Dołączam swojego lajka



Z jednym w tej analizie się nie zgodzę:

Uważam, że ten zarzut wobec Tuska właśnie poległ - Tusk nie jest nominatem niemieckim, a europejskim. Gdyby nie otrzymał poparcia znaczącej grupy krajów, a został siłowo przepchnięty przez Merkel, to wówczas retoryka PiS zyskałaby jakieś uzasadnienie, tymczasem wczorajsze głosowanie pokazało coś przeciwnego.


Dzięki


Według mnie to jedyny obecnie polityk, który mógłby zastąpić Kaczyńskiego bez rozłamu w PiS. Najrozsądniejszy z tych, którzy cieszą się poparciem prezesa, a patrząc na dokonania, zdaje się jakoś znajdować wspólny język również na arenie międzynarodowej. Gospodarczo też nie aż tak bardzo populistyczno-socjalistyczny.


Na razie jeszcze nie wylecieliśmy na aut, ale przegraliśmy 27:1 i kto wie, czy nie spadniemy z Ekstraklasy do Drugiej Ligi.

Nie ma żadnych szans na zastąpienie Kaczyńskiego - ludzie, którzy latami służyli wiernie prezesowi, znosząc przy tym wiele upokorzeń, gnąc karki do ziemi, nigdy nie dopuszczą do władzy nad sobą spadochroniarza.
Zbyt mądry to on nie jest - robi sobie w szeregach PiS coraz większe rzesze wrogów i butnie zapowiada własną władzę przez kolejne 10-15 lat....ot narcyz.


Oby tylko do Drugiej

Poniekąd, choć faktem jest, że to, iż Tusk cieszy się mocnym poparciem Merkel rzeczywiście nie było nigdy żadną tajemnicą. Rzecz właśnie w tym, że jedyną ofensywę dyplomatyczną w tej sprawie prowadził PiS. Dlaczego zaczynają szukać "nacisków" dopiero teraz? Bo wcześniej nic na żadne naciski nie wskazywało. Na forum UE nie prowadzono żadnej dyskusji na temat tego, kto ma zostać szefem Rady na następną kadencję. Jedynym rządem, który próbował ją zainicjować, był rząd PiS i mu się to spektakularnie nie udało. Tylko PiS próbował forsować konkurencyjną kandydaturę (z takim samym skutkiem) - plotki o innych kandydatach pozostały jedynie plotkami, a nawet jeżeli ktoś ich rozważał, to na takiej zasadzie, o jakiej mówił wczoraj Leszek Miller: miał on dowiadywać się u europejskich socjalistów, czy biorą pod uwagę zgłoszenie konkurencyjnego kandydata, na co mieli mu odpowiedzieć: "tylko wtedy, jeżeli Tusk zrezygnuje". Nie wiadomo więc, w jakim właściwie celu Merkel miałaby kogokolwiek "naciskać", skoro nie widać było żadnej takiej potrzeby.



Szansę daje biologia

Pytanie, czy człowiek który latami wiernie służył i giął kark do ziemi, nadaje się na lidera. Moim zdaniem nie, za to nadaje się na wierne służenie nowemu prezesowi.


Przyznam, że nie czytałem tych przechwałek, chociaż obiły mi się o oczy. I nie zamierzam się upierać, po prostu nie widzę obecnie lepszego kandydata.
Poza tym mam wrażenie, że niejeden przywódca to typ nieco narcystyczny


Zgoda, natomiast otwartym było pytanie, jak mocnym poparciem Tusk cieszy się wśród pozostałych krajów. Skoro nikt nawet nie wstrzymał się od głosu, to znaczy że na tyle mocnym, aby zarzut o działanie w interesie Niemiec kosztem interesów pozostałych państw Unii stracił na znaczeniu.

Pozostaje smutna konkluzja, że widocznie interesy Polski są rozbieżne z europejskimi i może bardziej po drodze byłoby nam z jakąś Wspólnotą Niepodległych Państw

I dobór naturalny.....pośród członków PiS jest wielu z potencjałem i z dużym zapleczem partyjnym, aby stawać w szranki z Morawieckim, obcym i odosobnionym.


Pytanie czy zechcą nadal giąć kark przed człowiekiem któremu nic nie zawdzięczają, a, który panoszy się i usuwa dla siebie niewygodnych, ludzi, którzy przez lata tworzyli partię.
Bardziej wiarygodne, że Ci zmarginalizowani przez Morawieckiego, gdy braknie mecenatu Kaczyńskiego stworzą przeciw niemu silny front przeciwników.

Cały wczorajszy dzień można podsumować cytatem z wypowiedzi B. Szydło Po dramatycznych rządach PO odzyskaliśmy należną Polsce pozycję w Unii Europejskiej. Przywódcy innych krajów liczą sie z naszym zdaniem.

No chyba że PiS znajdzie "naciski" Tylko że, pomijając wszystko inne, rzucanie takich podejrzeń teraz jest dla słabszych państw UE po prostu dyskredytujące i obraźliwe. Jeżeli były naciski, to należało (pomijam tu sens takiego działania) je wykryć wcześniej i ew. próbować dyplomatycznie zwalczać. Czasu było dużo. Jednak oczywiste jest, że po tym, jak wybór został już przyklepany, żaden przywódca kraju UE nie przyzna się, że głosował pod naciskiem. A już zwłaszcza taki przywódca, jak choćby Orban, który wszak chce w swoim kraju uchodzić za tytana, który trzęsie całą Europą. PiS zatem nie znajdzie żadnych rzeczywistych nacisków, a jeżeli spróbuje w swoim stylu zarzucać UE kolejnymi "trotylami", wzbudzi tym większą niechęć, i to zwłaszcza właśnie wśród mniejszych krajów.

http://www.tvn24.pl/premier-zapowiadala ... 222,s.html

Na szczescie nie jestem osoba publiczna, ale po takiej kompromitacji zaden prezes by mnie nie zmusil do firmowania moja twarza jego histerycznych reakcji. No ale trzeba by tu miec szacunek do wlasnej osoby a nie tylko "poczucie misji dziejowej" i kase do stracenia.

Cóż, pohukiwania Szydło nikt nawet nie próbuje komentować. Żaden z uczestników szczytu nie widzi potrzeby, by je dementować. Po prostu: co to kogo jeszcze obchodzi, co tam sobie jakaś Szydło pohukuje.

Znamienne jest, że jeszcze nikt z pisiorow nie zapostowal ( Corner sie wybil ale walna jak kula w plot ). Ustalaja jedna sluszna wersje, znana od samego poczatku, nawet jak bedzie o 180 stopni inna niz gloszona teraz w mediach.

Wersji jest na razie kilka:

1) tak naprawdę to było wielkie zwycięstwo Kaczyńskiego, tylko głupki z opozycji tego nie rozumieją,
2) to wszystko wina Niemiec, którym wszystkie państwa UE poza Polską właśnie się poddały i tak leżą pod butem Merkel,
3) UE to generalnie dno i metr mułu, coś jak RWPG,
4) Polska wreszcie głośno krzyknęła i stłukła porcelanę na unijnym salonie i w zasadzie tylko to się liczy,
5) nareszcie okazało się, że Tusk to tak naprawdę Niemiec, w ogóle to miał dziadka w Wehrmachcie i powinien przyjąć obywatelstwo niemieckie, w zasadzie tylko to się liczy,
6) tym wyborem UE sama podpisała na siebie wyrok śmierci i zaraz się zmieni w ruinę, my przynajmniej ostrzegaliśmy.

Chyba nic nie pominąłem?

Pominąłeś - Merkel zadecydowała po spotkaniu MSZ Niemiec i Moskwy. W Moskwie zapadła decyzja, którą Merkel wymusiła na pozostałych 26 państwach UE.

Pominąłeś:
http://wpolityce.pl/polityka/330833-donald-tusk-mial-szanse-ocalic-resztki-honoru-wolal-zostac-kandydatem-niemiec-az-tak-boi-sie-powrotu-do-polski

Nawet gdyby, dziwisz mu sie?
Wroci akurat, jak dobra zmiana zrujnuje kraj na tyle, ze tylko twarda kadra zostanie przy prezesie, zeby koryta pilnowac. A i to nie takie pewne....

Wolał być kandydatem Niemiec ....zapewne na wzór kardynała Wojtyły, zgłoszonego na konklawe przez Niemca.