Normalni przedsiebiorcy potrzebuja stabilnosci np prawnej czy podatkowej. Po co maja cos zaczynac nowego, czy inwestowac? Zeby prezes mogl ich kasowac?
Niech ci prorzadowi zakladaja interesy. W koncu chyba maja zaufanie do Wodza?

Nie zakladaja? Czyli wszyscy przedsiebiorcy sa "zwiazani z opozycja"? A moze po prostu...normalni?

Polacy od wieków są znani ze skłonności do buntu. Ewentualne zastraszanie może mieć skutki odwrotne od zamierzonych.

Poz tym JK nie chce wprowadzać totalitaryzmu. On tylko niczego innego nie zna i nie rozumie.

Napisałam, że wyszłam z podziemia viewtopic.php?p=929844#p929844 , a więc chyba jasne jak?

A ja niby gdzie? Tylko niestety, on chyba w te bajki wierzy i tu można sobie dospiewać resztę o jego poczytalności.

Jest odpowiedź przedsiębiorców:

Jasne, tylko że bunt musi mieć charakter powszechny i łączący różne grupy społeczne, a nadto również i w ludziach władzy musi się obudzić poczucie, że tak dalej się nie da/nie można. Jakiś poważniejszy kryzys też by się "przydał". W PRL miało miejsce kilka buntów znacznie ostrzejszych niż dzisiejsze i żaden nie doprowadził do trwałych zmian przez całe dekady. Następowały "odwilże", które znacząco luzowały sprzeciw społeczeństwa (Gomułka, Gierek). Udało się to dopiero Solidarności, ale i tu potrzeba było kontekstu: poczucie marazmu i beznadziei również w znacznej części wierchuszki partyjnej, postępująca zmiana sytuacji międzynarodowej (dzisiaj świat idzie w zupełnie odwrotnym kierunku) i postępujący kryzys w kraju, którego władza nie była już w stanie opanować (i wtedy podjęła decyzję o podzieleniu się władzą z Solidarnością, żeby ta wzięła na siebie część odpowiedzialności - i wtedy dopiero to się stało).



Wiesz, myślę, że wielu dyktatorów też "nie chciało". Oni chcieli tylko, żeby było dobrze, czy to ich wina, że ich rozliczni wrogowie z czystej nienawiści rzucali im gdzie się tylko da kłody pod nogi?

Ale wtedy władza miała solidne oparcie w największym totalitarnym reżimie, jaki prawdopodobnie kiedykolwiek zbudowano na naszej planecie.
Dzisiaj być może mogłaby liczyć na poparcie spadkobierców tamtego reżimu, którym zresztą prawdopodobnie podlega i służy, ale sam ten reżim jest jednak niepomiernie słabszy niż jego poprzednicy 5 czy 6 dekad temu.
Efekt buntu nie jest więc przesądzony w takim stopniu, jak wtedy.



Bardzo znamienne, jak wielu autorytarnych czy wręcz totalitarnych przywódców wyciera sobie swoje wstrętne gęby frazesami o demokracji, praworządności czy sprawiedliwości.
Sam Hitler w pierwszych wyborach starał się wylansować na "wartościach chrześcijańskich", którym miał rzekomo służyć.

Wyborów nie usuną - tego się dziś nie robi. A jeśli będą wybory i nie będzie represji (bo w tym kontekście rozmawiamy), wtedy ludzie mogą stać się tylko bardziej zdeterminowani, aby ich wywalić na zbity pysk.

A to, że wymiana kadr na ludzi niekompetentnych, jak zawsze w komunizmie, może skończyć się tylko źle, jest nieuniknione. Jak sam zauważyłeś, to wszystko musi runąć, bo takie są prawa natury.

I tym samym PIS przyznał publicznie, że właśnie po to te bojówki formuje. Nieprzypadkowo przecież w województwie rzeszowskim, które nie graniczy wcale z Rosją, ale jest w nim najwięcej wyznawców PIS. A w województwie olsztyńskim, gdzie jest na odwrót - graniczy one z Rosją a PIS ma małe poparcie - nie formuje. Przy okazji zniesiono wymóg braku tatuaży jako warunek wstąpienia do "wojska", bo przecież kibolskie zakapiory inaczej by to tego "wojska" wstąpić by nie mogli.

A kiedy pilaster pisał o tym 2-3 lata temu, to Johnny99 uważał to za "szaleństwo" a pilastra za "osobę o pokroju oficera WSI" - bo przecież tylko tacy mogli się PISu obawiać - co nie?

Soul



Wystarczy że Antoni M wyśle swoich uzbrojonych wytatuowanych "terytorialców" do "ochrony procesu wyborów" i już. Możliwości że będą oni po prostu sprawdzać karty przed wrzuceniem do urny i nakazywać "poprawne" ich wypełnienie wcale nie można wykluczyć.

Ja też myślę, że do OT będą wchodzić zastępy drechów i kiboli.


Zależy, czy Antoni M wie coś o metodach manipulacji społecznej. Wtedy będzie robił to krok po kroku. Najpierw OT będzie chronić Marsz, potem inne wydarzenia patriotyczne, a skończy chroniąc wybory. Łyse wytatuowane "karki" z karabinami przy lokalach wyborczych.

A kto niby jest inicjatorem apeli pamięci poległych pod Smoleńskiem i apeli zabitych pod Smoleńskiem?

Zapewne Antoni M. Ale nie bardzo wiem, co to ma do rzeczy.

- Słowa Kaczyńskiego o przedsiębiorcach wyglądają na objaw paranoi - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 prof. Leszek Balcerowicz. Zdaniem byłego wicepremiera i ministra finansów, "nawet najciemniejszy lud nie uwierzy, że przedsiębiorcy nie inwestują na złość Kaczyńskiemu i PiS-owi".

Wczorajszy wywiad:
http://faktypofaktach.tvn24.pl/leszek-b ... 92784.html

Prof. Balcerowicz ma taki sam pogląd, jak ja - albo paranoja, albo głupota. I nie dziwne, bo jakie inne wyjaśnienie można wymyśleć?

Celowe przemyślane działanie. Nie wiem, dlaczego wszyscy są przekonani, że "PIS chce dobrze", tylko że jest głupi, nieudolny, opętany, paranoiczny, etc...

A przecież celem PIS jest właśnie to, żeby było gorzej, żeby nie było 'bogatych i wpływowych", żeby mieszkania miały najwyżej 50m2 "na rodzinę" (element programu PIS z 2007 roku), żeby było jak w PRL. Partyjna nomenklatura "patriotów" żyjąca jak pączki w maśle i rzesze klepiącej biedę "Targowicy".

Sam Jarosław K też nie jest ani paranoikiem, ani debilem, ani jakimś straszliwym demiurgiem Zła.

Tylko po prostu zauważył to zapotrzebowanie swojego elektoratu i je zaspokaja.

Przytoczony cytat o sabotażystach i dywersantach, którzy ponoszą straty na złość PIS, przecież wcale nie jest skierowany ani do Soula, ani do pilastra, ani w ogóle do żadnego Polaka, tylko do elektoratu PIS właśnie.

Muszę przyznać, że także (wyjątkowo) nie zgadzam się z prof. Balcerowiczem.
J. Kaczyński na pewno nie oszalał i na pewno nie jest głupi.
Wręcz przeciwnie.
Każda jego wypowiedź jest starannie przemyślana.
I ta ostatnia też.
J. Kaczyński antycypuje po prostu stan polskiej gospodarki.
Wie, że ta gospodarka będzie się stopniowo załamywać. To nieuchronny efekt podejmowanych działań - rozdymania socjalu, niszczenia instytucji, odstraszania inwestorów itd.
Dlatego od razu wskazuje winnych takiego stanu rzeczy. Już teraz przygotowuje się, aby gniew ludu przekierować z rzeczywistych winnych (czyli siebie i własnej partii) na winnego wymyślonego. Właśnie ten wirtualny byt tworzy.
Ten winny jest (kolejny zresztą raz) tak zdefiniowany, żeby nie można go było znaleźć.
Kaczyński nie wskaże winnymi kryzysu Komisji Europejskiej, która mogłaby na złość blokować Polsce spływanie funduszy europejskich. Taka komisja mogłaby przecież odpowiedzieć na zarzuty - wyjaśnić, że są wyssane z palca.
Nie wskaże też np. zagranicznego kapitału - także i to byłoby zbyt grubymi nićmi szyte.
Wskaże na przedsiębiorców, którzy z miłości do poprzedniej władzy, a na złość PiS-owi, nie chcą zarabiać.
I nikt nie zaprotestuje. Ani w ich imieniu nie odpowie.
Dlaczego?
Bo takich przedsiębiorców po prostu nie ma.
Jest tak, jak kiedyś było z kułakami.
Kułacy nie chcieli sprzedawać ziarna. Trzeba im było je siłą odbierać.
Do dziś nie wiadomo, dlaczego właściwie kułacy nie chcieli tego ziarna sprzedawać i zarabiać.
Pewnie na złość.
Jakoś nigdy w tej sprawie żaden kułak nie zabrał głosu.

Pytanie, które powinniśmy sobie dzisiaj zadać jest takie:
Czy PiS zdąży przed zdemolowaniem gospodarki okrzepnąć u władzy na tyle, że potem żadne protesty i niezadowolenie nie będzie mu mogło w dalszej demolce przeszkodzić.
Czy też gospodarka zawali się zanim PiS okrzepnie i sama pociągnie PiS na dno tego gruzowiska.

Jacek Sasin juz wszystko wyjasnil. Prezes wie.co mowi, bo ma pewne zrodla i jest jak prezes mowi. Rok temu byla nienaturalna gorka PKB, wiec teraz musi spadac. I w ogle: unia jest winna i przedsiebiory sa winni i oczywiscie poprzedni rzad, ktory pewnym przedsiebiorcom ulatwial zycie (w domysle - aktualny nie ulatwia i wredni przedsiebiorcy tak na zlosc prezesowi sie rujnuja) i te klody rzucane partii i prezesowi pod nogi itepe itede
http://tvn24bis.pl/redirect/posel-pis-j ... 92953.html