Bo gdyby tak było to tacy ortodoksi jak ty, zaraz by wrzeszczeli, ze to profanacja. "Sw Franciszek" lub "św Kolbe" tańczący rock and rolla lub "św Magdalena" Kan-Kana. Znów mielibyscie temat i GN by do niego dołaczył, nazywajac to kultura znieważania sfery sacrum...

Może ława przysięgłych będzie łaskawa i uwzględni okoliczności łagodzące?

Niektórzy się przebierają, ale większość dzieciaków wybiera stroje bohaterów kreskówek, komiksów itp. Czemu? Bo to po prostu lubią. Takie są dzieci.
Nadal uważam, że nie ma NIC złego w tym zachowaniu. Ot kolejny dzień do poszalenia dla dzieciaków.

A dla mnie to nie jest kwestia przebrania - przypominam kolędników, tam też zdaje się są diabły.

Dla mnie jest to problem wprowadzania pewnej kultury, obrzędowości - którą się nasiąka - totalnie niechrześcijańskiej. Problem wykorzystywania, powtarzania znaków, które były znakami kultowymi. Z pominięciem ich znaczenia, w większości przypadków, to prawda. Ale jednak...

To także problem generowania pewnego sposobu myślenia o śmierci - uciekania od problemu śmierci w zabawę. Wyśmiewania tego, co w życiu człowieka jest istotne - w końcu każdego spotka, prawda? "O śmierci lepiej nie mówić, nie myśleć, a jak już trzeba, to wyśmiać, oswoić." Tyle, że to nie daje nadziei...

Śmierć to problem? Ponoć śmierć to przejście do innego świata, lepszego i w ogóle. Dlaczego ma być to problemem, skoro to zbawienie.

Wielka mi kultura niechrześcijańska. Łażenie po domach i mówienie "Cukierek albo psikus!". Nie wzywają tym szatana, ani nie jest to żaden rytuał.

Nie zauważyłem by w zbieraniu przez dzieci cukierków w strojach duszków, były próby wyśmiania smierci

Nie przesadzasz zbytnio?

Może pójdźmy dalej i zabrońmy puszczania w TV horrorów. Takich gdzie występują duchy, wampiry, wilkołaki...przeciez to też próby wyśmiania poprzez sztuczny strach - śmierci

No i sprawa najważniejsza. Halloween ma miejsce nie 1 listopada, ale 31 października. Tak więc nie koliduje z chrzescijańskim świętem. O co więc to rozdzieranie szat?

1. Nie musimy, ale to co się ludziom podoba, możemy. Nikt nie zmusza nikogo do uczestniczenia w obchodach święta Halloween.

2. Hmmm... Może masz rację, ale Halloween wywodzi się ze starego święta celtyckiego, Smahain, które było składaniem czci zmarłym.

3. A czy chodzenie dzieci po kolędzie nie jest "zachęcaniem do żebractwa"?

Nie musimy. Ja nie muszę, Ty nie musisz, ale ktoś może chcieć.



Halloween to nie jest stricte odpowiednik naszego Święta Zmarłych. Ja bym to porównał do Andrzejek, tylko z inną datą, która w naszym kalendarzu pokrywa się akurat ze Świętem Zmarłych. Zresztą, jeśli katolikom w Stanach nie przeszkadza, to czemu ma przeszkadzać u nas? No, chyba, że tam to inny katolicyzm jest.




"Cukierek albo psikus" to tradycja, a nie żebractwo. U nas daje się za śpiewanie, a tam młodszym dzieciom za to, że się przebrały i przyszły.

Analogia jest.


Crosis

Jeśli trzy umorusane wyjce wydukają z biedą jedną zwrotkę "Wśród nocnej ciszy" - to dla mnie to jest żebractwo. Widzę tu anologię do etatowców wymuszających od państwa młodego i gości weselnych pieniądze albo flaszeczkę przy wyjściu z (a nawet przed wejściem do) kościoła.
Prawdziwi, tradycyjni kolędnicy przedstawiali swój, często autorski, program artystyczny, ubarwiony oryginalnymi kostiumami.

Kwestię: "Cukierek albo psikus" nie uznaję za program artystyczny.

Ja w żaden sposób nie twierdziłem, że to jest program artystyczny

Ani też nie zaprzeczyłem Twojemu postowi.


Crosis

Halloween jak każde święto- fajna zabawa, byle nie przesadzać;-)

Amerykanie mają swoje "Świeto Zmarłych"....w maju, odwiedzanie grobow bliskich odbywa sie w maju w Swieto nazwane Memorial Day.
Oni są praktyczni...kwiaty w maju są najtańsze .

Stary temat ale postanowiłem odpowiedzieć - ludzie, dajcie spokoj z tym poganizmem itp.
halloween jest dla dzieci, one biegaja i dostaja cukierki. przeciez jak sie odmowi to nikt zadnych grozb swoich nie spelnia.. to wszystko to ejst zabawa.. nikt nawet nie mysli o tym zeby laczyc to z religia...

halloween wam przeszkadza a praktyki wrozbowe andrzejkow juz nie? dziwne...

A ja powiem, że mnie drażni halołin. Ale nie z powodu samej idei święta, ale dlatego, że przyszło do nas z ameryki.
Amerykanizacja poszerza szeregi. Śmieszy mnie to ale no nie podoba mi się.
Np. jak widzę reklamę:
"Jogurt jem na śniadanie jogurt jest na kolacje jogurt jem na LANCZ..."

Lancz... halołin... po prostu nie podoba mi się że pobieramy z ameryki ich zwyczaje, słownictwo itp.

To tyle ode mnie.

Widzę,że poruszono znowu temat sprzed kilku miesiecy.Juz gdzieś o tym wspominałem na tym forum.Nasze Święto Zmarłych jest również zaadoptowanym na potrzeby katolików świętem z okresu przedchrześcijańskiego w miejsce pogańskich Dziadów.Jeszcze do XIX stulecia na wsiach w te dni palono w nocy ognie i ucztowano na cmentarzach /lektura Mickiewicza/.Szereg obyczajów wczesniej pogańskich przetrwało i zostało częściowo zasymilowanych przez katolików.A choćby w obecnym okresie mamy :"palmy"wielkanocne nie mające kształtem nic wspólnego z liśćmi palmowymi,malowanie pisanek,topienie Marzanny,wypędzanie Judasza ze wsi.Wszystko to są stare "pogańskie zwyczaje.Dlatego przeciwstawianie "pogańskiego"Haloween "chrześcijańskiemu" Świętu Zmarłych jest nieorzeczne bo oba te święta maja własnie rodowód przedchrześcijański.