Czy USA i Rosja wpychają nas w III wojnę światową?
| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy USA i Rosja wpychają nas w III wojnę światową?
gaazkamm napisał(a): Wreszcie zdarza się że prawo stanowione jest sprzeczne z moralnym, jak np. chronicznie w totalitaryzmach. Wtedy nadal jedyna rada to samemu być moralnym. To prawda. Wszelako totalitaryzmy szczęśliwie upadają w konkurencji z demokracjami, bo świat jest już odrobinę bardziej skomplikowany, niż jakikolwiek pojedynczy despota, choćby rozporządzający "orlim okiem CzeKi" może ogarnąć. Co się sprawdzało dwa tysiące lat temu, współcześnie jest niewydolne. A jeśli jednak się zdarzy, że całą Ziemię ogarnie jakieś totalitarne NWO, to do tego czasu będziemy mieli kolonie marsjańskie, a w tamtejszych surowych warunkach ochota na nieskrępowane używanie władzy ludziom szybko przejdzie, bo istotniejsze będzie właśnie przetrwanie konkretnej kolonii. Przynajmniej taką mam nadzieję. gaazkamm napisał(a): Człowiek jest śmiertelny, no niestety, i o to główie mi chodziło. Z tą śmiertelnością (ze starości) to też cholera wie, jak będzie, choć wypadki oczywiście chodzą po ludziach. Ale jednak powalenie przez śmierć "w boju" przeciw niej zdaje mi się lepszym wyjściem niż "przyjmowanie" śmierci na chłodno. Nie wiem, może to kwestia osobniczego charakteru, że jestem takim, a nie innym człowiekiem. gaazkamm napisał(a): W takim razie próba walki z Putinem poprzez stanie się drugim Putinem to nawet nie wygrana-przegrana, to przegrana-przegrana! Najgorszy możliwy rezultat. Nie, nie interesuje mnie zrobienie z Polski drugiej Moskowii i dlatego właśnie piszę o wasalizacji, a nie o inkorporacji. Bo gdybyśmy mieli ziemie rosyjskie do Polski wcielać, to faktycznie: władza byłaby jedna, prawo musiałoby być to samo i groziłoby nam stoczenie się w praktykowanie go na sposób moskiewski. Natomiast gdybyśmy mieli tylko roztaczać protektorat nad lokalnymi watażkami, od biedy możnaby wtedy przymykać oko na ich (formalnie) suwerenne praktyki, byleby wiernie zwalczali watażków hołdujących, powiedzmy, Turkom, i byleby widzieli sens w stopniowym podciąganiu się do europejskiego poziomu, który reprezentować będziemy oczywiście my. Bo powiedzmy sobie szczerze, zamrożenie Rosji w takiej kulturze prawnej, jaką ona kultywuje obecnie, jest proszeniem się o zbrojne ruchawki i w końcu o zdobycie władzy przez jakiegoś Lenina 2.0, który będzie chciał się mścić za kolejną Smutę. Nie o to chodzi. A w ogóle, skąd pomysł, że Szatana może pokonać tylko potężniejszy Szatan? Czy Rzplita wchłonęła Niemców nadbałtyckich dlatego, że stała się bardziej zakonna od Krzyżaków i Kawalerów Mieczowych? gaazkamm napisał(a): Tak bardzo sami chcieli, że aż wzniecali powstania. No ale rzecz w tym, że sprawy się stopniowo uspokoiły i tylko Żydzi mieli aż tak wielkie pretensje, że trzeba było po nich walcem. A i też nie było tak, że wszyscy Żydzi się bili; ale jakoś tylko odłamy partyzanckie przebiły się do wieści gminnej. Ciekawe, że w kręgach ścisłonaukowych popularniejszy jest jednak Józef Flawiusz. gaazkamm napisał(a): Natomiast jeśli się nie mylę, to chyba mamy tu konflikt systemów wartości uniemożliwiający porozumienie. Chyba rozpracowałeś mnie poprawnie, o ile moje deklaracje nie rozjeżdżają się z czynami (co też być może). Zresztą ja się przyznaję, że w jakoś tak z dekadę temu satanizm studiowałem (spuszczając oczywiście wszelkie treści okultne na drzewo) i odrobinę sensu w nim znalazłem, więc pewnie jakieś jego odpryski wciąż mi za skórą siedzą. Choć zdziwiłbym się, gdyby piosenka z japońskiej kreskówki wyrażała treści akurat satanistyczne; satanizm przecież bez chrześcijaństwa, jako postawa budowana "w opozycji do", traci rację bytu. Mówiąc już zupełnie otwarcie, w swoim czasie byłem tak katolicki, że nic, tylko klauzura; ale w pewnym momencie się wkurzyłem, że nie będę przed życiem świeckim uciekał i zacząłem szukać czegoś, co by ten katolicyzm zrównoważyło. Satanizm narzucał się sam, ale na miłość Druny – nie po to odbiłem od jednej ściany, żeby skończyć pod drugą. Umiar jest cnotą. Nie zgodzimy się? Wypijmy więc za naszą niezgodę. : ) O co bowiem mi chodzi: o to, że jakkolwiek używamy naszych mózgów do budowania modeli świata, to kompletnym modelem rozporządza chyba sam Bóg; a że Ciebie pociąga co innego niż mnie, to na innych aspektach świata się skupiamy i raz lepszy będzie model mój, a raz Twój, a Polsce potrzebne są oba.
|
| Wt lip 12, 2016 20:53 |
|
|
|
 |
|
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
 Re: Czy USA i Rosja wpychają nas w III wojnę światową?
Qwerty2011 napisał(a): Tak to wygląda, bo tak ma wyglądać.
Dlaczego więc Amerykanie wspierali finansowo Majdan, skoro jego konsekwencją był rozpad Ukrainy i zajęcie jej części przez Rosjan? Przecież to był najzwyklejszy rozbiór. To, co pozostało z Ukrainy to twór biznesowy w zachodniej strefie wpływów (nawet w rządzie trudno o Ukraińców). Resztę zabrali Rosjanie Widze że kolejna teoria spiskowa Gdyby Amerykanie i zachodnia Europa nie wspierali Majdanu, to Putin mógłby zająć całą Ukraine, a dzięki temu że jednak sie wtrącali to udało sie uratować przynajmniej część Ukrainy.
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
| Śr lip 13, 2016 15:24 |
|
 |
|
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 9126
|
 Re: Czy USA i Rosja wpychają nas w III wojnę światową?
Gdyby nie Majdan, Putin nie interesował by się Ukrainą
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
| Śr lip 13, 2016 15:25 |
|
|
|
 |
|
gaazkamm
Dołączył(a): Pn lis 03, 2014 15:36 Posty: 429
|
 Re: Czy USA i Rosja wpychają nas w III wojnę światową?
ErgoProxy napisał(a): Wszelako totalitaryzmy szczęśliwie upadają w konkurencji z demokracjami Czekam na upadek Chin. I (moim zdaniem) totalizujących się ostatnio USA, jeśli to totalizowanie przestanie być tylko (coraz bardziej) widocznym trendem, a stanie się wyraźnim faktem. W historii nie zawsze tak było. Często demokracje się albo anarchizowały, i same tym samym kopały sobie grób, albo populizowały / demogogizowały / oligarchizowały / ochlokratyzowały ... Inna rzecz, że moim zdaniem demokracja wcale nie wyklucza się z totalitaryzmem, wbrew wszelkim pozorom. Cytuj: do tego czasu będziemy mieli kolonie marsjańskie, a w tamtejszych surowych warunkach ochota na nieskrępowane używanie władzy ludziom szybko przejdzie, bo istotniejsze będzie właśnie przetrwanie konkretnej kolonii. Niekoniecznie, IMHO często to właśnie trudne warunki powodują, że aby odreagować ludzie uciekają się do przemocy. Gdzieś nawet czytałem, nie pamiętam gdzie, że jak rozbije się grupka ludzi na wyspie bez szans na ratunek, to jest takie zjawisko, że nierzadko się dzielą na dwie grupki i zawzięcie zwalczają. TO nie ma być defetyzm z mojej strony, nie toleruję nieskrępowanego defetyzmu. Ale. Hurraoptymizm to druga skrajność. Cytuj: Ale jednak powalenie przez śmierć "w boju" przeciw niej zdaje mi się lepszym wyjściem niż "przyjmowanie" śmierci na chłodno. Czasem tak faktycznie jest, czasem nie. Cytuj: Z tą śmiertelnością (ze starości) to też cholera wie, jak będzie, choć wypadki oczywiście chodzą po ludziach. Nowe technologie mające zapewnić ludziom nieśmiertelność? Tutaj niestety to ja faktycznie byłbym mocnym pesymistą. Jak będzie mi się chciało, to może zbiorę się do kupy, przedstawię na forum moje przemyślenia na ten temat i po raz pierwszy w mojej karierze na tym forum wejdę w buty naczelnego forumowego oszołoma ;P W skrócie, obawiam się, że to: Cytuj: A jeśli jednak się zdarzy, że całą Ziemię ogarnie jakieś totalitarne NWO, to Ma szansę i to sporą przejść właśnie wyłącznie dzięki nowym technologiom, a w szczególności dzięki wymysłom co do majdrowania przy tym, jak zbudowany jest człowiek. Cytuj: A w ogóle, skąd pomysł, że Szatana może pokonać tylko potężniejszy Szatan? To w Twoich postach ciągle widzę zachętę do braku poszanowania prawa do samostanowienia naszych sąsiadów, aby wzmacniać Polskę, więc siebie zapytaj. To, co piszesz o wasalizacji ma sens wyłącznie jeśli oni faktycznie będą tego chcieć. (a wydaje mi się że wątpię żeby tak było - gdyby chcieli sojuszu na równych warunkach to byłoby to naprawdę bardzo dużo) Cytuj: a że Ciebie pociąga co innego niż mnie, to na innych aspektach świata się skupiamy i raz lepszy będzie model mój, a raz Twój, a Polsce potrzebne są oba. Sęk w tym, że jeśli katolicyzm jest prawdziwy, to **nigdy** grzech nie będzie potrzebny, ani nawet lepszy. Natomiast tutaj sprawa rozbija się o problemy moralne: czy należy, czy nie należy przymuszać innych do podległości sobie. (pod przymuszanie rozumiem tu także rozmaite manipulacje, ukryte groźby, etc - niekoniecznie masowe wykupywanie, "zielone ludziki", czy wręcz inwazję). Ty uważasz że należy jeśli tego wymaga interes własnego państwa. Ja uważam że w ogólności nie wolno tak czynić (w ogólności - nie jestem pewien, być może to są bzdury, ale wydawałoby mi się, że być może mogą istnieć jakieś szczególne okoliczności które by to usprawiedliwiały - np. wtrącenie do więzienia terrorysty nie będącego obywatelem kraju, który go wtrąca do więzienia, a który szykuje zamach, choć ten przykład akurat myślę że da się obalić na wiele sposobów; natomiast w żadnym razie takim wyjątkiem nie jest to, że ja chcę przymusić innych do posłuchu żeby móc się lepiej bronić przed przyszłymi potencjalnymi zagrożeniami!) Cytuj: Mówiąc już zupełnie otwarcie, w swoim czasie byłem tak katolicki, że nic, tylko klauzura; ale w pewnym momencie się wkurzyłem, że nie będę przed życiem świeckim uciekał Bo katolicyzm często bywa wykrzywiony w świadomości ludzi. I wtedy faktycznie przeżywanie go staje się męką, prowadzącą niekiedy nawet do takich przyjemności jak nerwica natręctw czy zaburzenia lękowe. Na śmierć się zacytuję: M. i M. Gajdowie, "Rozwój. Jak współpracować z łaską?" J. Eldredge, "Dzikie Serce". Nie cytuję tych książek jako najświętsze i nasłuszniejsze. Są tam fragmenty, z którymi mnie trudno byłoby się zgodzić. Natomiast na pewno każda z nich prezentuje inną wizję katolicyzmu niż obiegowa i powierzchowna, której rzeczywiście łatwo się można przerazić. Nie twierdzę, że klauzura jest czymś złym. Ale nawet niewierzący musi uznać, że spektrum postaw pozytywnych czy pożądanych w katolicyzmie na klauzurze wcale się nie kończy. Dalece się nie kończy. To samo z uciekaniem od świata. Cytuj: In my spirit lies my faith Stronger than love and with me it will be For always A więc poszukujesz nadziei wyłącznie w sobie? Moim zdaniem słabo.Człowiek jednak jest ograniczony. Potrzebuje czerpać od innych. Np. alkoholik. Jeśli będzie chciał czerpać głównie z siebie, zawierzy głównie sobie - no nie wyjdzie z nałogu. Ale jeśli nawet alkoholik ateista pójdzie do AA i uzna ichnią "SIłę WYższą" chociażby jako resztę swojej grupy - jest szansa. Czy dziecko. Musi czerpać od miłości mamy, żeby przeżyć nawet. Moim zdaniem pokładanie swojej wiary i nadziei głównie w sobie samym to nawet nie jest zdrowa miłość własna - to ograniczanie, a zatem ranienie, siebie samego.
_________________ Także http://forum.wiara.pl/search.php?author=gaazkam&submit=Szukaj
|
| Śr lip 13, 2016 20:00 |
|
 |
|
Qwerty2011
Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52 Posty: 1365
|
 Re: Czy USA i Rosja wpychają nas w III wojnę światową?
Robek napisał(a): Widze że kolejna teoria spiskowa
Gdyby Amerykanie i zachodnia Europa nie wspierali Majdanu, to Putin mógłby zająć całą Ukraine, a dzięki temu że jednak sie wtrącali to udało sie uratować przynajmniej część Ukrainy. Nie mógłby. Zachodni biznes też chciał mieć coś z tego. Mylisz, zdaje się, kolejność. Najpierw był Majdan (sponsorowany przez USA), destabilizacja, zamieszanie i anarchia a później atak rosyjski pod fałszywą flagą. Później rządy ukraińskich majdanowców a teraz zachodnia Ukraina, to dziwny twór, ni pies ni wydra. Na moje oko rola Ukrainy jeszcze nie jest skończona, być może ma odegrać jakąś rolę w destabilizowaniu Europy Środkowej - z udziałem Polski, jakiś zatargów na tle narodowościowym.
_________________ "Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas" (2 Kor 4)
|
| Śr lip 13, 2016 20:23 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy USA i Rosja wpychają nas w III wojnę światową?
gaazkamm napisał(a): Czekam na upadek Chin. Och tak, ja też czekam, aż Chińczycy przestaną się wygłupiać i swoim obyczajem po okresie upadku przywrócą Cesarstwo, przez unię personalną z Japonią na przykład. : ) Bardziej serio, to gdyby oni kontynuowali sztywną linię Mao, te wszystkie wojny z wróblami, to byłoby po nich. Niestety/stety, oni potrafią się modernizować gospodarczo, a kontrola Internetu i inne ekscesy władzy, zdaje mi się, jakoś tak same wypływają z zasad konfucjańskich. Natomiast upadek USA, według mnie, skończyłby się apokaliptycznym konfliktem wszystkich ze wszystkimi o władzę nad morzami. Generalnie, ja się do USA nie wybieram, ale nie przez totalistyczne tendencje, a przez ich prawa stanowe, które niekiedy zawierają różne dziwne zapisy egzekwowane z wyjątkową bezwzględnością. gaazkamm napisał(a): Inna rzecz, że moim zdaniem demokracja wcale nie wyklucza się z totalitaryzmem, wbrew wszelkim pozorom. Rozwiniesz? gaazkamm napisał(a): IMHO często to właśnie trudne warunki powodują, że aby odreagować ludzie uciekają się do przemocy. Myślałem o Eskimosach. : ) I o władzy w sensie totalitarnym, nadużywanej na zasadzie "bo mogę, bo nic mnie nie ogranicza". Otóż na Marsie, mam nadzieję, problematyka techniczna wykosi różnych opitych władzą cwaniaczków, którym nie chce się pochylać nad technicznymi szczegółami, bo "ja mam od tego ludzi". Tak, masz, tylko musisz jeszcze umieć nimi fachowo kierować w skomplikowanym środowisku. Gdzieś na blogu WO pogrzebany jest tekst o tym, jak to Romney bodajże przegrał wybory w Usiech, bo jego super-hiper-duper system informatyczny nie wyrobił wskutek błędów projektowych i niewykonania testów pod obciążeniem, o czym "techniczni" informowali i byli za to sekowani. gaazkamm napisał(a): Nowe technologie mające zapewnić ludziom nieśmiertelność? Tutaj niestety to ja faktycznie byłbym mocnym pesymistą. Istnieje możliwość, że śmierć to tylko przystosowanie ewolucyjne, zapisane gdzieś w genomie, a służące temu, żeby potomkowie nie konkurowali z przodkami oo zasoby i żeby linie krwi elastyczniej reagowały na zmiany środowiskowe, ewoluując szybciej. Jeśli tak jest, to można trefne geny zidentyfikować i wyłączyć. Cyborgizacja to mrzonka w mojej opinii. Natomiast pisanie poprawek do genomu... Ale rzeczywiście, też się obawiam, że człowiek szykuje sobie los, jaki spotkał ameby i mrówki. Znaczy, że jednostka ludzka zostanie zdegradowana do czegoś w rodzaju komórki (super)organizmu. I nie będzie na to rady, bo jak widać na przytoczonych przykładach, ewolucja takie rozwiązania wspiera. Wtedy to już tylko uciekać. gaazkamm napisał(a): To w Twoich postach ciągle widzę zachętę do braku poszanowania prawa do samostanowienia naszych sąsiadów, aby wzmacniać Polskę, więc siebie zapytaj. Nie uważam prawa do samostanowienia za prawo, tylko za przywilej, który trzeba uzyskać w drodze rywalizacji z innymi podmiotami politycznymi – wywalczyć, wykupić, wychodzić po paderewsku u jakiegoś Wilsona – sposobów jest multum. Inaczej wykwitłyby nam hordy kalekich państw zarządzanych, albo i nie, przez ludzi niekompetentych, sprowadzających niekonieczne cierpienia na swoich obywateli. Taki los spotkał przecież większą część Czarnej Afryki. gaazkamm napisał(a): Bo katolicyzm często bywa wykrzywiony w świadomości ludzi. Niewykluczone, żem go był wykrzywił. Zresztą, u mnie plączą się jeszcze wątki protestanckie, zielonoświątkowe. Cóż jednak zrobić, grałem takimi kartami, jakie dostałem od losu; kierownika duchowego wsród nich nie było. gaazkamm napisał(a): A więc poszukujesz nadziei wyłącznie w sobie? Och, ja po prostu uważam, że nadzieję albo się ma, albo nie, i jesli ona umrze, to nikt jej w człowieku nie wskrzesi, chyba że on sam – ale życie bez nadziei od śmierci oddziela już bardzo cienka linia. Moją sygnaturę należy raczej czytać jako wyzwanie: nie uda ci się zabić we mnie nadziei. Oczywiście, że do budowania siebie czerpię wątki od różnych innych ludzi, ale dobieram je pod kątem przydatności dla siebie w pierwszym rzędzie. Można mnie w tym znaczeniu nazwać egoistą, cóż jednak po człowieku, który nawet bardzo chce pomagać, ale nie rozporządza środkami i wiedzą do tego, albo słaby jest po prostu? Nie należy mierzyć sił na zamiary; najpierw trzeba zatroszczyć się o samego siebie, a dopiero potem można wychodzić do kogoś z pomocną dłonią.
Ostatnio edytowano Śr lip 13, 2016 21:05 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz
|
| Śr lip 13, 2016 21:02 |
|
 |
|
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
 Re: Czy USA i Rosja wpychają nas w III wojnę światową?
Qwerty2011 napisał(a): Nie mógłby. Zachodni biznes też chciał mieć coś z tego.
Mylisz, zdaje się, kolejność.
Najpierw był Majdan (sponsorowany przez USA), destabilizacja, zamieszanie i anarchia a później atak rosyjski pod fałszywą flagą. Później rządy ukraińskich majdanowców a teraz zachodnia Ukraina, to dziwny twór, ni pies ni wydra.
Na moje oko rola Ukrainy jeszcze nie jest skończona, być może ma odegrać jakąś rolę w destabilizowaniu Europy Środkowej - z udziałem Polski, jakiś zatargów na tle narodowościowym. To co mówisz to jest Putinowska propaganda. Majdan powstał bo Ukraińcy nie byli już w stanie żyć w tak ogromnej biedzie, i zachciało im sie do bogatej Unii Europejskiej, Putinowi sie to nie spodobał, bo dla Putina Ukraina miała być czymś na wzór Białorusi, a Ukraińcy chcieli być bardziej jak Polska niż Białoruś. Żeby była jasność, jak mówie większość Ukraińców to mam na myśli nieco ponad 50%, a jesli chodzi o biede, to też nie jest aż tak tragicznie, tyle że taka bieda która tam jest wystarczyła żeby wygenerować ten cały Majdan.
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
| Śr lip 13, 2016 21:04 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy USA i Rosja wpychają nas w III wojnę światową?
Andy72 napisał(a): Gdyby nie Majdan, Putin nie interesował by się Ukrainą Putin "nie interesował się Ukrainą", bo Janukowycz i świta rządzących byli wasalami Moskwy, a zatem i Ukraina była niepisaną republiką Kraju Rad w wersji Putina.. Zainteresował sie, gdy Ukraina zrobiła woltę zrzucając putinowskich rządzących, wybijając się na wolność..
|
| Cz lip 14, 2016 8:07 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Czy USA i Rosja wpychają nas w III wojnę światową?
Zajęcie Krymu było tak sprawne i szybkie, że musiało być wcześniej zaplanowane i plany te musiały być w miarę aktualne. Majdan wpłynął najwyżej na termin tego zajęcia, ale na pewno nie na sam fakt.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Cz lip 14, 2016 8:15 |
|
 |
|
Qwerty2011
Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52 Posty: 1365
|
 Re: Czy USA i Rosja wpychają nas w III wojnę światową?
Alus napisał(a): Putin "nie interesował się Ukrainą", bo Janukowycz i świta rządzących byli wasalami Moskwy, a zatem i Ukraina była niepisaną republiką Kraju Rad w wersji Putina.. Zainteresował sie, gdy Ukraina zrobiła woltę zrzucając putinowskich rządzących, wybijając się na wolność.. Tak brzmi wersja oficjalna, dla opinii publicznej. Równocześnie jednak: Johnny99 napisał(a): Zajęcie Krymu było tak sprawne i szybkie, że musiało być wcześniej zaplanowane i plany te musiały być w miarę aktualne. Majdan wpłynął najwyżej na termin tego zajęcia, ale na pewno nie na sam fakt. Jakimś cudem Putin przygotował wcześniej swój plan i zgrał go idealnie z Majdanem. Może więc prościej będzie przyjąć, że był to plan amerykańsko - rosyjski, w którym uczestniczyły różnorakie grupy interesów biznesowych. Najlepiej rozpoznać po owocach. Kto będzie następny?
_________________ "Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas" (2 Kor 4)
|
| Cz lip 14, 2016 11:12 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Czy USA i Rosja wpychają nas w III wojnę światową?
Qwerty2011 napisał(a): Jakimś cudem Putin przygotował wcześniej swój plan i zgrał go idealnie z Majdanem. Jakim cudem? Plan był przygotowany, Majdan jedynie przyspieszył jego realizację, wbrew wcześniejszym założeniom (nie dowiemy się już, o ile). Czego dowodzi fakt, że samo zajęcie przebiegło sprawnie i szybko, ale potem zaczęły się już problemy. Rosja była dobrze przygotowana do tego, by Krym zająć, ale nie była (i wciąż nie jest) dobrze przygotowana do tego, by go potem utrzymywać. Cytuj: Może więc prościej będzie przyjąć, że był to plan amerykańsko - rosyjski, w którym uczestniczyły różnorakie grupy interesów biznesowych. Nie będzie. Prościej jest przyjąć, że plan przygotował jeden podmiot, a nie dwa. Cytuj: Kto będzie następny? W planie Rosji z pewnością następne są kraje nadbałtyckie, w szczególności Łotwa.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Cz lip 14, 2016 11:37 |
|
 |
|
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
 Re: Czy USA i Rosja wpychają nas w III wojnę światową?
Qwerty2011 napisał(a): Jakimś cudem Putin przygotował wcześniej swój plan i zgrał go idealnie z Majdanem.
Może więc prościej będzie przyjąć, że był to plan amerykańsko - rosyjski, w którym uczestniczyły różnorakie grupy interesów biznesowych. Najlepiej rozpoznać po owocach. Rosja co jakiś czas musi kogoś zaatakować, i do tego że na Ukrainie czy może bardziej w Kijowie, były nastroje prounijne, które mogą do czegoś takiego jak Majdan doprowadzić , nie trzeba filozofa, to było możliwe do przewidzenia, i Putin mógł sie tego spodziewać. W sumie kilka lat temu przed tym Majdanem można było to widać, w końcu władza w Kijowie chciała zostać z Putinem, a obywatelom Ukrainy chciało sie do Unii Europejskiej. Natomiast co mają do tego Ameryka to już nie wiem. Qwerty2011 napisał(a): Kto będzie następny? Jak dla mnie najbezpieczniej i najbliżej jest Azerbejdżan Ten kraj ma wszystkie zalety, sąsiaduje z Rosją, nie jest w NATO nie ma go w Unii Europejskiej, no i najważniejsze wydobywa duże ilości ropy naftowej, a więc zaatakowanie tego kraju mogłoby wyraźnie podnieść ceny ropy na świecie, a to dla Rosji byłoby coś wyjątkowo pożądanego.
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
| Cz lip 14, 2016 11:57 |
|
 |
|
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Czy USA i Rosja wpychają nas w III wojnę światową?
Qwerty, ale po co mieliby to robić? Fachowi analitycy (w przeciwieństwie do ignorantów) wyjaśniają, że Ukraina jest potrzebna Putinowi, więc nie chce, aby odpłynęła na Zachód. A to, że Rosja nie daje sobie rady bez jakiegoś peryferyjnego państwa, dowodzi, że Rosja jest w tak nędznym stanie, że nie nadaje się do żadnej większej wojny. Oni od lat atakują tylko kraje najsłabsze, które nie mogą stawić żadnego oporu. Z Ukrainy urwał tylko wschodni skrawek. I teraz, ku zaskoczeniu wszystkich (z wyjątkiem Brauna) mieliby zaatakować Chiny od północy, aby USA mogły zaatakować z innych stron. Ponadto, wręcz fascynuje mnie, co Amerykanie mają zamiar zrobić potem. Przeprowadzić inwazję lądową? Podbić całe Chiny? Okupować? Czy cały ten diaboliczny plan ma tylko na celu osłabienie gospodarki Chin? I co dalej? Będą ich napadać tak co 20 lat, aby utrzymać w ryzach wolniejszego rozwoju? Tak to ma wyglądać? Tylko co wtedy z USA? Zamienią się w dyktaturę i będą walczyć z własnym społeczeństwem, które nie będzie zachwycone ogromnymi stratami swoich żołnierzy? Qwerty2011 napisał(a): Ceny ropy są w pełni sterowalne. Spotyka się OPEC i ustala poziom wydobycia. No dobrze. To znaczy teraz doprowadzili do obniżenia cen surowców, aby Rosja miała mniej środków do prowadzenia wojny, a Chińczycy mieli więcej? Dlaczego nie zrobili odwrotnie, aby Rosja zyskała, a Chiny straciły? Qwerty2011 napisał(a): Wojna jest ucieczką od kryzysu. Czy to coś nowego? To nic nie zmienia w kwestii potrzeby znacznych nakładów finansowych na wojnę. Tymczasem Rosja będzie podbijać kraje na zachodzie, czyli tracić swoje rynki zbytu i prowadzić działania wojenne jednocześnie na dwóch frontach? Qwerty2011 napisał(a): A słyszałeś o konfliktach peryferyjnych? No właśnie. Innych konfliktów, niż peryferyjne, mocarstwa wojskowe i nuklearne nie prowadzą.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
| Cz lip 14, 2016 12:32 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy USA i Rosja wpychają nas w III wojnę światową?
Soul33 napisał(a): Qwerty, ale po co mieliby to robić? Fachowi analitycy (w przeciwieństwie do ignorantów) wyjaśniają, że Ukraina jest potrzebna Putinowi, więc nie chce, aby odpłynęła na Zachód. A to, że Rosja nie daje sobie rady bez jakiegoś peryferyjnego państwa, dowodzi, że Rosja jest w tak nędznym stanie, że nie nadaje się do żadnej większej wojny. Oni od lat atakują tylko kraje najsłabsze, które nie mogą stawić żadnego oporu. Z Ukrainy urwał tylko wschodni skrawek.
I teraz, ku zaskoczeniu wszystkich (z wyjątkiem Brauna) mieliby zaatakować Chiny od północy, aby USA mogły zaatakować z innych stron. Jak na razie to Chiny "atakują" Rosję.....gospodarczo. Na rosyjskich obszarach północno-wschodnich, terenach totalnej ruiny gospodarczej, to Chińczycy inwestują i stopniowo gospodarczo przejmują ogromne połacie Syberii.
|
| Cz lip 14, 2016 13:10 |
|
 |
|
gaazkamm
Dołączył(a): Pn lis 03, 2014 15:36 Posty: 429
|
 Re: Czy USA i Rosja wpychają nas w III wojnę światową?
ErgoProxy napisał(a): Bardziej serio, to gdyby oni kontynuowali sztywną linię Mao, te wszystkie wojny z wróblami, to byłoby po nich. Niestety/stety, oni potrafią się modernizować gospodarczo Tak, bo totalitaryzmy dzielą się na durne i inteligentne. Te pierwsze długofalowo stanowią zagrożenie tylko dla własnego kraju - gdyby nawet szaleńcowi pokroju Kim Dzong Una faktycznie przyszło do głowy dokonać na kogokolwiek inwazji, poległby z kretesem (choć kilku by pozabijał). Inny przykład: ISIS. ISIS zabija i morduje, niszczy cały region, ale IMHO długofalowo po prostu NIE MOŻE wygrać, bo NIKT nie może wygrać jeśli walczy przeciw całemu światu na raz, a jaśnie Kalif Baghdadi nie kryje, że jest wrogiem WSZYSTKICH, więc i wszyscy są wrogami jego. Gdyby chociaż udało mu się zjednoczyć pod swoim sztandarem wszystkich islamistów - ale nie, on walczy nawet z innymi terrorystami. Jego klęska jest kwestią czasu. Dlatego wydaje mi się to zagrożenie za nieco przereklamowane. Te drugie dla całego świata. Ich cecha: * Traktowanie swojego społeczeństwa w kategoriach zasobu takiego jak drewno w lesie czy węgiel pod ziemią; * Przemyślany i inteligentny plan rozwoju potęgi własnego kraju i osiągania hegemonii na coraz szerszych obszarach; * Postrzeganie innych krajów jednocześnie kategorii rywali do zlikwidowania, oraz zasobu do wykorzystania (zasobu - jeśli uda się ich podporządkować, zmanipulować, podbić, czy w inny sposób wyr*chać, najchętniej w białych rękawiczkach i bezkrwawo). Takim krajem są obecnie np. Chiny. A takie kraje stanowią ogromne zagrożenie i dla własnego społeczeństwa, i dla wszystkich innych krajów, z którymi chcą wchodzić w jakieś relacje. IMHO Chiny konsekwentnie realizują przemyślany plan powolnego acz nieustępliwego rujnowania gospodarczego w białych rękawiczkach szeroko pojętego Zachodu, są jak pijawki doczepione do organizmu. A głupi PiS traktuje je jako partnera gospodarczego...  ! Kura wchodzi w sojusz z lisem i cieszy się z przewidywanych korzyści. Cytuj: , a kontrola Internetu i inne ekscesy władzy, zdaje mi się, jakoś tak same wypływają z zasad konfucjańskich. Rzeczywiście mordowanie ludzi na narządy wypływa z konfucjanizmu? http://www.news.com.au/world/asia/a-blo ... ae1685c160 Ja tam się nie znam na konfucjanizmie, więc pytanie nie jest retoryczne. Cytuj: gaazkamm napisał(a): Inna rzecz, że moim zdaniem demokracja wcale nie wyklucza się z totalitaryzmem, wbrew wszelkim pozorom. Rozwiniesz? No "Nowy Wspaniały Świat" wg. Aldousa Huxleya. Poza tym to, do czego dążą USA i Zachód. Inwigilacja. Zautomatyzowane kontrolowanie ludzi. (automaty przebierają dane pochodzące z inwiligacji, i jak wykryją coś wg. nich podejrzanego, to podsłuchy). Snowden. Pomysły na chipowanie ludzi, co umożliwi ich całkowitą kontrolę. Pomysły na samosterujące auta Google kórymi człowiek NIE BĘDZIE MÓGŁ kierować "dla bezpieczeństwa". Komórki, tablety, przy których użytkownik końcowy nawet nie ma praw administrcyjnych i firma producent może dowolnie instalować zdalnie aplikacje. To przykład na szersze zjawisko: coraz częstsze odbieranie ludziom własności - traktuje się coraz częściej najbardziej podstawowe rzeczy nie w kategoriach własności odbiorcy, ale raczej usługi, którą on wynajmuje u korporacji, co z kolei daje korporacji pełne wpływy. Chore rozdymanie pojęcia "mowy nienawiści", która prowadzi do tego że przedstawianie poglądów niezgodnych z "miłościwie nam panującymi doktrynami" staje się "mową nienawiści". Mania odbierania rodzicom dzieci za nic. Manipulowanie społeczeństwem, przez doktryny wedle których najważniejsze jest natychmiast dogodzić własnym pragnieniom - promowanie narcyzmu i infantylizmu. Przykład: reklamy wmawiające kobietom, że szczęście da im "pieszczenie" w spa czy taki czy inny krem, który sprawi że będą piękne i uwielbiane (a więc kłamstwo - szczęście pochodzące z zewnątrz człowieka, i jeszcze uwarunkowane infantylnymi mechanizmami uzależniającymi człowieka od produktu i od środowiska). Inny przykład: mężczyźni w średnim wieku, do szaleństwa goniący za "sukcesem" Tak "przygotowanymi" ludźmi można manipulować - osioł, który uwierzył że jego szczęście jest w marchewce przywiązanej mu do łba pobiegnie za nią wszędzie. Dalej Ktoś kiedyś przewidywał np., że niedługo będziemy mieli sytuację gdy firmy ubezpieczeniowe pod rygorem podniesienia kosztów ubezpieczenia będą wymagać "zdrowego trybu życia", a tryb życia będą znać z powodu nowych technologii. Smart City i Smart House, które właściwie stanowią że poruszanie się po mieście będzie kontrolowane jak i nawet życie w domu będzie tylko opłacaną u korporacji usługą. Ogólnikowo piszę, ale dlatego żeby utrymać rozsądną objętość. Wszystko to ułatwa i uwygadnia życie, ale w dłuższej perspektywie odbiera podmiotowość i prowadzi do tego, że: Cytuj: że człowiek szykuje sobie los, jaki spotkał ameby i mrówki. Znaczy, że jednostka ludzka zostanie zdegradowana do czegoś w rodzaju komórki (super)organizmu. Niestety. I to jest IMHO właśnie NWO, które usiłuje się wprowadzić. Ciekawostka: Oficjalne w pewnym okresie logo amerykańskiej służby Information Awareness Office:  "scientia est potentia" - wiedza to potęga, a nie nauka to potęga. Jakby na to spojrzeć, to jest to zdumiewająca szczerość ludzi za tym stojących. Dlatego być może IAO zostało rozwiązane po roku działalności, a jego projekty były kontunuowane, jak wykazał Snowden, w ukryciu pod innymi nazwami. Informacje i logo z: https://en.wikipedia.org/wiki/Informati ... ess_OfficeCytuj: I nie będzie na to rady, bo jak widać na przytoczonych przykładach, ewolucja takie rozwiązania wspiera. Wydaje mi się, że jeśli faktycznie nie ma rady, to tylko dzięki postępowi technologicznemu. Dawniej nie było możliwości kontroli każdego człowieka, a teraz - się pojawiają. I im głębiej będzie się ingerować w życie człowieka (Smart House, podsłuchy, reszta tego co wyżej wymieniłem), a tym bardziej im głebiej będzie się ingerować w ciało człowieka (czipy, modyfikacje genetyczne - w czym problem np. wymóc, by wszystkie dzieci miały genetyczną skłonność do agresji na poziomie poniżej pewnej normy - oczywiscie dla bezpieczeństwa publicznego? Ale wtedy takim społeczeństwem będzie jeszcze łatwiej manipulować. Być może m.in. dlatego obecnie niektórzy uparcie mieszają agresję z przemocą, uważając i głosząc że jakakolwiek agresja jest już sama z siebie zła? Jak dla mnie to zła jest przemoc, jako wykrzywione użycie agresji, ale to inny temat.) Im bardziej wszystko to będzie mieć miejsce, tym bardziej prawdą będzie się stawać to, co napisałeś. Dawniej moim zdaniem nie tak było. Kraj, który by tak sobie poczynał, w sumie kosiłby własne podstawy, bo podstawą kraju jest (dotąd było?) społeczeństwo. I dlatego pewnie w początkowym okresie swego istnienia to demokratyczna Rzplita była najsilniejsza w Europie ("In the mid-1500s, united Poland was the largest state in Europe and perhaps the continent’s most powerful nation." - to cytat z Britannici, https://www.britannica.com/place/Poland) Być może dlatego Ateny w pewnym momencie osiągnęły hegemonię, a Republika Rzymska zdominowała region. (chociaż nie popieram rzymskiego imperializmu). Być może dlatego coraz bardziej demokratyczna Brytania była swego czasu supermocarstwem. Ale większość tych demokracje w pewnym okresie się wynaturzyło i upadło  I dlatego, że takie tendencje widoczne są w U.S.A., to powiedziałbym że USA muszą prędzej czy później upaść, choć doprowadzi to niestety do: Cytuj: Natomiast upadek USA, według mnie, skończyłby się apokaliptycznym konfliktem wszystkich ze wszystkimi o władzę nad morzami Muszą dlatego, że wynaturza się ich system demokratyczny i gospodarczo-polityczny (wpływy lobby na rząd), więc same się osłabiają. Już dopuściły Chiny do takiej potęgi, to tylko dowód na to że są kolosem na glinianych nogach, niestety. Ale obawiam się, że postęp technologiczny umożliwi scementowanie i umocnienie takiego totalitaryzmu na świecie. Społeczeństwo przestanie być istotne, bo i tak wszystko przejmą maszyny, i na tym USA mogą jeszcze wypłynąć. Jeśli to się stanie, to faktycznie obawiam się że USA mogą i u siebie wprowadzić wskazany przez Ciebie model ameb i mrówek, i jeszcze rozszerzyć go po całym świecie. Dlatego z pesymizmem patrzę na USA  Albo upadną, i bardzo źle, albo dojdą do bezwzględnej, gwałcącej wolność jednostki technokracji, i jeszcze gorzej  Chyba, że jednak zawrócą z obranej drogi, nadzieja umiera ostatnia... Cytuj: Cyborgizacja to mrzonka w mojej opinii. Oby. Cytuj: Nie uważam prawa do samostanowienia za prawo, tylko za przywilej, który trzeba uzyskać w drodze rywalizacji z innymi podmiotami politycznymi – wywalczyć, wykupić, wychodzić po paderewsku u jakiegoś Wilsona – sposobów jest multum. Nadal uważam, że jeśli jest jakiś naród, wyraźnie odrębny i spójny, to ma on prawo decydować o swojej przyszłości. Cytuj: Inaczej wykwitłyby nam hordy kalekich państw zarządzanych, albo i nie, przez ludzi niekompetentych, sprowadzających niekonieczne cierpienia na swoich obywateli. Taki los spotkał przecież większą część Czarnej Afryki. Jeśli ludność tego nie chce, to tego nie będzie. A jeśli chce, to pomaganie na siłę i tak nie ma sensu. Przez analogię do wolności jednostki. Wymuszanie przez siłę tego, co wydaje się być dobre dla jakiejś jednostki, to totalitaryzm. No bo co? O szóstej pobudka, gimnastyka, śniadanie ułożone przez dietetyka,... bo jak nie to co? Reedukacja przymusowa? Natomiast manipulowanie innymi nacjami, bądź wręcz zmuszanie ich, tak żeby doprowadzić do ich podległości wobec siebie samego... To jest przemoc. Cytuj: Nie należy mierzyć sił na zamiary; najpierw trzeba zatroszczyć się o samego siebie, a dopiero potem można wychodzić do kogoś z pomocną dłonią. Częściowo jak najbardziej tak.
_________________ Także http://forum.wiara.pl/search.php?author=gaazkam&submit=Szukaj
|
| Cz lip 14, 2016 14:41 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|