Inne są zasady funkcjonowania konklawe i w ogóle Kościoła a inne zasady funkcjonowania UE.
Porównanie zupełnie od czapy.

Ujmijmy to inaczej.
Tusk - obywatel polski, Polak widząc, że rząd jego kraju wystawia innego kandydata postawił swój własny interes nad interesem swojej kraju.
Można i tak, ale nie róbcie z niego bohatera i dumy Rzeczpospolitej.

Gdyby kandydatem był ktoś z PiS, a rząd PO, to wtedy oceniłbyś, jako durny i podły rząd.

Nikt nie robi z Tuska bohatera, chociaż nieco dumy Rzeczpospolitej przynosi. Tu raczej mamy do czynienia z klęską rządu, który swój własny interes postawił nad interesem swojego kraju.

Fakt. Uzupełniam:

7) w UE nie ma żadnej demokracji, czego dowodem jest fakt, że my chcieliśmy inaczej niż większość i zostaliśmy chamsko przegłosowani!
Tusk był i jest be, a teraz się okazało, że jest jeszcze bardziej be, niż nam się wydawało i w związku z tym.. no, i w zasadzie tylko to się liczy,
9) UE złamała swoje żelazne, fundamentalne i najważniejsze zasady tylko po to, żeby skopać nam d**ska w niezbyt istotnej dla niej (ale niezwykle istotnej dla nas) sprawie, wyraźnie po tym widać, jak niesamowicie wzrósł nasz prestiż. Teraz trzeba tylko czekać, aż np. Trump ostentacyjnie złamie swoje obietnice i całą agendę postępowania, żeby tylko nam przysolić, co będzie wyraźnym znakiem, że USA wreszcie traktują nas poważnie.



Przykro mi, m_m, ale jest wielu ludzi, w tym piszący te słowa, którzy są bardzo dalecy od utożsamienia interesu rządu PiS z interesem Polski. Bardzo dalecy.



Nie robię. Ale to jest trochę tak, jak z Kaczyńskim - cokolwiek bym o nim nie sądził, uważam, że zawsze powinniśmy mu być wdzięczni za wyeliminowanie Leppera z polskiej polityki. To, że teraz sam niszczy Polskę znacznie bardziej, to już zupełnie inna sprawa (i inny Kaczyński). Podobnie z Tuskiem - jeżeli faktycznie chce wyeliminować Kaczyńskiego z polskiej polityki, to oczywiste jest dla mnie, że będę mu w tym kibicował. Nawet zresztą w okresie mojego największego antyplatformizmu pisałem, że Tuska, jak dla mnie, zepsuło premierostwo i szefowanie PO. Uważałem, że byłby znacznie lepszym - może nawet zupełnie dobrym - prezydentem (BTW uważam, że jest, zarówno sam w sobie, jak i dla Polski, lepszym - może nie "dużo", ale wyraźnie - szefem Rady Europejskiej, niż był premierem). Tusk niszczył polską politykę jako premier - może właśnie on, jako prezydent, zdoła ją naprawić. Mężczyznę poznaje się po tym, jak kończy.

Wyobrażasz sobie głosowanie nad kandydatem, którego nikt nie popiera?
Putin spadłby ze swojego fotela ze śmiechu.

Z Tuska bohatera zrobić się nie da.
Dumy nie przynosi Rzeczypospolitej, ale za to przynosi korzyść Angeli.
Klęska rządu ewidentna. A do tego na własne życzenie. Nieudacznictwo.
Klęska Polski ewidentna, wybrany polityk dbający o interes sponsorów i protektorów, zamiast Polski.
Interes Polski jest tożsamy z interesem rządu, ale nieudacznictwo powoduje, że skutek jest przeciwny.
Saryusz Bez Szans, byłby lepszy. Saryusz Bez Szans, wiele stracił. Przewidywał?

Zgłoszenie kandydata na 7 dni przed wyborami, to była kpina ze wszystkich krajów UE, kpina z Polaków, nawet wbrew własnej woli kpina i ośmieszenie PiS.

Interes Polski jest tożsamy z interesem rządu......przez 8 lat plucia na rząd, nagle okazuje się, że jednak rząd reprezentował interes Polski

Ośmieszanie i osłabianie UE i pozycji Polski w tej instytucji, nie jest w interesie Polski.

A to ciekawe, czy droga i wielka OPOZYCJA w Polsce, zauważyła jak bardzo umocniła się pozycja pani Melker w Unii i co to oznacza w świecie polityki ?

No, akurat w tym momencie jest wprost przeciwny.

Merkel pozycję zawsze miała wysoką, a durne plucie na Niemcy nie zaszkodzą Niemcom, ale naszej gospodarce dla której Niemcy sa największym kontrahentem handlowym.

A dlaczegoz to, wybrana, pozycja pani Merkel w unii “sie umocnila“? No, jak myslisz?
I dlaczego jest to zle dla unii wedlug ciebie?
I pytanie trzecie: co byloby lepsze? Silna pozycja na arenie unijnej Kaczynskiego? Pomijajac fakt, ze jest zwyklym poslem, to co niby dobrego unii mialoby to dac? I coz takiego unii moze posel Kaczynski pozytywnego zaoferowac?

Masz rację.
Zawsze uważałem że rząd PO nie działał w interesie Polski i to zdanie podtrzymuję. Zdziwiona?
Znowu czytasz wybiórczo. Nigdy nie pisałem że interes Polski jest tożsamy z interesem jakiegokolwiek rządu... a na pewno nigdy nie był tożsamy z interesem rządu PO.




Burza za 3....2....1...

Zdaje mi się, że to była odpowiedź na post andeja.

Przede wszystkim PiS nie wystawił żadnego innego - realnego - kandydata. Był to kandydat fikcyjny, ponieważ wiadomo było, że go nie wybiorą, bo nikt tego nawet nie rozważał. Istniał natomiast szeroki konsensus w sprawie Tuska. A gdyby nie Tusk, wybraliby kogoś z innego kraju niż Polska, gdyż tylko takie propozycje się pojawiały.

Stanowisko przewodniczącego RE nie daje też znaczącego wpływu na politykę Unii. Nie ma więc w ogóle żadnego, nawet hipotetycznego, powodu, aby uważać, że kandydatura JSW była w interesie Polski, a Tuska nie była.

Trzeba również myśleć o skutkach prowadzonej polityki. I w tym przypadku zdecydowany sprzeciw wobec kandydatury Tuska nie mógł przynieść żadnych korzyści, a wiązał się z nieuchronnością poniesienia pewnych strat wizerunków (przedstawienie Polski w strukturach UE jako narodu skłóconego i walczącego o drobiazgi) oraz ryzykiem poniesienia strat istotniejszych (brak Polaka na wysokim stanowisku w UE, wyzbycie się możliwości efektywnego sprzeciwu, z którego można było skorzystać przy ważnej okazji i większe straty wizerunkowe poprzez zagraniczną prasę).

Nawet ten plus wymieniony przez Warzechę, czyli doprecyzowanie formalności wyboru szefa RE i określenie wymogu zgłoszenia kandydata przez rząd kraju jego pochodzenia (o czym wspomniała Szydło) jest nietrafny, ponieważ realnie wykazali coś dokładnie przeciwnego - taki wymóg oznaczałby przenoszenie wewnętrznych konfliktów na Unię, więc nie powinien w ogóle zaistnieć.

Ostatecznie PiS stracił wszystko, co mógł, a nie uzyskał nic. Przy czym wszystkie karty należały do nich, ponieważ Tusk mógł zrobić tutaj jedynie niewielki unik i nic poza tym.