MAiA - Marsz Ateistów i Agnostyków, Kraków, 10.10.2009
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Johnny, jeśli Twój sposób dyskusji polega na tym, że inputujesz mi coś, czego nie napisałem, to naprawdę - nie mamy o czym rozmawiać.
Crosis
|
Pt wrz 18, 2009 12:58 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Czy ja Tobie odpisywałem  Rany, co za ludzie..
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pt wrz 18, 2009 13:02 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Bo piszesz "Wy", "Wam". Kiedy zwracam się na przykład do Sebastiana nie utożsamiam go w postach ze wszystkim katolikami.
(bo byłoby to bardzo krzywdzące)
Crosis
|
Pt wrz 18, 2009 13:10 |
|
|
|
 |
Lot Orła
Dołączył(a): So lut 28, 2009 15:22 Posty: 345
|
CzłowiekBezOczu napisał(a): Jak mam ochotę porozmawiać z ludźmi o podobnych czy różnych poglądach to sobie delikwentów zapraszam na rozmowę, siedzimy i dyskutujemy. No tak bo inaczej to już nie można. CzłowiekBezOczu napisał(a): Natomiast uczestniczenie w owczych spędach podpieranych hasełkami wywrzaskiwanymi przez głośnik w trakcie pochodu w celu chóralnego ich powtarzania przez masy uważam za poniżej mojej godności. Kojarzy mi się to z przemarszami kibiców Wisły czy Cracovi gdzie wszyscy chóralnie wydzierają dzioby że przeciwnicy to uje. Oczyma wyobraźni widzę ten pochód skandujący "Księża na księżyc" albo równie idiotyczne hasełka z broszurki dla wojującego ateisty.
Hm, to fakt że poprzednie pochody innych grup ludzi mogły nas do tego przyzwyczaić, ale to będzie pierwszy taki pochód ateistów, więc może zamiast osądzać a priori to poczekamy na przebieg owego marszu i wtedy wydamy werdykt, czy był chlew czy normalny przemarsz, hm?
_________________ leć wysoko! prosto pod sztandar WOLNOśCI!
Nigdy nie ufaj maszynom... i kobietom.
|
Pt wrz 18, 2009 13:34 |
|
 |
Sheeta
Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35 Posty: 645
|
Najpierw:
Johnny99 napisał(a): Ależ spoko, jeśli ten marsz ma być publiczną manifestacją niewiary, proszę bardzo. Ciekawe jednak, że ateiści tak strasznie lubią naśladować religię. Mają już świeckie śluby i pogrzeby, teraz będą mieć ateistyczne procesje, czekamy na ateistyczne pielgrzymki i pierwsze komunie ( coś takiego próbowano przeforsować w czasach realnego socjalizmu, jednak bezskutecznie ). Nie, nie mam nic przeciwko, po prostu ciekawy fenomen. Chwilę potem: Johnny99 napisał(a): Nie twierdzę, że chęć ich uczczenia nie jest naturalna - ale co ma jedno do drugiego ? Przecież sami ateiści twierdzą, że religia jest zjawiskiem naturalnym. Nie wiem, co Wam to nagle zaczęło tak przeszkadzać.
Skoro uważasz, że chęć uczczenia pewnych wydarzeń jest naturalna to czemu się dziwisz, że ateiści też odczuwają tą naturalną potrzebę? Według mnie nie ma się czemu dziwić.
P.S. Mnie nic nie przeszkadza, ani marsz teistów ani ateistów. Ruch to zdrowie, niech maszerują.
|
Pt wrz 18, 2009 15:48 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Wcale się nie dziwię, wręcz przeciwnie - było oczywiste, że ateiści nie będą w stanie do końca odrzucić swoich naturalnych potrzeb religijnych, bo równałoby się to zaprzeczeniu człowieczeństwa. Przykładem skrajnym jest tu np. A. Comte, twórca całej " świeckiej religii ".
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pt wrz 18, 2009 16:01 |
|
 |
Sheeta
Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35 Posty: 645
|
Cytuj: Wcale się nie dziwię, wręcz przeciwnie - było oczywiste, że ateiści nie będą w stanie do końca odrzucić swoich naturalnych potrzeb religijnych, bo równałoby się to zaprzeczeniu człowieczeństwa.
Chodzi Ci o obrządki? Nie muszą one być związane z religią. Chyba trudno nazwać chęć uczczenia ślubu potrzebą religijną. Chodzi o to, żeby przeżyć to wydarzenie w sposób szczególny, taki, który zapamiętamy na całe życie. Taka potrzeba nie ma nic wspólnego z Bogiem.
|
Pt wrz 18, 2009 16:38 |
|
 |
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
Nie upierałabym się przy religijnym pochodzeniu rytów przejścia.
Pogrzeb na przykład- zakopanie zwłok, ich spopielenie lub cokolwiek innego- wynikają przecież ze względów estetycznych, higienicznych, itp.
Ślub, wejście w dojrzałość- służą podziałowi społeczności na grupy funkcyjne.
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Pt wrz 18, 2009 23:30 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Pogrzeb na przykład- zakopanie zwłok, ich spopielenie lub cokolwiek innego- wynikają przecież ze względów estetycznych, higienicznych, itp.
Ale przecież nie mówimy o pogrzebie w sensie zakopania zwłok, tylko w znaczeniu uroczystości, rytuału.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
So wrz 19, 2009 18:59 |
|
 |
Sheeta
Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35 Posty: 645
|
Johnny99, czy po pierwsze:
potrafisz udowodnić, że uroczystości mają źródło w religii,
po drugie:
potrafisz uzasadnić że potrzeba uczczenia ważnych wydarzeń ma coś wspólnego z Bogiem?
|
So wrz 19, 2009 20:03 |
|
 |
arcana85
Dołączył(a): Pn kwi 14, 2008 14:00 Posty: 1909
|
Johnny99 napisał(a): Wcale się nie dziwię, wręcz przeciwnie - było oczywiste, że ateiści nie będą w stanie do końca odrzucić swoich naturalnych potrzeb religijnych, bo równałoby się to zaprzeczeniu człowieczeństwa. Przykładem skrajnym jest tu np. A. Comte, twórca całej " świeckiej religii ".
August Comte "świecką religię" opracował pod koniec życia gdy choroba psychiczna ograniczała już jego kontakt z rzeczywistością 
_________________ [b]Galatów 3:20 " Pośrednika jednak nie potrzeba, gdy chodzi o jedną osobę, a Bóg właśnie jest sam jeden"[/b] "Gdy mądry spiera się z głupim, ten krzyczy i śmieje się; nie ma pojednania"
|
N wrz 20, 2009 20:39 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Uczciwie mówiąc, byłabym skłonna zgodzić się z Rojzą.
Pogrzeb - w sensie rytuału - może oczywiście mieć związek z religią, ale zasadniczo jest formą pożegnania zmarłego, okazania mu szacunku, momentem bardzo istotnym w przeżywaniu żałoby. Niezależnie od wiary wymaganie, by ateiści nie potrzebowali takiego rytuału jest dość absurdalne. Wręcz przeciwnie, pewnie czasem potrzebują bardziej, skoro dalej nic nie ma, to jest to ostatni moment gdy ta osoba jakoś "jest" z nami...
Podobnie rytuały przejścia są uzasadnione psychologicznie i tak naprawdę bardzo pomagają w dojrzewaniu czy mierzeniu się z kolejnymi rolami społecznymi, w samookreśleniu. To symboliczna granica np. dorosłości, pewien próg życiowy, powyżej którego trzeba się zmierzyć z nową rolą.
Nie na darmo władze komunistyczne stworzyły coś w rodzaju świeckiego świadectwa chrztu - nadania imienia (mam taki papierek w domu, a jakże). Można się śmiać, ale chrzest w Polsce jest nie tylko włączeniem do wspólnoty wierzących, ale z powodów socjologicznych bywa postrzegany jak rytuał włączenia dziecka do społeczeństwa. Stąd próba podmiany rytuału, ale i stąd żądanie, by ochrzcić dziecko nawet wtedy, gdy rodzicom do wiary jest bardzo daleko (pomijam magicznie-antydemoniczne postrzeganie chrztu, co też się zdarza).
W sumie chyba należy powiedzieć, że człowiek zwyczajnie potrzebuje rytuałów społecznych. Rytuał zasadniczo łączy. Także jak najbardziej świecki. Ludzie stają się do siebie podobni, zrozumiali i bliscy. Daje poczucie wspólnoty. Moja znajoma zdecydowała się wiele lat temu na ślub tylko cywilny, ale chciała mieć białą suknię z welonem. Ślub to ślub, MUSI być suknia
Nie ma się co obrażać na dziedziczenie rytuałów, ważne jest przede wszystkim, by rozumieć sens tego, w czym uczestniczymy. Wolę, żeby wprowadzono "świecki chrzest" w sensie rytuału społecznego, niż żeby fakt ochrzczenia dziecka nie wyrażał nic. Sakrament wymaga szacunku, niech będzie naprawdę wyrazem wiary...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
N wrz 20, 2009 20:44 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
|
Pn wrz 21, 2009 7:53 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Crosis napisał(a): http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,7060425,Marsz_Ateistow_obrazi_pamiec_o_Janie_Pawle_II_.html
Odpadłem.
Crosis
I znając życie, panie z kół przyjaciół RM zorganizują modlitewny sprzeciw pod oknami Franciszkańskiej 3.
|
Pn wrz 21, 2009 9:14 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: potrafisz uzasadnić że potrzeba uczczenia ważnych wydarzeń ma coś wspólnego z Bogiem?
Już widzę w czym problem - dla Ciebie religia = Bóg. Nie zawsze jednak tak było.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn wrz 21, 2009 9:34 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|