Nie tylko reszta, sam Morawiecki szarpie za cugle hamując przedsiębiorców
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomos ... 05226.html

Ps. M-m - samochód masz na firmę?

Właśnie według konstytucji dla biznesu przedsiębiorcy zapłacą wyższe podatki bo według zasady ze przedsiębiorca to złodziej będzie mógł odliczyć od kosztów max 50% kosztów samochodu chyba ze udowodni ze cała jazdę ma firmowa. Kolejny strzał w stopę socjalistów z PiS

Akurat wykazywanie, że księgowane koszty są kosztami faktycznymi to chyba prawidłowe podejście?
Co do Twojego personalnego, a jakże by się mogło obejść bez złośliwości, pytania, odpowiedź jest prosta:
Nie mam samochodu na firmę.
Nie mam w ogóle samochodu.
Kiedy jadę do klienta wynajmuję auto z wypożyczalni.
W ten sposób całe koszty stanowią KUP.
Zadowolona?
Czy dalej będziesz wiercić?

A co jest złośliwego w pytaniu, czy Morawiecki przysporzy Ci dodatkowej pracy w rozliczaniu firmy?

Aby nie było, że nie widzę pozytywów Dojnej Zmiany:

Należy odróżniać wzniosłe hasła zakłamanej pisowskiej propagandy, tworzącej rzeczywistość wymyśloną od rzeczywistości realnej.
PiS ma gębę pełną wielkich słów i sformułowań. Inaczej wygląda to w praktyce.
Polecam:

http://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly ... yzowe.html

I po drugie.
Wpływy z VAT-u są większe.
Dlaczego?
Czy to efekt łapania oszustów?
Nic podobnego. Może w jakimś minimalnym stopniu.
To efekt tego, co pokazują ostatnie wyniku GUS-u.
Wzrosła konsumpcja.
Od konsumpcji wpływa na bieżąco VAT do budżetu. I PiS się tym chwali, zacierając ręce.
Ale drastycznie spadły inwestycje.
Od nich VAT w normalnych okolicznościach z budżetu wypływałby.
Ale nie wypływa, bo Polacy z powodu chaosu i niepewności inwestycje drastycznie ograniczają.
Bilans jest więc dodatni. Podwójnie dodatni.
Ale to polityka krótkowzroczna.
To tak, jak gdyby rolnik posiał zboże, ale nie dał nawozów.
I cieszył się: ale w tym roku zaoszczędziłem.
Za pół roku - gdy przyjdą zbiory - zobaczy, ile stracił.
I takie to są oto te "działania rządu".

To co zacytowałeś, to słowa PricewaterhouseCoopers a nie np. min. Morawieckiego.



Cały artykuł jest w czasie przyszłym, na wstępie jest napisane "już za miesiąc urząd skarbowy będzie mógł prowadzić kontrole krzyżowe (...)", więc nie tyle wygląda to w praktyce co istnieją obawy, jak będzie wyglądało w praktyce.

Natomiast to co ja przytoczyłem to jak najbardziej konkretne liczby, a nie tylko prognozy.


Przedstaw jakieś liczby, to będzie do czego się odnieść.


W jaki sposób wypływałby?


Gdzieś dzwonią, ale chyba nie wiesz, w jakim kościele... Takie zarzuty (moim zdaniem w dużej mierze uzasadnione) pojawiały się w komentarzach do dobrego wykonania tegorocznego budżetu (deficyt będzie zapewne sporo poniżej 3%).

Jako wkład własny przytoczę oficjalny komunikat MF odnośnie szacunkowego wykonania budżetu:

Jak najbardziej zgadzam się z tym linkiem. Odnośnie VAT mamy:


I właśnie tej poprawie ściągalności kibicuję.

Dalej mamy jeszcze


Tutaj niestety nie mamy danych, w jakim stopniu konsumpcja wzrosła w bieżącym roku i jakie jest przełożenie wzrostu konsumpcji na wzrost VAT. Gdybyśmy mieli te dane, to moglibyśmy oszacować, ile z 7,6% wzrostu wpływów z VAT zawdzięczamy większej konsumpcji, a ile pozostałym czynnikom.


Zgoda, ale wydatków inwestycyjnych nie można odliczyć od VAT.

Nieprawda. Vide art. 86 ust. 1 ustawy o VAT.

A konkretnie? Załóżmy, że mam do zapłacenia 10.000 zł VAT. Kupuję samochód za 100.000 zł netto. Ile VATu będę musiał zapłacić po tej inwestycji?

Samochód najlepiej wziąć w leasing.
Wtedy dostajesz fakturę z ratą i odliczasz VAT z tej faktury.
Wtedy teoretycznie, kupując jakiś droższy samochód, nawet całe te 10 tys. możesz zaoszczędzić.

Zadałem wyjątkowo niefortunne pytanie

Oczywiście chodziło mi o VAT, który wpłynie do budżetu. Jeśli kupuję dowolny towar "na firmę", to VAT, który już zapłaciłem przy okazji tego zakupu, mogę sobie odliczyć od VATu należnego.

Czyli:

1. Mam do zapłaty 10.000 zł VAT. Nic nie kupiłem, nie zapłaciłem żadnego VATu w związku z zakupami, całe 10.000 VAT płacę bezpośrednio na konto Urzędu Skarbowego.

2. Kupiłem komputer za 1.000 zł netto. Przy zakupie płacę 1.000 zł + 230 zł VAT. Te "moje" 230 zł VAT na konto US odprowadza sprzedawca komputera. Ja płacę 10.000 zł - 230 zł = 9.770 zł VATu, ale na konto US i tak wpłynęło 9.770 zł + 230 zł = 10.000 zł VAT. Moja inwestycja jest więc VAT-neutralna z punktu widzenia US.

3. W przypadku samochodu budżet nawet zyskuje jeśli chodzi o wpływy z VAT, bo nie cały VAT zapłacony poprzez sprzedawcę samochodu mogę odliczyć z moich 10.000 zł do zapłaty. Mogę skorzystać z leasingu i wówczas tak jak powyżej, VAT z faktury (zapłacony do US pośrednio przez firmę leasingową) mogę odliczyć od tych 10.000 zł. Wówczas moja inwestycja znowu będzie VAT-neutralna z punktu widzenia US.