Mam prawo być uprzedzająco ostrożna gdy może chodzić o los moich dzieci. I nie na podstawie uprzedzeń tylko na podstawie braku odpowiednich (długoletnich, naukowych) badań, które z całą pewnością udowodniłyby, że dziecku w rodzinie homoseksualnej nie dzieje się krzywda.
A o tej dwójce dorosłych już w tym momencie mężczyzn wspomniałam, bo niestety wszystko wpływa na nasze postrzeganie. Podobnie Ty oceniając katolicki kler bierzesz też pod uwagę znajomych kapłanów, czy nie bierzesz?

Chcesz powiedzieć, że "na podstawie braku odpowiednich (długoletnich, naukowych) badań, które z całą pewnością udowodniłyby, że dziecku w rodzinie homoseksualnej nie dzieje się krzywda" wyciągasz wniosek, że jednak ta krzywda się dzieje?

A słyszałaś może o najróżniejszych krzywdach wyrządzanych dzieciom w rodzinach heteroseksualnych? I jaki na tej podstawie wniosek wysnujesz?


Nadal nie wiemy co strasznego działo się w tej gejowskiej rodzinie.

Nie mam żadnego znajomego kapłana

To ilu was tam siedzi, że nie wiecie Nie musisz wiedzieć, w końcu nie będziesz się chyba sugerować zdaniem jakiegoś anonimowego forumowicza, prawda? Ważne, że ja wiem i że wpływa to jakoś na moją ogólną opinię.Nie. Chcę powiedzieć to, co powiedziałam.

Krótkie podsumowanie naszej dyskusji:

1. Konkretów nt nieszczęścia dzieci w znanej Ci rodzinie homo nie chcesz podać - zapewne nic takiego się tam po prostu nie działo

2. Argument, że w rodzinach hetero dzieje się często źle pomijasz milczeniem - najwygodniej

3. Badania na próbie 500 dzieci ignorujesz jako, że jest to "tylko jedno badanie" - jednocześnie uważasz że Twoja obserwacja JEDNEJ rodziny (o której nic nie chcesz powiedzieć) ma większą wagę

4. Uroiłaś sobie jakieś "dotychczasowe niedobre doświadczenia z gejami agresywnie próbującymi wymusić na otoczeniu poparcie ich żądań" - masz takie doświadczenie osobiste? wymuszał ktoś coś na Tobie? ktoś może pobił ustawodawcę czyli posła? a może ktoś groził Tuskowi?? - i na podstawie tych urojonych doświadczeń stwierdzasz, że "będę robić wszystko co w mojej mocy aby nie dopuścić do adopcji dzieci przez pary homoseksualne." A jaki jedno ma związek z drugim?? Co wspólnego ma (agresywne?) domaganie się prawa do adopcji do (nie)szczęścia dzieci po adopcji? To mniej więcej tak, jak wniosek, że kobiety domagające się prawa do prowadzenia samochodu na pewno będą masowo powodować wypadki, więc na wszelki wypadek utrzymajmy zakaz prowadzenia pojazdów przez kobiety. Niech siedzą w kuchni.


Przemyśl to sobie na spokojnie.

Uzasadnienie patrz wyżej.
Oczywiście. To już nie dotyczy tematu adopcja dzieci przez pary homoseksualne.

Nie. To już jest Twoja manipulacja


Ty też przemyśl sobie na spokojnie czy pomawianie rozmówców o urojenia dobrze o Tobie świadczy i czy trollowanie to na pewno to, co chcesz tutaj robić.

1. Najwygodniej pominąć i przyjąć że nie będę się tym sugerował. A ja chętnie się dowiem co takiego strasznego się tam dzieje. Może zrewiduję poglądy na rodziny homo (których nie znam, zresztą)
2. Oczywiście, że dotyczy! Wszak rozmawiamy o tym czy w rodzinach homo jest dzieciom gorzej niż w rodzinach hetero! Musimy więc wiedzieć jak świetnie jest w tych ostatnich.
3. To co ma większą wagę DLA CIEBIE: obserwacja 1 rodziny czy artykuł o setkach rodzin?
4. Jeśli nie uroiłaś sobie, to poproszę o konkretną informację o agresywnym domaganiu się adopcji przez pary jednopłciowe. Wówczas odwołam swoje słowa o Twych urojeniach.


Tę niełątwą (dla Ciebie) dyskusję nazywasz trollowaniem? Jakiś argument?

Doczytałem. Nie odwołał, broni swoich wyników. Porównywał rodziny nierozbite z rodzinami rozbitymi, których członkowie po rozbiciu mieli się angażować w związki homo - no i mu wyszło. Próbka rodzin rozbitych była bardzo mała. Badanie sponsorował konserwatywny think-tank.

Piwo pić będę, gdyż lubię.
A homo jest dewiacją, w myśl rozkładu Gaussa.

Jak i celibat, w myśl powyższego.

Mówi, że "nie przeszkadza mu reprezentacja osób homoseksualnych i transpłciowych w Sejmie". - Widzę tam przyjemną twarz posła Biedronia, i tak wyobrażam sobie homoseksualistów - dodaje.

Prezes Grupy BRJ uważa też, że bojkot produkowanego przez niego piwa tak naprawdę jest bojkotem ludzi, którzy pracują w związku z jego produkcją. - To piwo warzy kilkaset osób, być może są wśród nich homoseksualiści. Pracują przy nim celnicy, transportowcy, firmy outsourcingowe. A dzisiaj pada hasło "bojkotujemy Ciechana". Ich bojkotujecie czy mnie? - pyta.

- Chcecie, bojkotujcie Marka Jakubiaka. Nie podawajcie mi ręki, nie rozmawiajcie ze mną. Ale bojkotować czyjąś pracę? Gdzie szacunek dla niej? - podsumowuje przedsiębiorca.


http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... xSlotI3img


Bojktoujcie mnie - zdaje się mówić - ale kupujcie moje piwo, bo tracę kasiorę....
Najwyraźniej bojkot jest skuteczny, bo szef browaru zaczyna się kajać.

Mówi realnie, na pewno nie jest to kajanie.
Bojkot?.....raptem 2-3% smakoszy piwa bojkotuje, co skutecznie zniwelowali bojkotujący wylewający piwo do kanału
Biedroń? - niezależnie od fizjonomii, zdecydowanie prezentuje dużo mniej zajadłości niż prawicowi politycy.....ponoć bardzo bliscy Kościołowi.

Skąd masz dane o odsetku bojkotujących?

[quote="Michalczewski"]
Geje nie są gorsi. A niby czemu dwaj kochający się mężczyźni czy dwie kochające się kobiety mają być gorsi? Przecież nawet papież nauczał, że trzeba kochać bliźniego bez względu na kolor skóry czy wyznanie. [...] Niedaleko mnie na osiedlu mieszkają dwaj młodzi mężczyźni. Uśmiechnięci, sympatyczni, uczynni. Wszyscy ich lubią. I nagle ktoś zauważył, że oni się całują. Sąsiedzi zaczynają ich nienawidzić. Już nie są mili i pomocni? Zmienili się? Nie, to są nadal ci sami wartościowi ludzie. Trzeba ich traktować inaczej, bo są gejami? Że niby są gorsi? Przecież to jest chore!
Mogli spokojnie darować sobie publiczne całowanie. Okazali w ten sposób jedynie pożądanie. To nie jest normalne, jeżeli chłop ma ochotę skoczyć na drugiego i dobrać mu się do rozporka. Myślę, że właśnie to ludzi zdenerwowało. Idąc tym tokiem myślenia kopulujące na trawie pieski okazują sobie to samo " uczucie".

Co jest cytatem z Michalczewskiego, bo nie wiem?

Bo ilość Polaków o preferencji homo nie odbiega od wskazań światowych - 2-3-4%.