Bo przecież powszechnie wiadomych jest, że sdl-owscy, psl-owcy, apolityczni, eksperci w żadny wypadku nie są niezależni

Są tylko nasi eksperci i „ich” eksperci. Nie ma innych możliwości. Jakie to typowe pisowskie myślenie.

No to jest raczej wasze myślenie - nie ma "po prostu" profesorów, są tylko profesorowie "pisowscy" i "obiektywni", "normalni" itp. To nie ty czasem wyskoczyłeś pierwszy z "pisowskimi" ekspertami? Ja tylko wyciągam wniosek - skoro są "pisowscy" eksperci, to pewnie "platformerscy" też?

To, że zarówno "symulacja" Biniendy, jak i jej autor są niewiele warci, nie jest żadną tajemnicą.


Tylko w tak ciemnym, niewykształconym i przesądnym środowisku, jak pisowskie, ktokolwiek może Biniendę brać na serio

Skoro nie kryją swoich politycznych sympatii i są zaangażowani w rózne inicjatywy związane z PiS-em, to jak ich nazwać?

dobrze, że temat został tak nazwany bo to prawda... To fakt, że był zamach, ale póki Tusk siedzi na stołku to co z tego? Polaczkom przecież można nawet zabić prezydenta..

Ty zapewnie nie jesteś "Polaczek" skoro tak pogardliwie nazywasz mieszkańców naszego kraju.

Skończyło się tournee prof. Biniendy po Polsce. W ferworze spotkań, na których zgromadzona publika i naukowcy, przez aklamację zaświadczali o prawdziwości podawanych tez, prof. Binienda nie znalazł już czasu, aby spotkać się prokuratorami prowadzącymi śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej. Najpierw stawiał warunki (spotkanie na neutralnym terenie w obecności przedstawiciela ambasady amerykańskiej), a kiedy prokuratura je całkowiecie zaakceptowała, bez słowa wyjechał z Polski. To tyle w kwestii chęci udzielenia pomocy w wyjaśnieniu katastrofy smoleńskiej przez ekspertów Macierewicza.

Sądziłeś, że Macierewicz wyszuka ekspertów zdolnych uznać czyjeś racje poza swoimi?.....o naiwności

Myślałem, że będą zachowywać jakieś pozory, że chodzi im o wyjaśnienie katastrofy, a nie o robienie polityki.

czy myślicie też naiwnie że Pan Macierewicz chce wyłonić prawdę ?
nie łudźcie się, ten Pan też jest graczem w tym muppet show, którym się wielu fascynuje i kopie na tym wątku kruszy,
Pis to też gracze - bardzo sprytnie usytuowani w miejscu "opozycji"

czy jest w Polskim sejmie prawdziwa Prawica ?
proszę Państwa - nie ma...
chazarskie chłopaki sprytnie wszystko ustawili..

tylko Jezus Król może nas wyprowadzić z tego szamba

Świetnie.
Niech zatem posłowie/rzad/prezydent/episkopat (niepotrzebne skreślić) wybierze Jezusa na przewodniczącego Państwowej Komisji Badania wypadków lotniczych

W Naszym Dzienniku ukazał się niedawno wywiad z prof. Edwardem Malcem, jedynym z naukowców, którzy z zgodnie z komunikatem zacytowanym przez Johnnego99 mieli potwierdzić swoim autorytetem, że symulacja Biniendy przesądza w sposób ostateczny, o tym, że część skrzydła nie mogła się odłamać w wyniku uderzenia w brzozę. W kontekście tak kategorycznych stwierdzeń trochę dziwnie brzmią słowa profesora: „Chciałem (…) powiedzieć, że nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, co pan prof. Binienda. Mam wrażenie, że jego analizy są rzetelne(…)”, „Nie jest więc tak, że uczestnicy seminarium w całości zaakceptowali wyniki prac prof. Biniendy. Natomiast byli przekonani co do tego, że to robi uczciwie.” Jak widać komunikat był typową wrzutką dla ciemnego ludu. Kłamstwo ma jednak krótkie nóżki.

Prof. odpowiada na to prosto: "Myślę, że powinna być przeprowadzona polemika merytoryczna ekspertów Millera z panem prof. Biniendą. Jeśli są naukowcami, nie powinni się od tego uchylać. Obawiam się jednak, że nigdy do niej nie dojdzie." Faktycznie, nadal nie doszło.

Przedstawiciele rosyjskiej reprezentacji złożyli kwiaty pod tablicą na Krakowskim Przedmieściu, upamiętniającą ludzi, którzy w tym miejscu gromadzili się itd.itp. Niestety, nikt z władz nie wyjaśnił im, że kwiaty składa się na miejscu katastrofy, a nie, nie wiadomo dlaczego, pod Pałacem Prezydenckim. Na dodatek szef Rosyjskiego Związku Piłki Nożnej powiedział: "Dla całej Rosji to, co się stało jest tragedią. Przyszliśmy złożyć wieniec na znak pamięci dla poległych w katastrofie" - nikt mu, biedakowi, nie wyjaśnił, że używanie słowa "polegli" obraża wszystkich możliwych poległych na całym świecie, bo przecież to nie była wojna, tylko zwykła katastrofa lotnicza. Co za faux pas!

Nie ma obawy - zaraz lepiej poinformowani wyjasnią, że te słowa to zamierzona prowokacja ze stront Rosjan.

Nie jest możliwa rozmowa z p. Bieniendą, skoro po spełnieniu wszystkich jego warunków jakie postawił prokuratorom prowadzącym śledztwo, nie zjawił się na ustalone spotkanie, cichcem wyjeżdżając z Polski.