Ale tam! Za Zygmunta Augusta byl tu raj dla protestantow. Tolerancja i takie tam. Zydzi z Zachodu u nas znajdowali przystan. Potem muzulmanscy Tatarzy.

Mam wrazenie, ze to rozbiory wprowadzily selekcje narodowosciowo-religijna i wyszlo, ze Polak musi byc katolik a Polska jest dla Polakow. Reszta to albo wrogowie, albo (co najwyzej) goscie. Rosjanie i Niemcy odpadali na starcie. Druga wojna z wyniszczeniem Zydow, przesunieciem granic i czystkami etnicznymi to tylko poglebila.
Teraz mamy kompleksy, ktorych nie mielismy kiedys, mimo ze (paradoksalnie) cudzoziemcow i innych nacji u nas praktycznie nie ma. A my ciagle sie boimy, a to ze nam (rdzennie polska, z dziada pradziada - moze jeszcze na Pomorzu?) ziemie wykupia, a to ze nam cos zabiora, a to, ze podzielic sie bedzie trzeba, a my sami nic nie mamy (bo przeciez zaden cudzoziemiec w naszym rozumieniu, palcem nie kiwnie, zeby na siebie zarobic)...
A tam gdzie kompleksow nie maja i nawet zalew Polakow dzielnie przetrzymuja, potrafia dostrzec korzysci z przyjazdu nie tylko uchodzcow ale i innych imigrantow.

A u nas? Tylko straty.

Jak tak zaczęliśmy historycznie, to zaraz będzie o Odsieczy Wiedeńskiej (dla zwolenników PiS) czy o Dominikanie (dla przeciwników). Ja tam wolę porównanie w teraźniejszości.

Starałem się podliczyć koszty obu operacji. Na przyjęcie 7 tys uchodźców wyszło mi jakieś 112 mln. PLN za pierwszy rok (16 tys. rocznie na "łebka"). Tyle że UE pokrywałaby te koszty z nawiązką, teoretycznie na tej operacji "zarobilibyśmy" 56 mln (z czego część poszłaby pewnie na budowę infrastruktury itp). A ponoć nas na to nie stać, bo mamy problemy z ukraińskimi gastarbeiterami (których przemianowaliśmy na uchodźców).

W przypadku operacji wojskowej odnalazłem koszty roczne na same 4 x F16 w okolicach 80 mln PLN (20 mln za sztukę), bez uwzględniania dodatkowych kosztów za granicą czy intensywności aksji. Zołnierzy trudno policzyć, gdyby tam byli sami szeregowi, to by na sam dodatek zagraniczny szło kolejne 7 mln. A to nie są tylko szeregowi, na samolotach latają oficerowie, "żołnierze specjalni" mają taryfy specjalne. Ale niech będzie, że licząc skromnie to "tylko" 20 mln (na sam dodatek, podstawowej pensji nie wliczałem). Szybko osiągamy 100 mln, przy czym mam wrażenie, że nawet cząski kosztów rzeczywistych nie policzyłem.

(Próbowałem porównać to z kosztami w Afganistanie, wyszło mi jakieś minimum 170 mln, ale nie będę tą liczbą szafował, bo musiałbym dokładniej policzyć ilość osób, sprzętu itd.)

Nie znalazłem informacji, żeby NATO lub USA rekompensowały te koszta. Więc przyjmuję, że minimum ok. 100 mln. to nasza bezzwrotna "inwestycja w NATO".

Zródło 1, źródło 2 źródło 3, źródło 4

Świat się zmienia. Czasy, kiedy radośnie i beztrosko przyjmowało się imigrantów mijają bezpowrotnie. Właśnie ważą się losy Wielkiej Brytanii w UE. Wśród zwolenników Brexitu, którzy jeszcze do niedawna prowadzili w sondażach, argumentem numer jeden jest chęć powstrzymania zalewu imigrantów (w tym Polaków). W Austrii na fali nastrojów antyimigranckich kandydat skrajnej prawicy omal nie został prezydentem. W Niemczech AfD wyrasta na trzecią siłę. We Francji Front Narodowy będzie w najbliższych wyborach walczył o zwycięstwo. W Stanach Zjednoczonych jeden z dwóch głównych kandydatów buduje swoją popularność m.in. na hasłach utworzenia muru na granicy i niewpuszczaniu muzułmanów do kraju. Czy zwolennicy przejmowania „bez kompleksów” imigrantów wyciągają z tego jakieś wnioski? Trzeba w końcu otworzyć oczy i skonfrontować się z rzeczywistością. Eksperyment z budową multikulturowego społeczeństwa znalazł się w kryzysie. Jesteśmy w fazie radykalizacji nastrojów społecznych. Jeśli dalej państwa zachodnie będą prowadzić politykę imigracyjną „bez kompleksów” (a raczej bez rozumu) to zatoną w powodzi ekstremizmów.

Trochę z innej beczki. Bardzo wyważona, mądra odpowiedź posłów PiS na list z Ukrainy: deklaracja wspierania naszych sąsiadów, ale i nadzieja na uczciwą ocenę historii.
http://www.rp.pl/wolyn_listy#ap-2
No, mała uwaga: Bury został wywyższony na poziomie państwowym jako żołnierz wyklęty (w apelu poległych), chociaż ulic nie nazywamy jego imieniem, a w liście mowa o tym, że nie ma takich rzeczy w Polsce.

A kto w ostatnich latach “zalal“ Wielka Brytanie?
Wychodzi na to, ze ewentualnemu Brexitowi beda winni ... Polacy.

O ile się nie mylę, to nie Polak uciął maczetą głowę angielskiego policjanta.

Imigrantów nie przyjmowało się "radośnie i beztrosko". Na początku to byli głównie gastarbeiterzy, których przyjmowano z zagranicy do fabryk na miejscu. Z czasem produkcja z krajów Zachodu przesunęła się za granicę, aż do Chin (dalej się nie dało). A gastarbeiterzy jak i miejscowy proletariat - zostali. I tkwią tak od 3 generacji.

(Oczywiście w każdym kraju były jakieś lokalne wariacje, czy to w państwach źródłowych czy w strukturze zatrudniania, niemniej schemat się powtarzał).


Obudzili się poniewczasie żeby stwierdzić, że nie wystarczy sprowadzać, trzeba też integrować. W niektórych krajach zaczęto to wcześniej, w innych - wcale. Jednak integracja i "multi-kulti" w polityce zaczęło się, jak masy imigrantów już były.


Truizm. I bardziej widzę w tym wpływ re-akcji na terroryzm, niż na jakieś niszowe problemy z wystawianiem szopki bożonarodzeniowej czy nauczycielkę w chuście. Tu nie chodzi o wyższość kartofli nad kebabem (jak to widniało na plakacie demonstracji AfD), a o obawy przed agresywną frakcją z ich uśmięchniętymi ajatollahami.

Podobnie w czasach zimnej wojny (i czerwonego terroru) na Zachodzie sympatie do lewicy malały a zwyciężała frakcja liberalno-kapitalistyczna (reagano-thacheryzm), tak teraz im więcej bomb, podrzynania gardeł czy palenia w klatkach, tym bardziej chcemy mieć z dala od siebie to, co nawet nosi "pozory zła", jak mawiał apostoł.

Brawo Poznań

Ciekawe co na to Macierewicz? W obu przypadkach będzie przegrany .

Macierewicz już raz wprowadził wojsko do Poznania, i to przeciwko samorządowi.

Myślisz, że drugi raz nie zechce?

Dla SPRAWY?

Przyznam, ze nie jestem w temacie. O czym mówisz?

E tam. To nie była uroczystość państwowa.

Ogrom tej różnicy jakoś mi umyka. Była decyzja magistratu, było wojsko, były przemówienia. Byli ci sami "aktorzy", tylko dodatkowo był tam arcybiskup.

Czy myślisz, że i teraz nie znajdzie się nikt, kto by poprosił wojsko o pomoc i asystę? Może część mieszkańców, może część radnych, a może nawet sam ...

Różnica polega na tym, ze tamta uroczystość była "kościelna" na terenie jednej parafii, a obecna dotyczy całego miasta i tu organizatorem są jego władze.
Druga sprawa to, czy Macierewicz będzie miał okazje dorwać się do mikrofonu.
No, trochę pisowców jest w Poznaniu ... . Pożyjemy, zobaczymy.

Wielki problem zawnioskować o uroczystość konkurencyjną w tym samym czasie, być może w sąsiednim miejscu. Może być nawet, że przemowa końcowa będzie na terenie tej samej parafii. Ale to nie jest mus.

Potem czas antenowy się odpowiednio "wygospodaruje" a magistrat będzie się spierał z policją o liczby uczestników.