W skoku na wladze PiS dziala blyskawicznie.

Przy rozdawaniu kielbas wyborczych zaczyna sie intensywnie i dlugo zastanawiac
http://tvn24bis.pl/z-kraju,74/obietnica ... 97731.html

A na koncu to nie bedzie 500 na kazde dziecko, tylko 100 na najbiedniejsze, a limit ustali PiS. Bo teraz to sie mowi, ze "zadna rodzina nie straci". Przedtem mialy wszystkie zyskac.
No ale przeciez PiS nie klamie i nie manipuluje, skad! To potwarz!

A kiedy zajmie sie tym, co powinno byc glownym priorytetem takiej partii? Ratowaniem dzieci nienarodzonych? Przeciez byli jak najbardziej za.
No ale najpierw wladza, potem kasa, a dzieci nienarodzone? A kogo to obchodzi?

Od kiedy Myśl Polska jest tygodnikiem katolickim?



I całe szczęście.



Odejście od obowiązującego "kompromisu aborcyjnego" nigdy nie było priorytetem - tym bardziej "głównym" - PiS i nie widać, by miało się nim kiedykolwiek stać.

To po co bylo udawac, ze jest sie za obrona zycia, jako opozycja?

A jezeli obrona zycia nie jest priorytetem tej, ach jakze wedlug niektorych katolickiej, partii, to czy Johnny99 przyznaje, ze jest nim wladza, wladza i jeszcze raz wladza?

Nie do końca sobie to przypominam, ale opozycja może sobie różne rzeczy mówić. Na przykład teraz Platforma twierdzi, że jest za obroną demokracji - i, jako opozycja, ma do tego pełne prawo



Na to już niech ci odpowiedzą ci, którzy uważają PiS za "katolicką partię", bo ja się do nich nigdy nie zaliczałem.



Oczywiście. Celem istnienia każdej partii jest objęcie władzy.

Jeśli dobrze pamiętam, to ES wygłaszając expose pokazała czarodziejską różdżkę i zadeklarowała, że w ciągu 24 godzin zrealizuje wszystkie obietnice.

Skoro minął już ponad tydzień (dziś już ósmy dzień) od tego, to znaczy że kłamała. 8 dni minęło i żadnych wypłat dla dzieci. Ministrowie zamiast zapewnić natychmiast rzekę płynącą miodem i mlekiem śmią robić audyty i wdrażają się w kierowanie resortami.
A jak wygrał Tusk, to w ciągu godziny od wygłoszenie expose spełnił wszystkie obietnice PO. Tylko "ślepi" ludzie nie zauważyli tego przez 8 lat. Gierek miał rację, gdy stwierdził kończąc, że zawiódł się na społeczeństwie.

No i zapomnieli o priorytetach. Naśladują tylko poprzedników.

Czy Kael ma jakieś priorytety? Czy uważa, że każda kobieta ma prawo do przerwania życia? Swojego i swojego dziecka. Choć dziecko tylko w 50 % jest jej. Czy może każde życie ludzkie ma prawo do rozwoju w miarę możliwości? A może prawo do życia mają wyłącznie osoby zdrowe? Czy życie ludzkie, do którego przyczynił się bandyta, jest mniej warte i życia poczętego z miłości?
Nie chcę dyskutować na ten temat. Oczekuję od KAEL jednoznacznej odpowiedzi na pytania:
Co jest jej priorytetem wzgl. jakie są jej priorytety?
I czy uważa, że poczętemu życiu ludzkiemu nie należy się ochrona? TAK czy NIE?

I jeszcze jedna kwestia. Kto i na jakich kryteriów uznaje partie za katolickie? Czy jest to w gestii papieża czy Kael?

Wlasnie andej potwierdzil moje przypuszczenia. PiS po prostu nasladuje poprzednikow. Im wolno, a poprzednikom nie bylo wolno. Bo Po musi i powinno, to czy tamto, a Pis jest ponad prawem.Ma go przeciez w ... nazwie.

Czy to jest watek o Kael? Zaloz sobie watek o mnie i zadawaj sobie pytania jakie chcesz. Gdybys chcial, to bys sam znalazl odpowiedzi.
Znany sposob manipulantow: zmiana tematu i ataki ad personam.

Dwóch panów udzieliło wywiadu GN.
Linki do obu wywiadów prezentowałam kilka razy.

Znów wykręcasz kota ogonem. Z mojej wypowiedzi nie wynika, że w tej materii stawiam PiS ponad PO. Ale, że ganię naśladowanie złego przykładu. Ty zaś usiłujesz wmówić, że PO ukraść krowę, to dobrze. A jak PiS ukraść krowę, to źle. Ale tylko dla dla pań dwóch świat jest taki.

Przecez to byl cytat twojeg wpisu. Nie rozumiesz co piszesz?

PO nie zmienilo ustawy, bo byla przeciw a PiS nie mial mozliwosci jej przebic. Przynajmniej tak zwarcie szeregow PiS przy glosowaniach o in vitro wygladalo.
A teraz? Co tam zarodki. Lapiemy stery wladzy, zeby nikt nam nie podskoczyl. Zarodki ... moga poczekac. Moga?

No oczywiscie, moze PiSowi w ogole na zarodkach nie zalezalo, a glosowal tak, bo PO glosowalo inaczej.
Argument, ze poprzednicy to czy tamto to my mozemy tez, jest na poziomie polskiej polityki ... z piaskownicy.

Podczas wczorajszego posiedzenia sejmu wyłoniła się koalicja zmiany:PiS i Kukiz15-270 posłów zgodnie popierało ustawy dotyczące TK. Mam nadzieję, że będzie to trwała koalicja, która doprowadzi, że w Polsce będzie obowiązywało prawo i sprawiedliwość.
Na najbliższym posiedzeniu sejmu tzn.2,lub 3 grudnia sejm wybierze pięciu członków TK, to umożliwi, że zaplanowane reformy nie będą blokowane.
Dzisiaj w Republice minister Rafalska przedstawiała prognozy dotyczące 500 zł na dziecko.
Będzie dobrze!

Nie wiem, czy z piaskownicy. Oceniasz wg siebie.

Ale masz rację, że PiS źle czyni naśladując PO. Nie powinni powtarzać tego, co krytykowali. To błąd, który ganię.

Pojawiły się ciekawe plotki, że "nocna zmiana" w TK wynikła z faktu, iż Duda zaczął się łamać i wyraził chęć na kompromis (mówił o tym Dera) - odbierze ślubowanie od trzech sędziów "listopadowych", w zamian za co nie będzie sprzeciwu wobec unieważnienia wyboru dwóch "grudniowych" (co do których nawet politycy PO przyznają już dzisiaj, że to był przekręt). Uchwała o unieważnieniu wyboru wszystkich pięciu miała ten kompromis zablokować. O ile moim zdaniem argumentom za unieważnieniem wszystkich pięciu nie można odmówić pewnych racji, o tyle torpedowanie kompromisowego rozwiązania sprawy należy zdecydowanie potępić. Z tej perspektywy widać, jakim błędem ze strony PO było prowadzenie otwartej wojny z Dudą już po wyborach prezydenckich. Oczywiste jest przecież, że mając do czynienia ze zwartym obozem władzy, którego nie ma możliwości przegłosować, pierwszym celem opozycji powinno być dążenie do rozbicia jego spójności. Niestety, opozycja nie wydaje się tego rozumieć, zapewne głównie dlatego, że wymagałoby to zrezygnowania z wojny totalnej na rzecz strategicznej (raz potępiamy, raz chwalimy, jednych potępiamy, innych chwalimy, część PiS jest zła, ale część jest dobra itp.). Jedynym efektem wojny totalnej jest natomiast konsolidacja przeciwnika, czyli efekt dokładnie przeciwny do pożądanego.

Nie ma możliwości odwołania bądź unieważnienia przez Sejm wyboru sędziów : nieważność może stwierdzić tylko Trybunał. Brak ślubowania nie unieważnia wyboru, a obstrukcja prezydenta zasługuje na Trybunał Stanu ( konstytucja nie daje mu żadnego pola manewru, ma przyjąć ślubowanie i tyle, mówiąc brutalnie, za to mu płacimy) .
Wątpliwe było powołanie przez PO dodatkowych sędziów i PiS słusznie skierował to do rozpatrzenia , i byłaby mu chwała za to, gdyby poczekał na rozstrzygnięcie .
Niestety, dalsze działania pokazują, że PiS potraktował wpadkę PO jako świetny pretekst do całkowitego rozwalenia Trybunału. Prezes nigdy nie ukrywał, że to ciało, w miarę niezależne, jest mu solą w oku.
Po co zresztą , parlamenty, trybunały, prezes sam wie lepiej, co jest zgodnie z konstytucją...
Słusznie np. Zoll prawi, że z końcem niezależnego Trybunału, kończą się państwo prawa. Gdy nie ma komu pilnować Konstytucji, jej zapisy są martwe.
Białoruś na horyzoncie, jeszcze tylko sejm uchwali, że mamy najlepszą władzę w historii, i nie ma co jej zmieniać...

Zepp, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, Ty siedzisz tam gdzie PO. Ja siedzę tam gdzie Prawo i Sprawiedliwość, dlatego zdecydowanie się z Tobą nie zgadzam.

I masz takie prawo......a w przeciwieństwie do Ciebie, za zaprezentowany tu Twój pogląd nie nazwę Cię wodomózgowiem.