Nie tyle jedno i to samo, ale zdaniem wielu antypisowców (w tym i moim) właśnie ci zagorzali przeciwnicy PO w dużej mierze przyczynili się do zwycięstwa PiS, bo to dzięki nim PiS poszerzył betonową bazę swoich wyborców o nieco bardziej refleksyjny elektorat. Zresztą kataryna przyznaje, że głosowała na PiS.

Może i nie czas na rachunki krzywd, ale nie będę ukrywał, że według mnie przez takich jak kataryna, Ziemkiewicz, czy Ty wpadliśmy dziś w łapy PiSu

Możesz dopisać do listy również mnie.

Czyżbyś zaczął patrzeć krytycznym okiem na to co robi PiS?

Do listy osób, przez które "wpadliśmy dziś w łapy PiSu". I jestem z tego powodu zadowolony, bo miałem dość rządów PO, PSL i innych partii, które demolowały RP.

Zapomniałeś o red. Żakowskim - jego artykuły o ciepłej wodzie w kranie to ogromna część sukcesu PiS....a teraz dla odmiany dostał kociokwiku nad złym PiS-em.


Fantastka

Nie rozumiesz, czy nie chcesz rozumieć? SweetChild nie wymienia żelaznego elektoratu, który zagłosuje na Kaczyńskiego, choćby ten zaczął publicznie dokonywać egzekucji niemowląt. On wymienia różnych sympatyków, wcaleniepopierających, niebędącychzapisemaleprzeciwpo i tym podobnych.

Fakt jednak jest taki, że nie ma co skakać na Johnnego. PiS swoimi działaniami przyczynia się do całkowitego zniszczenia jakiejkolwiek "szarej strefy". Każdy, kto nie popiera PiS bezwarunkowo to kameleon i zaprzaniec. Ludzi, którzy z tej "szarej strefy" zostaną wypchnięci w kierunku lemingowskim należy przyjmować, a nie wypominam im poprzednią naiwność.

Jesteśmy tutaj w mniejszości, ale nie ma powodu, aby się tym przejmować, ważne, że PiS-ZP ciągle na czele sondaży.

Jak już pisali poprzednicy, zasadnicza różnica między np. kataryną czy Johnnym99 a Tobą jest taka, że Ty popierasz demolowanie RP z trampoliny przez PiS. Można powiedzieć, że obecna sytuacja ma jedną zaletę: pokazuje, komu faktycznie chodziło o naprawę RP, a kogo zadowala prymitywny TKM, zwany dla niepoznaki Dojną Zmianą

Oczywiście się nie zgadzam. Choćby dlatego, że, w pierwszym rzędzie, za sytuację, w której przysłowiową "jedyną sensowną alternatywą" dla PO stał się i przez 8 lat pozostawał PiS, odpowiada Tusk - ponieważ to on taki system utrzymywania władzy świadomie wymyślił, wprowadził i podtrzymywał. Jak dla mnie, w pozapisowskiej reszcie świata zdecydowanie nie ma nikogo bardziej winnego tego, co się dzieje (nie tylko tego, że wygrał PiS, ale też tego, jak sprawuje władzę) od Tuska. Po drugie - podobnie jak pisowcy, dobrze by było, gdybyście i "wy" uświadomili sobie wreszcie, że każda Władza podlega krytyce i powinna to być krytyka ostra - to nie do krytyków należy mieć pretensje o to, że krytykują, tylko do zwolenników o to, że krytyki nie słuchają i nie wyciągają z niej wniosków. Tak było za rządów PO i tak samo jest teraz. Ile ostrzeżeń dostała PO, jej zwolennicy i antypisowcy? Ostrzegano was bez przerwy. Mówiliśmy: rozliczcie winnych katastrofy smoleńskiej, bo będzie dym. Rozliczcie Amber Gold, bo będzie dym. Wywalcie Sławka czy Mira, bo będzie dym. Zostawcie w spokoju krzyż, bo będzie dym. I tak dalej, i tak dalej. Co słyszeliśmy w odpowiedzi? Najczęściej: spieprzajcie dziady, w najróżniejszych wersjach. A posłowie PiS dodatkowo: wygracie wybory, to sobie będziecie rządzić. No to wygrali i sobie rządzą. Przy czym po stronie poprzedniej władzy nie widać śladu refleksji na ten temat.

Oczywiście, to samo dzisiaj robi PiS: spieprzajcie (resortowe) dziady, wygraliśmy wybory, to sobie rządzimy. Miejmy nadzieję, że z analogicznym skutkiem.

Błędne rozumowanie z dwóch powodów.
Po pierwsze - nie można komuś poczytywać za złe, że efektywnie prowadzi politykę.
Po drugie - to właśnie pojawienie się sensownych alternatyw dla PiS, czyli .N i (przynajmniej pozornie) K15 spowodowało zwycięstwo PiSu.
Krytyka powinna być przede wszystkim rzeczowa.
Tyle że większość krytyki prawicy płynącej ze strony PiS było krytyką za to co dobre. Raczej grzechem PO były próby przypodobania się genpackiemu elektoratowi (łabędzi śpiew z deliberalizacją handlu ziemią) niż "niesłuchanie krytyki".
Dym wokół Smoleńska będzei tak czy srak. To znaczy co? Mieli w rządzie ciągnąć zapałki i ten, co wyciągnął krótką miał powiedzieć publicznie "tak to ja jestem winien, że niektórzy Polacy to debile, po czym dokonać seppuku"? I jak wyżej - krzyż był po to, żeby był dym. Zasada wybitego okna. Nie można pozwolić, żeby sekciarze robili sobie co chcieli pod budynkiem rządowym.
I znowu nieprawda. Wiadomo - pierwsza reakcja to był chaos i pożoga. Obecnie jednak Schetyna wydaje się mieć jakieś koncepcje. Podobnie PSL próbuje zarobić na awanturze wokół TK jak Łukaszenka na Donbasie.

Jeżeli to doprowadza do takiego czegoś, do czego doprowadziło, to można.



Nie. Nikt nigdy nie przypuszczał, że .N czy Kukiz mają szansę realnie pozbawić PO władzy. Tylko PiS mógł to zrobić.









I właśnie o tym mówię. Właśnie przez to wygrał PiS. Zero refleksji w stylu: "sprawdźmy, czy z tym Amber Gold nie było czegoś na rzeczy" albo podobnym. Po prostu: niektórzy Polacy do debile i tyle. Zwłaszcza ci, co nas nie popierają. Pojawiają się po waszej stronie głosy wzywające do zmiany tego sposobu myślenia (choćby Sroczyńskiego, ale nie tylko), ale nadal do was nie docierają.



A mianowicie?



Tzn. to, że PSL robi to, co zawsze robił, ma być tą refleksją?

Krytyka w rodzaju i stylu "audytu" PiS-owskiego nigdy nie jest możliwość skutecznego i merytorycznego rozprawienia się.
Nie rozliczono afery Ambert Gold, katastrofy smoleńskiej - PiS przez lata także nie rozliczy.
Sławka i Mira wywalili w dym....jakoś PiS nie wywalił Biereckiego, którego "działalność" kosztowała już 4 miliardy złotych, które zostały nam zabrane
Wywaleni podróżnicy do Madrytu uzyskali stanowiska z bajońskimi wynagrodzeniami.
Zostawcie krzyż.....to abp Nycz polecił przeniesienie do świątyni, gdzie stoi zapomniany, a księża wysłani po krzyż zostali opluci, obrzuceni miedziakami o lżeni różnymi wyzwiskami z Judaszem włącznie.
I tak można wyliczać..... PiS-owi przysłużył się dobry hejt, prawicowi dziennikarze, oraz głupi dziennikarze i część kleru (zwłaszcza na wsiach i małych miasteczkach) na czele z o. Rydzykiem.
A najbardziej pomogły wyborcze obiecanki finansowe - w większości niemożliwe do zrealizowania.....ale o tym dopiero wyborcy sie przekonają.

Już napisałem, że nie doprowadziło. Poza tym tak czy siak nie można - celem partii politycznej jest zdobycie i utrzymanie władzy. Partia, która tego celu nie realizuje, to (censored) nie partia.
Po pierwsze - to że Johnny nie przypuszczał, nie znaczy, że nikt nie przypuszczał. Po drugie - nie chodziło o to, że .N czy Kukiz pozbawią PO władzy, ale o to, że w metodzie d'Hondta liczby wyborców się nie sumują.
Teza stanie się prawdziwa przez ciągłe powtarzanie? No dobrze - sprawdziliby i okazałoby się, że nie było. I co wtedy? Propaganda pisowska i tak wie swoje. Więc jedyną strategią, która wobec Twoich słów miałaby sens byłoby ofiarowanie motłochowi kogoś w charakterze kozła ofiarnego.

Zresztą wrzuciłeś wszystko do jednego wora. Co miano konkretnie zrobić w sprawie Smoleńska? Przyznać ekspertom od wybuchających stodół rację? Co miano konkretnie zrobić w sprawie krzyża? Przyznać, że państwo istnieje teoretycznie i dowolna sekta może urządzać hucpę na rządowym terenie?
Sugerujesz, że idioci, którzy utopili pieniądze w AG to przede wszystkim zwolennicy PiS? Może przyszła komisja śledcza powinna podchwycić ten wątek. W końcu nie od dziś w Internecie to właśnie piewcy PiS-u drą się "złoto, złoto, złoto" niczym krasnoludy u Pratchetta.
A mianowicie zajęcie naturalnego dla PO miejsca partii konserwatywnej i dogadanie się z KRK.
Nie refleksją, tylko strategią. Wbrew Twojej narracji politycy działają co do zasady w sposób sensowny i celowy. Choć czasem brak im kompetencji i robią błędy.

Co do tej sensowności miałabym ogromne wątpliwości.....Schetyna miast konsolidować partię odprawia aktualnie osobistą wendettę.
Petru "błyszczy".....i chlapie od czasu do czasu nonsensy.
PSL - jak przystało na partię obrotową szuka wygodnego miejsca.
Żadna aktualna opozycja nie odsunie PiS od władzy.....PiS sam to uczyni nie realizując obietnic kampanijnych.

Może nieprecyzyjnie się wyraziłem, oczywiście przyczyn wpadnięcia w łapy PiS jest wiele, w pierwszym rzędzie jak najbardziej winne jest samo PO i nie chcę na nikogo przerzucać odpowiedzialności. "Wy" jednak byliście języczkiem u wagi (przynajmniej według mnie).


Oczywiście nie odbieram nikomu prawa do krytyki, chodzi mi jedynie o nieco szersze spojrzenie. Czy w czasach, gdy w siłę rosła PPR, nie należało nieco hamować się w wytykaniu wad II Rzeczpospolitej?