Nie, to co inne cywilizacje, które ten tysiac lat wykorzystały do przegonienia Europy właśnie o tysiąc lat. Jak wszyscy wiedzą, w XVI wieku, islam, Indie, Chiny i Ameryka w rozwoju cywilizacyjnym daleko wyprzedzały Zachód, który dopiero dzisiaj nadrabia to opóźńienie



Tak jest w Izraelu. Wszędzie wiszą te gwiazdy Dawida i siedmioramienne świeczniki. A przecież nie wszyscy Izraelczycy to żydzi.




Eeee, dlaczego takie połowiczne rozwiązania? Lepiej od razu wysłać do gazu.



Jaką religie zniszczyły wyprawy krzyżowe?

[quote="pilaster"]Nie, to co inne cywilizacje, które ten tysiac lat wykorzystały do przegonienia Europy właśnie o tysiąc lat. Jak wszyscy wiedzą, w XVI wieku, islam, Indie, Chiny i Ameryka w rozwoju cywilizacyjnym daleko wyprzedzały Zachód, który dopiero dzisiaj nadrabia to opóźńienie [/quote]

Sporo technologii posiadamy od Azji. A USA powstała późno, więc jak chcesz już porównywać, to kraje mające mniej więcej tyle samo czasu na rozwój, co Europa. a do Japonii faktycznie nam baaardzooo daleko. do Korei Południowej z resztą też. I do Arabii również. A do Afryki przybyli chrześcijanie, zakłócając ich harmonię, zmuszając do pracy i wymyślając rasizm. A o obecnych misjonarzach nie chce mi się rozpisywać...
[quote="pilaster"] Eeee, dlaczego takie połowiczne rozwiązania? Lepiej od razu wysłać do gazu.

Za dużo papierkowej roboty, poza tym zaraz by jacyś zieloni czy inni fanatycy wyskoczyli zza krzaków i rozpoczęli swój Teatr Demagogii.

Co do tematu:

Mnie krzyże przeszkadzają, bo są symbolem tego, co staram się zwalczać.
A jak będę miał w przyszłości dziecko, na pewno będę jeszcze bardziej walczył z krzyżami w szkołach oraz przedszkolach (o ile jeszcze tam będą). Powód- dziecko w bardzo młodym wieku jest bardzo podatne na różnego rodzaju wpływy. Jeżeli w przedszkolu będzie widziało modlące się dzieci do krzyża, a samo będzie się czuło inne, to samo będzie chciało należeć do tej wspólnoty, aby nie zostać odrzuconym. I tak zaczyna się Wielka Indoktrynacja Katolicka. Pomyślcie, dziecko niewierzącego przez kilkanaście lat codziennie spotyka się tylko i wyłącznie z chrześcijaństwem. To powoduje, że zaczyna nie dopuszczać do siebie myśli, że ta wiara jest zagrożeniem- nie myśli! Zaczyna w to ślepo wierzyć, a inne religie kojarzą się jemu tylko ze stereotypami. Sam spotkałem taką dziewczynę, która nie dopuszczała myśli, że może nie mieć racji, że można w nic nie wierzyć. Na pytanie dlaczego powiedziała, że przecież to jest oczywiste.... bo tak mówią w szkole, kościele, rodzice... Człowiek urodził się wolny, ale inni ludzie, w tym instytucje publiczne (!) ingerują w jego życie, ograniczając mu wolność oraz wybór.

No i... Dlaczego te technologie przyśpieszyły rozwój Zachodu a rozwoju Azji nie przyspieszyły? Czemu tych technologii nie przejęli np muzułmanie?



Dlatego porównuję Europę z X wieku z Ameryką z X wieku. Europę z XVI z Ameryką XVI, etc



Pod jakim wzgledem?



ROTFL



harmonię rzezi i polowań na niewolników?



Faktycznie, wcześniej Murzyni nie pracowali i żyło im się wspaniale i w harmonii.

Bez pracy

Przyspieszyły rozwój Azji. Podałem Japonię jako przykłąd, bo:
1. Mniejsze bezrobocie.
2. Znacznie wyższy dobrobyt.
3. Większe inwestycje w naukę i technologię.

Azja NIE JEST ZACOFANA. Tylko niektóre regiony, i to PRZEZ RELIGIĘ.

Jak dla mnie Europa w XVI w. specjalnie się nie różniła od Ameryki w XVI w. Też domena religii, też podobnee życie.

Sporo Arabów zarobiło duuużoooo kasy na ropie naftowej, zatrudniając osobistą służbę, której również się żyje nieźle. Mało tego- oni bez nas mogą żyć, a my bez nich- już nie....

A Murzyni- żyli normalnie, mieli swoje wierzenia, mieli co jeść itd... przybył biały człowiek, a wraz z nim choroby, które tam ewoluowały, i zmusił ich do roboty w kopalniach... A wcześniej żyli bez pracy, bez kapitalizmu, w zgodzie z naturą, jak, notabene, przykazał Bóg. Aha, i gdzie wyczytałeś, że w Afryce byli niewolnicy przed białym człowiekiem, i ich zabijali?[/quote]

Przykład rzeczowej wypowiedzi lewicowo - antyreligijnej. Ale to oczywiście chrześcijanie nie mają argumentów, sa fundamentalistami nie potrafiącymi dyskutować.

polecam odniesienie się parlamentarzystów europejskich z Włoch do orzeczenia ze Strasburga
http://info.wiara.pl/doc/362639.Chca-kr ... ublicznych

A co tu dowodzić?
Równouprawnienie w naszym społeczeństwie to aksjomat. Na nim budujemy warstwę świecką w ramach której znajdą miejsce różne opcje światopoglądowe. Każde inne rozwiązanie zdeprecjonuje niektóre ze światopogladów. Już widzę Twój merytoryczny skowyt gdyby powieszono symbole innej religii niż Twoja. Ale jeśli wiszą symbole Twoje, to już oki, si?

[...] - jo_tka

[quote="Nejion"]
Mnie krzyże przeszkadzają, bo są symbolem tego, co staram się zwalczać.
A jak będę miał w przyszłości dziecko, na pewno będę jeszcze bardziej walczył z krzyżami w szkołach oraz przedszkolach (o ile jeszcze tam będą). Powód- dziecko w bardzo młodym wieku jest bardzo podatne na różnego rodzaju wpływy. Jeżeli w przedszkolu będzie widziało modlące się dzieci do krzyża, a samo będzie się czuło inne, to samo będzie chciało należeć do tej wspólnoty, aby nie zostać odrzuconym. I tak zaczyna się Wielka Indoktrynacja Katolicka. Pomyślcie, dziecko niewierzącego przez kilkanaście lat codziennie spotyka się tylko i wyłącznie z chrześcijaństwem. To powoduje, że zaczyna nie dopuszczać do siebie myśli, że ta wiara jest zagrożeniem- nie myśli! Zaczyna w to ślepo wierzyć, a inne religie kojarzą się jemu tylko ze stereotypami. Sam spotkałem taką dziewczynę, która nie dopuszczała myśli, że może nie mieć racji, że można w nic nie wierzyć. Na pytanie dlaczego powiedziała, że przecież to jest oczywiste.... bo tak mówią w szkole, kościele, rodzice... Człowiek urodził się wolny, ale inni ludzie, w tym instytucje publiczne (!) ingerują w jego życie, ograniczając mu wolność oraz wybór.[/quote]

Zacytowałem siebie, bo napisałem cały kolaborat, dlaczego nie powinno być krzyży w miejscach publicznych, ale udajecie ślepych, nie widząc tego. Bo co, nie macie niczego mądrego, czym można to podważyć?

Dopóki będą krzyże, dopóty będa powstawały kapele metalowe idące w ślady np. Behemotha ze swoim utworem pt. Lucifer itp. Ktoś z ograniczaniem wolności i indoktrynacją musi walczyć, inaczej Kościół będzie robił co chce, a Ateiści wylądują płonąc na stosie. Aż zacytuję zespół Slayer: "Succumb to Christ or they will watch you (...) burn".

Nejion

Najpierw musisz miec to dziecko, bo jak na razie to sam jestes jak dziecko. Druga sprawa jest taka, że skoro wiekszości rodziców krzyż i modlitwa w przedszkolu nie bedzie przeszkadzała to ty se mozesz walczyc, ale z własnym cieniem (jak Piotruś Pan).
Jak na razie to mamy demokracje i to większośc bedzie decydować i nie zmienią tego żadne bzdury wymyślane przez pożal się Boże sędziów ze Strasburga.
Bedziesz miał tylko jedno wyjście. Zatrudnić nianię i to najlepiej ateistkę by czasem się nie zaczeła modlić przy Twoim dziecku. Pomyśl więc już za wczasu by mieć dobra prace i wysokie zarobki, bo taka niania ateistka sobie nieźle policzy.

Uzasadnij, dlaczego zachowuję się jak dziecko.

A ludzi, którzy walczą z krzyżami oraz religią w szkołach jest wiele, jest również sporo portali jednoczących takich ludzi. Poza tym- są odpowiednie instytucje, które zajmują się równouprawnieniem religijnym. Awaryjnie zostaje emigracja, lub szkoła prywatna. A wniosek o usunięcie religii ze szkół już trafił do Strasburga, z tego co wiem, jeszcze pamiętam, jak czytałem wniosek o zmianę konkordatu. Podpisów na pewno było sporo, bo i sporo ludzi się zgadza, że religii w szkołach nie powinno być. Kwestia czasu.

A jak narazie to wasze argumenty typu: "Co to komu przeszkadza...", "walka byle walczyć" itp. są dziecinne... używajcie czasami mózgu, i zrozumcie, że Wasza religia nie jest jedyną religią w Polsce, a ta wielka ilość chrześcijan w Polsce to jest MIT! 90% Polaków to chrześcijanie, z czego 80% traktuje to jako tradycję rodzinną, aniżeli religię, czyli gdyby nie indoktrynacja w Polsce byłoby bardzo mało chrześcijan, a wszelkie prośby o nauczanie chrześcijaństwa w szkołach byłyby wyśmiane.

"Wiele" to enigmatyczny truizm....owe 80% kultywujące tradycje rodzinną nigdy nie odrzuci krzyża, gdyż jest on stałym elementem tradycji rodzinnych Polaków.
Dlatego zachowujesz się jak dziecko, bo tylko dziecko - i to te najmniejsze - nie jest w pełni tego świadome.

Gdyby miała decydować większość, to mielibyśmy rządy motłochu, a nie demokratyczne państwo prawa.

Więc sami dążycie do tego, aby chrześcijaństwo stało się jedynie tradycją, posiadającą jedynie jakieś powijaki religijne, ale de facto tylko i wyłącznie pokazujące właściwe postępowanie moralne, i zostało uznane jako tradycja.
A Twoje pojęcie demokracji tylko dowodzi tego, że NIE MA w Polsce czegoś takiego jak wolność religijna, i, idąc dalej twoim tokiem rozumowania, dochodzimy do wniosku, że każde państwo narzuca swoim obywatelom religię dominującą, oraz jest państwem, w którym wolność jednostki staje się mitem! Dalej (to jest dalej twój tok rozumowania)- jeżeli większość obywateli będzie popierała faszyzm, to może dojść do mordu wszystkich Żydów, azjatów oraz Murzynów!?

Coś ci się pomyliło. Istnieją ogólne zasady obowiązujące wszystkie kraje demokratyczne, które mówią m. in. o wolności wyznaniowej oraz o tym, że dane państwo ma traktować wszystkie religie na równi. I tutaj wracamy znowu do meritum sprawy, czyli czy krzyże w szkołach publicznych faworyzują jakąkolwiek religię. Dla mnie odpowiedź jest oczywista.

Trudno nie zgodzić się z PTRem.

Co Wam tak zależy na tym krzyżu w szkołach, na pocztach, w urzędach? Nie wystarczą Wam krzyże na szyi?

Zastanówmy się po pierwsze, po co nosi się krzyż na szyi, w widocznym miejscu - to manifestacja wiary. Co w takim razie może oznaczać krzyż w miejscu, które jest pod administracją państwa?

Manifestecję wiary tegoż?

Tylko, że Polska to kraj świecki i neutralny światopoglądowo. Jako taki powinien więc wywieszać wszystkie symbole religijne, albo żaden.

Noście sobie krzyże na szyjach. Możecie je sobie nawet tatuować na czole. To Wasza manifestacja wiary. Ale nie oczekujcie, że ktoś będzie tolerował Wasze zawłaszczanie przestrzeni publicznej pod stałą manifestację "jedynie słusznej wiary".


Crosis

Właśnie. Więc nie laicki. Przymus zdiecia krzyży, które wiążą się z Polską tradycją i kultura nie tylko oznacza odcinanie sie od tychże i budowa świata jak gdyby historii nie było (cos co tworzono w ZSRR i częściowo PRL).

Zasadnicze pytanie, dlaczego ateiści tak zarzarcie walcza o dobro innych religii, nie pytając innowiierców o zdanie? (więcej w moich poprzednich postach m.in o choince i szopce).
Coś w stylu sponsorowania Afrykanom prezerwatyw, gdy oni dopominają cie o srodki higieniczne.

Wiara w swój własny rozum bywa czasem zawodna.