Kozioł! A kto jest twoim bogiem czy tylko Komorowski i Palikot, czy może masz trzeciego boga???
P.S. w nawiązaniu do twojego komentarza o moich bogach.

Zwłaszcza katolicy nie lubiący "łajdaków i kłamców", czyli śp abp Życińskiego, abp Nycza i uznają H. Kołłłątaja jako stalinowca, oraz dziadkowie kupujący wnuczkom broń.

CO MA PIERNIK DO WIATRAKA ?

Ciekawe gdzie Johnny99 widzi te błędy.

Kampania Dudy toczy się w miarę gładko, jego sztabowcy popełniają zdecydowanie mniej błędów niż sztabowcy Komorowskiego. To, że Duda nie może liczyć na zwycięstwo w wyborach nie wynika z błędów jego kampanii, tylko z ograniczeń liczebności elektoratu do którego Duda trafia. Wyborców tęskniących za PRL i chcących jego restytucji jest mniejszość i z każdym rokiem coraz mniej.

A głosy "bogatych i wpływowych", czyli każdego, kto się po 1989 czegoś dorobił i coś osiągnął, Duda, jak i cały PIS już dawno skreślił.

No proszę, nie spodziewałam się takiego rozsądnego komentarza ze strony pilastra. Nie szkodzi, że pilaster się myli, jeśli Duda nie wygra, to będzie to z innego powodu, ja wierzę, że wygra, dlatego nie będę podawała tego jedynego powodu.

Czy gita aby na pewno zrozumiała, co pilaster napisał?

Nie zgodzę się do końca.
Z PiS’em akurat nie ma problemu, w kwestiach gospodarczych od lat jest niezmiennie socjalistyczny (lewicowy).
Celowo próbowałem zachęcić gitę (nie tylko w tym wątku) do wyjawienia merytorycznych pobudek do głosowania na wybraną przez nią partię i kandydata. W odpowiedzi po raz kolejny uzyskuje puste frazesy albo relacje, kto był w danym programie i w jakiej stacji. Czasami brak odpowiedzi jest najlepszą odpowiedzią.



Problem jest właśnie w tym, że ludzie skupiają się na rzeczach mało istotnych. Nie myślą, tylko kierują się emocjami i ślepo powtarzają za kimś, bardzo często nie rozumiejąc o czym ten ktoś mówi, ale że to ten a nie tamten i go się lubi, to można mu zaufać.

Marud! Czy znasz temat tego wątku? Jeśli nie znasz, to Ci przypominam:KTOREGO Z KANDYDATÓW NA PREZYDENTA POWINIEN POPRZEĆ KATOLIK?
Każdy katolik, agnostyk, czy ateista ma możliwość poprzeć TYLKO jednego kandydata.
Jeżeli potrafisz choć trochę myśleć to pomyśl,przeczytaj jeszcze raz moje komentarze, może nareszcie coś zrozumiesz.
TYLKO Duda może odsunąć z urzędu Komorowskiego, który podpisał konwencję dla zmylenie, nazywaną antyprzemocową, mądremu dość!

Masz zdumiewająco zero-jedynkową wizja świata.
Chyba za dużo sentymentów do jednej jedynie słusznej władzy.

A tak poza matrixem: Katolików gospodarka nie dotyczy, że nie odpowiadasz na polemikę w tym temacie?

TAK TAK NIE NIE!, reszta od szatana pochodzi.

Praktycznie wszędzie, począwszy od fatalnego i nic nie znaczącego hasła, przez skrajnie nieprzemyślane inicjatywy w rodzaju "bronkosklepów" (wywalanie kasy na przedsięwzięcie, z którym miażdżąca większość wyborców nie miała szansy się zapoznać), oparcie kampanii na idiotycznej, a przy tym nie budzącej żadnych emocji społecznych "wojnie o euro", nawoływanie do debaty z Komorowskim przed pierwszą turą (przez co Duda stracił pole manewru po ogłoszeniu debaty w TVP), obrażanie innych kandydatów (przez wygłaszanie przez Brudzińskiego bzdurnych tez, jakoby "głos na JKM i Kukiza był głosem na Komorowskiego" - jest wszak dokładnie odwrotnie, a przecież głosów antysystemowców będzie Duda potrzebował w drugiej turze), po wreszcie otwarte upartyjnienie kandydata na plakatach wyborczych, o czym napisałem wyżej (pomijam tu, przynajmniej z początku, słabe i toporne spoty - sztab Bronka też w tym względzie zaczął kiepsko, ale potem się ogarnął w imponującym stylu).



Moim zdaniem obydwie kampanie są fatalne, aczkolwiek ta Komorowskiego sprawia wrażenie przynajmniej bardziej profesjonalnej (to zapewne głównie kwestia kasy, która Dudzie się podobno kończy).

Dlaczego niby to hasło miałoby być "fatalne" (w sensie - zrażające potencjalnych wyborców)



Nic podobnego. To potencjalnie bardzo chytra inicjatywa, podobna do spotów z pustą lodówką, które dały PIS zwycięstwo w 2005 roku. Minusem jej jest faktycznie ograniczony zasięg oddziaływania. Zresztą w ogóle jest chyba tylko jeden "bronkosklep".




Chociaż śledzę kampanię dość uważnie, jakoś nie zauważyłem, żeby Duda akcentował przesadnie ten właśnie motyw. Jest to tylko element szerszego, typowego dla PIS, przekazu,

"PO - partia bogatych i wpływowych złodziei (lemingów) vs PIS - partia biednych i wykluczonych, ofiar transformacji (genetycznych patriotów)"

Problem PIS polega nie na błędach w kampanii, tylko na tym, że jego baza wyborcza (czyli właśnie kręgi "ofiar transformacji") powoli, lecz systematycznie się kurczy


obrażanie innych kandydatów (przez wygłaszanie przez Brudzińskiego bzdurnych tez, jakoby "głos na JKM i Kukiza był głosem na Komorowskiego" - jest wszak dokładnie odwrotnie, a przecież głosów antysystemowców będzie Duda potrzebował w drugiej turze),

Oczywiście rację na Brudziński, a nie Johnny99. Elektorat Kukiza i JKM w sporej części zachodzi na elektorat Komorowskiego. Odwrotnie niż np elektorat Brauna, czy Kowalskiego. I w drugiej turze wyborcy JKM i Kukiza w większej części zagłosują na Komorowskiego, na odwrót niż wyborcy Brauna, czy Kowalskiego

Zresztą, nawet jeżeli sztabowcy Dudy byli mistrzami propagandy, przekazu, pijaru, taktyki i strategii politycznej, a sztabowcy Komorowskiego byli największymi na świecie partaczami, to i tak maksimum na jakie może liczyć Duda to ok 40% w drugiej turze (mniej niż miał Kaczyński w 2010 roku). Na więcej nie pozwoli mu fizyczny brak bazy wyborczej, czyli sierot po PRL.

pilaster:"Na więcej nie pozwoli mu fizyczny brak bazy wyborczej, czyli sierot po PRL... " kolejna bzdura pilastra, na żałośnie niskim poziomie.

Prawda jest taka, że gdyby odpadł elektorat wyznawców o. Rydzyka, to PiS-owi pozostałoby 2/3 wyborców, ze średnią wieku ok 50 lat.

Obydwie kampanie to robienie z wyborców idiotów.
Kampania Komorowskiego bardziej profesjonalna? Ha ha...
Objazdówki Bronobusem, na które trzeba zganiać dzieci z lokalnych szkół i lokalnych urzędasów, bo w przeciwnym razie prawie nikt nie przychodzi (poza przeciwnikami politycznymi). Sama koncepcja wieców wyborczych do promowania kandydata, który nie jest porywającym mówcą czującym się jak ryba w wodzie na wiecach partyjnych. Wręcz przeciwnie, przy bliższym poznaniu i rozmowie traci. Jeszcze te wpadki dyplomatyczne i przejęzyczenia

Z drugiej strony Andrzej Duda i pomysły jego sztabu.
Euro mogło być ciekawym punktem debaty i politycznego sporu, gdyby nie to, że PiS sprowadził temat euro do poziomu delikatnie mówiąc deblinego, stosując "Bronkomarkety" i strasząc podwyżkami cen. Może do elektoratu poziomu gity hasła w stylu, że jaja zdrożeją o złotówkę a kiełbasa po trzy przemawiają. Ale każdy kto ma odrobinę pojęcia, wie, że to nie ewentualny wzrost cen jest problemem. Problemem są utrata konkurencyjności przez polską gospodarkę i hamulec jaki dostałaby gdybyśmy przeszli na euro.