No i jak już się pilaster przyjrzał, to co mu wyszło? Bo mnie zwykły, pilasterfaktoid

To, ze pan pilaster uznal, ze to marna ksiazka, nie znaczy, ze tez bys tak uznala.
To znakomita ksiazka i jest w niej pare odniesien do Boga.
Zakladam, ze pilaster tez nie czytal tej ksiazki. Wystarczy przeciez niechec do czlowieka tylko dlatego, ze jest ateista, zeby przekreslic CALY jego dorobek.
Poza tym, skoro tak wybitnie madry inteligentny czlowiek jest sceptyczny na temat istnienia Boga (przynajmniej osobowego), to kim my jestesmy, zeby twierdzic inaczej? Posiadamy jakas wiedze, ktorej on nie posiada?

Australijczyk, argumentum ad verecundiam to nie jest dobre posunięcie w dyskusji jeśli się chce przekonać oponenta do swoich racji. Równie dobrze wierzący mógłby Ci odpowiedzieć, że skoro tak mądry inteligentny człowiek jak J. Ratzinger...itd. No chyba, że chce się rozmówcę rozjuszyć, ale przeważnie zrównoważonym osobnikom nie chodzi o rozpętanie wojny, tylko przekonanie adwersarza.

Wiekszosc z wierzacych uwaze ich za postacie historyczne i swiete. Sa to wiec Wasze "broszki", nie moje.
Bardziej krytykuje tu postawe tych osobnikow i brak slow potepienia ze strony Kosciola dla ich czynow, chocby byly tylko fikcja literacka. Nie mozna wychwalac postepowania Abrahama, kiedy to malo co nie zarznal nozem syna i mowic, ze jak to pieknie zaufal calkowicie Bogu. Jak Bog chce czyjejs smierci, to niech sie nie wyrecza biednymi ludzmi.
Ty Alus, jak uslyszysz glos z niebie, to tez wezmiesz noz, zeby zabic czlonka rodziny? To jest chore! To historia powinna byc stanowczo potepiona. Nie ma dla niej najmniejszego wytlumaczenia. Jesli myslisz, ze jest, to odpowiedz na pytanie, ktore postawilem wyzej.

Tak. Wiem o wielu rzeczach, o których on pewnie w życiu nie słyszał i mam mnóstwo doswiadczeń, których on nie miał. Jak każdy. Bardzo głupie rozumowanie, sorry. Ślepe podażanie za autorytetami nie jest chyba dobrą drogą.

Zabawne, a w jakiej dziedzinie naukowej (poza teologia, ktora jest raczej pseudonauka) pan Ratzinger ma wieksza wiedze od pana Hawkinga? Jednak o budowie, powstaniu i dzialaniu Wszechswiata, pan Hawking ma znaaaacznie wiecej do opowiedzenia.

No wybacz... Moze on nie wie jak sie kupuje bulke i jak wyciaga pieniadze z bankomatu, ale swoimi myslami doszedl o wiele dalej niz kazdy z nas. Wiem, nie jest Waszym idolem, bo zajmuje sie czarnymi dziurami i Wielkim Wybuchem, zamiast zastanawiac sie ile wazy ludzka dusza i ile jest kregow niebianskich.

Nie Twoja broszka a cały czas Cię uwiera.....czyżby podyktowana troską o większość wierzących, których masz za kpów

To ślepe zauroczenie Hawkingiem i Dawkinsem jest wręcz dziecinne

"Marna" nie tylko pod względem literackim, ale przede wszystkim - merytorycznym. Kto chce posiąść wiedzę na temat teorii o powstaniu i budowie Wszechświata, niech lepiej czyta Briana Greena, Michio Kaku, Atkinsa, czy Susskinda. Oni piszą książki o Wszechświecie i jego fizyce. Hawking pisze książki o Hawkingu (a przynajmniej KHC taka była)



Owszem, ale też żeby wynieść pewną naukę na przyszłość. KHC się do tego nie nadaje.



To w przypadku, kiedy adwersarz ma czyste intencje i błądzi wyłącznie z niewiedzy. Na forach dyskusyjnych zdarza się to jednakowóż stosunkowo rzadko. Userzy zwykle pojawiają się, zwłaszcza na forach typowo "ideowych", takich jak te, nie po to, żeby prowadzić uczciwą dyskusję, ale po to, żeby ...głosić. Objawiać. Nawracać. Nie da się ich przekonać racjonalnymi argumentami.

Australijczyk



czyli w tłumaczeniu: Nie potrafię w żaden sposób odpowiedzieć na argumenty pilastra, zatem, wzorem Lenina nazwę pilastra łajdakiem i pozamiatane



OK nazywam Biblię "marną książką". I co?



A ja jestem najwybitniejszym w Europie wirtuozem fortepianu



Jest to oczywiście błędne założenie, wynikające z typowego dla świeckiego humanizmu przekonania, że wrogość do religii automatycznie czyni człowieka mądrzejszym, inteligentniejszym i lepiej wykształconym Pilaster czytał KHC, podobnie jak praktycznie wszystkie pozycje o zbliżonej tematyce, jakie ukazały się w języku polskim. Pilaster zresztą w ogóle nie ma we zwyczaju wypowiadać się na temat książek, których nie przeczytał, czy filmów, których nie obejrzał.



Tutaj mamy do czynienia z tzw projekcją, czyli przypisywaniem komuś (pilastrowi) swoich (Australijczyka) poglądów. Gdyby Australijczyk zadał sobie trud, żeby czegokolwiek się o pilastrze dowiedzieć, to by się zorientował, że jest pilaster np wielkim fanem twórczości Dawkinsa, czy Sagana. Zresztą nawet co do samego Hawkinga, to pilaster ceni sobie jego książkę "Wielki projekt", jako znakomitą książkę popularyzatorską dla dzieci i podarował nawet jeden egzemplarz na urodziny swojemu chrześniakowi




A skąd pochodzi wiedza Hawkinga o Bogu?



Nunka



Wyszło mu, że ludzie tam ((ir)racjonalista i "FiM") publikujący nie mają najmniejszego pojęcia o nauce i pisząc o niej sadzą koszmarne, na poziomie podstawówki, błędy. Czyli w redakcjach też nie ma nikogo, kto by mógł owe byki zauważyć i jakoś skorygować Osobiście najbardziej spodobała mi się próba zastosowania prawa Boyla - Mariotta do opisu zjawisk zachodzących w warunkach szybkich zmian ...temperatury.

Żeby nie być gołosłownym:

Religie, ateizm i poziom życia

Społeczeństwo ateistów będzie głupsze?

Triumf i porażka Richarda Dawkinsa

(Ir)racjonalna ewolucja

Starcie tytaniąt

Białe wilki ateizmu

Faktoidy, mity i baaardzo wolni myśliciele

"Fakty i mity" trzymają poziom.

Humanizm w walce z analfabetyzmem

trochę się zebrało.

Oh przepraszam, ze nie zajrzalem wczesniej do wikipedii, zeby sprawdzic twoj dorobek i zainteresowania. Co tam Wikipedia... powinienem zajrzec do Britanici, bo ktos, kto o sobie pisze w trzeciej osobie musi byc jakims dziwacznym ekscentrykiem albo miec wybitny dorobek naukowy lub artystyczny. Zakladam, ze to drugie?

[tutaj linki do bloga pilastra...]

A dziękuję, w wolnej chwili na pewno przeczytam.


No zebrało się, niemniej to nadal tylko pilasterfaktoid-y lub pilasterfaktoesejoid-y... Może jak przeczytam całość, zmienię zdanie?

Skoro jestes wielkim fanem Dawkinsa i Sagana, to gratuluje, pilaster. Pierwszego przeczytalem prawie w calosci, niektore w oryginale (zostala "Rozszezony fenotyp" i dwie ostatnie). Sagana mniej, bo tylko Cosmos, rowniez w oryginale. Dla mnie to byla uczta, ale pewnie gosc z Britanica, nazwie ta ksiazke marna?

Moim akurat poniekąd jest, bardzo cenię Krótką historię... którą przeczytałem bodaj jako 16-letni łepek, skąd zresztą pamietam, że o Bogu wypowiadał się w niej bardzo oszczędnie i w zupełnie innym tonie niż Ty. Co do wagi duszy i kręgów niebieskich - nie trafiłeś, nie jestem chrześcijaninem.

No właśnie. A pilaster, zanim coś napisał, to przynajmniej przeczytał to, co Australijczyk napisał w tym i w innych wątkach. I na tej podstawie wyrobił sobie o Australijczyku mniemanie (niewysokie).

Nunka



Są tam wymienione konkretne artykuły z (ir)racjonalisty i "FiM" i konkretne głupoty w nich zawarte. Ale jak widać czytanie to dal humanisty chyba zbyt wielki wysiłek...