Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 09, 2025 14:20



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 281 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 19  Następna strona
 Polski dług publiczny przekroczył 700 mld $. Co robić? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24
Posty: 624
Lokalizacja: Pustynia
Post Re: Polski dług publiczny przekroczył 700 mld $. Co robić?
1. Aha, czyli biedni idą na studia zaoczne, a bogaci na dzienne?
2.3. Podzielam Twoje zdanie - przekonajmy jeszcze do tego kilka milionów pracujacych obywateli
4. wskaż mi w którym miejscu w konstytucji zawarte są słowa "żadna grupa nie będzie miała przywilejów" czy coś podobnego.

BTW: kto miałby zostać monarchą z obecnie żyjących? Może sprowadzimi jakąś koronowaną głowę z zagranicy? :]
Metafora z pałacykiem i samochodami - czyli wg Ciebie powinein płacić podatek czy nie? Jeżeli kupił je za zarobione pieniądze, to juz zapłacił za nie podatek; jeżeli dostał w spadku lub w wyniku darowizny - także płaci (pomijam wyjątki z ordynacji podatkowej, mn. najblizszych podatnika); jeżeli ukradł, to powinny się nim zająć organy ścigania ;) Czy wg Ciebie osoba ta ma trzymać pieniądze na koncie i bez przeznaczania na konsumpcję? Pieniądze jest też łatwiej ukryć niż inne cenne przedmioty; opodatkowanie posiadanego majątku miast dochodu prowadziłoby do powiększenia się "policji podatkowej", która musiałaby kotrolować majątego każdego obywatela. O co Ci chodziło?

_________________
Obrazek
Być wolnym to móc nie kłamać.


Śr cze 30, 2010 18:16
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57
Posty: 1591
Post Re: Polski dług publiczny przekroczył 700 mld $. Co robić?
Cytuj:
1. Aha, czyli biedni idą na studia zaoczne, a bogaci na dzienne?


Nie trudno zauważyć ten trend. Tak czy inaczej dlaczego jedni mają płacić, a drudzy nie (mając jednoczesnie więcej zajęć), to jest sprawiedliwość?

Cytuj:
2.3. Podzielam Twoje zdanie - przekonajmy jeszcze do tego kilka milionów pracujacych obywateli


Z tego co rozmawiam z ludźmi wynika, że przekonani są. Po prostu nie wiedzą, że może być inaczej.

Cytuj:
4. wskaż mi w którym miejscu w konstytucji zawarte są słowa "żadna grupa nie będzie miała przywilejów" czy coś podobnego.


Czyli według Ciebie może mieć. I to jest sprawiedliwość?

Cytuj:
BTW: kto miałby zostać monarchą z obecnie żyjących? Może sprowadzimi jakąś koronowaną głowę z zagranicy? :]


Uważam, że gdy sytuacja w kraju będzie sprzyjała powstaniu monarchi, monarcha wyłoni się naturalnie.

Cytuj:
Metafora z pałacykiem i samochodami - czyli wg Ciebie powinein płacić podatek czy nie? Jeżeli kupił je za zarobione pieniądze, to juz zapłacił za nie podatek; jeżeli dostał w spadku lub w wyniku darowizny - także płaci (pomijam wyjątki z ordynacji podatkowej, mn. najblizszych podatnika); jeżeli ukradł, to powinny się nim zająć organy ścigania Czy wg Ciebie osoba ta ma trzymać pieniądze na koncie i bez przeznaczania na konsumpcję? Pieniądze jest też łatwiej ukryć niż inne cenne przedmioty; opodatkowanie posiadanego majątku miast dochodu prowadziłoby do powiększenia się "policji podatkowej", która musiałaby kotrolować majątego każdego obywatela. O co Ci chodziło?


Według mnie pieniądze wypracowane przez człowieka należą do tego człowieka i każda próba demokratycznego pozbawienia go ich jest RABUNKIEM. Podkreślam to słowo. Złodziejstwem nie jest, bo złodziej kradnie po cichu, a bandyta rabuje. Dziś gdyby US dowiedział się, że zarobiłeś 1000 zł i nie odpaliłeś państwu działki miałbyś problemy. Dokładnie tak samo robi bandyta: dawaj kasę, albo...

Tym samym nadmieniam, że jedynym sprawiedliwym podatkiem jest według mnie podatek pogłówny. Oczywiście w obecnych czasach nie wystarczyłoby pieniędzy z takiego podatku z uwagi na dług publiczny i zobowiązania emerytalne. Jednakże z całą pewnością powinno się zlikwidować podatek dochodowy, oraz zmniejszyć VAT do poziomu, który narzuciła Unia Europejska tj 15% jeśli się nie mylę.

_________________
MÓJ BLOG


Śr cze 30, 2010 18:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24
Posty: 624
Lokalizacja: Pustynia
Post Re: Polski dług publiczny przekroczył 700 mld $. Co robić?
Sprytnie wywinąłeś się od odpowiedzi, kto miałby panować (albo chociaż która dynastia) w Królestwie Polski. Ciekawe kto ma go wyłonić, szlachty brak, a elekcja w wyborach powszechnych / referendum to posunięcie d***kratyczne.

Powołujesz się na Konstytucję nie czytając jej (w dodatku, na socjalistyczną, posługując się swoją terminologią, bo przecież ordoliberalizm, społeczna gospodarka rynkowa z art 20 to wg Ciebie socjalizm). Nie odpowiedziałeś na moje pytanie: w którym miejscu w Konstytucji z 1997 r. znajdujesz zakaz różnego traktowania grup społecznych? Bo art. 32 K. stanowi o równości w rozumieniu: osoby w podobnej sytuacji traktujemy podobnie, osoby w różnej sytuacji traktujemy różnie (patrz orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego. Czy w Twoim otoczeniu znajomi chcieliby pracować w kopalni do 65 roku życia? Jakakolwiek nie byłaby praca właściciela hurtowni, isntnieje zdecydowanie mniejsze prawdopodobieństwo postrzelenia go w czasie pracy niż policjanta.

Biedni własnie dlatego wybierają studia zaoczne, by przy mniejszej liczbie godzin mieli czas na pracę, dlaczego więc wypominasz, że stacjonarni mają większą liczbę godzin zajęć? Zdali przedmioty maturalne brane przy rekrutacji z relatywnie dobrym wynikiem, czemu więc byliby gorzej traktowani? Dzisiaj zdając wiedzę o tańcu i wos można dostać się na kierunek lekarski - dzięki pieniądzom. Na kierunkach najbardziej popularnych, gdzie czesne jest wysokie są w przeważającej większości dziećmi wyżej sytuowanych obywateli, bądź osobami mającymi stałe zatrudnienie z ambicją zdobycia dodatkowego tytułu.
Bezpłatność (lub zwolnienie od większości kosztów) jest motywacją dla osób, które wkładają wysiłek w zdobywanie wiedzy miast „papierka”. Racja – studia w części płatne ograniczą liczbę osób, które dostały się na dany kierunek „bo nie wiedziały, co ze sobą zrobić”.

Podatki powinny być obniżone, ale po uporaniu się z długiem publicznym.
Sorry ale nie słyszałem o organizacji przestępczej, która budowała autostrady.
postrzelenia go w czasie pracy niż policjanta.

Biedni własnie dlatego wybieraja studia zaoczne, by przy mniejszej liczbie godzin mieli czas na pracę, dlaczego więc wypominasz, że stacjonarni mają większą liczbę godzin zajęć? Zdali przedmioty maturalne brane przy rekrutacji z relatywnie dobrym wynikiem, czemu więc byliby gorzej traktowani? Dzisiaj zdając wiedzę o tańcu i wos można dostać się na kierunek lekarski - dzięki pieniądzom.

Nieźle się wymigałeś od odpowiedzi na pytanie

_________________
Obrazek
Być wolnym to móc nie kłamać.


Śr cze 30, 2010 21:56
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57
Posty: 1591
Post Re: Polski dług publiczny przekroczył 700 mld $. Co robić?
Cytuj:
Sprytnie wywinąłeś się od odpowiedzi, kto miałby panować (albo chociaż która dynastia) w Królestwie Polski. Ciekawe kto ma go wyłonić, szlachty brak, a elekcja w wyborach powszechnych / referendum to posunięcie d***kratyczne.


Jeżeli nastąpi jakiś znaczący przewrót, który mógłby doprowadzić do powstania monarchii, monarcha zapewne wyłoni się z elit przeprowadzających go.

Cytuj:
Powołujesz się na Konstytucję nie czytając jej


Zoll tak napisał, zatem to musi być prawda.

Cytuj:
w dodatku, na socjalistyczną


To, że nie zgadzam się z systemem, nie znaczy, że nie powinienem szanować jego praw.

Cytuj:
bo przecież ordoliberalizm, społeczna gospodarka rynkowa z art 20 to wg Ciebie socjalizm


W Polsce nie ma całkowicie wolnego rynku. Państwo wtrąca się w gospodarkę. To jest dalekie od liberalizmu.

Cytuj:
Nie odpowiedziałeś na moje pytanie: w którym miejscu w Konstytucji z 1997 r. znajdujesz zakaz różnego traktowania grup społecznych? Bo art. 32 K. stanowi o równości w rozumieniu: osoby w podobnej sytuacji traktujemy podobnie, osoby w różnej sytuacji traktujemy różnie (patrz orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego.


Dlatego właśnie konstytucja nie jest przestrzegana, skoro zaraz można sobie dodać "w rozumieniu...". Oznacza to tylko tyle, że nikt nie jest równy nikomu, bo przecież nie ma dwóch ludzi, którzy są dokładnie w tej samej sytuacji. Na mocy tego orzeczenia TK przepis ten praktycznie jest martwy.
Górnik idzie na emeryturę w wieku 45 lat, a pracownik fabryki opon w wieku 65 lat. Górnik dostaje 120% swojej ostatniej wypłaty, a pracownik fabryki opon 50%. I to nie zważając na to, że przy piecu wulkanizacyjnym może się pracować ciężej niż na kopalni.
To jak to? Jesteśmy równi czy nie?

Cytuj:
Czy w Twoim otoczeniu znajomi chcieliby pracować w kopalni do 65 roku życia? Jakakolwiek nie byłaby praca właściciela hurtowni, isntnieje zdecydowanie mniejsze prawdopodobieństwo postrzelenia go w czasie pracy niż policjanta.


Czy ktoś kogoś zmusza do tego by zostać policjantem lub górnikiem? Przecież każdy może sobie iść do hurtowni pracować.

Cytuj:
Biedni własnie dlatego wybierają studia zaoczne, by przy mniejszej liczbie godzin mieli czas na pracę, dlaczego więc wypominasz, że stacjonarni mają większą liczbę godzin zajęć?


Ponieważ patrz art 32.
W artykule 70 znowu jest napisane, że można dopuścić płatność za niektóre usługi edukacyjne szkół publicznych. Zatem art 32 i 70 są ze sobą sprzeczne i z art 70 się nie zgadzam.

Dlaczego jeden ma płacić pochłaniając mniej zasobów szkoły, a drugi pochłaniając więcej ma mieć bezpłatnie?

Cytuj:
Zdali przedmioty maturalne brane przy rekrutacji z relatywnie dobrym wynikiem, czemu więc byliby gorzej traktowani?


Ja domagam się jedynie równego traktowania.

Cytuj:
Dzisiaj zdając wiedzę o tańcu i wos można dostać się na kierunek lekarski - dzięki pieniądzom.


I bardzo dobrze. Jeśli ktoś ma pieniądze, aby kształcić się na tym kierunku to dlaczego miałby nie próbować? Najwyżej odpadnie na pierwszym roku. Ma kasę - jego sprawa. Oczywiście jeśli taki proceder dzieje się na uczelni publicznej na którą wszyscy łożymy to jest to skandal.

Cytuj:
Na kierunkach najbardziej popularnych, gdzie czesne jest wysokie są w przeważającej większości dziećmi wyżej sytuowanych obywateli, bądź osobami mającymi stałe zatrudnienie z ambicją zdobycia dodatkowego tytułu.


I kolejne ograniczenie. Większość kierunków po których człowiek ma w miarę pewną dobrą płacę są tak horrendalnie drogie, że biedny młody człowiek nigdy nie będzie mógł sobie na nie pozwolić.

Cytuj:
Bezpłatność (lub zwolnienie od większości kosztów) jest motywacją dla osób, które wkładają wysiłek w zdobywanie wiedzy miast „papierka”. Racja – studia w części płatne ograniczą liczbę osób, które dostały się na dany kierunek „bo nie wiedziały, co ze sobą zrobić”.


A student zaoczny nie wkłada wysiłku w zdobywanie wiedzy? Haruje przecież cały tydzień, by weekendy spędzać na sali wykładowej. To jest naprawdę poświęcenie. Ale to też jest nieistotne. Albo wszystkim po równo, albo nikomu. Ludzie, którzy są na czyimś utrzymaniu nierzadko studiują dziennie po 2 albo nawet 3 kierunki - oczywiście wszystko za darmo. Nie wnikając już ilu z nich te kierunki kończy - to ma być sprawiedliwe?

Bo co, skoro ktoś nie ma nadzianych rodziców, tylko sam musi rypać na siebie to motywacja już mu się nie należy?


Dalsza część Twojego postu jest dla mnie niejasna.

_________________
MÓJ BLOG


Cz lip 01, 2010 9:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Polski dług publiczny przekroczył 700 mld $. Co robić?
Epikuros napisał(a):
Cytuj:
Ale przy podatku pogłównym byłyby jeszcze większe. Socjalizm nie likwiduje różnic, ale je zmniejsza.


Ale dlaczego mamy zakładać, że należy zmniejszać różnice? Przecież ludzie nie są równi, a świat nie jest idealny. Różnice są, były i będą i nie widzę potrzeby walki z nimi.


Ja nie piszę, że należy zmniejszać różnice. Piszę jedynie, że system A zmniejsza a system B nie, aby ustalić stan faktyczny. Trudno dyskutować, jeśli nie zgadzalibyśmy się co do faktów.

Epikuros napisał(a):
Cytuj:
Z "lepszością dla państwa i ludzi" jest ten problem, że jej ocena jest mocno subiektywna. Skoro ludzie uważają, że coś jest dla nich lepsze, to jakie podstawy mam ja, aby twierdzić, że jednak jest gorsze?


Skoro dwóch meneli spod monopolowego uzna, że lepiej będzie jak dasz im swoją wypłatę, to według zasad demokratyczno-socjalistycznych wszystko jest w porządku.


A według Ciebie i mnie nie jest w porządku. Rodzi się więc pytanie, kto ma rację i dlaczego akurat my? Kiedyś załatwiano to poprzez odwołanie do Boga: Bóg dał nam określone prawo, władza pochodzi od Boga, a Bóg zawsze ma rację. Ale Ciebie nie muszę chyba przekonywać, jakie są słabe punkty takiego umocowania prawa i władzy?


Epikuros napisał(a):
Sweet nie wiem czemu tak się uczepiłeś tych różnic społecznych. Zakładasz, że biedni by biednieli, a bogaci by się bogacili. Ja uważam jednak, że bogaciliby się wszyscy Ci, którym by się chciało bogacić, a lenie i lebry miałbyby nieludzko źle. I tak powinno według mnie być.


Ja twierdzę, że samo bogacenie wszystkich tych, którym by się chciało bogacić to za mało, aby ludzie byli zadowoleni. Uważam, że źródłem napięć są różnice w poziomie zamożności. Nie tak dawno Polak był szczęśliwy, gdy miał syrenkę czy malucha (bo sąsiedzi chodzili pieszo). Dziś narzeka, że musi jeździć polonezem (bo sąsiedzi jeżdżą "zagranicznymi").
Poza tym lenie i lebry, mając nieludzko źle, byłyby mocno zdeterminowane do popełniania przestępstw. Co mi z tego, że nikt nie będzie zabierał mi pieniędzy, gdy ktoś zabierze mi życie? No i co zrobić, gdyby się okazało, że lenie i lebry to nie tylko niewielki margines społeczeństwa?

Epikuros napisał(a):
Jak ktoś jest nierozgarnięty, ale będzie chciało mu się robić to nie będzie miał tak dobrze jak ten rozgarnięty, ale źle też nie będzie się mu wiodło.


Jak wyżej, uważam, że kluczowy dla zadowolenia obywatela jest nie tyle bezwzględny poziom zamożności, co poziom względny.

Epikuros napisał(a):
A tak poważniej, to w naszym kraju na dobre zagościł socjalizm. Co zatem jest sprawiedliwego w tym systemie? Może parę przykładów:
(...)
Mógłbym tak wymieniać długo. Można powiedzieć wiele rzeczy na temat tego systemu, ale na pewno nie to, że jest on sprawieliwy.


Podzielam Twoje zdanie i dlatego jestem za zmniejszeniem poziomu socjalizmu. Uważam jedynie, że Twoja argumentacja jest strasznie jednostronna. Przy takim podejściu człowiek przestaje rozumieć otaczający go świat i popada w teorie spiskowe (kiedyś masoni i cykliści, a dziś razwiedka czy media). Tymczasem ludzie w zdecydowanej większości nie chcą ortodoksyjnego liberalizmu, bo ich zwyczajnie nie przekonuje.


Cz lip 01, 2010 11:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57
Posty: 1591
Post Re: Polski dług publiczny przekroczył 700 mld $. Co robić?
Cytuj:
Ja nie piszę, że należy zmniejszać różnice. Piszę jedynie, że system A zmniejsza a system B nie, aby ustalić stan faktyczny. Trudno dyskutować, jeśli nie zgadzalibyśmy się co do faktów.


Wybacz. To co napisałeś wydało mi się oczywiste, więc uznałem, że musi być wyrażeniem opinii.

Cytuj:
A według Ciebie i mnie nie jest w porządku. Rodzi się więc pytanie, kto ma rację i dlaczego akurat my? Kiedyś załatwiano to poprzez odwołanie do Boga: Bóg dał nam określone prawo, władza pochodzi od Boga, a Bóg zawsze ma rację. Ale Ciebie nie muszę chyba przekonywać, jakie są słabe punkty takiego umocowania prawa i władzy?


A ja uważam, że powinno się odwoływać to do wolności. Jeżeli postulujesz jakąś ustawę, która będzie godziła w moją wolność, to nie ma prawa ona przejść. Oczywiście moja wolność ograniczona jest Twoją wolnością. Z drugiej strony wolność nie może być wartością bezwzględną gdyż wtedy mielibyśmy anarchię - czyli tak naprawdę szczyt zniewolenia. Uważam zatem iż podatki powinny być przekazywne na aparat, który bedzie służył ochronie tej wolności - policję i wojsko.

Cytuj:
Ja twierdzę, że samo bogacenie wszystkich tych, którym by się chciało bogacić to za mało, aby ludzie byli zadowoleni. Uważam, że źródłem napięć są różnice w poziomie zamożności. Nie tak dawno Polak był szczęśliwy, gdy miał syrenkę czy malucha (bo sąsiedzi chodzili pieszo). Dziś narzeka, że musi jeździć polonezem (bo sąsiedzi jeżdżą "zagranicznymi").


Tutaj się w zupełności zgodzę. Pragnę jedynie nadmienić, że i teraz różnice są na tyle duże, że jeśli miałyby być przyczyną jakiś napięć społecznych to już teraz zauważalibyśmy tego skutki. Poza tym uważam równocześnie, że nie zwiększałyby się w sposób bezpośrednio zauważalny.

Cytuj:
Poza tym lenie i lebry, mając nieludzko źle, byłyby mocno zdeterminowane do popełniania przestępstw. Co mi z tego, że nikt nie będzie zabierał mi pieniędzy, gdy ktoś zabierze mi życie? No i co zrobić, gdyby się okazało, że lenie i lebry to nie tylko niewielki margines społeczeństwa?


Czyli zakładasz z góry, że dany leń/nierób wolałby Cię zabić i ograbić zamiast iść do pracy? Uważam, że to założenie jest nieuzasadnione. Poza tym tutaj pojawia się miejsce na następny postulat: twarde prawo, ale prawo. Minimum praw, ale ostrych i przestrzeganych. Jeśli za rozbój groziłoby 10 lat ciężkich robót, a za morderstwo kara śmierci, to każdy by się 100 razy zastanowił i 15 razy przekalkulował czy mu się to opłaca. Tak czy inaczej nie powinno to podnieść przestępczości jeśli rynek pracy będzie należał do pracownika i o uczciwy niezły zarobek trudno nie będzie.

Cytuj:
Jak wyżej, uważam, że kluczowy dla zadowolenia obywatela jest nie tyle bezwzględny poziom zamożności, co poziom względny.


Przyznaję rację.

Cytuj:
Podzielam Twoje zdanie i dlatego jestem za zmniejszeniem poziomu socjalizmu. Uważam jedynie, że Twoja argumentacja jest strasznie jednostronna. Przy takim podejściu człowiek przestaje rozumieć otaczający go świat i popada w teorie spiskowe (kiedyś masoni i cykliści, a dziś razwiedka czy media).


Zdaję sobie sprawę, że dla ludzi żyjących w kraju z rozbudowanym socjalem od urodzenia takie poglądy mogą wydawać się "kontrowersyjne". Jednak po głębszym zastanowieniu te argumenty po prostu do mnie trafiają, uważam, że jest to piękna idea i wspaniałe marzenie warte starań.

Wyobraź sobie np. że żyjesz od urodzenia w pańśtwie o jakim prawi Pan Janusz Korwin-Mikke. Nagle ktoś na forum opisuje Ci model państwa jaki mamy teraz w Polsce. Mówi o podatkach, urzędnikach, sądach, prawach etc... Wyobraź sobie za jakiego wariata wtedy byś go uznał - sądze, że połowa forum dałaby sobie jego cytaty do sygnaturki w celu ośmieszenia.

Ergo: myślę, że ludzie po prostu boją sie zmian.

Cytuj:
Tymczasem ludzie w zdecydowanej większości nie chcą ortodoksyjnego liberalizmu, bo ich zwyczajnie nie przekonuje.


Znowu podam przykład z menelami. Jeśli bym im tłumaczył, że człowiek jest wolny, a wypłąta powinna należeć do tego kto sobie ją wypracował, sądzę, że bym ich nie przekonał. Ale patrząc z boku też można by powiedzieć "widocznie większość nie chce wolności". No dobrze, ale obiektywnie rzecz biorąc taki system jest niesprawiedliwy.

_________________
MÓJ BLOG


Cz lip 01, 2010 13:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Polski dług publiczny przekroczył 700 mld $. Co robić?
Epikuros napisał(a):
A ja uważam, że powinno się odwoływać to do wolności. Jeżeli postulujesz jakąś ustawę, która będzie godziła w moją wolność, to nie ma prawa ona przejść. Oczywiście moja wolność ograniczona jest Twoją wolnością. Z drugiej strony wolność nie może być wartością bezwzględną gdyż wtedy mielibyśmy anarchię - czyli tak naprawdę szczyt zniewolenia. Uważam zatem iż podatki powinny być przekazywne na aparat, który bedzie służył ochronie tej wolności - policję i wojsko.


Ja zasadniczo podzielam Twoje zdanie. Zauważam jedynie, że jeśli inni się z nami nie zgadzają, to nie mamy tzw. "argumentów nie do odrzucenia". Czyli np. takich jak "Bóg uważa tak jak my/ my przekazujemy Prawo Boże".

Epikuros napisał(a):
Tutaj się w zupełności zgodzę. Pragnę jedynie nadmienić, że i teraz różnice są na tyle duże, że jeśli miałyby być przyczyną jakiś napięć społecznych to już teraz zauważalibyśmy tego skutki. Poza tym uważam równocześnie, że nie zwiększałyby się w sposób bezpośrednio zauważalny.


Ja natomiast uważam, że różnice zwiększałyby się w sposób bardzo zauważalny. Stąd pewnie moje obawy co do stabilności systemu, których Ty nie podzielasz.

Oczywiście teraz też różnice prowadzą do napięć społecznych i co jakiś czas mamy tych napięć przejawy. Czy to strajki, czy blokady dróg, czy zadymy na ulicach większych miast. I socjaldemokracja pełni tu rolę wentyla bezpieczeństwa: skoro można demokratycznie kogoś "skubnąć", to nie trzeba uciekać się do rewolucji.

Epikuros napisał(a):
Czyli zakładasz z góry, że dany leń/nierób wolałby Cię zabić i ograbić zamiast iść do pracy? Uważam, że to założenie jest nieuzasadnione.


Może nie tyle "dany", co "statystyczny". Obecnie też nie brakuje osobników, którzy wolą kogoś zabić i ograbić zamiast iść do pracy. Przy czym ja nie podzielam Twojego optymizmu, że w gospodarce liberalnej praca czekałaby na pracownika.

Epikuros napisał(a):
Poza tym tutaj pojawia się miejsce na następny postulat: twarde prawo, ale prawo. Minimum praw, ale ostrych i przestrzeganych. Jeśli za rozbój groziłoby 10 lat ciężkich robót, a za morderstwo kara śmierci, to każdy by się 100 razy zastanowił i 15 razy przekalkulował czy mu się to opłaca.


Ale w kalkulacji liczy się nie tylko ciężar kary, ale i stosunek ryzyka do zysku. Jeśli nic nie mam, to niewiele mam do stracenia. A jeśli Ty masz dużo, to potencjalny zysk będzie wielokrotnością ewentualnej straty.

Epikuros napisał(a):
Tak czy inaczej nie powinno to podnieść przestępczości jeśli rynek pracy będzie należał do pracownika i o uczciwy niezły zarobek trudno nie będzie.


Jeśli... Według mnie o uczciwy, niezły zarobek byłoby trudno. Ale oczywiście możemy się rozmijać w rozumieniu "uczciwego, niezłego zarobku" ;)

Epikuros napisał(a):
Zdaję sobie sprawę, że dla ludzi żyjących w kraju z rozbudowanym socjalem od urodzenia takie poglądy mogą wydawać się "kontrowersyjne". Jednak po głębszym zastanowieniu te argumenty po prostu do mnie trafiają, uważam, że jest to piękna idea i wspaniałe marzenie warte starań.

Wyobraź sobie np. że żyjesz od urodzenia w pańśtwie o jakim prawi Pan Janusz Korwin-Mikke. Nagle ktoś na forum opisuje Ci model państwa jaki mamy teraz w Polsce. Mówi o podatkach, urzędnikach, sądach, prawach etc... Wyobraź sobie za jakiego wariata wtedy byś go uznał - sądze, że połowa forum dałaby sobie jego cytaty do sygnaturki w celu ośmieszenia.


Mnie też idea państwa Korwina-Mikke wydaje się ładna. Ale uważam ją za utopię. JKM czyni założenia, które wydają mi się oderwane od rzeczywistości (jak chociażby o łatwości zdobycia uczciwego, niezłego zarobku czy rozkwitu filantropii). Byłbym gotów postawić dolary przeciwko orzechom, że wprowadzenie modelu JKM zakończyłoby się klapą podobną do klapy komunizmu.

Epikuros napisał(a):
Ergo: myślę, że ludzie po prostu boją sie zmian.


I według mnie słusznie, bo radykalne zmiany są wysoce ryzykowne. Przykład "komunistycznego eksperymentu" to potwierdza.

Zresztą podobnie postępuje ewolucja: mutacje genetyczne odbywają się metodą małych kroków. Bo jeśli dany organizm przetrwał, to znaczy że jest nieźle przystosowany do obecnych warunków i ryzykowne byłoby porzucanie jego dorobku.

Epikuros napisał(a):
Znowu podam przykład z menelami. Jeśli bym im tłumaczył, że człowiek jest wolny, a wypłąta powinna należeć do tego kto sobie ją wypracował, sądzę, że bym ich nie przekonał. Ale patrząc z boku też można by powiedzieć "widocznie większość nie chce wolności". No dobrze, ale obiektywnie rzecz biorąc taki system jest niesprawiedliwy.


O ile przyjąć nasze rozumienie sprawiedliwości za obiektywne ;)


Cz lip 01, 2010 14:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57
Posty: 1591
Post Re: Polski dług publiczny przekroczył 700 mld $. Co robić?
Cytuj:
Ja zasadniczo podzielam Twoje zdanie. Zauważam jedynie, że jeśli inni się z nami nie zgadzają, to nie mamy tzw. "argumentów nie do odrzucenia". Czyli np. takich jak "Bóg uważa tak jak my/ my przekazujemy Prawo Boże".


Myślę jednak, że idea wolności jest o wiele bardziej obiektywna (tak jakby obiektywizm był stopniowalny ;) )

Cytuj:
Ja natomiast uważam, że różnice zwiększałyby się w sposób bardzo zauważalny. Stąd pewnie moje obawy co do stabilności systemu, których Ty nie podzielasz.

Oczywiście teraz też różnice prowadzą do napięć społecznych i co jakiś czas mamy tych napięć przejawy. Czy to strajki, czy blokady dróg, czy zadymy na ulicach większych miast. I socjaldemokracja pełni tu rolę wentyla bezpieczeństwa: skoro można demokratycznie kogoś "skubnąć", to nie trzeba uciekać się do rewolucji.


Strajki i blokady dróg to właśnie jest spuścizna socjalizmu. Bo jeżeli mamy grupę ludzi, którzy są nauczeni, że "nam się należy", a do tego dostatecznie dużą i z jednakowym interesem to do tego to właśnie będzie prowadzić, że będą chcieli z uwagi na swoja liczebność wpłynać na ustawodastwo. Dlatego właśnie przywileje mają górnicy, nauczyciele, mundurowi, a kasjerki w hipermarketach, czy mechanicy samochodowi już nie. Chociaż gdyby kasjerki miały na tyle wspólne interesy co pielęgniarki też by tyle wywalczyły. Jednakże jest ich mniej i nie są w budźetówce.

Cytuj:
Może nie tyle "dany", co "statystyczny". Obecnie też nie brakuje osobników, którzy wolą kogoś zabić i ograbić zamiast iść do pracy. Przy czym ja nie podzielam Twojego optymizmu, że w gospodarce liberalnej praca czekałaby na pracownika.


I uważam, że wiele by się nie zmieniło ze względu an gospodarkę, ale ze względu na prawo już tak.

Uważam, że gdyby założenie firmy nie kosztowało nic, przedsiębiorca nie musiałby płacić 900zł składek, 22% VATu i dochodówki, to o wiele więcej ludzi postanowiłoby otworzyć swój biznes. Więcej biznesu, więcej miejsc pracy, większa konkurencja, lepsze zarobki, większa konsumpcja, jeszcze więcej biznesu i tak dalej...

Cytuj:
Ale w kalkulacji liczy się nie tylko ciężar kary, ale i stosunek ryzyka do zysku. Jeśli nic nie mam, to niewiele mam do stracenia. A jeśli Ty masz dużo, to potencjalny zysk będzie wielokrotnością ewentualnej straty.


Niezupełnie. Jednak o wiele lepiej być wolnym człowiekiem z możliwościami niż siedzieć w zakładzie karnym i wykonywać ciężką pracę, żeby na fajki zarobić (a takj według mnie powinno być w więzieniach).

Cytuj:
Jeśli... Według mnie o uczciwy, niezły zarobek byłoby trudno. Ale oczywiście możemy się rozmijać w rozumieniu "uczciwego, niezłego zarobku"


Uczciwy zarobek to według mnie taki gdzie człowiek nikomu nie robi krzywdy.

Niezły zarobek to taki dzięki któremu człowiek jest w stanie zjeść, opłacić mieszkanie, ubezpieczenie, składkę emerytalną, podatek, rozerwać się i odłożyć coś na przyszłość. Przy dzisiejszych cenach szacuję go na jakieś min. 3 tys. złotych, bez podatku VAT (zwiększajacego ceny produktów), na jakieś 2,5 tys.


Cytuj:
Mnie też idea państwa Korwina-Mikke wydaje się ładna. Ale uważam ją za utopię. JKM czyni założenia, które wydają mi się oderwane od rzeczywistości (jak chociażby o łatwości zdobycia uczciwego, niezłego zarobku czy rozkwitu filantropii). Byłbym gotów postawić dolary przeciwko orzechom, że wprowadzenie modelu JKM zakończyłoby się klapą podobną do klapy komunizmu.


Niepotrzebnie. Zajmuje się tym austriacka szkoła ekonomii i jest to jak najbardziej realne. Zbliżony model obowiązywał np. na początku XX w. w USA i państwo wyrosło na potęgę. Odkąd wkrada się tam socjalizm kraj ten rozwija się coraz wolniej.

Cytuj:
I według mnie słusznie, bo radykalne zmiany są wysoce ryzykowne. Przykład "komunistycznego eksperymentu" to potwierdza.


Według mnie przykład nieadekwatny. Komunizm nie ma podparcia w ekonomii.

Cytuj:
Zresztą podobnie postępuje ewolucja: mutacje genetyczne odbywają się metodą małych kroków. Bo jeśli dany organizm przetrwał, to znaczy że jest nieźle przystosowany do obecnych warunków i ryzykowne byłoby porzucanie jego dorobku.


Znów uważam to za nieadekwatny przykład ponieważ Korea Północna również "przetrwała". Chodzi o to, żeby się rozwijać, realizować przedsięwzięcia, a nie tylko "przetrwać".

Cytuj:
O ile przyjąć nasze rozumienie sprawiedliwości za obiektywne


Nietrudno to zrobić. Wracam znowu do przykładu z menelami. To, że niesprawiedliwe jest aby facet dzielił się z nimi wypłatą jest obiektywnym stwierdzeniem.

_________________
MÓJ BLOG


Cz lip 01, 2010 14:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Polski dług publiczny przekroczył 700 mld $. Co robić?
Epikuros napisał(a):
Strajki i blokady dróg to właśnie jest spuścizna socjalizmu. Bo jeżeli mamy grupę ludzi, którzy są nauczeni, że "nam się należy", a do tego dostatecznie dużą i z jednakowym interesem to do tego to właśnie będzie prowadzić, że będą chcieli z uwagi na swoja liczebność wpłynać na ustawodastwo. Dlatego właśnie przywileje mają górnicy, nauczyciele, mundurowi, a kasjerki w hipermarketach, czy mechanicy samochodowi już nie. Chociaż gdyby kasjerki miały na tyle wspólne interesy co pielęgniarki też by tyle wywalczyły. Jednakże jest ich mniej i nie są w budźetówce.


Ale ja nie twierdzę, że to sprawiedliwe. Zauważam jedynie, że działa jak wentyl bezpieczeństwa.

Epikuros napisał(a):
Uważam, że gdyby założenie firmy nie kosztowało nic, przedsiębiorca nie musiałby płacić 900zł składek, 22% VATu i dochodówki, to o wiele więcej ludzi postanowiłoby otworzyć swój biznes. Więcej biznesu, więcej miejsc pracy, większa konkurencja, lepsze zarobki, większa konsumpcja, jeszcze więcej biznesu i tak dalej...


Obecnie też mamy przykłady takich dynamicznie rozwijających się gospodarek. Kończy się to zawsze tak samo: przegrzaniem. Tak było w przypadku Japonii, tzw. azjatyckich tygrysów, a obecnie bałtyckich tygrysów, Hiszpanii czy Irlandii. Kapitalizm na to do siebie, że rozwija się cyklicznie i po okresie koniunktury przychodzi czas recesji.

Epikuros napisał(a):
Niezupełnie. Jednak o wiele lepiej być wolnym człowiekiem z możliwościami niż siedzieć w zakładzie karnym i wykonywać ciężką pracę, żeby na fajki zarobić (a takj według mnie powinno być w więzieniach).


Pewnie, ale który przestępca zakłada, że go złapią?

Epikuros napisał(a):
Niepotrzebnie. Zajmuje się tym austriacka szkoła ekonomii i jest to jak najbardziej realne. Zbliżony model obowiązywał np. na początku XX w. w USA i państwo wyrosło na potęgę. Odkąd wkrada się tam socjalizm kraj ten rozwija się coraz wolniej.


Ale początki XX w USA to też potężny kryzys lat trzydziestych. Kolejny przykład przegrzania gospodarki.

Epikuros napisał(a):
Według mnie przykład nieadekwatny. Komunizm nie ma podparcia w ekonomii.


A "Kapitał" Marksa? Były całe szkoły tzw. "ekonomii socjalizmu", ludzie robili z tego doktoraty, habilitacje itd.

Epikuros napisał(a):
Znów uważam to za nieadekwatny przykład ponieważ Korea Północna również "przetrwała". Chodzi o to, żeby się rozwijać, realizować przedsięwzięcia, a nie tylko "przetrwać".


Korea Północna to dinozaur, ślepa uliczka ewolucji. Przecież nie każda mutacja jest korzystna, część nie sprawdza się i wymiera. Natomiast socjaldemokracja jak najbardziej jest w natarciu i z impetem zdobywa takie bastiony liberalizmu jak USA czy GB.

Epikuros napisał(a):
Nietrudno to zrobić. Wracam znowu do przykładu z menelami. To, że niesprawiedliwe jest aby facet dzielił się z nimi wypłatą jest obiektywnym stwierdzeniem.


To jak w takim razie odróżnić stwierdzenie obiektywne od nieobiektywnego?


Cz lip 01, 2010 15:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57
Posty: 1591
Post Re: Polski dług publiczny przekroczył 700 mld $. Co robić?
Cytuj:
Ale ja nie twierdzę, że to sprawiedliwe. Zauważam jedynie, że działa jak wentyl bezpieczeństwa.


A ja zauważam, że przykłady, które podałeś są konsekwencją socjalizmu (strajki pod sejmem, blokady dróg)

Cytuj:
Obecnie też mamy przykłady takich dynamicznie rozwijających się gospodarek. Kończy się to zawsze tak samo: przegrzaniem. Tak było w przypadku Japonii, tzw. azjatyckich tygrysów, a obecnie bałtyckich tygrysów, Hiszpanii czy Irlandii. Kapitalizm na to do siebie, że rozwija się cyklicznie i po okresie koniunktury przychodzi czas recesji.


Przyznam się bez bicia, że nie mam pojęcia jak zbudowany jest system w Hiszpanii czy Irlandii. Jednakże wnioskując po tym, że są w Unii bardzo wątpie w to, że panuje tam liberalizm.

Co do Japonii - jest w ścisłej czołówce najbogatszych krajów świata, naprawdę gdybyśmy w Polsce żyli na poziomie Japończyków, to nie mielibyśmy na co narzekać.

Cytuj:
Pewnie, ale który przestępca zakłada, że go złapią?


Oj zakładają, zakładają, ale wyroków się nie boją. Jeśli ja wiem, że grozi mi za rozbój 2 lata w zawieszeniu, to chyba mam mniejsze opory niż gdyby groziło mi 10 lat ciężkiej pracy?

Cytuj:
Ale początki XX w USA to też potężny kryzys lat trzydziestych. Kolejny przykład przegrzania gospodarki.


Mnie uczono na historii, że kryzys był spowodowany wojną. Po I WŚ eksplodowała konsumpcja i kredyty, a gdy konsumpcja spadła, a kredyty należało spacić nastąpiła recesja.

Jeszcze inna teoria mówi, że to dlatego iż pieniądz oparty jest na długu co jakiś czas musi pojawić się recesja - ale tutaj jestem sceptyczny.

Tak czy inaczej ten kraj zakwitnął na najpotężniejsze gospodarczo państwo na świecie.

Cytuj:
A "Kapitał" Marksa? Były całe szkoły tzw. "ekonomii socjalizmu", ludzie robili z tego doktoraty, habilitacje itd.


I jaki kraj za komuny gwałtownie się bogacił? To prawda nie było wzlotów i upadków, ale tylko dlatego, że gospodarki owe były jednym wielkim upadkiem.

Cytuj:
Korea Północna to dinozaur, ślepa uliczka ewolucji. Przecież nie każda mutacja jest korzystna, część nie sprawdza się i wymiera. Natomiast socjaldemokracja jak najbardziej jest w natarciu i z impetem zdobywa takie bastiony liberalizmu jak USA czy GB.


I tak jak szybko zdobywa te bastiony, tak szybko wzrost gospodarczy tych bastionów hamuje.

Cytuj:
To jak w takim razie odróżnić stwierdzenie obiektywne od nieobiektywnego?


Nie chciałbym filozofować w tym wątku :-)

Jednak nietrudno zauważyć, że niesprawiedliwość jest wtedy gdy człowiekowi dzieje się krzywda wbrew jego woli.

_________________
MÓJ BLOG


Cz lip 01, 2010 16:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24
Posty: 624
Lokalizacja: Pustynia
Post Polska drugą Japonią!
@ Epikuros; wybacz, na tym forum ma się 10 minut na edycję postu, zapomniałem o tym, dlatego powtórzyłem jego część.

Powołujesz się na Tajwan i inne azjatyckie tygrysy. Zauważ jednak, że te kraje nigdy (na szczęście!) nie były socjalistyczne, nie muszą więc zmagać się dziś z problemami transformacji ustrojowej. RP w dużej części się z nimi uporała, ma jednak wiele przed sobą. Tajwan miał lepszy start, bo do lat 70-tych był wspomagany przez USA, a system bankowy był budowany w tym kraju/prowincji dzięki środkom wywiezionym z kontynentu przez rząd Czan Kaj-Szeka
Japonia przeżyła kryzys w latach 80-tych i 90-tych, co tylko zwiększyło jej zadłużenie zagraniczne do 160% PKB. Podatek dochodowy od osób prawnych wynosi 40%, od fizycznych waha się od 15%-50%. Nie jest więc tak różano jak opisujesz (swoja drogą uderzasz w ten sam populizm, co pewien były polski prezydent).

Twoja wizja studiów zaocznych nie jest dla mnie przejrzysta. Jeżeli ktoś ma pieniądze może zawsze studiować na zaocznych (problem dla dziennych – zajmują miejsca na wykładach i ćwiczeniach), Ci biedniejsi powinni mieć żal do siebie, że nie podołali wymaganiom stawianym przez uczelnie państwowe (akurat na moim roku było wiele osób „gorzej sytuowanych”, nie płacili za studia, płacili za mieszkanie wyżywienie, dojazdy itd. Ale nie narzekali; dlatego że wiedzieli, że dostali się dzięki swojej pracy). Biedniejsze osoby mogą wybrać studia gdzieś na wschodzie Polski w państwowych uczelniach i próbować przenieść się na państwową uczelnię dzięki średniej (też miałem takich znajomych). Własna pracą można osiągnąć wiele. Piszesz, że każdy wybiera sobie zawód – racja; dlatego najwięcej studentów maja kierunki takie jak administracja czy finanse, paradoksalnie brakuje nam nowych górników (bo duża część pracuje w czeskich kopalniach za większe pieniądze), budowlańców (którzy wyjeżdżają do Niemiec i na Zachód)… zostają nam absolwenci kierunków takich jak administracja, zarzadzanie, prawo, finanse – zaiste każdy wybiera sobie zawód, tylko czy Państwo ma być pozbawione instrumentów regulacji zaistniałej sytuacji?

Ad Konstytucja – piszesz o sprzeczności artykułów w ustawie zasadniczej, powinienem to wytknąć profesorowi Sarneckiemu, który pracował przy sformułowaniu tego aktu… ale zaraz, czy Ty znasz pojecie zbiegu norm prawnych? Tak tylko pytam, przecież jesteś specjalistą od prawa konstytucyjnego – krytykujesz orzeczenia TK wpierając, że w Polsce przyjętą jest równość formalna zamiast materialnej. Wg Ciebie (pewnie kierujesz się myślą
Dżej-dżej Rousseau) w imię rożności formalnej każdy obywatel powinien mieć TE SAME prawa co inni, bez wyjątku. Po co więc emerytury, skoro tylko część obywateli miałaby z nich korzystać, po co urlop macierzyński skoro tylko kobiety (a wiec nie wszyscy) mogli by z nich korzystać itd. To jest jakaś argumentacja. Jakaś – ale nie koniecznie słuszna. Bardziej przemawia do mnie rozumienie materialne: Osoby w PODOBNYCH sytuacjach traktować podobnie. Nie ma dwóch osób które znajdują się w tej samej sytuacji (jak słusznie zauważyłeś) – są osoby w podobnych sytuacjach. Dla zrozumienia tematu polecam książkę wyzej wspomnianego profesora Sarneckiego http://www.ksiegarnia.beck.pl/akademick ... ne-RP.html

Piszesz, powołując się na Konstytucję ( w swoim rozumieniu), że mimo ordoliberalnego charakteru Konstytucji (czytaj: socjalistycznego) respektujesz porządek prawny. Jak więc godzisz ten respekt z płaceniem „haraczu” Urzędowi Skarbowemu? Przecież to wg Ciebie „złodzieje”. Właśnie w tym kontekście napisałem, że nie słyszałem, by gdziekolwiek złodzieje budowali autostrady, finansowali wojsko, uniwersytety…

Powtórzę jeszcze raz – Polskę stać na obniżkę podatków, ale po znacznym zmniejszeniu długu publicznego.

BTW Jak oceniasz poparcie Korwina dla Kaczyńskiego? Bo jak dla mnie Kaczyńskiemu daaleeekooo do liberalizmu gospodarczego :]

Pozdrawiam!

_________________
Obrazek
Być wolnym to móc nie kłamać.


Cz lip 01, 2010 19:17
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57
Posty: 1591
Post Re: Polski dług publiczny przekroczył 700 mld $. Co robić?
Cytuj:
Piszesz, powołując się na Konstytucję ( w swoim rozumieniu), że mimo ordoliberalnego charakteru Konstytucji (czytaj: socjalistycznego) respektujesz porządek prawny. Jak więc godzisz ten respekt z płaceniem „haraczu” Urzędowi Skarbowemu? Przecież to wg Ciebie „złodzieje”. Właśnie w tym kontekście napisałem, że nie słyszałem, by gdziekolwiek złodzieje budowali autostrady, finansowali wojsko, uniwersytety…


Dlatego płacę haracz i szanuję porządek prawny, bo to nie są złodzieje lecz bandyci. Złodziej kradnie po cichu. Bandyta rabuje - przykłada Ci do głowy pistolet i mówi "dawaj kasę albo...". Nie chcę trafić do więzienia...

Cytuj:
Powtórzę jeszcze raz – Polskę stać na obniżkę podatków, ale po znacznym zmniejszeniu długu publicznego.


Do podatku ryczałtowego zapewne dopiero wtedy i jeszcze wtedy gdy na funduszu emerytalnym znajdzie się na tyle pieniędzy by spłacić zobowiązania wobec emerytów. Jednak uważam, że i teraz podatki można znacznie zmniejszyć.

Cytuj:
BTW Jak oceniasz poparcie Korwina dla Kaczyńskiego? Bo jak dla mnie Kaczyńskiemu daaleeekooo do liberalizmu gospodarczego :]


Oceniam pozytywnie gdyż sam planuję zagłosować na Jarosława Kaczyńskiego. Jako prezydent nie jest w stanie wprowadzić żadnego swojego pomysłu do sejmu (jedynie zgłosić projekt ustawy). Jednocześnie jest mniejszym złem niż Bronisław Komorowski, który uważam nie byłby samodzielnym prezydentem i za jego rządów PO może zyskać zbyt wielką władzę. Uważam jednocześnie, że nawet jak wygra BK (a według mnie wygra), ostateczne skutki będą pozytywne - spadnie w skutek tego poparcie dla PO.


Dziękuję za przyjazny ton tej wypowiedzi. Do pozostałych argumentów odniosę się jutro.

_________________
MÓJ BLOG


Cz lip 01, 2010 19:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24
Posty: 624
Lokalizacja: Pustynia
Post Czy prezydent rządzi?
Prezydenckie projekty ustaw są rzadkie, głównie w kwestiach nie należących do najpilniejszych problemów, a jeżeli nie przekonają większości partyjnej, nie trafiają pod głosowanie Senatu.

Państwo polskie jest fajne, dopóki nie trzeba płacić podatków - tak możnaby krótko powiedzieć...

PO to partia władzy, zgadzam się. Monopol jednaj partii jest chyba bardziej odczuwalny dla stronictw pozaparlamentarnych. Jednak zadania prezydenta to głównie reprezentacja RP i jej interesów, więc nie twierdzę, by prezydent miałby być jakimś hamulcem rządu. Dominację 1 partii mieliśmy już w latach 2005-2007, a także za rządów Milera i przez krótki okres Belki wobec prezydentury Kwaśniewskiego.

Nie uważam się za eksperta w dziedzinie Konstytucji, ale coś nie coś o tym wiem ;) ; opierając się na zaprezentowanych powyżej podstawach, zaprotestowałem przeciw sformułowaniom "artykuły są ze sobą sprzeczne" i "równość nie jest w RP realizowana". Był taki polityk, który czytał Konstytucję, bez zainteresowania się wykładnia przepisów; nazywał się Andrzej Lepper. Materialnie równość jest realizowana, formalnie nie (prowadziłoby to - paradoksalnie - do niesprawiedliwości.)

Pozdrawiam i przepraszam za moje, może w odczuciu niektórych - zbyt dosadne, ale szczere wypowiedzi.

_________________
Obrazek
Być wolnym to móc nie kłamać.


Cz lip 01, 2010 20:30
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Polski dług publiczny przekroczył 700 mld $. Co robić?
Epikuros napisał(a):
Przyznam się bez bicia, że nie mam pojęcia jak zbudowany jest system w Hiszpanii czy Irlandii. Jednakże wnioskując po tym, że są w Unii bardzo wątpie w to, że panuje tam liberalizm.


Nie pełen liberalizm, ale Irlandia swój dynamiczny rozwój zawdzięczała niskim podatkom i przyjaznemu inwestycjom prawu. Można więc uznać ją (w pewnym przybliżeniu) jako państwo liberalne w socjalistycznej Unii.

Epikuros napisał(a):
Co do Japonii - jest w ścisłej czołówce najbogatszych krajów świata, naprawdę gdybyśmy w Polsce żyli na poziomie Japończyków, to nie mielibyśmy na co narzekać.


Jak już napisał Zoll, Japonia jest strasznie zadłużona. Na kredyt to i nasz Gierek potrafił czynić cuda. Poza tym Japonia to interwencjonizm państwowy na wielką skalę, z regulowaniem kursu walutowego włącznie.
A na marginesie, my jesteśmy w ścisłej czołówce narzekaczy, więc jestem przekonany, że nawet w sytuacji Japończyków znaleźlibyśmy powody do narzekań ;)

Epikuros napisał(a):
Oj zakładają, zakładają, ale wyroków się nie boją. Jeśli ja wiem, że grozi mi za rozbój 2 lata w zawieszeniu, to chyba mam mniejsze opory niż gdyby groziło mi 10 lat ciężkiej pracy?


Liczą się z tym, że ich złapią, ale nie zakładają tego.
Zgadzam się natomiast, że restrykcyjne prawo działa odstraszająco. Mi chodziło o to, że jeśli jestem głodny i nic nie mam, to szybciej będę skłonny kogoś zabić niż w sytuacji, gdy mam co zjeść i prowadzę jako-takie życie (przy stałej restrykcyjności prawa)

Epikuros napisał(a):
Mnie uczono na historii, że kryzys był spowodowany wojną. Po I WŚ eksplodowała konsumpcja i kredyty, a gdy konsumpcja spadła, a kredyty należało spacić nastąpiła recesja.


To jest właśnie "przegrzanie gospodarki". Nawet drzewa nie rosną do nieba i model "więcej biznesu, więcej miejsc pracy, większa konkurencja, lepsze zarobki, większa konsumpcja, jeszcze więcej biznesu i tak dalej..." dochodzi do swojej granicy, po której następuje załamanie.

Epikuros napisał(a):
I tak jak szybko zdobywa te bastiony, tak szybko wzrost gospodarczy tych bastionów hamuje.


Bez przesady, USA i GB jeszcze trzy lata temu miały bardzo dynamiczny wzrost gospodarczy.

Epikuros napisał(a):
Jednak nietrudno zauważyć, że niesprawiedliwość jest wtedy gdy człowiekowi dzieje się krzywda wbrew jego woli.


Nietrudno też zauważyć, że to strasznie subiektywna definicja. Subiektywne jest bowiem poczucie krzywdy. Jeśli np. jestem chory i umieram, a nie mam za co kupić od Ciebie leku, to jak najbardziej mogę mieć poczucie krzywdy. I na tej bazie można by uznać liberalizm za niesprawiedliwy.


Pt lip 02, 2010 10:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57
Posty: 1591
Post Re: Polski dług publiczny przekroczył 700 mld $. Co robić?
Sweet:

Cytuj:
Nie pełen liberalizm, ale Irlandia swój dynamiczny rozwój zawdzięczała niskim podatkom i przyjaznemu inwestycjom prawu. Można więc uznać ją (w pewnym przybliżeniu) jako państwo liberalne w socjalistycznej Unii.


Czyli jednak gospodarka (bardziej) liberalna rozwija się szybko. Ciężko jest mi jednak podjąć tutaj dyskusję, bo mało wiem na temat tego państwa.

Cytuj:
Jak już napisał Zoll, Japonia jest strasznie zadłużona. Na kredyt to i nasz Gierek potrafił czynić cuda. Poza tym Japonia to interwencjonizm państwowy na wielką skalę, z regulowaniem kursu walutowego włącznie.
A na marginesie, my jesteśmy w ścisłej czołówce narzekaczy, więc jestem przekonany, że nawet w sytuacji Japończyków znaleźlibyśmy powody do narzekań


Myślę, że tak. Nie da się zadowolić wszystkich.

Cytuj:
Liczą się z tym, że ich złapią, ale nie zakładają tego.


Ja dotąd nie miałem problemów z prawem, więc nie wiem czy zakładają, czy nie...

Cytuj:
Mi chodziło o to, że jeśli jestem głodny i nic nie mam, to szybciej będę skłonny kogoś zabić niż w sytuacji, gdy mam co zjeść i prowadzę jako-takie życie (przy stałej restrykcyjności prawa)


To prawda. Jednakże mógłbym to porównać z sytuacją, gdy skłonność ucznia do samobójstwa po dostaniu jedynki w szkole jest wyższa niż gdyby dostał piątkę. Jednakże w obu przypadkach nikła.

Jak nie mam co jeść to pierw pójdę ukraść, zwrócę się o pomoc do jakiejś organizacji, pójdę wyżebrać trochę kasy. Zresztą i obecnie są ludzie, którzy nie mają czasem czegoś zjeść i jakoś o zabójstwach z głodu nie ma o czym mówić. Nadal jestem więc zdania, że kolosalnie wyolbrzymiasz problem.

Cytuj:
To jest właśnie "przegrzanie gospodarki". Nawet drzewa nie rosną do nieba i model "więcej biznesu, więcej miejsc pracy, większa konkurencja, lepsze zarobki, większa konsumpcja, jeszcze więcej biznesu i tak dalej..." dochodzi do swojej granicy, po której następuje załamanie.


Jednak załamanie wcale nie może oznaczać czarnego czwartku. Może być tak, że na pewnym poziomie gospodarka gwałtownie zacznie hamować zatrzymując jednocześnie małe tempo wzrostu. Może być również tak, że wystąpi trwała fluktuacja wokół danego poziomu. Zresztą kolejna sprawa - dzisiaj w socjaliźmie też mamy kryzysy.

Cytuj:
Bez przesady, USA i GB jeszcze trzy lata temu miały bardzo dynamiczny wzrost gospodarczy.


Jednak nie taki jak za czasów gdy były bardziej liberalne.

Cytuj:
Nietrudno też zauważyć, że to strasznie subiektywna definicja. Subiektywne jest bowiem poczucie krzywdy. Jeśli np. jestem chory i umieram, a nie mam za co kupić od Ciebie leku, to jak najbardziej mogę mieć poczucie krzywdy. I na tej bazie można by uznać liberalizm za niesprawiedliwy.


Nie zgodzę się. Jeśli właściciel tego leku wywołał u Ciebie chorobę to tak. Jeśli nie to masz po prostu pecha - skrzywdził Cię los, więc jemu sioę ewentualnie odpłacaj.

Zoll:

Cytuj:
Powołujesz się na Tajwan i inne azjatyckie tygrysy. Zauważ jednak, że te kraje nigdy (na szczęście!) nie były socjalistyczne, nie muszą więc zmagać się dziś z problemami transformacji ustrojowej. RP w dużej części się z nimi uporała, ma jednak wiele przed sobą. Tajwan miał lepszy start, bo do lat 70-tych był wspomagany przez USA, a system bankowy był budowany w tym kraju/prowincji dzięki środkom wywiezionym z kontynentu przez rząd Czan Kaj-Szeka


Być może własnie polska mentalność sprawia, że polacy boją się liberalizmu. Zauważmy, że najwięcej korwinistów jest w wieku od 20 do 30 lat czyli ludzi, którzy nie pamiętają komuny. Jeśli mam rację to poparcie dla partii liberalnych powinno z czasem rosnąć, choć z pewnością bardzo powoli.

Cytuj:
Japonia przeżyła kryzys w latach 80-tych i 90-tych, co tylko zwiększyło jej zadłużenie zagraniczne do 160% PKB. Podatek dochodowy od osób prawnych wynosi 40%, od fizycznych waha się od 15%-50%. Nie jest więc tak różano jak opisujesz (swoja drogą uderzasz w ten sam populizm, co pewien były polski prezydent).


Masz rację, mój błąd.

Cytuj:
Twoja wizja studiów zaocznych nie jest dla mnie przejrzysta. Jeżeli ktoś ma pieniądze może zawsze studiować na zaocznych (problem dla dziennych – zajmują miejsca na wykładach i ćwiczeniach), Ci biedniejsi powinni mieć żal do siebie, że nie podołali wymaganiom stawianym przez uczelnie państwowe (akurat na moim roku było wiele osób „gorzej sytuowanych”, nie płacili za studia, płacili za mieszkanie wyżywienie, dojazdy itd. Ale nie narzekali; dlatego że wiedzieli, że dostali się dzięki swojej pracy). Biedniejsze osoby mogą wybrać studia gdzieś na wschodzie Polski w państwowych uczelniach i próbować przenieść się na państwową uczelnię dzięki średniej (też miałem takich znajomych).


Ale ja nie mówię o osobach, które nie podołały rekrutacji. Często jest tak, że po prostu człowiek nie ma za co zapłacić za akademik, dojazdy, jedzenie i z tego powodu musi iść do pracy. Gdy chodzi do pracy pojawia się znowu problem odpłatności. Wiesz chyba ile zarabia się nie mając solidnego wykształcenia.

Cytuj:
Własna pracą można osiągnąć wiele. Piszesz, że każdy wybiera sobie zawód – racja; dlatego najwięcej studentów maja kierunki takie jak administracja czy finanse, paradoksalnie brakuje nam nowych górników (bo duża część pracuje w czeskich kopalniach za większe pieniądze), budowlańców (którzy wyjeżdżają do Niemiec i na Zachód)… zostają nam absolwenci kierunków takich jak administracja, zarzadzanie, prawo, finanse – zaiste każdy wybiera sobie zawód, tylko czy Państwo ma być pozbawione instrumentów regulacji zaistniałej sytuacji?


Owszem jest to problem. Według mnie dobrym rozwiązaniem jest prywatyzacja oświaty. Jeśli każdy będzie musiał płacić za studia, to może więcej dziennych będzie wolało zainwestować w kierunek, który mu się opłaci?

Bez prywatyzacji szkolnictwa problem już obecnie rozwiązuje się wysokimi stypendiami na kierunkach technicznych. Tutaj jest generowany kolejny problem. Utrzymujemy takiego studenta dając mu darmową naukę i zniżki. Fundujemy mu wysokie stypendium, a on może po zakończneiu nauki wybrać się na zachód - strata dla społeczeństwa (nie byłoby jej gdyby każdy za siebie płacił). Rozwiązaniem problemu na darmowych studiach może być jedynie coś w rodzaju lojalki - jeśliw ciągu jakiegoś tam czasu chcesz podjąć zatrudnienie za granicą to zwróć za studia.

Tak czy inaczej to, że studia zaoczne są płatne jest niesprawiedliwe. Pierw w stosunku do dziennych, a po drugie to człowiek raz płaci za edukację w podatkach, więc czemu ma płacić raz wtóry? (chociaż w naszym państwie wielokrotne opodatkowanie jednej rzeczy nie jest niczym dziwnym).

Cytuj:
Ad Konstytucja – piszesz o sprzeczności artykułów w ustawie zasadniczej, powinienem to wytknąć profesorowi Sarneckiemu, który pracował przy sformułowaniu tego aktu… ale zaraz, czy Ty znasz pojecie zbiegu norm prawnych? Tak tylko pytam, przecież jesteś specjalistą od prawa konstytucyjnego – krytykujesz orzeczenia TK wpierając, że w Polsce przyjętą jest równość formalna zamiast materialnej. Wg Ciebie (pewnie kierujesz się myślą
Dżej-dżej Rousseau) w imię rożności formalnej każdy obywatel powinien mieć TE SAME prawa co inni, bez wyjątku. Po co więc emerytury, skoro tylko część obywateli miałaby z nich korzystać, po co urlop macierzyński skoro tylko kobiety (a wiec nie wszyscy) mogli by z nich korzystać itd. To jest jakaś argumentacja.


Nie, nie jestem specjalistą od prawa konstytucyjnego. Dziwi mnie tylko jedno - skoro ja niespecjalista od prawa konstytucyjnego jej nie rozumie, a takich nie-specjalistów jest pewnie grubo ponad 37 mln w naszym kraju to po jaką cholere mi ktoś pozwalał głosować w referendum?

Co do urlopów macierzyńskich i emerytur - racja, znieść.

Cytuj:
Jakaś – ale nie koniecznie słuszna. Bardziej przemawia do mnie rozumienie materialne: Osoby w PODOBNYCH sytuacjach traktować podobnie. Nie ma dwóch osób które znajdują się w tej samej sytuacji (jak słusznie zauważyłeś) – są osoby w podobnych sytuacjach. Dla zrozumienia tematu polecam książkę wyzej wspomnianego profesora Sarneckiego http://www.ksiegarnia.beck.pl/akademick ... ne-RP.html


Zgadzam się tutaj z Tobą. Jednakże taka argumentacja usprawiedliwia czynność która z jej merittum nie ma nic wspólnego. Przywileje mają grupy społeczne stanowiące jakiś elektorat. Pracownik przemysłu ciężkiego (prywatnego) może zapieprzać 2x ciężej niż górnik, a nikt mu nie da wcześniejszej emerytury. Wyjaśniam jeszcze raz:

Górnik zaczyna pracować w wieku 20 lat. Zarabia 2 tys zł. Przysługują mu do tego kartki żywnościowe o wartości 350zł oraz raz w roku kartki na 8 ton węgla, które można spieniężyć po dość korzystnej cenie (około tys zł zarobku). Przysługuje mu raz w roku Barbórka w wysokości 3,5 tys zł. Raz w roku przysługuje mu czternastka w wysokości 2 tys zł. Do tego przysługuje mu dofinansowanie do wczasów w Polsce w wysokości 70% ich wartości, oraz dofinansowanie do wczasów dzieci. po 20 latach pracy otrzymuje jubileusz i dostaje dodatkowo 6 tys zł. Po 25 latach pracy przysługuje mu kolejny jubileusz i dostaje 7,5 tys. zł na odchodne i 2,5 tys. zł dożywotniej emerytury.

Pracownik spółki prywatnej pracujący w tej samej kopalni i wykonujący identyczne zadania jak górnik powyżej, zarabia 1500 zł miesięcznie. Zaczął pracować w wieku 20 lat. Nie przysługują mu żadne dodatkowe przywileje z tych powyżej. po 45 latach idzie na emeryturę. Dostaje 750 zł emerytury (mówi sie, że w przyszłości ma być to jedynie 25% ostatniej pensji, więc 375zł).

Powyższe przykłady nie uwzględniają oczywiście inflacji.

Czy nadal uważasz, że przywileje są dla ludzi w podobnej sytuacji?

_________________
MÓJ BLOG


So lip 03, 2010 9:08
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 281 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 19  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL