A co z ateistami, innowiercami chcącymi głosować na PiS?

Ja bym się chętniej dowiedział, co z katolikami głosującymi na Komorowskiego, wg "ósme-przykazanie" Alus.

Ponad przykazanie "prawych" przedkładam własne sumienie.....podobnie jak 84% Polaków - zapewne tych "lekkich, zwiedzionych, którym Pan Bóg nie dał im za dużo rozumu - jako rzecze czołowy polski katolik.
Przy czym od tych pogardzanych, niegodnych przynależności do Kościoła, pieniędzy też bym nie przyjęła, choćby nawet na Świątynie Opatrzności Bożej.

Alus, nie odpowiadasz na pytanie. Co z głosowaniem na Komorowskiego przez katolików? Powinni czy nie powinni? Odpowiedz zgodnie z "własnym sumieniem", które parę stron temu podpowiedziało ci, że katolicy nie powinni głosować na Dudę, bo kiedyś skłamał.

Nie interesuje mnie na kogo kto głosuje.
A napisałam o kłamstwie Dudy drocząc się z Gitą, wymieniającą non stop prawdziwe i wyimaginowane winy Komorowskiego.
Nic nie poradzę, że akurat ty jedyny łyknąłeś tą informację i tak cię oburzyła, bo godzi w partię, której ty w żadnym wypadku nie jesteś zwolennikiem.

A tak na marginesie - czym sie różni zabicie 6 zapłodnionych komórek o 1 zapłodnionej komórki?????

Gdybyś napisała o "kłamstwie Dudy" i tyle, to niespecjalnie by mnie to obeszło, ale ty napisałaś: Gita - katolik nie powinien popierać skazanych wyrokiem sądu kłamców - i jeszcze powołałaś się na Dekalog! Rozumiem, że nie miałaś tego na myśli, a chciałaś się jedynie podroczyć, bo jakoś tak strasznie cię denerwuje, że niektórzy nie popierają Bredzisława? Bo wiesz - drzazga i belka..

Ano właśnie...drzazga i belka....90% tego wątki to wypisywanie prawdziwych i wyimaginowanych win/błędów Komorowskiego.
Przy ujawnianiu ewidentnej nienawiści - bo trudno wielu się obyć bez przezwisk.....jakież to katolickie
Nawet wyrok sądu godzi w 8 przykazanie Dekalogu, ale tylko w przypadku kandydata PiS.
Temat brzmi którego kandydata powinien popierać katolik, zatem wniosek którego nie powinien jest jak najbardziej zasadny.

Kwestię pieniędzy od niegodziwców i czym różni się zabicie 8 czy 1 komórki, oczywiście "nie dostrzegasz"....klasyka.

No i co z tego? Komorowski jest aktualnie urzędującym prezydentem, oczywiste jest więc, że ze wszystkich kandydatów powinien przykuwać największą uwagę.



No więc odpowiedz na pytanie, czy wniosek, że katolik nie powinien poprzeć Komorowskiego, skoro ten, deklarując się jako katolik i, na przykład, okupując honorowe miejsce podczas dożynek na Jasnej Górze, jednocześnie otwarcie sprzeciwia się nauczaniu Kościoła (pomijając już inne przewiny), jest zasadny? Odpowiedz tylko tyle, nawet jeśli "we własnym sumieniu" się z tym z jakiegoś powodu nie zgadzasz - jest zasadny czy nie?



Tym samym, czym różni się zabicie 8 ludzi od zabicia jednego człowieka, ale co to ma do rzeczy?

Doskonałe wykształcenie na podstawie dorobku naukowego wynoszącego dwie publikacje? Na dodatek jedna z nich jest własną rozprawą doktorancką i jest przez grono znawców tematyki kwestionowana. Czy na podstawie wystąpień telewizyjnych naznaczonymi niczym innym niż pustymi frazesami? A może na podstawie samego studiowania?

Mniejsza o wykształcenie.

Oceniać wiary też nie wypada, bo to podobno kwestia personalna i nie wiadomo co w człowieku naprawdę siedzi (Chociaż pozowanie do zdjęć w trakcie modlitwy jest komiczne ).

Jednak postawę i zachowanie, które aż biją w oczy można.
Role serialowe, modelka w ulotce do ćwiczeń fitness, prezenterka programu w TVN24 czy tam TVN Biznes, staż w MSWiA i w sektorze bankowym, kandydowanie do sejmu, kandydowanie na urząd prezydenta RP, lans na cmentarzu w szpilkach i stylowym wdzianku ... - To wygląda jak najzwyklejsza próba zaistnienia za wszelką cenę. Tyle odnośnie tej kandydatki.

Pani Doktor Ogórek - tak jak i Komorowski - publicznie powiedziała, że popiera rządową ustawę o in vitro. Mało tego, opowiedziała się za rozszerzeniem refundacji in vitro. Zrobić sobie zdjęcie ze złożonymi rękami jest łatwo, gorzej z dawaniem świadectwa swojej wierze wtedy, kiedy jest to trudne i może politycznie zaszkodzić..

Zresztą, nie ma co o niej dyskutować, to kandydatura zupełnie niepoważna. Mam taką teorię, że Miller ją wypchnął po to, by sprawdzić, jaki procent SLD jest gotów iść za nim choćby w ogień i poprzeć jego nawet najbardziej absurdalne inicjatywy. Może się przejechać, ale sytuacja SLD jest tak dramatyczna, że musiał podjąć ryzyko.

Swoja droga ciekawe, ze kandydaci na prezydenta popieraja w wiekszosci in vitro jako takie, "z powodow politycznych", jak Johnny99 pisze, czyli po prostu dlatego, ze maja przeczucie? pewnosc?, ze wyborcy, czyli katolickie spoleczenstwo, tez in vitro w jakiejs-tam formie popiera.

A jak pan Duda?
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju, ... 23697.html
Jak to bylo z tym "tak-tak, nie-nie"?

Kto in vitro nie popiera i otwarcie twierdzi, ze jest za zakazem, a przynjamniej za taka regulacja, jaka dle KEP bylaby do przyjecia?

http://bazinga.blox.pl/2015/04/In-vitro ... denta.html
http://ekai.pl/wydarzenia/polska/x87321 ... -dzien-po/

Jezeli dla katolikow akurat stosunek prezydenta do in vitro jest decydujacy, a reszta, czyli polityka wewnetrzna i zewnetrzna, bezpieczenstwo kraju, konflikty polityczne na wlasnym podworku, (nie)zgoda narodowa, gospodarka itp, to drobiazg, to moze sie okazac, ze Polska ... nie powinna miec zadnego prezydenta, bo nikt sie "nie nadaje".

Poza tym byloby pozyteczne, gdyby nasi biskupi otworzyli jednak oczy i zastanowili sie, dlaczego kandydaci na prezydenta nie twierdza, ze in vitro ma byc zakazane?
Jezeli boja sie przegrac z tego powodu, to znaczy, ze "katolickie spoleczenstwo" ma w glebokim powazaniu nauke Kosciola, za ktorej czytelny i jasny przekaz odpowiedzialnosc ponosza .... biskupi.
I to nie ludzie sa winni, ze nie rozumieja (co by Johnny99 nie twierdzil). Jezeli nie bedziemy siegac wyzej do Ducha sw, ktory "zatwardzalby serca" akurat Polakow, to zostaja nam ci, ktorych powolal do "modlitwy i poslugi Slowa" (a nie do innych czynnosci). Czyli nasi pasterze.

Jak to sw Piotr robil po Zeslaniu Ducha swietego, ze go sluchano? Moze warto sie temu przyjrzec?

Z pewnością Andrzej Duda: moje stanowisko jest zgodne ze stanowiskiem Episkopatu Polski i ja się nie waham tego powiedzieć, jestem przeciw tego typu rozwiązaniom.

BTW to: dlatego, ze maja przeczucie? pewnosc?, ze wyborcy, czyli katolickie spoleczenstwo, tez in vitro w jakiejs-tam formie popiera to jest właśnie powód polityczny.



Tak tak, wiemy, że to, iż twój ukochany kandydat otwarcie sprzeciwia się nauce Kościoła to wina biskupów i społeczeństwa, w żadnym razie nie jego samego.

Pan Duda nie popierając też popiera in vitro, tyle tylko, że w wersji dotychczasowej. czyli "róbta co chceta".
Bo część biskupów udaje tylko, iż nie pojmuje, że gdy 79% społeczeństwa przytaczanego w statystykach Kościoła jako katolicy, popiera in vitro, to zakazy nie spowodują zaniechania stosowania metody in vitro.

A kiedy Duda to powiedzial? Date prosze. Bo kiedys-tam to podobno i do wiezienia chcial ludzi za to wsadzac....

No i niezbywalnym faktem jest, ze jak go Sejm z Senatem przeglosuja, to chocby na glowie stawal, bedzie musial ustawe podpisac, chyba ze ... ustapi ze stanowiska.


To ja napisalam cos innego? Moze jeszcze trzy razy przeczytaj.


Prorok Johnny99 wie, kto jest moim "ukochanym kandydatem". Ja sama tego nie wiem, ale Johnny potrafi czytac chyba ... w fusach. Jako "prawy katolik".

Ja pisze o tym, ze slowo gloszone przez biskupow nie dociera do ludzi, a Johnny pisze ad personam. To nie ja (dzieki Bogu) zajmuje sie formacja wiernych w duchu Ewangelii . Mi wystarczy wlasna rodzina.

Jezeli Johnny uwaza, ze biskupi w modlitwie, poscie i na kolanach przygotowuja swoje kazania o kerygmacie i nauce Kosciola, tudziez programy katechetyczne, klerykow wychowuja wlasnym przykladem do ascetycznego trybu zycia, modlitwy i zaufania Bogu, i zajecia sie tym, co juz swiety Piotr im powiedzial, czyli "modlitwa i posluga slowa", a delegowaniem innych zadan osobom wybranym z wiernych, to niech Johnny99 sni dalej.

Wierni slysza to, co slysza na kazaniach i przy lekturze listow pasterskich.
Lekcje religii to zmarnowany potencjal, podobnie jak przygotowanie do sakramentow.
No ale mozna zaklinac rzeczywistosc i uwazac, jak Adam w raju, ze on zrobil wszystko dobrze. To Pan Bog schrzanil mu zycie, dajac taka durna zone (czyli polskim biskupom - tepych wiernych).


Tak na marginesie: czasem sobie mysle, ze jednak ten biskup, ktory "powinien umiec przewodzic wlasnej rodzinie", to nie byl zly pomysl. Przynajmniej mialby kontakt z szara rzeczywistoscia na co dzien i nie moglby odfruwac w swoje wyobrazenia. Regularny i czesty Kontakt z (liczna) wlasna rodzina w postaci rodzenstwa i ich dzieci, tez bylby istotna pomoca.