Wiesz, że właśnie przyznałeś, że Kaczyński jest dyktatorem?

Masz na myśli:
Dyktator (Dictator) – w republice rzymskiej był to urzędnik nadzwyczajny (extraordinarius), któremu przyznawano władzę absolutną na okres maksymalnie sześciu miesięcy, aby zapobiegł nadzwyczajnym kryzysom (np. podczas ciężkiej wojny lub wewnętrznych rewolt). Wybór dyktatora należał początkowo do komicjów centurialnych. Później powoływany był przez konsulów na polecenie senatu i był to jedyny urząd w republice rzymskiej, na który mianowano, a nie wybierano. Dyktator powoływał dowódcę jazdy (magister equitum), który w czasie wojny dowodził jazdą, podczas gdy dyktator stał na czele piechoty. Oznaką nieograniczonej władzy dyktatora było 24 liktorów towarzyszących mu nawet w samym mieście. Do legendy przeszedł Lucjusz Kwinkcjusz Cincinnatus – rolnik, którego w 458 p.n.e. obwołano dyktatorem podczas wojny z ludem Ekwów. Po jej zakończeniu natychmiast zrezygnował z urzędu i powrócił do pracy na roli.

W I wieku p.n.e. nadużywanie tego urzędu (np. przez Juliusza Cezara) doprowadziło do końca republiki.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Dyktator_(starożytny_Rzym)

Bo do dyktatury to nie pasuje
Dyktatura (łac. dictare – dyktować) – dawniej termin używany był w starożytnym Rzymie, gdzie władzę na wypadek zagrożenia ze strony wroga obejmowała jednostka (dyktator), z czasem określenie to stało się synonimem władzy opartej na przemocy[1].

Dyktatura to władza jednostki lub wąskiej grupy. Dyktatorzy nie wyłaniają przedstawicieli społeczeństwa w wolnych wyborach i pozostają poza faktyczną kontrolą społeczeństwa. Cechami charakterystycznymi dla dyktatury są: używanie siły wobec przeciwników politycznych, brak szacunku wobec praw obywatelskich, czy dowolność stanowienia systemu prawnego. Źródłem takiego modelu władzy może być m.in. pochodzenie czy przewaga wojskowa. Dyktatorzy na ogół starają się kontrolować nie tylko politykę kraju lecz całe życie społeczeństwa[1], co było szczególnie zauważalne w reżimach stosujących totalitaryzm[2]. W dyktaturze może lecz nie musi występować system jednopartyjny[3]. Dyktatura jest współcześnie obok demokracji konstytucyjnej najbardziej popularnym systemem sprawowania władzy[4].
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Dyktatura

Identycznie tłumaczono ludziom w PRL-u.
Tylko wtedy termin 'naród' zastępowano określeniem 'lud pracujący miast i wsi'.

Mało tego.
Wywodzono, że skoro ów lud pracujący raz powierzył partii władzę, to nie ma potrzeby, aby pytać o to samo po raz kolejny.
I dlatego zlikwidowano instytucję niezależnych wyborów.
Ciekawe czy szef wszystkich szefów dojdzie do identycznego wniosku.
Moim zdaniem dojdzie i następne wybory będą farsą podobną do obecnych wyborów członków zarządów spółek, prokuratorów, dyrektorów stadnin itp.

Nie...
Chyba, że uznamy, że wcześniej dyktatorem był Tusk, czy Miller, itd.
Każda partia, która dostała się do władzy ma swojego prezesa, przewodniczącego, sekretarza, czy kogo tam chcecie.
Jest oczywiste, że ta osoba pociąga za wszystkie sznurki, gdy partia, której przewodzi jest u władzy.
To trywialne.
Jeśli chcesz taką osobę nazwać dyktatorem to znaczy, że stosujesz semantyczne nadużycie.

Nie, bo żaden z nich nie rządził z tylnego siedzenia.

a co za różnica, z którego siedzenia?

Jak,widać wiele osób nie ma pojęcia jak wyglada według naszego prawa władza w Polsce. Najpewniej w czasie zajęć w szkole przespali to. A teraz są zdziwieni.
Dlatego powiem ze bez zmiany konstytucji nic się nie zmieni.

Bardzo duża. To już nie kłamstwo, nieuczciwość, ale wręcz polityczne oszustwo, jak powiedział prof. Wolniewicz. Rzadko się z nim zgadzam, ale w tym wypadku jak najbardziej.

Róźnica jest taka, że każdy pozakonstytucyjny ośrodek władzy narusza pewien porządek prawny. Być może jeszcze nie łamie. Ale już narusza. Przykład z brzegu. Posłowie chcieli sobie dać.podwyżki, "koryto +" czy jakoś tak. Od kontroli ustaw sejmu normalnie jest senat, potem prezydent, na końcu TK. Ale tutaj ustawę zawetował... prezes.

Takich przykładów jest więcej. I dlatego de facto Duda jest wiceprezydentem. Szydło jest wicepremierem. A jej zastępcy to już "wice wice", czyli takie śląskie wice.

Opisywałem niedawno mural, na którym jakiś graficiarz w moim kraju protestował przeciwko odgradzaniu Europy. Nie było na nim nazwiska Dudy, najwyższej osoby w państwie. Nie było nazwiska Szydło, która egzekutywie szefuje. Było nazwisko osoby, która Polską rządzi de facto, nie de jure.

Każdy, kto pamięta czasy pierwszych / generalnych sekretarzy (nie będących nawet szefami partii), czy czasy pozakonstytucyjnych WRONów i OKONów powinno to się jednoznacznie kojarzyć. Widocznie nie wszystkim się to kojarzy źle.


PS ciekawa sprawa, że nie pamiętam, żeby Jarkacz się ostatnio z Obamą spotkał, jak ten był w Wawie. Widocznie Polska nie przywiązuje takiej wagi do sojuszu z USA jak do sojuszu z Węgrami, że z murzynem rozmawiali tylko "statyści na posadach państwowych"

Dzięki bert. O tym zapomniałam, ale ze PiS wzoruje się na komunie, to już widzę w tym, że tam też był rząd figurantów, a rządził I sekretarz, tyle, że chociaż występował jako najważniejsza osoba w państwie.

Widocznie bert w swoim kraju nie słyszał o takich premierach mojego kraju jak między innymi Oleksy, Cimoszewicz, Buzek, Olszewski ktorzy nie byli szefami partii a rzadzili rada ministrow. Wiec nie musi siegac do prlu w swoich fantasmagoriach.
Kaczyński mam nadzieję,mze nie popełni błedu z roku 2006 i nie zostanie premierem.

Wam sie myli demokracja z demokracja prlowska ciagle trwacie w tej drugiej. Istota pierwszej jest zmiana rzadzacych przez wybory parlamentarne i/lub prezydenckie, drugiej trwanie, czyli by zawsze było jak jest. Komunisci i ich lemingi takze uwazali, ze musi byc jak jest! nie musi...
W nastepnych wyborach jak np w Hiszpanii moga wygrac komunisci z partii razem i beda zmieniac prawo na teczowe...teraz na szczescie wybory wygrało PiS na czele z prezesem Kaczyńskim i ono rzadzi krajem. Premiera mianuje wiekszosc parlamentarna i bert w swoim kraju, na szczescie nic do tego nie ma. I to jest demokracja...a ze bert z helenkami nie o taką walczył...cóz...

I Oleksy i Cimoszewicz publicznie sie chwalili ze ich rzad wybieral szef partii?
Kaczynski, ten swiatly, wyksztalcony, znajacy luczne jezyki obce, po wielu stazach i pobytach zagranicznych (dluzszych niz trzydni) zna tylko PRL. I tylko tak potrafi funkcjomowac. Ta dzika demokracja zachodnia jest podejrzana, nie do opanowania na dluzsza mete przez jednostke, czyli przez niego.
A ze znalazl grupe karierowiczow bez honoru, ktora dala sie kupic? No coz. Korzysta z chwili. Ochrona od panstwa za darmo mu np groby myje. Za kosiarza1 pieniadze.

A kosiarz nie słyszał pewnie o prezydencie Kwaśniewskim czy kandydacie na prezydenta Krzaklewskim? Nie zwrócił uwagi, że wyżej wymienione osoby (premierzy jak i prezydent) rządziły faktycznie, a nie tylko warunkowo?



Być może celuje na prezydenta, co przynajmniej dałoby jego faktycznej władzy namiastkę praworządności.


Urojeń kosiarza na temat "naszych" wyobrażeń komentować nie będę, bo nawet jakbym chciał, to w tym bełkocie sensu nie widzę.

Wycieczki personalne usunięte.


Na pewno było to oszustwo wyborcze. W kampanii przedstawiano to tak, jakby krajem mieli rządzić Duda i Szydło. A nie Kaczyński.

I tego właśnie chciał Naród. Potwierdzają to badania dotyczące zaufania społecznego, w których Duda i Szydło mają bardzo wysokie pozycje, a Kaczyński brodzi po dnie w "paradzie dziwadeł" (Korwin, Macierewicz, Kaczyński).

Zauważ ze mimo zarzutów ze rządzi Kaczyński to maja wysokie notowania. Tak PiS jak i Duda i Szydło.