A i tak Polacy go wolą niż "pracusiów inaczej" pisowskich

Dodaj jeszcze - młodzi, otumanieni Polacy oraz (co oczywiste) żelany elektorat.
To jest prawidłowość przewidywalna, a nie jakieś sympatie i antypatie, które chcesz nam (razem z PR-owcami) wmówić.

Niemniej niezaprzeczalnie większość ...iwektywy typu "otymanieni, ogłupieni" to stara śpiewka każdej opozycji lub tyranii.

Brawo Alus za te zaszczyty.
Nie wiedziałem że będę ścigał się z Hitlerem, Stalinem, Mao, Kimirsenem, PolPotem, Castro.
Teraz drżyjcie bo nastanie Krwawy Osiris.

Myślę że bez Alus to byłoby tu smutno i ten dział forum zupełnie by zmarniał.
Przepraszam innych "dyskutantów", że odbieram im palmę pierwszeństwa, ale muszę być uczciwy. To Alus należą się laury.
Bezdyskusyjnie.

Zgadzam się z oceną Adama.
Alus prezentuje nam humor najwyższej próby.
Gruby może jedynie u niej nauki pobierać i uczyć się od mistrza (o pardon - od mistrzyni.)

A tak przy okazji.



Niby wszystko OK, ale jakiś dziwny dysonans odczuwa się po ogłoszeniu przez Tuska zakończenia poboru.

Proponuję darować sobie personalne uszczypliwości pod adresem Alus czy kogokolwiek innego.

Szkoda, że nie zacytowałeś całego artykułu bo twój cytat może wprowadzać w błąd:
http://www.tvn24.pl/-1,1560996,0,1,od-w ... omosc.html

Jasno z tego wynika, że ścigani będą ci, którzy otrzymali słynny bilet, a nie otrzymali zwolnienia lub odroczenia ze służby wojskowej i mimo to unikają służby - czyli zaledwie ułamek w stosunku do tych paru milionów, którzy podlegają służbie, a dostali odroczenie. To akurat nic dziwnego, że będą ścigani bo w świetle dzisiejszych przepisów łamią prawo. A że prawo nie działa wstecz to po likwidacji poboru będzie można nadal poddać odpowiedzialności karnej wspomniane osoby. Inna sprawa, czy wojsku i prokuraturze po likwidacji poboru i przekształceniu armii w zawodową będzie się chciało ścigać kolesi bo kiedyś uciekali przed wojem skoro i tak nie będzie się opłacało ich przeszkolić. Mówiąc szczerze wątpię, ale oczywiście teoretyczne jest to możliwe. Nie bardzo wiem za co tu winić Tuska.

Paschalis...te uszczypliwości to klasyczne "robienie tła"

"Nie bardzo wiem za co tu winić Tuska"...nie wiesz?.... za biblijny potop, wymarcie dinozaurów, szarańczę, króliki na cmentarzu w Toruniu....co za różnica?...osiris rzuci argument "rude jest wredne" i wystarczy

Dziwna koincydencja w czasie: Sytuacja się zaognia od wielu miesięcy (nie tylko w Gruzji), a przyśpiesza się komercjalizację wojska. Typowa zagrywka pod młodociany elektorat, czy coś więcej? Przecież to uzawodowienie armii jest nieprzygotowane.
A dymisje w wojsku? A perturbacje (czyli próba ich zablokowania) z negocjacjami w sprawie tarczy? A wypadek z CASA? A wiele innych mniej spektakularnych "zdarzeń"?

Tu nie o kolor uwłosienia Tuska idzie, a o coś krańcowo poważniejszego. Może warto sobie to wreszcie uświadomić, nie?

Nawiązanie do koloru rudego to tylko symbol.
Nawet gdyby był łysym lub albinosem i tak jest wredny, a że pasuje do kolokwialnego powiedzenia to cóż.



Stosujecie te same metody w stosunku do bliźniaków.
Nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe - znasz to powiedzenie, bo czytając Twoją konstatację dochodzę do wniosku że nie.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html

Czyli będzie tarcza antyrakietowa w Polsce. Amerykanie po tym co Ruscy wyczyniają w Gruzji zgodzili się spełnić nasze główne postulaty (stała obecność baterii Patriot, zacieśnienie współpracy wojskowej). Ja jestem bardzo zadowolony bo to na pewno wzmocni sojusz polsko-amerykański co powinno być naszym priorytetem, ale czekam też na więcej szczegółów. Na razie wiadomo, że w Polsce będą stale stacjonowały dwa garnizony amerykańskie.

Będzie albo nie będzie. Wprawdzie przy błyskach fleszów parafowano układ o Tarczy Antyrakietowej, jednak to był tylko publiczny spektakl mający pokazać, że wreszcie zakończono negocjacje.
Do obowiązywania i wcielenia droga jeszcze długa i kręta. M.in. układ muszą ratyfikować parlamenty Polski, Czech no i USA. O ile w Polsce jest szansa na szybkie przejście tych koniecznych etapów to w Czechach i USA nie bardzo.

Pokazuje to jednoznacznie jaką szkodę przyniosła polityka obstrukcji i blokowania negocjacji pod kierunkiem ś.p. Geremka (Tusk i S-ka to tylko wykonawcy).

To parafowanie powinno się dokonać z pół roku temu, wtedy byłaby szansa że jeszcze obecna administracja Busza przeforsowałaby ratyfikację i fundusze na ten cel w obecnym Kongresie. A po wyborach, jeśli wygrają Demokraci i Obama, wcale to takie pewne nie jest.
Z powodu prezydenckich aspiracji Tuska zmarnowano pół roku, być może nieodwracalnie.

Chyba jednak "chłopaki z podwórka" winny wrócić tam gdzie ich miejsce - na podwórko. Tam najwyżej piłką szybę wybiją, co bezpieczeństwu państwa z pewnością nie zagrozi.

Są jednak pewne symptomy tego, że Polactwo powie Donaldowi Cudotwórcy "Dziękujemy, wynocha":

Czy te ogólne oceny przełożą się również na to, że i samemu Idolowi słupek (sondażowy) opadnie? Zobaczymy.

Póki co parafowanie układu o Tarczy i działań w sprawie Gruzji usiłuje się przedstawić jako wyłączny i wielki sukces rządu Platformy.
Sikorski, w przemówieniu po tym akcie podpisu nawet nie zająknął się by wymienić udział Jarosława i Lecha Kaczyńskich w faktycznym zainicjowaniu negocjacji, ich rocznym konsekwentnym prowadzeniu oraz niedawnym wymuszeniu ich skończenia. Wg mowy Sikorskiego negocjacje rozpoczęły się kilka miesięcy temu po buńczucznym okazaniu "twardości".
Amerykanin zaś zachował się przyzwoicie bo dyplomatycznie przypomniał, że negocjowano od 1,5 roku i że ostatnie uściślenia miały charakter czysto redakcyjny.

Być może te dzisiejsze i te w najbliższym czasie eksploatowanie Tarczy (debaty w Sejmie na pewno będą dobrym do tego pretekstem) podtrzymają na jakiś czas notowania Tuska, ale codzienne doświadczenia prędzej czy później spowodują, że mu słupek opadnie. A wtedy i jego "sponsorzy" zaczną się rozglądać za nowym Idolem.


Intuicja mi mówi, że Amerykanie nie ustąpili ani na krok w stosunku do tego co wynegocjowane zostało jeszcze za rządów Kaczyńskiego. A to co się mówi o dodatkowych warunkach to tylko pic.
Zwyczajnie nie można już było dłużej zwlekać (m.in. z powodu Gruzji) i Amerykanie udali, że w czymś tam ulegli: Niech się chłoptyś Tusk cieszy, Sprawa - ważniejsza.

Z tym wymuszeniem zakończenia negocjacji przez PiS to już nie żartuj. Zachowanie PiS-owców (m.in. oskarżanie rządu, że jest na smyczy Moskwy) raczej oddalało możliwość porozumienie ze względu na zaognioną sytuację wewnętrzną w kraju.

Co do twej intuicji to nie widzę za nią przekonywujących argumentów. Wątpię by rząd kłamał w tak ważnej kwestii. Bardzo szybko wyszłoby na jaw choćby, czy rzeczywiście bateria Patriot będzie w Polsce, a ew. nieprawdę w doniesieniach o zacieśnieniu współpracy militarnej wobec krajów trzecich na pewno zostałoby zdementowane przez stronę Amerykańską. A skoro rząd nie kłamał to nie sposób nie uznać za sukces znacznie lepszych warunków wynegocjowanych przez ten rząd, niż przez poprzedni, który za sukces Polski uważał samą obecność tarczy więc nie dostał nic więcej i krytykował obecny rząd za stawianie wspomnianych oczekiwań. Sytuacja na Gruzji pokazuje, że potrzebne jest większe zacieśnianie współpracy militarnej niż tylko sama tarcza, a także modernizacja sił zbrojnych w Polsce jeśli chcemy się czuć naprawdę bezpiecznie.

A więc o ile w sprawie ustaw rząd Tuska nie robi za wiele zbyt łatwo tłumacząc nieróbstwo wetującym preziem, o tyle negocjacje ws tarczy to ogromny sukces tego rządu właśnie ze względu na spełnienie wspomnianych warunków, które rząd bardzo słusznie i konsekwentnie stawiał, a które są kluczowe dla realnego wzrostu naszego bezpieczeństwa.

A ja średnio na jeża.
Na pewno będę dzięki temu płacił więcej za gaz, za który już teraz płacę horrendalne ceny.
Rosja będzie chciała nas za to ukarać i to jest jedny skuteczny sposób.
Do tarczy mam ambiwalentny stosunek, bo nie wiem ile przyniesie szkody, a ile korzyści, ale co do podwyżki gazu, to mam pewność na 100%, że dzięki tarczy mój budżet zostanie z tego powodu nadszarpnięty.