrze, że to Włosi a nie Polacy będą królikami doświadczalnymi

Włochy - Salvini: jesteśmy gotowi żądać odszkodowania za atak na gospodarkę

Mogliby najpierw spojrzeć, jak zachowały się włoskie obligacje po wygraniu przez nich wyborów... I albo zapłacić odszkodowanie, albo przynajmniej przeprosić i spadać. Najlepiej w ramach jakiegoś ItalExitu

Populiści przejmują władze i żądają zapłaty od innych za ich durne nieudane pomysły....mało Unia wpompowała we Włochy w okresie kryzysu?

O Polsce nie wspomnę.

Nie żadna Unia tylko państwa członkowskie. Tak samo 500+ rząd nie rozdaje z własnych pieniędzy tylko z pieniędzy podatników. Z resztą łaski "Unia" z tymi pieniędzmi nam nie robiła

Nie, no w ogole, zadnej laski! Nam sie bycie w Unii, ktorej nie zakladalismy, dotacje z podatkow zabranych w innych krajach i wolnosc wyboru miejsca pracy kosztem mieszkancow krajow unijnych (jak w Polsce ponoc Ukraincy komus prace zabieraja!) czy podrozy, nalezalo jak psu kosc. A np takiej Ukrainie czy Moldawii sie nie nalezy. Dlaczego?

Jak to ludzie szybko sie do cudzych osiagniec przyzwyczajaja. I zero wdziecznosci.

Czemu najwięcej do powiedzenia w temacie Polski mają osoby które nawet w niej nie mieszkają? Kto powiedział że bycie w Unii nam się należy? Jak było referendum w sprawie dołączenia Polski do UE nikt Quinque o zdanie nie pytal. Kto powiedział że ja chcę pracować za granicą? Quinque chce pracować w Polsce na godnych warunkach. A i gdyby nie nasi przyjaciele za zachodniej granicy żadną UE nie była by nam potrzebna