Staramy się....chrześcojański obowiązek nakazuje "ludzi z kasandryczną wizją świata pocieszać".
A śmiech jest lekarstwem

Problem w tym, że to PO rozsiewa kasandryczne wizje świata strasząc jak było by źle i tragicznie pod rządami PiS-u.
Tak że powinniście zastosować terapię śmiechową bardziej w stosunku do siebie a nie mnie.

osiris, akurat rzady PiS juz mielismy. Trudno oczekiwac, ze nastepna proba pojdzie inaczej.
Ale jestesmy narodem odwaznym wiec wszystko jest mozliwe.

Rząd PiS nie pracował w tak komfortowych warunkach (w sensie politycznym) jak rząd PO, więc trudno tutaj cokolwiek porównywać.
Dodatkowo tylko pół kadencji, więc trudno tutaj o jakieś autorytatywne analizy.
Za to podczas ich rządów mieliśmy prawie raj na ziemi, ale szkoda o tym pisać, bo był ten temat już setki razy wałkowany na forum.

Był pół kadencji bo widocznie wyczerpał swoje możliwości.
Miałeś prawdziwy raj? - to może wyłuskamy jak byłeś wtedy zachwycony ....w archiwum sa Twoje posty

Jak pisałeś o "raju na ziemi" w 2007r zerknij do archiwum, np. do tematu przez Ciebie założonego "Lekarze wybrańcy losu"

No tak to juz jest, że w dyskusji zapędzamy się, zapędzamy się zapędzamy... i juz dawno nie widzimy że piszemy w wątku "rozbił się samolot z Lechem Kaczyńskim, wszyscy zginęli" i w postach mnóstwo uśmieszków, o rozśmieszaniu itp. może czas by zmienić wątek bomoże ktoś odnieść mylne wrażenie że to ten fakt tak was bawi, a przecież wiem że to nie prawda, to tylko ferwor dyskusji...

Pierwsze zdziwienia, niedowierzania, szoki i jakieś żale i płacze już minęły; niniejszy wątek przerodził się w zwykłą dysputę o bieżącej polityce.

To nie jest wątek o bieżacej polityce. To jest wątek o katastrofie jej ofiarach o próbach wyjaśnienia itp. itd. Wątek o bieżącej polityce jest gdzie indziej.

W sumie oto chodziło POmagaczom, żeby ten wątek ściągnąć na manowce.
Praktycznie cała ta katastrofa i związana z nią otoczka, to jeden wielki skandal organizacyjny gdzie 90% odpowiedzialności spada na rząd i służby mu podległe.
Oczywiście rząd zamiast posypać głowy popiołem prawdopodobnie rozda medale i (o zgrozo nagrody) za znakomitą organizacją sprzed i po katastrofie.

Dlaczego na rząd?

To on odpowiada za bezpieczeństwo takich delegacji, które w żaden sposób nie można nazwać prywatną wycieczką.
Prezydent jest głową państwa i powinien mieć na tego typu wyjazdy odpowiednią ochronę logistyczną i bezpieczeństwa.
Praktycznie żadna nie została zapewniona w dostateczny sposób.
Klich cały czas dowodzi że nic nie wiedział, to w końcu kto u diabła miał to wiedzieć. Święty duch.
Generałowie podległego mu MON lecą a on nawet nie wie że lecą i kto?
Teraz rżnie głupa, że to nie jego broszka.
Zastanawiam się czy on jest psychiatrą, czy jednak pacjentem.

Tylko że dyskusja o tragedii, zeszła tak jakby na temat śledztwa związanego z niniejszą katastrofą przez pryzmat polityki. Jeżeli z natury to się z tym wiąże, to w porządku; rozumiem.
Mogłem też odnieść mylne wrażenie.

Lamenty się już skończyły, bo i po żałobie, a o samej katastrofie zawsze warto rozmawiać dalej, bo jest to zdarzenie, które może się odbić na całej przyszłej historii Polski na długie lata.
Albo przekujemy to w światłość albo w ciemność.
Na przykładzie UKRAINY możemy zaobserwować jakie skutki ma nieodpowiedni wybór narodu.
Jesteśmy na wielkim, dziejowym zakręcie.

To może od początku. Zadania MON:

Zapis rangi ustawowej określa ministra obrony narodowej naczelnym organem administracji państwowej w dziedzinie obronności państwa. Kieruje on resortem obrony narodowej, w tym przede wszystkim całokształtem działalności Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. Przygotowuje projekty założeń obronnych państwa oraz sprawuje ogólne kierownictwo w sprawach wykonywania powszechnego obowiązku obrony.

Konstytucja RP przyznaje ministrowi obrony narodowej prawo realizacji uprawnień prezydenta w zakresie zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi w czasie pokoju.

W zakresie odpowiedzialności urzędu ministra obrony narodowej znajduje się m.in.:

kierowanie w czasie pokoju całokształtem działalności sił zbrojnych; przygotowywanie założeń obronnych państwa, w tym propozycji dotyczących rozwoju i struktury sił zbrojnych;
realizowanie generalnych założeń, decyzji i wytycznych Rady Ministrów w zakresie obrony państwa;
sprawowanie, w zakresie powierzonym przez Radę Ministrów, ogólnego nadzoru nad realizacją zadań obronnych przez organy administracji państwowej, instytucje państwowe, samorządy, podmioty gospodarcze itp.;
sprawowanie ogólnego kierownictwa w sprawach wykonywania powszechnego obowiązku obrony; zawieranie umów międzynarodowych, wynikających z decyzji Rady Ministrów, dotyczących udziału polskich kontyngentów wojskowych w międzynarodowych misjach pokojowych i akcjach humanitarnych oraz ćwiczeń wojskowych prowadzonych wspólnie z innymi państwami lub organizacjami międzynarodowymi.

Minister ON kieruje działalnością resortu obrony i sił zbrojnych bezpośrednio oraz przy pomocy szefa Sztabu Generalnego WP, sekretarza lub sekretarzy stanu i podsekretarzy stanu. Minister sprawuje nadzór nad:
gospodarką finansową;
polityką kadrową;
jednostkami kontroli gospodarczo-finansowej;
jednostkami kontroli wyszkolenia i gotowości bojowej sił zbrojnych;
działalnością obsługi prawnej;
kontaktami międzynarodowymi;
duszpasterstwem wojskowym.
źródło: http://www.wp.mil.pl/pl/strona/1/LG_1_2

Wybacz, ale nic tu nie widze o organizacji i ochronie wypraw dyplomatycznych ani żadnych innych podejmowanych przez prezydenta RP. MON to Ministerstwo kierujące armią w sensie politycznym, ogólnym.
Jedynym zarzutem jaki tu widzę wobec ministra MON jest to, ze dopuscił do sytuacji, w której na jednym pokładzie znalazło się tylu dowódców. Jednak pragnę tu przypomnieć o kilku rzeczach:
- w związku z polityka decentralizacji w polskiej armii istnieje obecnie duża suwerennośc poszczególnych generałów. Minister MON owszem, kieruje sprawami armii (to istotne - sprawami, co wymieniono na ich stronie), ale nie wydaje zwykle poleceń bezpośrednio generałom. W tej sytuacji oni sami powinni się domysleć że coś jest nie tak i że jest ich zbyt wielu w jednym samolocie.
- zapominasz chyba o konflikcie jaki od lat jest w udziale PiS i PO. Kilka dni wczesniej premier uczestniczył w uroszystości z premierem Rosji co na pewnio nbyło afrontem dla prezydenta RP (to przyznaję - element gry politycznej sam się nasuwa, kto szybciej, kto więcej, kogo będzie lepiej widać - tu akurat łeb w łeb szli Kaczyński i Tusk), który postanowił także złożyc hołd pomordowanym w Katyniu i w tym celu zaprosił wielu prominantnych polityków, wojskowych, przedstawicieli rodzin katyńskich, patriotów i tak dalej. Wyobraź sobie co by się stało, gdyby Klich czegokolwiek zabronił prezydentowi w tej materii, jaka byłaby awantura.
- wreszcie - nie wyobrazam sobie w odwrotnej sytuacji, gdyby Tusk był prezydentem a Kaczyński prenmierem, żeby obarczac wina ministra MON za brak organizacji prezydenckiej wyprawy. Dlaczego? A o tym zaraz...

Przedmiot działalności Kancelarii Prezydenta RP
Na podstawie Statutu Kancelaria Prezydenta RP:
wykonuje zadania związane z kompetencjami Prezydenta określonymi w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i w ustawach,
działa zgodnie z decyzjami i poleceniami Prezydenta,
zapewnia obsługę merytoryczną, organizacyjną, prawną i techniczną Prezydenta, Szefa Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, sekretarzy i podsekretarzy stanu.
źródło: http://www.prezydent.pl/bip/przedmiot-dzialalnosci/

Stąd wynika że:
MON udostepnia prezydentowi samolot.
Kancelaria zajmuje się organizacja wyprawy, powinna zadbac o rezerwę czasowa, awaryjne lotnisko, dodatkowe limuzyny i tak dalej. Co do kwestii bezpieczeństwa prezydenta bardziej pasuja mi tu kompetencje BBN, na którego stronie rpzeczytałam: "Biuro Bezpieczeństwa Narodowego służy Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej pomocą oraz wsparciem w wykonywaniu jego zadań w zakresie bezpieczeństwa i obronności." źródło: http://www.bbn.gov.pl/portal/pl/18/1287/Misja_BBN.html

Podsumuję: nie jestem pewna kto jest za to odpowiedzialny. Prawdopodobnie każda z trzech wymienionych przez mnie instytucji ponosi część winy. Z tego co rpzeczyatłam na stronie MON nie wynika jednak nic co mogłby sugerować zaniedbanie ze strony ministra w zakresie zapewnienia prezydenckiej wyprawie bezpieczeństwa.

Co wiem?
- wiem, że wg. słow Piotra Kownackiego, byłego Szefa Kancelarii:
O sposobie pracy prezydenta: Fundamentalnie nie zgadzam się z jego praktyką działania bez żadnego planu. Sądzę, że powinny być wytyczone konkretne cele i sposoby ich realizacji. Uważam też, że prezydent powinien mieć ustalony kalendarz zajęć i jego się trzymać. Teraz nie ma żadnego planowania, nic nie jest święte, wszystko jest rozedrgane i nigdy nie wiadomo, co człowieka czeka jutro. Wszystko można z dnia na dzień, z godziny na godzinę zmienić. To wprowadza tylko chaos i nerwowość.http://dziennik.pl/polityka/article417485/Kownacki_do_dymisji_A_moze_transfer_do_PO_.html
- wiem, ze podczas lotu do Tbilisi (chyba) na pierwszego pilota wywierane były naciski bezpośrednio od prezydenta. Potwierdził to ś.p. Gosiewski oraz jeden z posłów PiS (chyba Karski), który wytoczył pilotowi proces o niewykoanie polecenia Zwierzchnika Sił Zbrojnych. W tamtym locie drugim pilotem był ś.p. kpt. Arkadiusz Protasiuk.
- wiem, ze ktoś (chyba sam prezydent z małżonką) spóźnili się na odpawę
- wiem, że po szczęśliwym wylądowaniu w smoleńsku pasażerowie Tupolewa mieli jedynie kilkadziesiąt minut na dotarcie na miejsce uroczystości.
- rozumei m także, że mgła moze szybko postepować jak i znikać, zwykłe zjawisko atmosferyczne które często miałam okazję obserwować.

Myslę że nie znajdziemy tu, jak napisałam, jednego winnego. Obawiam się że to był ciąg niefortunnych zdarzeń (tak zwykle działają katastrofy lotnicze). Proponuje dac czas na zbadanie całej katastrofy specjalistom w tym zakresie. A że Resjanie? Po pierwsze takie mają prawo (o ile wiem) a po drugie o ile nie zakładasz Osirisie ich winy to im najbardziej własnie powinno zależeć na wyjaśnieniu całej sprawy, aby zdjąć z siebie podejrzenia. W końcu stało sie to na ich ziemi i swiat na to patrzył.