Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 11, 2025 10:34



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 198 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 14  Następna strona
 Aborcja dziewięciolatki w Brazylii 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Jacek Rakoczy napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Jeżeli przyjmiemy równoważność każdego ludzkiego życia od chwili poczęcia, takie rozwiązanie (ratowanie do końca całej trójki) nie budziłoby większych kontrowersji. Jeśli np. założyć, że te bliźniaki już się urodziły, ale w wyniku porodu dziewczynka doznała urazu kręgosłupa, to czy gdyby istniała medyczna możliwość przywrócenia jej sprawności za cenę życia noworodków, to usprawiedliwilibyśmy taki "handel"? Chyba nie bardzo... Albo nawet jeśli matka miałaby umrzeć, a za cenę życia noworodków można by uniknąć jej śmierci, to czy bylibyśmy skłonni poświęcić bliźniaki?


I to cała hipokryzja Kk . Wymaganie od innych bohaterstwa. Tu od dziecka


Nie zrozumiałeś/ źle zrozumiałeś mojego posta. Postaram się wyjaśnić to jeszcze raz, prostszymi zdaniami: Ty i ja ulegliśmy nieszczęśliwemu wypadkowi. Nadchodzą ratownicy i mają następujący dylemat:

Sytuacja 1. Jeśli będą ratowali nas obydwu, to istnieje duże ryzyko, że ja zostanę kaleką; jeśli poświęcą Twoje życie, to ja zachowam pełną sprawność fizyczną. Powinni poświęcić Ciebie czy ratować nas obydwu?

Sytuacja 2. Jeśli będą ratowali nas obydwu, to istnieje jakieś ryzyko, że ja nie przeżyję ani Ty nie przeżyjesz; jeśli poświęcą Twoje życie, to ja zachowam wyjdę z tego bez wielkich szkód na zdrowiu. Powinni poświęcić Ciebie czy ratować nas obydwu?

Nie zasłaniaj się KK, tylko odpowiedz, jakie rozwiązanie jest Twoim zdaniem moralnie akceptowane. Zdania pozostałych forumowiczy również jestem ciekawy.

Witold napisał(a):
Takie przypadki jak ten, pokazują do jakich absurdów prowadzi fanatyczna "obrona życia". Do tego, że katolicy wolą pozwolić umierać świadomej, żyjącej osobie i do tego jeszcze ofierze gwałtu, ale zamiast tego uratować jakieś zlepki komórek, które ktoś jej zmajstrował w macicy. Hipokryzja i obłuda katolicka w pełnej krasie.


Nie obraź się, ale zaprezentowałeś brak umiejętności czytania w pełnej krasie... Nie ma mowy o pozwoleniu na umieranie świadomej, żyjącej osobie, w przypadku realnego zagrożenia ratuje się życie matki.

Zgadzam się natomiast, że bezkompromisowa obrona życia od chwili poczęcia prowadzi do sytuacji, które na zdrowy rozsądek wydają się absurdalne...


Wt mar 10, 2009 0:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Cytuj:
Nie zasłaniaj się KK, tylko odpowiedz, jakie rozwiązanie jest Twoim zdaniem moralnie akceptowane. Zdania pozostałych forumowiczy również jestem ciekawy.


Tak naprawdę to nie było najlepszego wyjścia z tej sytuacji. Bo zobacz: jesteś lekarzem i masz taką właśnie sytuację. I teraz chcesz ratować życie wszystkich, ale wiesz, że może to być niemożliwe i wszyscy mogą umrzeć. Wiesz też, że znacznie większe szanse na przeżycie ma dziewczynka niż jej dzieci. Dlatego musisz kogoś wybrać, będzie to po prostu wybór mniejszego zła, w takich przypadkach nie ma dobrego wyboru jak to niektórzy tu twierdzą. Wybiera się kogoś kto ma większe szanse na przeżycie zwłaszcza wtedy, kiedy jest ryzyko, że kombinowaniem można nie uratować nikogo.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Wt mar 10, 2009 14:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Mroczny Pasażer napisał(a):
Dlatego musisz kogoś wybrać, będzie to po prostu wybór mniejszego zła, w takich przypadkach nie ma dobrego wyboru jak to niektórzy tu twierdzą. Wybiera się kogoś kto ma większe szanse na przeżycie zwłaszcza wtedy, kiedy jest ryzyko, że kombinowaniem można nie uratować nikogo.


Tylko że taka sytuacja, jaką opisujesz, to ratowanie życia matki. Wówczas działanie lekarzy nie byłoby nawet niegodziwe (w świetle nauczania KK), o ekskomunice nie wspominając.

Ja się nie znam ani na medycynie, ale nieraz miałem okazję przekonać się na własne oczy, że potrafi zdziałać "cuda" (tzn. rzeczy dla laika niewyobrażalne). Dlatego też jestem skłonny uwierzyć w to, co pisała wcześniej jo_tka - były spore szanse na uratowanie wszystkich trzech żyć i nie zostały one wykorzystane. To moim zdaniem najbardziej prawdopodobne wytłumaczenie. Wątpię bowiem, aby biskup "wychylał" się z ogłaszaniem ekskomuniki w tak dramatycznej sytuacji (ciąża z gwałtu u ośmiolatki), gdyby nie było realnych szans na uratowanie całej trójki.


Wt mar 10, 2009 15:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
SweetChild napisał(a):
Nie obraź się, ale zaprezentowałeś brak umiejętności czytania w pełnej krasie... Nie ma mowy o pozwoleniu na umieranie świadomej, żyjącej osobie, w przypadku realnego zagrożenia ratuje się życie matki.


Ależ oczywiście, że jest mowa. Dla dziewięciolatki ciąża stanowi realne zagrożenie życia i odmówienie jej prawa do aborcji jest praktycznie równoznaczne z przyzwoleniem na jej prawdopodobną śmierć, lub przynajmniej poważny uszczerbek na zdrowiu - w najlepszym wypadku.


Wt mar 10, 2009 15:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Cytuj:
Tylko że taka sytuacja, jaką opisujesz, to ratowanie życia matki. Wówczas działanie lekarzy nie byłoby nawet niegodziwe (w świetle nauczania KK), o ekskomunice nie wspominając.


Tylko, że taka sytuacja miała właśnie miejsce w Brazylii.

Cytuj:
Dlatego też jestem skłonny uwierzyć w to, co pisała wcześniej jo_tka - były spore szanse na uratowanie wszystkich trzech żyć i nie zostały one wykorzystane.


Hm, zobaczmy co napisała jotka.

Cytuj:
Chwileczkę. 15-tygodniowy płód ma gdzieś około 10 cm. 15-tygodniową pojedynczą ciążę nawet u szczupłej kobiety dopiero zaczyna być widać. Bliźniacza być może się zaznaczy wyraźniej. Uprzejmie proszę mi nie mówić, że w tym momencie to jest zagrożenie dla kręgosłupa czy układu krążenia dziecka.


Jotka zapomniała, że płód będzie rozwijał się w tempie 2x szybszym niż sama matka.

Cytuj:
Zdarzało się, że uratowano dziecko urodzone w 22 tygodniu ciąży, zdarza się że w 28-32 tygodniu rozwiązuje się ciąże planowo ze względu na zagrożenie, jakie dla matki stanowi III trymestr. Dzieci tak urodzone mają pełne szanse przeżycia.


Jotka znów zapomniała, że matką jest 36kg 9letnie dziecko. I podaje przykłady z udanych ciąż dorosłych kobiet. Trochę nieanalogiczne.

No i proponowanie cesarki dla 9latki, a w innym temacie psioczenie na tę metodę (niekoniecznie przez jotkę akurat) jest co najmniej dziwne.

Cytuj:
Wątpię bowiem, aby biskup "wychylał" się z ogłaszaniem ekskomuniki w tak dramatycznej sytuacji (ciąża z gwałtu u ośmiolatki), gdyby nie było realnych szans na uratowanie całej trójki.


Ja nie wątpię. Po prostu oburzył się jak o tym usłyszał, w ruch poszły emocje, a co za tym idzie wykrzyczenie pierwszych myśli, które niekoniecznie są prawdziwe. Nie zdziwiłbym się jakby teraz chciał cofnąć te słowa, ale pewnie się boi.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Wt mar 10, 2009 16:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Mroczny Pasażer napisał(a):
Tylko, że taka sytuacja miała właśnie miejsce w Brazylii.


Możliwe, ja temu nie przeczę, tylko wówczas decyzja biskupa jest dla mnie zupełnie niezrozumiała. Biorę pod uwagę obydwa warianty, tj:

1. Ciąża była poważnym zagrożeniem dla życia dziewczynki, a szanse na uratowanie jej dzieci niewielkie.

2. Była realna szansa na uratowanie dzieci bez nadmiernego narażania życia dziewczynki.

Jak już pisałem, nie znam się na tym i nie jestem w stanie ocenić, który wariant akurat miał miejsce. Drugi wydaje mi się bardziej prawdopodobny, bo wówczas mogę pojąć, na jakiej podstawie ogłoszona została ekskomunika. Ale nie zamierzam na tak wątłej podstawie spierać się, że nie masz racji.

Mroczny Pasażer napisał(a):
Ja nie wątpię. Po prostu oburzył się jak o tym usłyszał, w ruch poszły emocje, a co za tym idzie wykrzyczenie pierwszych myśli, które niekoniecznie są prawdziwe. Nie zdziwiłbym się jakby teraz chciał cofnąć te słowa, ale pewnie się boi.


Ja z kolei zdziwiłbym się, gdyby procedura ogłaszania ekskomuniki opierała się na chwilowych emocjach jakiegoś biskupa. Co innego, gdyby nawet ostro potępił lekarzy i matkę dziewczynki w jakimś wywiadzie dla mediów, bo wówczas wypowiada się niejako w swoim imieniu (chociaż oczywiście stanowisko zobowiązuje i nie powinien mówić szybciej niż myśli). Natomiast ekskomunikę ogłasza w imieniu KK, w oparciu o nauczanie tego Kościoła i myślę, że jest to jakoś uregulowane chociażby wewnętrznymi przepisami. To nie była jego decyzja, a tylko publiczne ogłoszenie faktu, który powinien wynikać z "mocy samego prawa", a nie temu prawu przeczyć.


Wt mar 10, 2009 18:54
Zobacz profil
Post 
SweetChild napisał(a):
Mroczny Pasażer napisał(a):
Dlatego musisz kogoś wybrać, będzie to po prostu wybór mniejszego zła, w takich przypadkach nie ma dobrego wyboru jak to niektórzy tu twierdzą. Wybiera się kogoś kto ma większe szanse na przeżycie zwłaszcza wtedy, kiedy jest ryzyko, że kombinowaniem można nie uratować nikogo.


Tylko że taka sytuacja, jaką opisujesz, to ratowanie życia matki. Wówczas działanie lekarzy nie byłoby nawet niegodziwe (w świetle nauczania KK), o ekskomunice nie wspominając.

Ja się nie znam ani na medycynie, ale nieraz miałem okazję przekonać się na własne oczy, że potrafi zdziałać "cuda" (tzn. rzeczy dla laika niewyobrażalne). Dlatego też jestem skłonny uwierzyć w to, co pisała wcześniej jo_tka - były spore szanse na uratowanie wszystkich trzech żyć i nie zostały one wykorzystane. To moim zdaniem najbardziej prawdopodobne wytłumaczenie. Wątpię bowiem, aby biskup "wychylał" się z ogłaszaniem ekskomuniki w tak dramatycznej sytuacji (ciąża z gwałtu u ośmiolatki), gdyby nie było realnych szans na uratowanie całej trójki.


Czytamy tu sobie w Komitecie tą Waszą specjalistyczną dyskusję no i cóż, poniżej jest nasza refleksja.

Ustalmy fakty. Fakty dotyczące Waszej wiedzy. Otóż chcielibyśmy byście dobrze zrozumieli, że świetnie wiemy, że (censored) wiecie. To metaforyczne określenie może nie być dla Was dość jasne, więc ujmiemy to inaczej. Chodzi o to, że lekarze podjęli dość dramatyczną jak dla lekarzy decyzję, której celem było ratowanie życia bezpośrednio zagrożonego. Nie można mówić, że to była zła decyzja, albowiem jedynymi osobami, które mają realne prawo ocenić możliwości postępowania medycznego, sytuację, stan pacjentki oraz wybrać optymalne rozwiązanie byli lekarze, którzy się nią opiekowali. Jestem ciekaw, czy jo_tka jako nomen omen lekarka zawsze tak łatwo podważa decyzje lekarzy po przeczytaniu newsa w gazecie. Nam zaś wydaje się oczywiste, że są dość wyraźne granice wiedzy którą dysponujemy. I to nie dlatego, że jesteśmy ograniczeni odległością. W identycznej sytuacji był Pan Arcybiskup. Ani nie dysponuje wykształceniem medycznym, a nawet gdyby, to nie dysponuje kartą pacjenta. Jedyny powód do ekskomuniki miałby miejsce wtedy, gdyby zostało dowiedzione, że aborcja nie posłużyła do ratowania życia. A o tym nie możemy się dowiedzieć czytając półstronicowego newsa w gazecie. Zaś wiedzą o tym tylko lekarze.
To zaś co robicie jest zwykłym rzucaniem kamieniami w ladacznicę.

Chcielibyśmy także odnieść się dość cierpko do podejścia SweetChilda, który w powyższym cytacie za większy autorytet uważa jo_tkę a nie lekarzy, którzy prowadzili pacjentkę. Z tego można wysnuć wniosek, że najlepszą metodą leczenia jest słuchanie forumowiczów, może otworzycie e-poradnię medyczną.

A również bardzo się nam podoba poniższa lekarska porada:
jotka napisał(a):
Alternatywa: dziewczynka będzie leżała do rozwiązania, żeby uniknąć uszkodzenia kręgosłupa lub zabijemy dwoje dzieci jest dla mnie absurdalna. Cięcie cesarskie jest z punktu widzenia medycznego niedużym zabiegiem, trwającym jakieś pół godziny o ile pamiętam, wykonywanym najczęściej w znieczuleniu podawanym do kręgosłupa i pozostawiającym niewielką bliznę, która zwykle jest niewidoczna nawet w kostiumie kąpielowym. Zazwyczaj przebiega bez powikłań. Co masz na myśli mówiąc, że nie jest to zabieg obojętny?

Unieruchomienie 9-latki na 3 miesiące w łóżku a następnie zafundowanie dziewczynce cesarskiego cięcia na pewno będzie bez skutków ubocznych dla jej zdrowia. Przecież to taka rutynowa procedura.

Rita & PTRq


Śr mar 11, 2009 1:17

Dołączył(a): Pt wrz 08, 2006 13:02
Posty: 267
Post 
A ja się zastanawiam, czy którekolwiek z nas, gdyby miało 'możliwość' podjęcia decyzji, to czy zaryzykowałoby zdrowiem lub życiem tej dziewczynki?


Śr mar 11, 2009 10:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
PTRqwerty napisał(a):
Ustalmy fakty. Fakty dotyczące Waszej wiedzy. Otóż chcielibyśmy byście dobrze zrozumieli, że świetnie wiemy, że (censored) wiecie. To metaforyczne określenie może nie być dla Was dość jasne, więc ujmiemy to inaczej.


Ale dlaczego uważacie, że ten fakt (Waszej wiedzy o mojej niewiedzy) jest istotny w tej sprawie? Jeśli ja piszę, że się nie znam, to potrzeba ponadprzeciętnej inteligencji, aby dojść do stwierdzenia, które tu prezentujecie.

PTRqwerty napisał(a):
Chodzi o to, że lekarze podjęli dość dramatyczną jak dla lekarzy decyzję, której celem było ratowanie życia bezpośrednio zagrożonego. Nie można mówić, że to była zła decyzja, albowiem jedynymi osobami, które mają realne prawo ocenić możliwości postępowania medycznego, sytuację, stan pacjentki oraz wybrać optymalne rozwiązanie byli lekarze, którzy się nią opiekowali.


Akurat w przypadku aborcji nie ma takiej pewności, że celem było ratowanie życia bezpośrednio zagrożonego. Nawet polskie, bardzo restrykcyjne prawo aborcyjne, dopuszcza przeprowadzenie aborcji w przypadku gwałtu także wówczas, gdy celem nie jest ratowanie życia matki. W Brazylii, jak wynika z podanego w pierwszym poście tego wątku linka, jest podobnie.

PTRqwerty napisał(a):
Jestem ciekaw, czy jo_tka jako nomen omen lekarka zawsze tak łatwo podważa decyzje lekarzy po przeczytaniu newsa w gazecie. Nam zaś wydaje się oczywiste, że są dość wyraźne granice wiedzy którą dysponujemy. I to nie dlatego, że jesteśmy ograniczeni odległością. W identycznej sytuacji był Pan Arcybiskup. Ani nie dysponuje wykształceniem medycznym, a nawet gdyby, to nie dysponuje kartą pacjenta.


To Wasze założenie, że biskup ogłaszający ekskomunikę wiedział tyle co my. Moim zdaniem nieuprawnione, bo w tak ważnej sprawie powinien zasięgnąć opinii fachowców, a nie bazować na doniesieniach prasowych (do tego zagranicznych). O wiele bardziej przekonuje mnie założenie, że biskup wiedział w tej sprawie sporo więcej.

PTRqwerty napisał(a):
Jedyny powód do ekskomuniki miałby miejsce wtedy, gdyby zostało dowiedzione, że aborcja nie posłużyła do ratowania życia. A o tym nie możemy się dowiedzieć czytając półstronicowego newsa w gazecie. Zaś wiedzą o tym tylko lekarze.


Trudno wyrokować o zagrożeniu życia dziewczynki na podstawie półstronicowego newsa w gazecie, ale to na tych informacjach się opieramy. A w linku podanym w pierwszym poście tego wątku mamy stwierdzenie: "Lekarze zdecydowali się na usunięcie ciąży, gdyż obawiali się, że dziewczynka nie przeżyje porodu." Z tego wynika, że życie dziewczynki nie było zagrożone samą ciążą, a bezpośrednie zagrożenie dopiero wystąpiłoby podczas porodu. Takie sytuacje zagrożenia życia matki z reguły rozwiązuje się poprzez cesarskie cięcie.

Krótko mówiąc uważam, że jest wiele przesłanek za tym, iż aborcja w tym przypadku nie posłużyła do ratowania życia. Dodatkowo przyjęcie takiego założenia wyjaśnia ogłoszenie ekskomuniki.

Teorię alternatywną, że biskup ogłasza ekskomunikę w tak drastycznym przypadku bez dokładnego zbadania sprawy i faktycznie wbrew prawu Kościoła, oceniam jako słabiej uzasadnioną.

PTRqwerty napisał(a):
To zaś co robicie jest zwykłym rzucaniem kamieniami w ladacznicę.


Tak marnej demagogii akurat po Ricie i Tobie się nie spodziewałem...

PTRqwerty napisał(a):
Chcielibyśmy także odnieść się dość cierpko do podejścia SweetChilda, który w powyższym cytacie za większy autorytet uważa jo_tkę a nie lekarzy, którzy prowadzili pacjentkę.


Znowu niezrozumienie tekstu się kłania... Jo_tkę uważam za większy autorytet w kwestiach medycznych ode mnie i od większości forumowiczy. Opinii brazylijskich lekarzy prowadzących dziewczynkę nie znam, ze strzępów informacji z drugiej ręki (cytowanych powyżej) wnioskuję, że nie widzieli oni bezpośredniego zagrożenie życia matki.

PTRqwerty napisał(a):
Unieruchomienie 9-latki na 3 miesiące w łóżku a następnie zafundowanie dziewczynce cesarskiego cięcia na pewno będzie bez skutków ubocznych dla jej zdrowia. Przecież to taka rutynowa procedura.


Ale czy Waszym zdaniem negatywne skutki uboczne dla zdrowia matki są wystarczającym powodem dla pozbawienia życia nienarodzonego dziecka? Według nuaczania KK nie i dlatego w tym wypadku ogłoszenie ekskomuniki "z mocy samego prawa" jest zasadne.

PTRqwerty napisał(a):
Rita & PTRq


Mimo wszystkich złośliwości cieszę się, że miałem okazję Was przeczytać ;)

Bebe napisał(a):
A ja się zastanawiam, czy którekolwiek z nas, gdyby miało 'możliwość' podjęcia decyzji, to czy zaryzykowałoby zdrowiem lub życiem tej dziewczynki?


Odpowiem za siebie: ja z pewnością nie. Ani nie jestem lekarzem, ani jej rodzicem, a nie widzę dostatecznych powodów dla mnie jako człowieka do decydowania ani o losie tej dziewczynki ani o losie jej dzieci.


Śr mar 11, 2009 11:56
Zobacz profil
Post 
Sweet, skoro napisałeś, że:

Cytuj:
Odpowiem za siebie: ja z pewnością nie. Ani nie jestem lekarzem, ani jej rodzicem, a nie widzę dostatecznych powodów dla mnie jako człowieka do decydowania ani o losie tej dziewczynki ani o losie jej dzieci.


To jakim prawem komentujesz decyzje innych ludzi? Zważ na to, że oni musieli podjąć. Nie mogli po prostu umyć rąk i czekać na decyzje innych.



Crosis


Śr mar 11, 2009 14:34
Post 
Troche dokladniejszych informacji z niemieckiej/szwajcarskiej prasy.
Z gory przepraszam za moje komentarze, ale nie moge sie powstrzymac. To te emocje :?

http://www.spiegel.de/panorama/gesellsc ... 21,00.html
Niekoniecznie objektywny, ale podajacy informacje artykul pt. „Czyste sumienie gwalciciela“
Informacje:
- 9-letnia dziewczyna byly przez lata wykorzystywana wraz ze swoja 14-letnia niepelnosprawna fizycznie siostra
- 39-letnia matka „nic nie wiedziala“
- dziecko powiedzialo, ze boli ja brzuch, okazalo sie ze jest w 15-tygodniu ciazy
- lekarz prowadzacy zalecil aborcje, ze wzgledu na niebezpieczenstwo zdrowia I zycia dziewczynki. Ma ona 1,30 m wzrostu i wazy 36 kg. Piersi nie sa rozwiniete, organy wewnetrzne za slabe i miednica jest za waska, zeby wytrzymac ciaze, nie mowiac o ciazy blizniaczej.
- Arcybiskup Olindy I Recife José Cardoso Sobrinho, zazadal utrzymania ciazy, argumentujac, ze „prawa ludzkie nie moga stac nad prawami Bozymi“ (chodzilo o mozliwosc legalnej aborcji ciazy powstalej na skutek gwaltu) – wyglada na to, ze argumentacja lekarzy byla dla biskupa nieistotna.
- Rzeczniczka biskupa wyjasnila, ze dziewczynka chciala zachowac ciaze i wychowac blizniaki wraz ze swoja starsza (przypominam uposledzona fizycznie) siostra. Rzeczniczka nie dodala, ze w wypadku smierci
dziewieciolatka mialaby duze szanse w szybkim tempie zostac ogloszona blogoslawiona,
A teraz wyjasnienie, dlaczego gwalcicile nie zostal ekskomunikowany:
- po pierwsze nie jest on katolikiem, ale gleboko wierzacym i praktykujacym chrzescijaninem ewangelickiej sekty (przepraszam, tlumacze ze Spiegla)
- nie byl wspoluczestnikiem w zabiciu dzieci, przeciwnie, CHCIAL, ZEBY CIAZE ZACHOWAC (kom. Speigel: w przeciwienstwie do gwaltu na dziewieciolatce jego sumienie nie pozwalalo mu na przerwanie ciazy) (mial z tego same korzysci: przyjemnosc i dodatkowo przedluzenie rodziny, wszystko cudzym kosztem)

Die Welt
http://www.news.at/articles/0910/15/235 ... njaehrigen

Informacje:
- dyrektorka kliniki uniwersyteckej, gdzie dokonano przerwania ciazy twierdzi, ze ciaza byla powaznym zagrozeniem zycia dziewczynki. „jest ona bardzo mala. Jej macica nie poradzilaby utrzymac ciazy, nie mowiac o ciazy blizniaczej“ (co na to nasi medyczni specjalisci na forum?)

Tagesanzeiger:
http://www.tagesanzeiger.ch/panorama/ve ... y/30146716

- Prezydent Brazylii Lula (katolik) krytykuje postawe biskupa, I uwaza, ze jezeli zgwalcone dziecko bylo w niebezpieczenstwie smierci to medycy zareagowali wlasciwiej niz biskup. „Lekarze zrobili to co musieli: ratowali zycie dziewczynce“
- - wielu wierzacych (katolikow) w Brazylii jest wstrzasnietych faktem, ze z powodow doktrynalnych wazniejsze jest ryzykowanie zyciem dziewiecioletniego dziecka, zeby (potencjalnie) ratowac zycie nienarodzone. Taka postawa swiadczy nie tylko o braku wrazliwosci, ale o pogardzie dla zycia (narodzonego)

I to by bylo na tyle (ode mnie)


Śr mar 11, 2009 14:57
Post 
http://wiadomosci.onet.pl/1931916,441,item.html
to praktycznie to samo, tyle ze po polsku.

P.S. Gdzie ta mozliwosc EDYCJI???


Śr mar 11, 2009 15:32

Dołączył(a): Wt mar 10, 2009 21:43
Posty: 246
Post 
Cyryl napisał(a):
Skoro dziewczynka mogła zajść w ciążę to znaczy musiała już miesiączkować i mieć rozwinięte narządy rozrodcze.Osoba ,która ma rozwinięte cechy płciowe może zajśc w ciążę,a jesli tak,to może też urodzić.


To nie jest takie pewne.
Zajść a donosić i urodzić to dwie zupełnie różne kwestie.

Kamala napisał(a):
W Europie ratuje sie dzieci dopiero od 24-25 tygodnia ciazy, a i to szanse sa niewielkie.


ratujemy już dzieci 22 tygodniowe - stąd właśnie taka granica między wcześniactwem skrajnym a poronieniem. Owszem - skutek działań medycznych w tym przypadku jest różny niemniej jednak da się.

Mroczny Pasażer napisał(a):
Kpisz czy o drogę pytasz? 36kg 9cio letniej dziewczynce bliźniacza ciąża nie zagraża. Dobry żart, naprawdę, ale mało śmieszny.


Nie wiadomo tak naprawdę do końca. Serio. Pytałem ginekologów ze szpitala gdzie pracuję i każdy ma na to swoją własną odpowiedź. Często zupełnie różną od tego co powiedział dr X kilka minut temu.
Dziewczyna mogła donosić oba płody, mogło dojść do poronienia jednego albo obu.

Cytuj:
Lekarze ocenili i stwierdzili, że jest ryzyko więc chyba wiedzą co robią. Podjęto próbę ratowania dziewczynki i ta próba się udała.


no oni zrobili to tak. Możliwe, że dało się to rozwiązać innym - mniej kontrowersyjnym sposobem. Tak samo jest np. ze stopą cukrzycową - jedni to leczą a inni po prostu ucinają nogę i już.


jo_tka napisał(a):
Chwileczkę. 15-tygodniowy płód ma gdzieś około 10 cm.


7-11cm mówiąc dokładnie.

Cytuj:
Zasadniczo dla układu krążenia najtrudniejszy jest 3 trymestr.


saerce zwiększa swoją objętość o jakieś 20% już w owym 15 tygodniu. Dziewcznka mogłaby tego nie wytrzymać. W zasadzie nie wiemy jaki dokłądnie był jej stan więc możemy sobie teoretyzować do woli.

Cytuj:
Cięcie cesarskie jest z punktu widzenia medycznego niedużym zabiegiem,


oj polemizowałbym. Sporo cesarek widziałem, bywa różnie.
Co do znieczulenia - nie wiadomo czy wykonanie procedury w znieczuleniu podpajęczynówkowym byłoby możliwe. Wtedy zostaje znieczulenie ogólne - o wiele bardziej niebezpieczne dla matki.


Śr mar 11, 2009 18:03
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Crosis napisał(a):
Sweet, skoro napisałeś, że:

Cytuj:
Odpowiem za siebie: ja z pewnością nie. Ani nie jestem lekarzem, ani jej rodzicem, a nie widzę dostatecznych powodów dla mnie jako człowieka do decydowania ani o losie tej dziewczynki ani o losie jej dzieci.


To jakim prawem komentujesz decyzje innych ludzi? Zważ na to, że oni musieli podjąć. Nie mogli po prostu umyć rąk i czekać na decyzje innych.


Co rozumiesz przez "komentowanie"? Bo do prywatnej oceny danych decyzji nie potrzeba chyba specjalnych uprawnień? Zresztą ja swojej prywatnej oceny nawet nie wyrażałem, w tym przypadku bardziej interesuje mnie, jak było naprawdę.
Najlepiej podaj ten fragment moich postów, który jest przejawem komentowania, to łatwiej będzie mi zrozumieć, o co Ci chodzi.

Cytuj:
- Prezydent Brazylii Lula (katolik) krytykuje postawe biskupa, I uwaza, ze jezeli zgwalcone dziecko bylo w niebezpieczenstwie smierci to medycy zareagowali wlasciwiej niz biskup. „Lekarze zrobili to co musieli: ratowali zycie dziewczynce“


Skoro nawet prezydent Brazylii asekuruje się założeniem "jeżeli zgwałcone dziecko było w niebezpieczeństwie śmierci" to sprawa tego zagrożenia nie jest (moim zdaniem) tak oczywista. Co więcej, uważam że przy takim założeniu biskup działał niezgodnie z prawem kościelnym, na mocy którego ogłaszał ekskomunikę. Czyli w pełni zgadzam się z prezydentem Lulą.

Przyjmijmy, że faktycznie mieliśmy do czynienia z ratowaniem życia matki. Jak wówczas wytłumaczyć działanie biskupa niezgodne z prawem kościelnym? Dlaczego nie było reakcji papieża, skoro jakiś biskup ogłasza ekskomunikę z mocy samego prawa, skoro taka ekskomunika faktycznie nie miała miejsca? Jeśli Watykan zajmuje jasne stanowisko w sprawie negowania Holocaustu przez jednego z biskupów, to tym bardziej powinien zająć jednoznaczne stanowisko w sprawie ogłaszania przez innego ekskomuniki, jeśli ta ekskomunika nie nastąpiła.


Śr mar 11, 2009 18:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 26, 2008 6:23
Posty: 52
Post 
Generalnie jestem przeciwko aborcji, ale w tym konkretnym przypadku nie było innego lepszego rozwiązania. Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby to dziecko miało donosić do końca tę ciążę.


Śr mar 11, 2009 18:47
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 198 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 14  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL