Dokładnie. Jesli juz rozdawnictwo, to powinno to być moim zdaniem jako zasiłek rodzinny, który jest groszowy, że aż śmieszny. Wówczas kazdy starałby się o pracę, aby otrzymać ten dodatek. Takie jest moje zdanie.

A może po prostu nie zabierać pracującym Polkom i Polakom 40% owoców ich pracy. Szczególnie tym najmniej zarabiającym.
Na rozdętą biurokrację i utrzymywanie klasy próżniaczej.
Może wtedy każdemu by starczyło na godne życie i wychowanie dziecka.
A tak to pisowskie państwo najpierw zabiera, a potem łaskawie daje.
Ile po drodze sobie uszczknęło?
Czy dlatego, że ta właśnie "uszczknięta" część jest niebagatelna i można dzięki niej utrzymywać całe rzesze darmozjadów, nikt nie wpadł na ten banalny pomysł?

To byłoby najlepsze rozwiązanie, ale najpierw musi zmienić się mentalność komunistyczna rządzących (jakiejkolwiek partii).

Niestety przed niespełna rokiem 18% polskiego społeczeństwa zadecydowało, że rządzić Polską mają ludzie o takiej właśnie bolszewickiej mentalności.
Wg bolszewików najpierw trzeba ludziom zabrać jak najwięcej owoców ich własnej pracy.
Potem, zaspokoiwszy swoje własne potrzeby i roszczenia, rozdać resztki - oczywiście wg swojego własnego, bolszewickiego uznania.
Taki właśnie wymiar ma program 500+.

Żadne rządy nigdy w historii nie rozdają nic swojego.
Bo i nic swojego nie mają.
Rozdają tylko to, co wcześniej zabiorą innym.

Wodzowie Indian w niektórych plemionach rozdawali.

Mają mają, tylko to akurat rozdają nad wyraz niechętnie, nawet gdy chodzi, powiedzmy, o zwykłą zapłatę za obiad

Chociażby Korwin już dawno wpadł na ten banalny pomysł. A przecież Ameryki nie odkrył, do XIX wieku tak właśnie funkcjonowały państwa. Najwyraźniej obywatelom nie bardzo się to podobało

Na marginesie, proponuję rzut oka na Mapę wydatków (wprawdzie z 2014 roku, ale aż tak rewolucyjnych zmian nie mieliśmy) oraz Mapę zatrudnienia w sektorze publicznym(z 2013, ale j.w.).

Wynika z niej, że głównym celem istnienia państwa jest wypłacanie emerytur. Warte refleksji.

https://youtu.be/Z_fChDPrDMY

Czy ktoś mógłby wjaśnić mi na jakiej zasadzie tak bezgranicznie tępa osoba zajmuje w Polsce stanowisko ministra edukacji?

Proste.....godna jest pucować buty prezesa.

hmm...
posadzenie urzędnika obok wyszczekanej dziennikarki i oczekiwanie, że urzędnik przegadana wygadaną hienę jest baaardzo optymistyczne.
Współczuję pani minister.
Kiedy my mówimy, że w Polsce to nie Polacy inicjowali i zabijali Żydów, lecz, że czynili to ówcześni okupanci rękoma niektórych Polaków, czy Polaków antysemitów to uważani jesteśmy za tępych. (W przypadku Jedwabnego to Niemcy zapewnili bezpieczeństwo pospolitym bandytom dając im broń do ręki, a w przypadku Kielc to ówczesna milicja komunistyczna, wojsko "ludowe" i UB rozpoczęli jako pierwsi strzelanie do Żydów)
Kiedy Niemcy dzisiaj mówią, że II WŚ wywołali i zbrodnie wojenne popełnili nie Niemcy, ale naziści, to są oni mistrzami intelektu, a mówienie o winie Niemców staje się niepoprawne politycznie.

Do tej poty czytałem tylko o tej wypowiedzi, nie widziałem jej. W relacji nie wyglądało to aż tak głupio i żałośnie. Jest w tym jednak jeden element, który - w zależności od interpretacji - można potraktować jako dobry albo zły znak: Zalewska wie, że robi z siebie idiotkę, że upadla się w imię prezesa, wije się, źle się z tym czuje.

I pozytyw - pojawiła się nowa, zabawna moda językowa. Nikt już nie mówi, że zginął portfel, ale że poległ...

Wyszczekana to fakt, ale nie wchodziła w słowo Zalewskiej. Pani minister miała czas na odpowiedź, tyle że najwyraźniej nie miała nic do powiedzenia z braku znajomości tematu.

Medieval man, a Tobie co, rozum poległ?! :O

Zauważyłeś, że Zalewskiej przez gardło nie może przejść, że mordercami w tych dwóch przypadkach byli zwykli Polacy, a nie że jakieś tam okoliczności może troszeczkę ich usprawiedliwiały? Niemcy albo komuniści zapewnili bezpieczeństwo Polakom, gdy ci mordowali Żydów, więc to nie Polacy mordowali, albo przynajmniej zdejmuje z nich część winy?! Rozumiem że Ty, gdyby nie obawa przed więzieniem, mordowałbyś i gwałcił i to jest ok? Więc nie broń durnej baby, bo przejmujesz jej durnote na siebie.

Ale zgadzamy się w jednym: też współczuję pani minister, że resztki przyzwoitości i godności jej poległy.

@medieval, ty to przeczytales co napisales?

A jezeli ty zabijesz samochodem pieszego, to zabiles ty, czy producent samochodu? A moze urzad, ktory dal ci prawo jazdy? A moze "okolicznosci", ktore zmusily ciebiedo jazdy akurat ta trasa i akurat w tym czasie? A moze "pieszy ci sie podlozyl"?