Plusy i minusy rozłamu w Prawie i Sprawiedliwości
| Autor |
Wiadomość |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Plusy i minusy rozłamu w Prawie i Sprawiedliwości
Nie jest najważniejsze, żeby podatki nie były progresywne. Najważniejsze jest, żeby były proste. Na przykład, lansowany przez korwinistów podatek pogłówny jest przecież jak najbardziej progresywny, a właściwie regresywny - biedniejszy płaci większy procent. Podatek liniowy (odwrotność progresywnego) jest "lepszy" od progresywnego tylko o tyle, o ile jest od niego prostszy. A wcale nie musi być. Można wprowadzić podatek liniowy, jednocześnie tak rozbudowując system ulg i zwolnień, że faktycznie z jego liniowości nic nie zostanie. Takie rozwiązanie będzie gorsze od prostego i jasnego systemu z podatkiem progresywnym (albo regresywnym).
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Śr gru 21, 2011 11:23 |
|
|
|
 |
|
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
 Re: Plusy i minusy rozłamu w Prawie i Sprawiedliwości
Progresja stawek podatkowych to po prostu zabieranie bogatym i oddawanie biednym - podatkowe uprzywilejowanie jednej grupy społecznej, kosztem dyskryminacji innej grupy. To jest główny problem z podatkiem progresywnym, jest po prostu niesprawiedliwy i karzący ludzi za ich wysokie dochody. Taka "sprawiedlwiość ludowa", wymierzana bogatym przez biednych. Jak przez komunistyczne bojówki na bogatych burżujach.
I nietrudno odnieść wrażenie, że podstawowym powodem dla którego ludzie popierają podatek progresywny, jest typowa, prostacka zawiść - "mają więcej ode mnie, to niech płacą więcej ode mnie".
Ostatnio edytowano Śr gru 21, 2011 12:37 przez Witold, łącznie edytowano 2 razy
|
| Śr gru 21, 2011 12:17 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Plusy i minusy rozłamu w Prawie i Sprawiedliwości
Jak mówiłem, kwestie sprawiedliwości są płynne i niejednoznaczne. Dlaczego np. miało by być sprawiedliwe to, że biedny oddaje taki sam procent dochodu, jak bogaty? Dla biednego liczy się każdy grosz - z kolei są ludzie, którzy mogliby oddawać 90% dochodów i nadal niczego by im nie brakowało. Problem sprawiedliwości pojawi się przy każdym rozwiązaniu. Innymi słowy: nie istnieje coś takiego, jak "obiektywnie" sprawiedliwy podatek, który wystarczy po prostu wprowadzić i już będzie sprawiedliwie. Każdy system podatkowy z pewnego punktu widzenia będzie niesprawiedliwy, a z innego będzie sprawiedliwy. W związku z czym moim zdaniem kryterium sprawiedliwości po prostu nie nadaje się do ich oceny. Stąd też uważam, że nie jest aż tak ważne, czy podatek jest progresywny, regresywny, liniowy, pogłówny itp. (bo spory między tymi rozwiązaniami sprowadzają się głównie do bezproduktywnej kłótni o to, co jest bardziej sprawiedliwe). Obiektywnie natomiast ważne jest np. by podatek był niski. Nie jest trudno zauważyć, że jeżeli generalnie podatek jest niski, to kwestie progresji czy liniowości jakby tracą na znaczeniu. Korwinistów często się pyta, co jest lepsze: podatek progresywny z najwyższą stawką, powiedzmy, 10% - czy podatek liniowy w wysokości 50% dla wszystkich? Na pewno drugie? NA PEWNO?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Śr gru 21, 2011 12:34 |
|
|
|
 |
|
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
 Re: Plusy i minusy rozłamu w Prawie i Sprawiedliwości
Nie. Po prostu niektórzy ludzie (zwłaszcza ci biedniejsi) i politycy reprezentujący ich interesy, ubzdurali sobie, że nierówności w dochodach są czymś złym i państwo powinno z nimi walczyć. I tak podatek progresywny to taki właśnie mechanizm "wyrównywania dochodów" przez państwo. Czyli wymierzania sprawiedliwości ludowej przez biednych na bogatych, swego rodzaju zemsty na bogatych, za to że mają więcej i lepiej. Koncepcja wyrównywania dochodów, czyli krótko mówiąc: jeżeli złodziej który kogoś okradł, jest biedniejszy od swojej ofiary, to nie była to kradzież, tylko sprawiedliwa redystrybucja dochodów. Czym to się różni od podatku progresywnego, poza tym że nie ma pośrednika? Johnny99 napisał(a): Korwinistów często się pyta, co jest lepsze: podatek progresywny z najwyższą stawką, powiedzmy, 10% - czy podatek liniowy w wysokości 50% dla wszystkich? Na pewno drugie? NA PEWNO? Zależy jeszcze jakie byłyby kolejne stawki tego progresywnego. Oczywiście, że nie jest to bezwarunkowe. Dwie stawki podatku np. 10% i 20% są lepsze niż stawka liniowa 25%. Ale mówimy teraz o sytuacji, kiedy ktoś, ziobryści konkretnie, chcą właśnie wprowadzić kolejną, wyższą stawkę dla bogatych. Czyli de facto chcą podatki podwyższyć dla pewnej grupy społecznej. I to jest zdaniem niektórych "plus". A kiedy PO podwyższyło VAT, to była zbrodnia na narodzie polskim.
|
| Śr gru 21, 2011 12:43 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Plusy i minusy rozłamu w Prawie i Sprawiedliwości
Cytuj: I tak podatek progresywny to taki właśnie mechanizm "wyrównywania dochodów" przez państwo. Nie wydaje mi się. Przecież de facto nigdzie podatek progresywny nie "wyrównuje" dochodów. Owszem, bywały eksperymenty z najwyższą stawką wynoszącą 99%, a nawet podobno przewyższającą 100%, ale nigdy nie przetrwały. Po drugie, podatek progresywny nie polega na tym, że komuś państwo obniża przymusowo dochód, tylko na tym, że ten ktoś oddaje do kasy państwa więcej. To przecież różnica. Można sobie wyobrazić sytuację, w której państwo po prostu zabrania zarabiać więcej niż ileś tam. To już prędzej byłoby "wyrównywanie dochodów". Cytuj: Koncepcja wyrównywania dochodów, czyli krótko mówiąc: jeżeli złodziej który kogoś okradł, jest biedniejszy od swojej ofiary, to nie była to kradzież, tylko sprawiedliwa redystrybucja dochodów. Czym to się różni od podatku progresywnego, poza tym że nie ma pośrednika? Redystrybucja to pojęcie o wiele, wiele szersze, niż robinhoodyzm. Dlaczego bogaci tak ochoczo popierają lewicę i socjalizm? Bo też czerpią z tego korzyści. Dziś już chyba wszyscy wiedzą, że ci naprawdę bogaci bynajmniej nie opłacają takiego podatku, jaki wynikałby z progu - mają już swoje sposoby, by to ominąć. Niektórzy są w tym tak zręczni, że nie płacą w ogóle nic. I co? Okazuje się, że pomimo iż formalnie system jest progresywny, to tak naprawdę może być nawet regresywny. Albo liniowy. Co za różnica? No właśnie o to chodzi, że żadna! Chodzi o to, żeby system był PROSTY - żeby np. nie dało się nim manipulować. To jest ważniejsze od tego, jaki konkretnie on będzie. Cytuj: Oczywiście, że nie jest to bezwarunkowe. Dwie stawki podatku np. 10% i 20% są lepsze niż stawka liniowa 25%. Ale mówimy teraz o sytuacji, kiedy ktoś, ziobryści konkretnie, chcą właśnie wprowadzić kolejną, wyższą stawkę dla bogatych. Czyli de facto chcą podatki podwyższyć dla pewnej grupy społecznej. I to jest zdaniem niektórych "plus". A kiedy PO podwyższyło VAT, to była zbrodnia na narodzie polskim. Ja nawet byłbym za tym, żeby do Konstytucji, obok zakazu tworzenia deficytu budżetowego, wpisać zakaz podwyższania podatków  Ale, tak jak mówiłem, to jest inna kwestia - wysokość podatku, prostota systemu podatkowego itp. To są kwestie w dużej mierze dające się obiektywnie oceniać. To, czy owe systemy będą progresywne czy liniowe, jest natomiast drugorzędne.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Śr gru 21, 2011 13:16 |
|
|
|
 |
|
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
 Re: Plusy i minusy rozłamu w Prawie i Sprawiedliwości
Johnny99 napisał(a): Nie wydaje mi się. Przecież de facto nigdzie podatek progresywny nie "wyrównuje" dochodów. Wyrównywac nie wyrównuje, ale zmniejsza nierówności, jeżeli - tak jak wg projektu Solidarnych - biedny płaci 12%, a bogaty 40%, to nierówność w dochodach netto między nimi jest mniejsza, niż gdyby obaj płacili 18%. Cytuj: Owszem, bywały eksperymenty z najwyższą stawką wynoszącą 99%, a nawet podobno przewyższającą 100%, ale nigdy nie przetrwały. Po drugie, podatek progresywny nie polega na tym, że komuś państwo obniża przymusowo dochód, tylko na tym, że ten ktoś oddaje do kasy państwa więcej. To przecież różnica. Rzeczywiście, ogromna  Cytuj: Koncepcja wyrównywania dochodów, czyli krótko mówiąc: jeżeli złodziej który kogoś okradł, jest biedniejszy od swojej ofiary, to nie była to kradzież, tylko sprawiedliwa redystrybucja dochodów. Czym to się różni od podatku progresywnego, poza tym że nie ma pośrednika? Cytuj: Chodzi o to, żeby system był PROSTY - żeby np. nie dało się nim manipulować. To jest ważniejsze od tego, jaki konkretnie on będzie. Jak najbardziej o to też chodzi. Ale jeśli państwo nakłada na bogarszych ponad trzy razy wyższy podatek niż na biedniejszych, to osobiście się im nie dziwie że szukają sposobów żeby się przed czymś takim uchronić. Obecnie Polska posiada i tak stosunkowo płaską skalę podatkową. Paradoksalnie, po części jest to zasługa PiSu, niezaleznie od tego jakie by nie były jego motywacje. A teraz rozłamowcy po odejściu z PiSu, pierwszy projekt jaki zgłaszają, to podwyższenie podatków dla bogatych. Co składnia do wniosku, że cokolwiek powstanie z Solidarnej Polski, będzie to twór gospodarczo na lewo od PiSu, a nie na prawo, tak jak niektórzy by chcieli.
Ostatnio edytowano Śr gru 21, 2011 13:49 przez Witold, łącznie edytowano 1 raz
|
| Śr gru 21, 2011 13:41 |
|
 |
|
szyszkownik
Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 12:43 Posty: 805
|
 Re: Plusy i minusy rozłamu w Prawie i Sprawiedliwości
Wszelkie manipulacje podatkami i już najbardziej podatek "Robin Hooda" to zupełnie nietrafiona strategia, a w rękach polityków to typowo populistyczne zagrywki, nie mające żadnego sensownego przełożenia na rzeczywistość. Dlaczego? Taka strategia, że bogatszy łoży na biednych powoduje tylko umacnianie się statusu poszczególnych klas społecznych i zanik dążności do zmiany. No bo po co biedny ma starać się o pracę, bądź zakłdać działalność gospodarczą skoro dostaje od państwa? Jak zacznie się starać, to straci to co otrzymuje. Bogaty zaś obciążony 40% podatkiem będzie kombinował aby znaleźć luki i wyjścia, które pozwolą mu tego uniknąć (np. zmiana obywatelstwa, spółki cypryjskie itp). W efeckie nic się nie zmieni, a niekorzystne tendencje tylko się pogłębią. Jest taki kawał - rozbitek ląduje na bezludnej wyspie i zaczyna się modlić "Panie Boże ześlij mi rybę" itd. Po pewnym czasie z nieba spada wędka... A no właśnie chodzi o tą wędkę a nie gotową rybę. Tak naprawdę nie widzę w Polsce ani po lewej ani po prawej żadnego ugrupowania, które poważnie zechciałoby się wziąć za stymulację społeczeństwa w kierunku zmian. Rozwój gospodarczy dokonuje się przez wzmacniania klasy średniej, nie zaś dawanie pieniędzy biednym, czy zabieranie bogatym. Konkretnie chodziłoby o szerego poważnych zmian w kierunku umożliwenia ludziom zakłdania własnej działalności gosp. Obecnie opłaty ponoszone na ZUS, różne podatki itd. skutecznie studzą zapały wielu, młodych przedsiębiorczych ludzi. W Polsce własna dziłalność kosztuje jakieś 600 - 800 zeta jak nie lepiej miesięcznie z tytułu obowiązkowych składek na ZUS, KRUS itp. W Wielkiej Brytani, prowadzenie własnej małej firmy to koszt około 12 funtów miesięcznie... Istnie też szereg poważnych udogodnie, ubezpieczeń (np. na wypadek upadłości) itd.
W Polsce nie ma stymulacji gospodarczej w kierunku małej i średniej przedsiębiorczości już od wielu lat. Nawet niby progospodarczy rząd PO nic w tym kierunku nie robi.
|
| Śr gru 21, 2011 13:43 |
|
 |
|
gargamel
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So gru 11, 2010 21:39 Posty: 918
|
 Re: Plusy i minusy rozłamu w Prawie i Sprawiedliwości
Ja jestem zdania, że przedsiębiorcy powinni płacić najmniejsze podatki, a to dlatego, że w gruncie rzeczy to oni budują postęp gospodarczy, dają pracę. Ludzie z pomysłem, odwagą i kapitałem powinni być przez państwo traktowani jak diamenty. Wiadomo, że na dziesięciu biznesmenów znajdzie się jeden, czy dwóch, którzy wyłącznie sami będą czerpać profity z tego przywileju, ale uważam jednak, iż pozostałych ośmiu postara się dalej rozwijać działalność, podnosić płace, zatrudniać ludzi.
_________________ http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=42&t=30168 http://pajacyk.pl/
|
| Śr gru 21, 2011 13:56 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Plusy i minusy rozłamu w Prawie i Sprawiedliwości
Witold napisał(a): Wyrównywac nie wyrównuje, ale zmniejsza nierówności Tyle, że, tak jak mówię, wszystko zależy od systemu. Jeżeli stawki są ustalone na 12% i 40%, ale bogaty ma tak wiele możliwości w zakresie uniknięcia opodatkowania, że de facto płaci również 12% (w rzeczywistości co bardziej szczerzy bogacze przyznają, że procentowo płacą znacznie mniej, niż ci z pierwszego progu, a niektórzy nie płacą w ogóle), to nie ma żadnego zmniejszenia nierówności i przecież ci, którzy ten system tworzą, doskonale o tym wiedzą. No i powstaje znowu kwestia sprawiedliwości - może zmniejszanie nierówności jest właśnie sprawiedliwe? Dziś np. często pada pytanie, jaka właściwie powinna być różnica w zarobkach dyrektora i pracownika i czy aby nie jest ona za wysoka. Jak byłoby "sprawiedliwie"? Kiedy mamy do czynienia z niewielkimi różnicami (np. sędzia przeciętnie zarabia dwa razy więcej niż pracownik sekretariatu - przy czym sędziemu pomoc sekretariatu jest absolutnie niezbędna, bez tego nie byliby w stanie wykonywać zawodu), to raczej nikt tutaj nie robi sprawy. Ale kiedy różnica jest dwudziestokrotna? Czy to jest dobre, że wraca zjawisko zarobków po prostu zbyt niskich obiektywnie (coraz więcej jest ludzi pracujących naprawdę ciężko i pomimo tego nie będących w stanie utrzymać rodziny)? Czy to jest sprawiedliwe? Cytuj: Rzeczywiście, ogromna  Oczywiście, że ogromna. Możesz zarabiać miliony - a i tak zapłacisz od tego taki sam procent, co ci, co zarabiają tylko kilkaset złotych rocznie. W przypadku "wyrównywania dochodów" sensu stricto, zarabiać milionów po prostu nie byłoby ci wolno. Nie ma różnicy? Cytuj: Ale jeśli państwo nakłada na bogarszych ponad trzy razy wyższy podatek niż na biedniejszych, to osobiście się im nie dziwie że szukają sposobów żeby się przed czymś takim uchronić. Ale jakie ma dla nich znaczenie to, ile płacą biedni? Znaczenie ma dla nich to, ile płacą oni sami. Czy sądzisz, że oni unikają podatków dlatego, że biedni płacą mniejszy procent? Unikają ich dlatego, że nikt (no, prawie nikt) nie lubi płacić podatków i tyle. Progresja nie ma tu nic do rzeczy. Gdyby podatek był liniowy, to też by robili wszystko, żeby go nie zapłacić albo zapłacić mniej.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Śr gru 21, 2011 14:05 |
|
 |
|
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
 Re: Plusy i minusy rozłamu w Prawie i Sprawiedliwości
Johnny99 napisał(a): Ale jakie ma dla nich znaczenie to, ile płacą biedni? Znaczenie ma dla nich to, ile płacą oni sami. Czy sądzisz, że oni unikają podatków dlatego, że biedni płacą mniejszy procent? Unikają ich dlatego, że nikt (no, prawie nikt) nie lubi płacić podatków i tyle. Progresja nie ma tu nic do rzeczy. Gdyby podatek był liniowy, to też by robili wszystko, żeby go nie zapłacić albo zapłacić mniej. Dla nich żadne, ale powiedzmy, że ma znaczenie patrząc na to z zewnątrz. Jeżeli podatki są horrendalnie wysokie, albo nierówno rozłożone i np. jakaś grupa została obłożona podatkiem kilkukrotnie wyższym niż reszta, to wyszukowanie kruczków prawnych w celu uniknięcia tych podatków, jest moim zdaniem po prostu dużo bardziej usprawiedliwione, niż gdyby były to podatki niskie i w miarę równo rozłożone. Cytuj: Oczywiście, że ogromna. Możesz zarabiać miliony - a i tak zapłacisz od tego taki sam procent, co ci, co zarabiają tylko kilkaset złotych rocznie. No właśnie nie. Przecież o tym właśnie mówimy, że zarabiając miliony płaci się dużo większy procent, niż zarabiając kilkaset złotych. Cytuj: Dziś np. często pada pytanie, jaka właściwie powinna być różnica w zarobkach dyrektora i pracownika i czy aby nie jest ona za wysoka. Jak byłoby "sprawiedliwie"? W prywatnych przedsiębiorstwach sprawiedliwa jest taka, jaką ich właściciele ustalą i na jaka pracownicy, w drodze umowy, się zgodzą.
|
| Śr gru 21, 2011 15:23 |
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: Plusy i minusy rozłamu w Prawie i Sprawiedliwości
Johnny99 napisał(a): Dlaczego np. miało by być sprawiedliwe to, że biedny oddaje taki sam procent dochodu, jak bogaty? Bo nie jest sprawiedliwe, ale jest mniej niesprawiedliwe niż podatek progresywny. Sprawiedliwy byłby podatek pogłówny, przynajmniej w sytuacji, kiedy każdy obywatel jest równy wobec prawa i ma jeden głos w wyborach. Johnny99 napisał(a): Ja nawet byłbym za tym, żeby do Konstytucji, obok zakazu tworzenia deficytu budżetowego, wpisać zakaz podwyższania podatków  Zakaz tworzenia deficytu budżetowego już poniekąd jest zapisany w Konstytucji i nie jest to złe rozwiązanie. Problem w tym, że kiedy próg ostrożnościowy zostanie przekroczony, to zaczną się kombinacje nad obejściem zakazu czy wynikających z niego ograniczeń. W traktacie z Maastricht też były dobre kryteria, ale nie było nikogo, kto byłby w stanie twardo wyegzekwować prawo. Natomiast zakaz podnoszenia podatków to bardzo dobry pomysł, też już go zgłaszałem. Może kiedyś zagłosujemy na tę samą partię? 
|
| Śr gru 21, 2011 18:08 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Plusy i minusy rozłamu w Prawie i Sprawiedliwości
Witold napisał(a): jest moim zdaniem po prostu dużo bardziej usprawiedliwione, niż gdyby były to podatki niskie i w miarę równo rozłożone. No ale cały czas to jest dyskurs o sprawiedliwości, który, moim zdaniem, i tak wcale nie decyduje o tym, że ktoś szuka kruczków prawnych, by uniknąć podatków. Ja napisałem kilkaset? Miało być kilkaset tysięcy oczywiście  Cytuj: W prywatnych przedsiębiorstwach sprawiedliwa jest taka, jaką ich właściciele ustalą i na jaka pracownicy, w drodze umowy, się zgodzą. Czy w takim razie podatek progresywny byłby sprawiedliwy, gdyby zgodziło się na niego całe społeczeństwo? SweetChild napisał(a): ale jest mniej niesprawiedliwe niż podatek progresywny. Dlaczego mniej? Cytuj: Sprawiedliwy byłby podatek pogłówny Dlaczego? Cytuj: przynajmniej w sytuacji, kiedy każdy obywatel jest równy wobec prawa i ma jeden głos w wyborach. Czyli rozumiesz podatek jako swego rodzaju opłatę za prawo do głosowania i równość wobec prawa? No dobrze, ale co to zmienia - dlaczego biedny ma za to płacić tyle samo, co bogaty. Zresztą, można to przecież także ugryźć od drugiej strony: skoro to opłata, to dlaczego bogaty nie mógłby sobie kupić więcej głosów? To też zresztą wcale nie jest mój pomysł.. Cytuj: Natomiast zakaz podnoszenia podatków to bardzo dobry pomysł, też już go zgłaszałem. Może kiedyś zagłosujemy na tę samą partię?  Niestety, dla mnie ani polityka, ani życie nie kończą się na gospodarce.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Śr gru 21, 2011 19:03 |
|
 |
|
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
 Re: Plusy i minusy rozłamu w Prawie i Sprawiedliwości
Johnny99 napisał(a): No ale cały czas to jest dyskurs o sprawiedliwości, który, moim zdaniem, i tak wcale nie decyduje o tym, że ktoś szuka kruczków prawnych, by uniknąć podatków. Oczywiście, że nie decyduje, ale wpływa na ocenę ich postępowania. Im bardziej niesprawiedliwe jest prawo, tym mniej naganne jest nieprzestrzeganie tego prawa. Cytuj: Ja napisałem kilkaset? Miało być kilkaset tysięcy oczywiście  Właśnie tak się zastanawiałem, bo chyba aż tak źle jeszcze w Polsce nie jest, żeby ktoś zarabiał kilkaset złotych rocznie. Cytuj: Czy w takim razie podatek progresywny byłby sprawiedliwy, gdyby zgodziło się na niego całe społeczeństwo? Co do jednego obywatela  I żyli długo i szczęśliwie, a teraz koniec opowiadania bajek. SweetChild napisał(a): Czyli rozumiesz podatek jako swego rodzaju opłatę za prawo do głosowania i równość wobec prawa? No dobrze, ale co to zmienia - dlaczego biedny ma za to płacić tyle samo, co bogaty. No dobrze, ale co to zmienia - dlaczego biedny ma w sklepie płacić tyle samo co bogaty? Może wprowadzimy też progresywne ceny: najbiedniejsi płacą 50% ceny towaru, klasa średnia 100%, a bogaci 200%. Przecież mogą. Ot taka sprawiedliwa redystrybucja dochodów 
|
| Śr gru 21, 2011 19:22 |
|
 |
|
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
 Re: Plusy i minusy rozłamu w Prawie i Sprawiedliwości
Ostatni cytat to oczywiście Johnny99, a nie SweetChild
|
| Śr gru 21, 2011 21:09 |
|
 |
|
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Plusy i minusy rozłamu w Prawie i Sprawiedliwości
SweetChild napisał(a): Sprawiedliwy byłby podatek pogłówny (Jezus płaci podatek pogłówny, XXIX Niedziela Zwykła, Rok A) http://prawica.net/opinie/27477
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
| Cz gru 22, 2011 0:52 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|